poniedziałek, 27 lutego 2012

Stosik książkowy {7}, Muzycznie i wyjaśnienie

Witajcie :)) Na samym początku chcę napisać, że nie ma mnie na blogu praktycznie w ogóle, bo nie mam czasu - o czym przekonacie się pod koniec tej notki. Jednak w tym tygodniu na pewno wstawię recenzję przynajmniej jednej książki i jeśli mi się uda - w środę będzie nowy temat ,,O książkach''. Więc nie myślcie, że znudziło mi się odwiedzanie Waszych blogów, czy porzuciłam całe blogowanie. :) No ale dzisiaj nie o tym chciałam.. Jest już koniec miesiąca więc wstawiam zdjęcia stosiku książkowego.

  • Żelazny król - Julie Kagawa - Tak wiem w poprzednim stosiku też była ta książka, ale zdobyłam własny egzemplarz, dlatego tu jest.  (z wymiany na LC) RECENZJA TUTAJ
  • Skrytoświat - William Horwood - jakiś czas temu czytałam tę książkę i miło ją wspominam, dlatego mam swój własny na półce. (z wymiany na LC)
  • Nocarz, Renegat, Nikt - Magdalena Kozak - (z wymiany na LC.) To wina Nyx *.* Zaczęłam czytać i musiałam skończyć, bo nie mam czasu :( Ale podoba mi się bardzo!
  • Angielski nie gryzie! - od wyd. Edgard
  • Tajemnice Skyle - od wyd. Prószyński i S-ka - właśnie czytam i na dniach spodziewajcie się recenzji - tak btw. uwielbiam świat Corredo i książki tej pisarki!
  • Szkoła Laory - od wyd. Prószyńskiego
  • Dziewczyna, która igrała z ogniem - Stieg Larsson - pierwszą część mam, ale pożyczoną (z wymiany na LC)
Czekam też na Mrocznego Anioła. Ostatnio na dniach wygrałam w dwóch losowaniach (:O), więc to będzie już zaliczone do stosiku tego w marcu.

A co do tego, że nie mam czasu, to część moich książek, zeszytów które zachłannie czytam i staram się uczyć uech :<

Muzycznie
Dla umilenia czasu, albo też nauki, słucham tego:

poniedziałek, 20 lutego 2012

Perfect women

 
Oto zasady zabawy:
Wybierz idealne kobiety w trzech kategoriach: 
- perfekcyjna w swoim zawodzie, 
- ideał urody, 
- perfekcyjny styl.
Opublikuj na blogu obrazek z tagiem “Perfect Women”.
Napisz, kto Cię wyznaczył.
Przekaż zabawę innym blogerom.
Do zabawy Perfect women zaprosiła mnie Kala - dzięki! Muszę wspominać, że strasznie trudno wybrać tylko kilka kobiet z tych kategorii? :D Ale po wielu minutach wybierania, która się bardziej nadaje - wybrałam!

Perfekcyjna w swoim zawodzie: 
Jasmine van den Bogaerde (Birdy), wybrałam ją, bo zakochałam się w jej głosie, piosenkach. Dziewczyna ma dopiero 15 lat, a zobaczcie co już zrobiła na scenie muzycznej. Zadziwia swoją prostotą. Martyna Wojciechowska - polska podróżniczka. Każdy żywioł symbolizuje jej pasję: woda- nurkowanie, ziemia-podróże, ogień-rajdy, powietrze-góry, ziemia-podróże. Robi to co kocha, przy okazji inspiruje innych ludzi do tego, aby podróżować czy po prostu spełniać swoje marzenia. 

Ideał urody:
Jak widzicie - nie wybrałam zdjęć z sesji zdjęciowych, w których nie widać ani trochę naturalności. Wybrałam takie, na których aktorki mają mało makijażu, ale za to wyglądają bardzo naturalnie. Bo nie chodzi tu o to, aby pokazać ideał urody który widzimy na okładkach czasopism, w których dużą rolę odgrywa Photoshop. Tak więc moje propozycje - Nina Dobrev i Lucy Hale. 

 Perfekcyjny styl:
Emma Watson zwracała na siebie zawsze moją uwagę, kiedy widziałam artykuł o niej, czy nową sesję - zawsze oglądałam i czytałam. Wygląda bardzo ładnie i na pewno ma swój własny, unikatowy styl. O Blake Lively też zapewne słyszeliście, aktorce grającej w Plotkarze. Zawsze podobało mi się to jak się ubierała w serialu - sukienki, spódniczki, i inne ciekawe zestawy ubrań. Dlatego właśnie ona. 

To teraz ostatnie zadanie,do zabawy zachęcam osoby takie jak: scorpius, Karolka, Megajra, Dusia, Beatriz, Gabrielle, Ala.



