wtorek, 30 kwietnia 2013

Zdobycze książkowe {17}

Witajcie ;) Od ostatniego postu ze stosem minął miesiąc,  a więc pora na nowy, w którym znalazło się tak dużo ciekawie zapowiadających się lektur... Zresztą sami zobaczycie za chwilę. Z poprzedniego nie wszystkie jeszcze zrecenzowałam, ale zrobię to na dniach - dużo wolnego, a więc więcej czasu na czytanie i pisanie recenzji.
  • Dni krwi i światła gwiazd, Laini Taylor - pożyczona od koleżanki/z biblioteki
  • Karminowy szal, Joanna M. Chmielewska - od MG, postanowiłam ją przeczytać, bo Sukienkę z mgieł dobrze wspominam, zobaczymy jak będzie tu.
  • Deszczowa noc, Jodi Picoult - yay! Tak dawno nie czytałam nic Jodi i się stęskniłam więc pora ponadrabiać, z wymiany na LC.
  • Fałszywy książę, Jennifer A. Nielsen - od nakanapie.pl, Wasze recenzje właśnie uczyniły TO :D
  • Podzieleni, Neal Shusterman - od Papierowego Księżyca, nawet nie wiecie jak bardzo chcę ją przeczytać i przekonać się czy serio jest aż tak dobra, jak o niej pisaliście.
  • Wiezień labiryntu, James Dashner - to samo ^^
I teraz ''gwiazdy'' stosu, czyli:
  1. Dlaczego nie jestem muzułmaninem, Ibn Warraq - od czytanieszkodzi.pl/wydawnictwa. Interesuje mnie kultura innych narodów, religie i ogólnie wszystko, a więc tej książki nie mogłam przepuścić i ją mam. Dzisiaj ją odebrałam i zaczęłam podczytywać pewne fragmenty i.. WOW. Recenzja wkrótce. :)
  2. Podwieczność, Brodi Ashton - od Papierowego Księżyca egzemplarz przedpremierowy. Oryginalna okładka jest piękna, opis zapowiadający świetną historię... Przekonamy się jak jest naprawdę.
I na koniec jak zwykle ;)

niedziela, 28 kwietnia 2013

Filmowo {13}

_____________________________________________________________
Uśpieni (1996)
Nowy Jork, lata 60. Czwórka przyjaciół - Lorenzo, Michael, John i Tommy to grupka okradająca drobnych sprzedawców. W wyniku niefortunnego wypadku z budką z hot-dogami, przyjaciele trafiają do poprawczaka. Tam ich życie zmienia się w piekło. Naczelnik więzienia oraz strażnicy poniżają psychicznie i wykorzystują seksualnie bohaterów aż do chwili zakończenia odsiadki. Po latach Tommy i John spotykają w barze ich oprawcę - naczelnika. Zabijają go z zimną krwią na oczach ludzi. Michael, który został prawnikiem, wraz z pomocą Lorenza - dziennikarza i znajomego księdza starają się nie dopuścić przyjaciół do skazania.
Do Uśpionych miałam dwa podejścia, a dopiero to drugie zakończyło się sukcesem. To nie przez to, że film jest nudny, ale przez to że trudno się go ogląda. Gdy przeczytacie opis, będziecie wiedzieć co mam na myśli. To obraz, w którym znajdziemy ważne dla każdego człowieka wartości, walkę z samym sobą i zło, które można znaleźć u osób, po których się tego nie spodziewamy. Uważam, że naprawdę warto dać mu szansę. Ponadto gra aktorska stoi na wysokim poziomie, zobaczycie tutaj aktorów takich jak: Robert De Niro, Brad Pitt, Kevin Bacon, Jason Patric.
Ocena 9/10
_____________________________________________________________

 Ted (2012)
Film opowiada historię 35-letniego mężczyzny. Pewnego dnia jego pluszowy przyjaciel z dzieciństwa ożywa. Miś nie okazuję się mimo wszystko przykładowym towarzyszem młodych lat. Do gustu przypadają mu dziewczyny, narkotyki, gry wideo i inne nieprzyzwoite rzeczy Miś 35-letniego Johna ożył i dorósł razem z właścicielem. Ma skłonność do picia alkoholu, zażywania narkotyków i prowadzenia bujnego życia towarzyskiego.
Film swojego czasu reklamowany dosłownie wszędzie i chyba nie ma osoby, która by go nie kojarzyła. Zwiastun zachęcał do obejrzenia, a właściwie bardziej miś, który z jednej strony jest czarujący, a z drugiej wulgarny. Spodziewałam się czegoś więcej, a roześmiałam się tylko kilka razy i były to sceny, które są (chyba) w zwiastunie. Niemniej jednak to nie tylko obraz, który nas bawi, ale również pokazuje prawdziwą przyjaźń, o którą czasami trzeba walczyć i miłość, która w tym może przeszkodzić. Na nudne popołudnia i dla zabicia czasu nada się idealnie.
Ocena 6/10
_____________________________________________________________ 

