sobota, 2 sierpnia 2014

Coś do stracenia - Cora Carmack

„Ktokolwiek powiedział, że przygody na jedną noc są proste i nieskomplikowane, nigdy nie spotkał chodzącej katastrofy imieniem Bliss.''

Nigdy nie przypuszczałabym, że aż tak bardzo może spodobać mi się zwykła obyczajówka - no może nie do końca taka zwykła. Kiedy jakiś czas temu przeczytałam opis powieści Coś do stracenia, stwierdziłam, że może być to coś fajnego, czego dawno nie czytałam i postanowiłam po nią sięgnąć. Nie potrafiłam długo koło niej przechodzić i jej nie zacząć czytać. Zaczęłam. Przepadłam na parę godzin i od dawna nie bawiłam się tak nieźle, jak w przypadku tej pozycji.

Poznajcie Bliss Edwards, która studiuje na ostatnim roku aktorstwa w college'u. Ma przyjaciół, jest miła, poukładana, ale ma pewien problem. Jako jedyna z grona znajomych dziewczyn jest dziewicą i postanawia za wszelką cenę to zmienić. Przed odebraniem dyplomu. Ma dość prosty plan - pójść do pubu, poznać przystojnego nieznajomego, spędzić z nim noc i nigdy więcej się z nim nie spotkać. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem - Bliss spanikowana zostawia bardzo atrakcyjnego i prawie nagiego faceta w swoim łóżku. Robi to pod totalnie abstrakcyjnym pretekstem. Następnego dnia okazuje się, że mężczyzna, którego porzuciła i którego miała już nie spotkać jest jej nowym wykładowcą.

Naprawdę nie przypuszczałam, że ta powieść będzie taka zabawna. Opinie o tej książce są przeróżne, ale chyba większość zgadza się w jednym - można przy niej się świetnie bawić. Ja płakałam ze śmiechu i nie potrafiłam usiedzieć cicho, kiedy przeczytałam o kolejnej wpadce głównej bohaterki. To coś takiego, jak ktoś przede mną wywali się na lodzie, a ja nie potrafię powstrzymać się od śmiechu, chociaż powinnam. Ale chyba sami wiecie, że czasami się nie da. Przy Coś do stracenia można tarzać się po podłodze ze śmiechu i nic nie robić sobie z min zwątpienia rodziny. Co z tego, że pomyśleli, że brakuje mi piątej klepki. Kto by się przejmował.

Cora Carmack stworzyła też fajnych bohaterów. Przede wszystkim wspomniana wcześniej Bliss, która może i wkurzała czasami, ale dzięki swojej ciapowatości była po prostu... urocza i taka normalna. Kolejnym jest Garrick, który był dla mnie największym zaskoczeniem, bo myślałam, że będzie arogancki i złośliwy - co często się zdarza, a mi trochę się to znudziło. Jest za to odpowiedzialnym i porządnym facetem, który ma swoje granice. Razem tworzą zgrany duet, w którym raz coś się psuje, innym razem ulega poprawie, ale jest ciekawie!

Podobały mi się również fragmenty z nutką erotyzmu, w których autorka nie przesadzała i nie było niepotrzebnej wulgarności. Było pikantnie i uczuciowo. To też nasuwa pewien przedział wiekowy i chyba jasne jest, że dwunastolatki nie powinny sięgać po tę książkę. Minusem Coś do stracenia jest z pewnością lekka przewidywalność i to, że większość rzeczy szło zbyt łatwo i jakoś trudno było w niektóre uwierzyć. Dziwne było również zachowanie głównej bohaterki, a raczej sprawa najważniejsza - utrata dziewictwa, tak jakby uważała, że te, które go nie stracą pochodzą z epoki dinozaurów. Rozumiem, że w Ameryce jest inna mentalność ludzi i zachowują się trochę inaczej, no ale bez przesady. Na koniec literówki. Myślałam, że zwariuję od ciągłego wypisywania stron, na których są te błędy.

Coś do stracenia to książka-komedia, którą właśnie tak powinno się traktować. Jeśli ktoś weźmie ją na poważnie, to zmarnuje sobie tylko czas, bo książka się wtedy w ogóle nie spodoba. Spędziłam z nią kilka godzin i z pewnością nie są one stracone. To powieść, którą pochłania się tak szybko jak tabliczkę czekolady i nie da się od niej oderwać, dopóki się nie skończy. Niedługo wychodzi drugi tom i gdy tylko będę miała możliwość go przeczytać, to zrobię to jak najszybciej!
Ocena 4+/6
Książka otrzymana od wydawnictwa Jaguar.

13 komentarzy:

  1. Książka z pewnością zabiłaby nude xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawi mnie od samego pojawienia się w księgarniach, więc na pewno sięgnę przy okazji :)

    http://faaantasyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro jest w niej tyle humoru, być może po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego wszyscy czytają tą książkę, tylko nie ja? :(
    Idealna do relaksu, z poczuciem humoru, ale i nutką pikanterii - w to mi graj :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie :)
    mlwdragon.blogspot.com
    historiaadam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie się zapowiada, ale sama nie wiem czy mam na nią ochotę ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety ale mnie jakoś ta historia nie przekonuje - trudno nawet stwierdzić, czemu. Po prostu mam wrażenie, że takich książek mamy na pęczki :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak, ale ta wyróżnia się humorem, który bawi do łez:)

      Usuń
  8. Bardzo miło spędziłam czas z tą książką, choć zupełnie się tego nie spodziewałam. Teraz czekam na drugi tom. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ja straaasznie chciałabym ją przeczytać! :D Muszę ją w jakiś sposób zdobyć i to w możliwie jak najszybszym czasie bo zwariuję. :) Jak dotąd wszystkie NA które czytałam, były smutne, dramatyczne i na swój sposób po prostu... depresyjne. Dlatego chętnie przeczytam dla odmiany - NA komedię. :D
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)