środa, 15 lutego 2012

O książkach {5}: Wrażenia z czytelni

O książkach - projekt, który polega na własnym interpretowaniu zdjęcia wraz z tekstem, o książkach. Zapraszam co środę (lub czwartek), kiedy podam  nowy temat (czyt.zdjęcie z tekstem). Jeśli chcielibyście wziąć udział i podzielić się własnymi spostrzeżeniami, wystarczy na swoim blogu wkleić obrazek z tekstem i w kilku zdaniach napisać co o nim sądzicie (wtedy wyślijcie linka do notki). Lub napisać po prostu w komentarzu pod tym wpisem. Takie krótkie cotygodniowe rozważania :) 

 Wrażenia z czytelni - dobre książki czyta się z wypiekami na twarzy.
Dzisiaj, chciałabym, żebyście odpowiedzieli na dwa pytania, które powiązane są z tematem.
 >Jaka jest Twoja reakcja, kiedy czytasz fragment, który bardzo Ci się podoba? Co robisz wtedy? Uśmiechasz się, rumienisz, czytasz kilka razy, czytasz na głos, dzielisz się danym cytatem z kimś z domowników, przyjaciółką - czy po prostu uśmiechasz się i czytasz dalej?<
Zaczynam ja, mam nadzieję, że podzielicie się swoją ,,małą tajemnicą'' ze wszystkimi. Kiedy sięgnęłam po cykl Dom Nocy, chyba po raz pierwszy zaczęłam robić różne dziwne rzeczy podczas czytania - czytałam kilka razy daną stronę lub leciałam do cioci przeczytać jej coś co mnie nieźle zaskoczyło (to co z tego, że nie wiedziała o co chodzi?:)) A już o Darach Anioła głupio mi pisać, no ale sama to wymyśliłam. Kiedy przeczytałam fragment, w którym Clary obśliniła koszulę Jace'a, albo o ten: „-W przyszłości, Clarisso, może byłoby rozsądnie wspomnieć, że masz już mężczyznę w swoim łóżku, żeby uniknąć takich niezręcznych sytuacji - powiedział. -Zaprosiłaś go do łóżka? - spytał Simon, wstrząśnięty. -Śmieszne, co? - rzucił Jace - Przecież wszyscy byśmy się nie zmieścili. -Nie zapraszałam go do łóżka - warknęła Clary. - Po prostu się całowaliśmy. -Tylko całowaliśmy? - Ton Jace'a był pełen udawanej urazy. - Tak szybko zapomniałaś o naszej miłości? -Jace... Urwała, dostrzegłszy złośliwy błysk w jego oczach. Nagle poczuła ciężar na żołądku. -Simon, jest już późno - powiedziała ze znużeniem. - Przykro mi, że cię obudziliśmy. -Mnie również. - Wkroczył dumnie do sypialni i zatrzasnął za sobą drzwi.” i wiele innych z DA, ryczałam ze śmiechu, łzy płynęły same z siebie i chodziłam po domu ogłaszając wszystkim wszem i wobec, że Cassiel czyta :D W ogóle często śmieję się jak głupia, uśmiecham się sama do siebie, a jak ktoś wchodzi do mojego pokoju, zapewne ma dziwne zdanie o mojej osobie. Nie mogłoby zabraknąć, też znajomych którym non stop wymieniam moje ,,naj'' cytaty (przy okazji zarażam do czytania). A jak jest u Was?

W poprzednich tygodniach pisaliśmy wg. tematów takich jak:

wtorek, 14 lutego 2012

Nowa Fantastyka 02/2012



EKRAN PEŁEN BAŚNI
W numerze: Smoki niebanalne, fantastyka w polskim teatrze, The Asylum - wytwórnia złych filmów, Michael J.Sullivan ,,Rady dla piszących'' odc. 3, Peter Watts: ,,Ambasador''

W ostatnim miesiącu pisałam o pierwszym numerze Nowej Fantastyki w 2012 roku - dzisiaj chcę wspomnieć o numerze drugim. Po zobaczeniu na okładce, co mogę znaleźć w tym numerze, zaczęłam praktycznie od razu czytać. Czy magazyn ten numer jest interesujący? Zaraz o tym napiszę.

Zacznijmy od wstępu.. Na początku czasopisma jest felieton Jakuba Ćwieka Atak klonów (polska odpowiedź). Jak się domyślacie, przedstawia nam porównania autorów z innymi autorami, bądź seriali z innymi serialami, czy książek z innymi książkami. Można dowiedzieć się wielu interesujących informacji o tym co czytacie, lub co oglądacie. Może to naśladownictwo czegoś co już było?

Temat z okładki Jerzego Rzymowskiego wręcz pochłonęłam. Od dziecka lubię baśnie, interesują mnie utwory takie jak: Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków, Kopciuszek czy Śpiąca Królewna. Dlatego z wielką ciekawością przeczytałam cały artykuł, przeczytałam o historii tych filmów, o inspiracji do ich powstania, o stworzeniu różnych istot. I najważniejsze - został wymienione filmy, które powstały jakiś czas temu lub dopiero powstaną, które zostały stworzone na podstawie znanych nam baśni, jednak w jakimś stopniu zmienione.

Smoki niebanalne Artura Szrejtera - o wzorcach, starogermańskich gadach, wężach, o potworze ziejącym ogniem. Smok, każdemu kojarzy się z potworem, który zieje ogniem, potrafi latać, ma łuski i broni swojego skarbu. Szrejter opisuje inne istoty, z których również można czerpać inspiracje i tworzyć coś nowego - czego jeszcze nie było. 

