Seria/cykl wydawniczy: Blask Corredo tom I
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 06.10.2011
,,Beatrycze przesuwała wzrokiem po wpatrzonych w nią twarzach i czuła to samo co wtedy podczas zimowej nocy na klifach Skyle. Moc i euforię. I szczęście.''
Tydzień temu pisałam o poprzedniej części z cyklu Black Corredo, ,,Tajemnice Skyle'', która wywarła na mnie pozytywne wrażenie, a dzisiaj napiszę kilka słów o ostatnim tomie - Szkole LaOry Agnieszki Grzelak.
Autorka ukończyła Akademię Medyczną w Warszawie, ale od dziecka marzyła o
pisaniu książek. Już w szkole, a potem na studiach, pisała opowiadania,
które dawała do czytania przyjaciołom. Jest autorką popularnych bajek
profilaktycznych „Cukierki” i „Magiczne kryształy”. Wydała też zbiór
„Bajki dla moich córeczek”, napisany z myślą o własnych dzieciach.
Oprócz pisania zajmuje się wszelkimi rodzajami sztuki użytkowej – maluje
na szkle i porcelanie, haftuje, szydełkuje, szyje patchworki. Jej
wielką pasją jest ogród, będący również inspiracją dla jej obrazów
akwarelowych. Mieszka pod Warszawą z mężem i czterema córkami.
W tym tomie również spotkamy tych samych bohaterów co wcześniej, dlatego dzięki temu uzyskacie wiele odpowiedzi na zadane wcześniej pytania. LaOra najstarsza z mieszkanek wyspy Nut postanawia założyć szkołę artystyczną dla dziewczyn. Pomysł wydaje się świetny, ale Szklarka ma pewne obawy przed podjęciem decyzji. Co się stanie jeśli zamienią się w surowe kobiety przypominające instruktorki? Mimo wielu wątpliwości, zgadza się zostać nauczycielką, a dzięki niej inne kobiety też wyrażają chęć uczenia w szkole przedmiotów związanych ze sztuką. Szkoła z dnia na dzień staje się coraz bardziej popularna. Opiekunką internatu zostaje Mori, ze względu na umiejętność widzenia u innych uczuć. Mimo, że wszystko wydaje się takie kolorowe, tak jednak nie jest! Jedna z dziewcząt Enixa budzi w Mori dziwne uczucia i od samego początku można podejrzewać że coś z nią jest nie tak. Na dodatek nauczycielka kaligrafii budzi u dziewcząt lęk i przypomina wszystkim swoim zachowaniem złe, okrutne instruktorki. Mori będzie musiała zmierzyć się z wieloma przeszkodami..
,,Szkoła LaOry'' tak jak poprzednie części bardzo mi się podobała. Czytając tę książkę już na pierwszej stronie można odczuć magię świata który stworzyła Agnieszka Grzelak. Dla niektórych historia opowiedziana przez autorkę może być zbyt kolorowa, bajeczna, a dla innych w sam raz. Mimo cudownego i pięknego świata Corredo, nie wszystko jest dobre, o czym przekonacie się sami czytając ten cykl. Intryga, tajemnice, magia, legendy, sztuka, języki, miłość - kto tego nie kocha?
Historia opowiedziana przez pisarkę po raz kolejny wciąga - zabiera nas ona do Como, na wyspę Skyle, do Corredo, w podróż z Avenidem. Opisy które zazwyczaj mnie nudzą, tutaj czytałam je z wielkim zainteresowaniem i rumieńcami na policzkach. Zostało ujawnionych wiele tajemnic, ale też pojawiły się nowe pytania, na które odpowiedzi raczej nie uzyskam.. Bo Szkoła LaOry to ostatnia część z cyklu Blask Corredo.
,,Szkołę LaOry'' trzeba przeczytać - osoby, które nie znają tej serii zachęcam do zapoznania się z nią, a innym którzy nie czytali ostatniego tomu, ruszajcie do księgarni i nie wahajcie się ani chwili! W końcu to ostatnia przygoda z niesamowitymi bohaterami, z Mori, ze Szklarką, z Mhorem, LaOrą.. Polecam!
Moja ocena 5,5/6 , 9/10Za książkę dziękuję wyd. Prószyńskiemu i S-ka!
Nie znam tej serii, ale widzę, że warto byłoby ją poznać. :)
OdpowiedzUsuńNiby nie moje klimaty, ale to już kolejna recenzja tej książki, która sprawa, że mam ochotę na tę lekturę... Chyba dam jej szansę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo "niebezpieczne" :D Ja także w ten sposób zaopatrzyłam się w "Pomiędzy światami" Jessiki Warman (tu pozytywne recenzje potwierdzam) oraz dwie książeczki Maggie Stiefvater "Drżenie" (kupiłam dziś więc z niedługo się wypowiem ;))...
UsuńRaczej nie miałam zamiaru przeczytać, ale tak wysoka ocena zachęca.
OdpowiedzUsuńMam co raz większą ochotę, aby przeczytać całą tą serię :)
OdpowiedzUsuńMnie aż tak ta książka nie urzekła, chociaż zgadzam się, że świat wykreowany przez autorkę wciąga i może zachwycać. Mnie jednak ta sielskość wokół dobijała - zwłaszcza w poprzedniej części. Ta jest na szczęście dużo ciekawsza.
OdpowiedzUsuńChyba nie mogę sobie odpuścić tej serii... :)
OdpowiedzUsuńJa także nie mogę sobie owej książki odpuścić :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już tyle pozytywnych recenzji, więc nie mogę sobie odpuścić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mam ochotę na ta serię !!!! A każda kolejna recenzja na kolejnym blogu powoduje, że mi słabo się robi, na myśl, że ja jeszcze jej nie mam !!!
OdpowiedzUsuńA ja sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zastanawiam się czy nie dać szansy całej serii, ale czytać od początku... Zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ostatnie dwa tomy i mam ochotę na wcześniejsze :) W myśl teorii, że części wydane po pierwszej są gorsze od książki rozpoczynającej serię, boję się, czy nie popadnę w zachwyt nad trzema wcześniejszymi tomami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia.
teraz ta seria opanowała cały blogowy świat :D Lektura co prawda jeszcze przede mną, ale widzę,że zapowiada się na bardzo ciekawie spędzone chwile ;-)
OdpowiedzUsuńZa pewien cza sprzeczytam :D ale teraz mam inne ciekawsze ksiązki i serie :D
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie poszukać.
OdpowiedzUsuńO książkach nigdy nie słyszałam i również nie są to do końca moje klimaty, ale tak pozytywna opinia bardzo zacheca do lektury, więc pewnie jeśli znajdę te książki w bibliotece, to skuszę się z pewnością :)
OdpowiedzUsuńCzytałam bodajże drugą częśc serii. Była inna, ciekawa ale nieznajomośc części pierwszej dała o sobie znac. Jeżeli się zdecyduję na lekturę, zacznę od początku serii.
OdpowiedzUsuńSensownie to brzmi :) Dam szansę
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale jednak nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzednich tomów, ale brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuńNa razie muszę złapac tom trzeci. Potem to już z górki.:)
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi kusząco, więc z chęcią przeczytam tę książkę:))
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sobie kupić i zapoznać się z literaturą p. Grzelak. ps. dawno u Ciebie nie byłam, ładnie tu :)
OdpowiedzUsuń