Azyl dla kiepskich filmów. Mateusz Albin pisze o wytwórni filmowej Asylum, którą być może znacie lub kojarzycie. Ja nie znałam, ani nie kojarzyłam. Jak się okazuje, w Asylum pracują mistrzowie defektów specjalnych, jednak z powodu braku budżetu i pomysłu, bezczelnie zrzynają od innych wysokobudżetowych przebojów. Można wspomnieć chociażby o takich produkcjach jak: Titanic 2 czy Sherlock Holmes.

Doktor Jekyll i Mister Joker, czyli o fantastyce w polskim teatrze. Ciekawie napisane i po przeczytaniu z ogromną przyjemnością obejrzałabym taką sztukę!

Ostatnim tematem - o książkach - jest Coming Out. O pisarzach, którzy twierdzą, że z fantastyką nie mają nic wspólnego. Dlaczego? O tym przeczytacie w numerze:).

Jak w każdym numerze, tutaj też znajdziemy kilka opowiadań polskich i zagranicznych. Najbardziej podobało mi się ,,Konfrontacja Elaine Housemann'', które skrywa w sobie tajemnicę, trzyma w napięciu i jest dobrze napisane. Inne są raczej średnie, które mnie raczej nie zainteresowały. Mimo tego, wspomnę o opowiadaniu, które samym początkiem mnie obrzydziło i przeraziło. Mowa tutaj o tekście pt. ,,Eustachy Soplica kontra półdemon''. Teksty, w których przeklina sam Jezus i nagminne przekleństwa, trochę mnie odrzuciły i niezbyt mi się to podobało. 

Na samym końcu przeczytamy recenzje książek, filmów i dwa felietony Rafała Kosika i Petera Watts'a. 

Nowa Fantastyka 02/2012 również wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Dowiedziałam się wielu ciekawych informacji, moja lista książek i filmów do przeczytania i obejrzenia się niemiłosiernie wydłużyła i na pewno sięgnę po nowy numer, gdy się ukaże. Magazyn dla miłośników fantastyki - każdy na pewno coś dla siebie znajdzie. Polecam serdecznie.
5-
Za magazyn dziękuję serdecznie Panu M.Zwierzchowskiemu z wyd. Prószyński i S-ka!

niedziela, 12 lutego 2012

Filmowo {2}

Postanowiłam co dwa tygodnie w niedzielę pokazywać Wam filmy, które udało mi się przez ten czas obejrzeć. Prezentuję filmowo 2.
_____________________________________________________________

Skazani na Shawshank (1994)
Bankier z Nowej Anglii Andy Dufresne (Tim Robbins) został oskarżony o zabójstwo żony oraz jej kochanka i skazany na bezterminowy pobyt w ciężkim więzieniu Shawshank. Tylko dzięki pomocy czarnoskórego współwięźnia, Ellisa Boyda "Reda" Reddinga (Morgan Freeman) udaje mu się przeżyć w tym wyjątkowo ponurym miejscu. To od tego kryminalisty Andy uczy się też, że w brutalnym świecie więziennej przemocy do końca nie wolno tracić nadziei, bo tylko ona pozwala przetrwać. 
 Od dawna miałam zamiar obejrzeć ten film w i końcu się udało. Bardzo mi się podobał. Tim Robbins i Morgan Freeman wywarli na mnie duże wrażenie. Jest to na pewno dobry film, który trzeba obejrzeć! 
Ocena 9/10
 _____________________________________________________________

 Edward Nożycoręki (1990)
Dawno, dawno temu, w zamku wysoko na wzgórzu, mieszkał niedoceniony wynalazca. Swe największe dzieło nazwał imieniem Edward. Mimo, że Edward posiadał nieodparty urok, nie był w pełni doskonały. Nagła śmierć twórcy, przerwała prace, a Edward pozostał z ostrymi jak brzytwa nożycami zamiast dłoni. Młodzieniec, żył samotnie w swoim odciętym od świata zamku, aż do czasu, gdy natrętna akwizytorka firmy Avon nie zabrała go do swojego domu.I tak zaczyna się fantastyczna przygoda Edwarda, jako członka społeczności małego, nieco sennego miasteczka. 

Uwielbiam filmy w reżyserii Tima Burtona, więc ten musiałam obejrzeć. Ciekawie przedstawiona historia, można się trochę pośmiać i przede wszystkim miło spędzić czas. Jednak ten film był chyba najgorszym z tych które oglądałam tego reżysera (patrząc na datę premiery - nie dziwię się, film ma już ponad 20 lat). Niezastąpiony Johny Depp + Tim Burton = uwielbiam ten duet. 
Ocena 5/10 
_____________________________________________________________

  Szybcy i wściekli 5 (2011)
Świetna zabawa, piękne kobiety i samochody w kontynuacji "Szybkich i wściekłych". Dwayne Johnson wcieli się w przeciwnika pary szalonych kierowców. Jako policjant będzie ich ścigał, by sprowadzić przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.

Szybkich i wściekłych 5 oglądałam już dwa razy. Wiem, że film nie jest najwyższych lotów, ale jest jednym z ulubionych moich ekranizacji. Uwielbiam aktora, który gra Dominika Toretto. Uwielbiam film za niespodziewane zwroty akcji, dużo emocji, szybkie samochody. Może jestem nienormalna, bo lubię ten film, ale nic nie poradzę że lubię wszystko czym można jechać powyżej 150 km/h :)
Ocena 9/10
_____________________________________________________________

 Flicka (2006)
16-letnia Katy (Alison Lohman) po ukończeniu szkoły średniej wraca do rodziny mieszkającej w stanie Wyoming. Jej marzeniem jest praca przy koniach. Ten pomysł nie podoba się ojcu Katy, ponieważ zamierza on wysłać córkę do college'u. Tymczasem nastolatka znajduje dzikiego mustanga, któremu daje na imię Flicka i zaczyna go ujeżdżać. Dziewczyna postanawia wystartować na swoim koniu w niebezpiecznym wyścigu. Zwycięstwem w zawodach chce wywalczyć dla siebie i ukochanego mustanga niezależność. Jeśli wygrają, ojciec Katy nie sprzeda Flicki. 
Flicka to film, którego nie da się zapomnieć od razu. To piękna historia o miłości do koni, o dążeniu do celu i spełnianiu marzeń. Bardzo mi się podobał, wzruszył do łez i pozostawił po sobie jakiś ślad. Warto obejrzeć. Zazdrościłam bohaterce, że miała możliwość nauczyć się jeździć konno i pracować z tymi wspaniałymi zwierzętami.
Ocena 9/10
_____________________________________________________________

Opisy filmów pochodzą ze strony: http://www.filmweb.pl/
Filmy oglądam na stronie http://zalukaj.tv - :)
_______________________________________________________

Żelazny król - Julie Kagawa


Tytuł oryginału: The Iron King
Seria/cykl wydawniczy: Żelazny Dwór I
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: marzec 2011 

 „Miał na sobie proste ciemne spodnie i białą koszulę, a u pasa miecz. Nadal niebezpieczny. Nadal nieludzki i zabójczy. Nadal był najpiękniejszą istotą, jaką kiedykolwiek widziałam. Jego srebrzyste oczy odnalazły mnie i skłonił głowę.”

Wiele dziewczyn czeka na dzień, w którym ukończą szesnaście lat. To nie jest zwykła liczba, bo ,,sweet sixteen'' oznacza liczne imprezy, a w każdej kulturze wygląda to inaczej. Nawet w Polsce staje się to coraz popularniejsze. Ukończenie tego wieku, dla wielu to odnalezienie swojej prawdziwej miłości, spełnianie marzeń. W książce, którą dzisiaj chcę wam przedstawić, a mowa tu o Żelaznym królu, główna bohaterka nieco różni się od innych dziewczyn..

Megan Chase przez praktycznie wszystkich jest wyśmiewana, można powiedzieć że ludzie ze szkoły zrównali ją z ziemią. Ma jednego przyjaciela, jedyną osobę która ją szanuje i lubi - Rob. W dniu którym kończy szesnaście lat, zaczyna widzieć rzeczy, których nie powinna widzieć. Rob wyjawi jej całą prawdę o sobie i o świecie z którego przybył, aby ją chronić. Otworzą się przed nią drzwi do świata, w którym wszystko jest inne - piękne i zarazem przerażające. Wyruszy w podróż za ważną dla niej osobą, którą ktoś porwał. Megan będzie musiała podjąć wiele trudnych decyzji, będzie musiała wybierać pomiędzy swoim przyjacielem, a mrocznym księciem. Czy uda jej się uratować Etana? Czy będzie potrafiła postawić się Żelaznemu królowi? 
.
Mogłabym napisać tylko: ,,Kocham tę książkę, mimo kiepskiego początku. Zakochałam się w dwóch facetach jednocześnie - Puk i Ash. Zadziwiająco niesamowicie piękna i przerażająca historia z nutką romantyzmu.''. Wybaczylibyście mi? Wczoraj przez cały dzień pisałam recenzje i wciskałam klawisz delete, bo nie umiałam o niej pisać i nadal nie umiem. Minęły dwa dni od przeczytania ostatniej strony, a ja nadal czuję, że jestem w świecie Nigdynigdy i nie potrafię go opuścić!

Zacznijmy więc od początku historii, którą wyśmiałam - serio. Pierwsze kilka stron, na których główna bohaterka opowiada o tajemniczym zniknięciu swojego ojca i o tym, że mieszka na wsi i ma świnie - wbiły mnie w fotel i śmiałam się do łez. Pierwszy raz spotkałam się z takim dziwnym początkiem, dużo lepiej byłoby gdyby autorka dała święty spokój tym świniom, a wieśniarę-główną bohaterkę zamieniła na zwykłą dziewczynę. Lepiej, prawda?

Po tych nieszczęsnych kilku stronach zaczyna robić się ciekawie i w końcu zapomniałam o pierwszej charakterystyce bohaterki. Odkrycie prawdy przez Megan i wejście do drugiego świata - tutaj wszystko się zaczyna i od tej pory powieść wręcz pokochałam. Za język, za styl, za bohaterów, za doskonale wykreowany świat, za ciekawe dialogi i opisy, za wiele emocji towarzyszących mi podczas czytania, za niespodziewane zwroty akcji, za trudne wybory i piękne historie. Książka niesamowicie mnie wciągnęła, autorka zaprosiła mnie do baśniowego świata, z którego nadal nie chcę wracać! 

Kiedy przeczytałam fragment, w którym bohaterka pierwszy raz w Nigdynigdy poznała Asha, miałam wrażenie że kolana się pode mną ugięły. Pisałam chyba kiedyś, że mam słabość do niesamowicie przystojnych, zimnych i aroganckich bohaterów płci męskiej w książkach, prawda? No więc, Ash i Puk są dopisani do mojej głupiej lisy, chociaż nie pobili Jace'a z Darów Anioła i Dymitra z AV.

Żelazny król to książka, która zabierze Was w podróż po świecie, który przeraża i zachwyca jednocześnie. Umiejętne łączenie wielu elementów fantastycznych jest na pewno mocną stroną autorki. Julie Kagawa napisała niezwykle interesującą powieść, którą chciałabym móc poznać od nowa, oprócz początku. Z niecierpliwością będę oczekiwała drugiego tomu. Polecam!
Moja ocena 5,5/6 , 9/10

sobota, 11 lutego 2012

Małe zmiany, krótkie wytłumaczenie i pytanie

Jak pewnie zauważyliście, zmieniłam wygląd strony (ale tylko trochę), oprócz tego nie pozmieniało się nic, wszystko jest na tym samym miejscu. Miałam ustawić układ dwukolumnowy na blogu, ale przyzwyczaiłam się do tego i tamten mi nie pasował.  W nagłówku wykorzystałam własne zdjęcia i najprostszy (chyba) w obsłudze program graficzny.

To teraz krótkie wytłumaczenie. Nie odwiedzam wszystkich blogów i nie czytam recenzji (nie komentuję), bo musiałam usunąć wszystkie blogi z listy blogów obserwowanych, dlatego że nie mogłam dodawać nowych do tej listy. Tak zrobiłam, że teraz na liście mam 168 blogów dodanych a reszta dodać się nie chce. Próbowałam na innej przeglądarce - to samo. Pokazuje się, że zapisuje, ale tak naprawdę się nie zapisuje. :/ Macie jakieś pomysły, żeby się normalnie zapisywało?

I mam krótkie pytanie. Ostatnio na blogach popularne jest dodawanie w postach takiego tła i na nim jest tekst. Próbowałam sama coś wymyślić, szukałam w google - ale albo jestem tępa albo ślepa, bo nie mogę tego zrobić, znaleźć. Dlatego jeśli ktoś wie jak to zrobić i z chęcią podzieliłby się tą wiadomością, będę bardzo wdzięczna. :)
 

piątek, 10 lutego 2012

Czerwień rubinu - Kerstin Gier

 
Tytuł oryginału: Rubinrot
Seria/cykl wydawniczy: Trylogia czasu tom 1
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania:
maj 2011
  
„Rubin to początek, lecz i zakończenie.” 

O Trylogii czasu praktycznie każdy słyszał odkąd pojawiła się na półkach w księgarniach. Pojawiały się same pozytywne opinie, zmuszające do tego aby jak najszybciej przeczytać i zarażać kolejne osoby. Jednak ja o świetności lub beznadziejności (tak też może być) książki przekonałam się dopiero wczoraj, kiedy po nią sięgnęłam.

Gwendolyn w wieku szesnastu lat pierwszy raz przenosi się do innej epoki, czasu. Sam fakt, że to ona może podróżować w czasie, a nie jej kuzynka Charlotte jest dziwny. To Charlotte od dziecka była przygotowywana do tej chwili: uczyła się wielu języków, fechtunku, była mądra - wiedziała praktycznie wszystko. A tu ni z gruszki ni z pietruszki ten dar ma jednak Gwendolyn! Jej życie zmienia się w ciągu dwóch dni o 180 stopni i już nie jest tą samą osobą. Poznaje Strażników Czasu i Gideona - drugiego podróżnika, który jest wredny i arogancki. Mają do wykonania tajną misję, ale czy im się to uda? 

 Moje pierwsze wrażenie, kiedy zaczęłam czytać książkę, było takie: ,,co to w ogóle jest?!'' Pierwszy rozdział był ciekawy, a w drugim coś mi nie pasowało i niezbyt mi się podobał. Irytowała mnie cała rodzinka Gwen, to zamieszanie koło Charlotte było absurdalnie wyolbrzymione. Więc jak widzicie, moje pierwsze wrażenia nie są zbyt pozytywne.. Książka zaczęła nabierać tempa dopiero wtedy, gdy Gwendolyn spotkała Strażników Czasu i Gideona. 

 „- Jest w nim zakochana. - Nie, nie jest. - Ależ tak, jest. Tylko jeszcze o tym nie wie.”

 No tak. Kiedy pierwszy raz Gwen spotkała Gideona, miałam ochotę piszczeć z radości jak jakaś psychofanka, ale nie wiem właściwie dlaczego. Może lubię aroganckich, wrednych i nieczułych na pierwszy rzut oka facetów z książek? Tak, chyba zdecydowanie tak! Odkąd pojawił się pierwszy raz ten chłopak, powieść pochłonęłam w mgnieniu oka. Niebezpieczeństwo, nieśmiałe spojrzenia, uratowanie życia, niespodziewane zwroty akcji, przystojny Gideon - elementy, za które pokochałam tę serię!

Język autorki jest dość lekki. Pisarka potrafi bez problemu wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń i nie dać wytchnienia do ostatniej strony. Oczywiście, pod warunkiem że cała fabuła przypadnie nam do gustu, a przecież nie musi. Podróżowanie w czasie jest dość oryginalnym pomysłem na napisanie powieści, chociaż można z tym motywem spotkać się również w innych książkach. Jednak mistrzynią w tym jest bez drugiego zdania Kerstin Gier.

Książka ,,Czerwień rubinu'' jest bez wątpienia dobrą lekturą, na nudne popołudnia. Nie potrafi niestety  rozśmieszać do łez (jedynie jedna długa wypowiedź Gwen mnie rozbawiła), ale i tak poprawia humor, dzięki takim fantastycznym postaciom! Nieziemsko piękne okładki, zmuszają wręcz do kupienia i przeczytania (jakiś urok czy co?:)). Polecam serdecznie!
Moja ocena 5,5/6 , 9/10

czwartek, 9 lutego 2012

O książkach {4}: Harry Potter

 O książkach - projekt, który polega na własnym interpretowaniu zdjęcia wraz z tekstem, o książkach. Zapraszam co środę (lub czwartek), kiedy podam  nowy temat (czyt.zdjęcie z tekstem). Jeśli chcielibyście wziąć udział i podzielić się własnymi spostrzeżeniami, wystarczy na swoim blogu wkleić obrazek z tekstem i w kilku zdaniach napisać co o nim sądzicie (wtedy wyślijcie linka do notki). Lub napisać po prostu w komentarzu pod tym wpisem. Takie krótkie cotygodniowe rozważania :)

,,Gdyby te książki były lekturami szkolnymi, to uczniowie pokochaliby czytanie książek.'' Jak widzicie mowa tutaj o sławnej serii  ,,Harry Potter''. Pisałam już wiele razy, że nie przeczytam tej serii (za co jest mi okropnie wstyd i w wakacje przeczytam na pewno, ale chcę w jęz. angielskim). Dlatego dzisiaj nie napiszę tu nic mądrego, bo mimo że wiem o czym książki mniej więcej są, nie mogą powiedzieć czy serię kocham i czy do niej często wracam. Dzisiaj opiszcie co sądzicie o tym cyklu, dlaczego go uwielbiacie, lub też nie. Mogę jedynie napisać, że znam osoby które czytanie uważają za głupie i bezsensowne, ale przeczytały przynajmniej jedną część HP. Same z siebie, przeważnie w jeden lub dwa dni jedną część. Więc seria musi mieć to coś w sobie - o czym sama się przekonam w wakacje. Właśnie na przykładzie takich osób mogę śmiało napisać, że dzięki takim książkom wielu uczniów pokochałoby czytanie.  Zapraszam do udziału w zabawie. 

W poprzednich tygodniach pisaliśmy wg. tematów takich jak:
 Polecam zajrzeć, poczytać. W następną środę nowy temat!
 

środa, 8 lutego 2012

Szmaragdowy Atlas - John Stephens

 
Tytuł oryginału: The Emerald Atlas
Seria/cykl wydawniczy:
Księgi początku 1
Wydawnictwo:
Bukowy Las
Data wydania:
grudzień 2011

 
,,Najważniejsza jest dla was ... rodzina."

John Stephens  był producentem wykonawczym serialu Plotkara i scenarzystą seriali takich jak: Kochane kłopoty oraz Życie na fali. Ukończył studia pisarskie na wydziale artystycznym, a teraz mieszka w Los Angeles z żoną i psem o imieniu Bug. 

Zanim zaczęłam czytać ,,Szmaragdowy Atlas'', przejrzałam co jest napisane na okładce i tzw. ,,skrzydełkach''. Właśnie wtedy dowiedziałam się, że powieść nawiązuje do tradycyjnych powieści fantastycznych autorów takich jak: C.S. Lewis, J.K, Rowling i Philip Pullman. Dodatkowo jest napisane, że książka stała się bestsellerem New York Timesa i Książką Kwietnia 2011 Amazonu. Zdziwiłam się, bo w Polsce o książce głośno nie jest, a historia zapowiada się świetnie..

Pewnej zimowej nocy ktoś zabiera trójkę dzieci od rodziców. Po dziesięciu latach rodzeństwo nadal nie wie co wtedy się wydarzyło i dlaczego ktoś odsunął ich od dwóch najważniejszych w ich życiu ludzi. Kate, Michael i Emma błąkają się od jednego sierocińca do drugiego. Któregoś dnia trafiają do Cambridge Falls, miejsca które jest tajemnicze, ciche, ale przynajmniej czują, że są bezpieczni. Przynajmniej tak się wydaje na pierwszy rzut oka.. Wędrując po ogromnym domu, znajdują coś, co może im pomóc odpowiedzieć na wiele pytań, albo jeszcze bardziej zagrozić. Dzięki księdze przenoszą się do tajemniczej krainy, w której rządzi wiedźma. Będą musieli pokonać wiele przeszkód, aby uratować to miejsce i ludzi którzy w nim żyją. Dzięki tej wyprawie uświadomią sobie, jakie wartości są dla nich najważniejsze, staną przed trudnymi wyborami i będą walczyć o życie. 

Zabierając się za tę książkę miałam duże wymagania, a to chyba przez ten bestseller i nawiązania do kultowych powieści. Przeważnie przez takie coś, po przeczytaniu czujemy rozczarowanie bo powieść nie spełniła naszych warunków. ,,Szmaragdowy Atlas'' okazał się świetnie napisaną powieścią, dzięki której można zapomnieć o otaczającej nas rzeczywistości. John Stephens napisał naprawdę dobrą historię, w której spotkamy normalnych ludzi, czarownika, krasnoludy i wiele innych takich stworzeń. Praktycznie non stop się coś dzieje; autor nie daje nam chwili wytchnienia. Napisałam praktycznie, bo na samym początku przez kilkadziesiąt stron, książka trochę mnie nudziła i się potwornie dłużyła. Jednak kiedy trafiają do tego drugiego świata, wszystko przybiera dużo szybszy obrót spraw.

W ,,Szmaragdowym Atlasie'' często gubiłam się w tym co autor napisał i musiałam kilka razy czytać dany fragment. A takich było kilka.. Było to spowodowane chyba podróżami w czasie, raz o kilka lat w przyszłość, później kilkanaście itd. Wędrówki mnie trochę pogubiły, ale ogólnie motyw podróżowania w czasie bardzo mi się podobał. Książka również posiada swoje ,,drugie dno'' - pokazuje nam wartości, które powinny być ważne dla każdego człowieka. 

Powieść ,,Szmaragdowy Atlas'' wywarła na mnie pozytywne wrażenie i uważam że jest bardzo ciekawą lekturą, którą warto poznać, chociaż na pewno nie jest książką dla wszystkich osób. :) Mimo kilku minusów warto przeczytać, aby poznać tak niecodzienny świat! Polecam.
Moja ocena 4/6 , 6/10
Za książkę dziękuję serdecznie wydawnictwu Bukowy Las!
 

piątek, 3 lutego 2012

Tam gdzie ty - Jodi Picoult


Tytuł oryginału: Sing You Home
Seria/cykl wydawniczy: -
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
styczeń 2012

 
,,Nigdy nie słyszałam takiej nuty - takiego akordu czystej rozpaczy - i dopiero po chwili zaczynam rozumieć, że pochodzi ode mnie.''

Jodi Picoult jest pisarką, którą cenię ponad wszystko, a po jej książki sięgam z ogromną przyjemnością, bo wiem że znowu mnie zaskoczy. Przeczytałam do tej pory jedynie ,,Przemianę'', ,,Dziewiętnaście minut'', ,,Bez mojej zgody'' i teraz ,,Tam gdzie ty'' - każda z tych książek wywarła na mnie pozytywne wrażenie, dlatego Picoult została jedną z moich ulubionych autorek. 

Zanim zaczęłam czytać zaczęłam się zastanawiać, czego mogę się spodziewać po powieści ,,Tam gdzie ty''. W poprzednich książkach pisarka pisała o sprawach w sądzie, medycynie, jakby sama była lekarką czy prawnikiem. Jak się okazuje pomaga jej w tym wielu ludzi, a książka jest jeszcze lepiej dopracowana. Więc już wiedziałam, że te elementy na pewno się pojawią, ale i tak mnie zaskoczyła.

Historia opowiada o małżeństwie, które po dziesięciu latach bezskutecznych staraniach o dziecko postanawiają się rozstać. Zoe, która jest muzykoterapeutką i pomaga wielu chorym ludziom, znajduje szczęście u boku kobiety, a Max w wyniku jednego wydarzenia postanawia dołączyć do Wspólnoty Kościoła. Jednak, mimo rozwodu, Zoe nadal pragnie mieć dziecko i to co było na wyciągnięcie ręki, teraz jest dla niej niedostępne. Co zrobi Max, a co Zoe? Zapraszam do lektury!

Wiele osób uważa, że Jodi Picult pisze książki schematyczne, każdą praktycznie tak samo. Tutaj też tak jest. Pisarka przedstawia historię z punktu widzenia kilku osób: Zoe, Maxa, Vanessy, dzięki temu możemy lepiej poznać każdego bohatera, jego poglądy. To właśnie podoba mi się w powieściach pisarki, mimo że powtarza się to w każdej pozycji (które do tej pory czytałam). ,,Tam gdzie ty'' wywarło na mnie pozytywne wrażenie, język autorki jakim się posługiwała nie był męczący, ani trudny - jak można by było się spodziewać po takim temacie. Bardzo podobało mi się to, że Jodi nie skupia się tylko na jednej sprawie, czy danej osobie, ale też na tych innych postaciach. Jako przykład mogę podać Lucy, nastolatkę którą leczy Zoe dzięki muzyce. Dziewczynę polubiłam od samego początku; skryta w sobie, którą każdy wytyka palcem, ale jednak uwierzyła w siebie i zaprzyjaźniła się z kimś.

W książkach, Picoult, porusza trudnych tematów, wyborów, z którymi bardzo często musimy się zmierzyć. Autorka nie słodzi w swoich powieściach, a przedstawia świat taki jakim jest na prawdę. Historie, które przedstawia pisarka, wciągają już od pierwszych stron i nie dają wytchnienia czytelnikowi aż do ostatniej strony. W tej książce poruszony jest bardzo kontrowersyjny temat, a mianowicie homoseksualizm, dlatego ta książka nie jest dla wszystkich osób. Jako dodatek do książki została dołączona płyta, z piosenkami, które mi akurat nie przypadły do gustu.
.
Jedynym minusem powieści, jaki rzucił mi się w oczy, jest to, że autorka często się powtarza. Pisała o czymś wcześniej, a za kilkadziesiąt stron pisze znowu o tym samym, jakby uważała, że nie pamiętamy tego.

Książkę ,,Tam gdzie ty'' mogę polecić wszystkim, którzy nie zetknęli się wcześniej z powieściami Jodi, jak i tym którzy uwielbiają jej książki. Serdecznie polecam, naprawdę warto!
Moja ocena 5/6 , 8/10
Za możliwość przeczytania, dziękuję serdecznie wydawnictwu Prószyński i S-ka. 

czwartek, 2 lutego 2012

O książkach {3}: Ciekawa książka

O książkach - pomysł, akcja, projekt (czy jak uważacie) polega na własnym interpretowaniu zdjęcia wraz z tekstem, o książkach (filmach i muzyce czasami też:)). Zapraszam co środę(lub czwartek), kiedy podam  nowy temat (czyt.zdjęcie z tekstem). Jeśli chcielibyście wziąć udział i podzielić się własnymi spostrzeżeniami, wystarczy na swoim blogu wkleić obrazek z tekstem i w kilku zdaniach napisać co o nim sądzicie (wtedy wyślijcie linka do notki). Lub napisać po prostu w komentarzu pod tym wpisem. Takie krótkie cotygodniowe rozważania :) 

 Zaczyna się od przeczytania książki, którą uważa się za bardzo dobrą, wręcz znakomitą. Sięga się po następną książkę i ma się co do niej większe wymagania. A gdy ta to spełni ma się wrażenie, że już lepszej nie przeczytamy. Ale i tak szukamy w literaturze polecanych, uważanych za klasykę pozycji. Gdy przeczytałam Wampiry z Morganville wątpiłam w to, że znajdę i przeczytam lepszą serię. Okazało się że Dary Anioła mają w sobie ''to coś'' czego nie znalazłam w WzM. A po przeczytaniu Akademii Wampirów, już nie znalazłam lepszych książek o wampirach. Może za jakiś czas.. A jak jest u Was? :)

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o filmach, książkach, muzyce przy których można się wzruszyć. 
Zapraszam do czytania: KLIKNIJ TUTAJ.

środa, 1 lutego 2012

Stosik książkowy {6}, Muzycznie i Serialowo

Wczoraj zapomniałam zrobić zdjęcie książek, dlatego pojawia się ono dopiero teraz (tak teraz sobie uświadomiłam że jest 1 lutego). Ferie się już zaczęły, więc jest dobrze. No oprócz nauki która mnie czeka.. Ale książki zawsze poprawiają humor, dlatego pokazuję to co pojawiło się w mojej skrzynce pocztowej w ostatnim miesiącu:
  • ,,Żelazny król'' Julie Kagawa - biblioteka
  • ,,Szmaragdowy atlas'' John Stephens - od Bukowego Lasu
  • ,,Czerwień rubinu'' Kerstin Gier - na urodziny od przyjaciółki
  • ,,Zapomniane'' Cat Patrick - od Prószyńskiego i S-ka 
  • RECENZJA TUTAJ
  • ,,Tam gdzie ty'' Jodi Picoult - od Prószyńskiego i S-ka (właśnie czytam)
  • ,,Dzieci demonów'' J.M McDermott - od Prószyńskiego i S-ka RECENZJA TUTAJ  (posiadam dwa egzemplarze, jednym jest prebook, mogę wymienić, sprzedać obydwa - jeśli jesteście zainteresowani pisze na mój e-mail lub na LC)

Z tematów poza książkami. Zakończyłam współpracę z jednym wydawnictwem z braku czasu. Co miesiąc stosik robi się też coraz mniejszy, powodem tego też jest brak czasu. Jutro zapraszam na nowy temat (o książkach)! :) 

Muzycznie, czyli co ostatnio słychać u mnie w głośnikach:

Serialowo, czyli na co czekam w tym tygodniu:

The Vampire Diaries 3x13 (piątek)

The Sesret Circle 1x13 (piątek) 
 
Pozdrawiam serdecznie. Cassiel