Jak upolować faceta (2012)
Adaptacja bestsellerowej powieści Janet Evanovich. 30-letnia Stephanie Plum (Katherine Heigl), to mieszkanka New Jersey, która została niedawno zwolniona z praca i jest świeżo po rozwodzie. Spłukana i zdesperowana, prosi swego kuzyna Vinniego (Patrick Fischler), by dał jej szanse zarobić szybką gotówkę jako łowca nagród. Jej pierwszym zadaniem jest wytropienie lokalnego policjanta Joe Morelli (Jason O'Mara), poszukiwanego za morderstwo. Okazuje się nim ten sam mężczyzna, który w szkole średniej złamał jej serce. Z pomocą przyjaciół i najlepszego łowcy w biznesie Rangera (Daniel Sunjata), Stephanie staje się twardym przeciwnikiem i uczy się jak nie wypaść z gry.
Do obejrzenia ekranizacji przekonały mnie recenzje książek, których wiedziałam że nie przeczytam, a chciałam zobaczyć o czym to jest. Miało być bardzo śmiesznie, a okazało się że praktycznie w ogóle nie jest. Film, gdy totalnie się nudzimy i nie mamy co ze sobą zrobić, trochę naiwny i mało realistyczny. 
Ocena 5/10
_____________________________________________________________ 

So undercover (2012)
Molly Morris (Miley Cyrus) - typowa nastolatka, która pracuje jako prywatny detektyw w zastępstwie swojego ojca (Mike O'Malley) aż do momentu, gdy on otrzymuje swoją pracę z powrotem. Molly otrzymuje ofertę pracy w FBI dzięki której zyskuje pieniądze, które stracił jej ojciec. Molly otrzymuje misję, podczas której musi ochronić córkę gangstera, Alex (Lauren McKnight), po tym jak staje się członkiem FBI. Jest ona zmuszona do bycia niewulgarną, kulturalną dziewczyną ze studenckiego koła zainteresowań.W siedzibie bractwa sióstr, Molly, pod pseudonimem Brooke Stonebridge, szuka wszelkich wskazówek i informacji o Alex. Poza pracą zakochuje się w Nicolasie.
Czyli durnych filmów ciąg dalszy. Miałam obejrzeć po raz -enty Ostatnią piosenkę, ale zdecydowałam się jednak na ten. W czasie szkoły tego typu filmy najczęściej oglądam i to przy nich najlepiej spędzam czas. -.- Więc jeśli chcecie pooglądać o niecodziennych przygodach nastolatki, to polecam! Można się pośmiać, podenerwować, pozazdrościć i zostać kilka razy zaskoczoną.
Ocena 6/10
_____________________________________________________________ 

Spadaj! (2006)
Komedia osadzona w świecie sportu, w której Jeff Bridges występuje jako trener gimnastyki. Missy Peregrym wciela się w postać zbuntowanej dziewczyny, która zbyt często znajduje się po złej stronie prawa. Zmuszona zostaje więc do wstąpienia w szeregi drużyny gimnastycznej, by w ściśle kontrolowanym świecie sportu zrobić porządek ze swoim buntowniczym zachowaniem.
Film polecała chyba Futbolowa u siebie, a z racji tej że nie miałam pomysłu co zobaczyć, zdecydowałam się na Spadaj!  Lubię obrazy taneczne, oraz takie w których gimnastyka pełni ważną rolę, czy inne sporty. Tutaj ogólnie było dość ciekawie, ale były momenty, które mnie niestety nudziły. Nadrabia jednak gra aktorska oraz poczucie humoru, które udziela się widzom oraz relacje nie tylko z przyjaciółmi, ale też z rodziną, które odbieramy jak prawdziwe.
Ocena 5/10
_____________________________________________________________

Na dniach mam w planach obejrzeć: Spotkania na krańcu świata, Samsarę, Barakę, Pluton, Przekręt, Babel.
Opisy filmów pochodzą ze strony: http://www.filmweb.pl/
Filmy oglądam na stronie http://zalukaj.tv -
_______________________________________________________

Nowości i zapowiedzi {19}

NOWOŚCI


*** 
Powrót bogini. Część 1, P.C.Cast
Premiera: 24 kwietnia 2013
Mira 
Shannon prowadzi szczęśliwe życie w mitycznym Partholonie. Wojna z Fomorianami skończyła się zwycięstwem, jej mąż, szaman ClanFintan, wrócił do domu. Poddani kochają ją i czczą jako wybrankę bogini Epony. Nic nie zapowiada nadciągającego niebezpieczeństwa… Pewnego dnia Shannon traci przytomność. Budzi się w realnym świecie, z którego tak łatwo zrezygnowała i od którego odwykła. Powrót do rzeczywistości okazuje się bardzo bolesny. Za Shannon trafiły tu też siły zła, gotowe zniszczyć wszystko, co jest jej drogie.
 Powrót bogini. Część 2, P.C.Cast
Premiera: 24 kwietnia 2013
Mira
Shannon z trudem odnajduje się w realnym świecie. Jest przerażona odkryciem, że tu jej miejsce zajęła Rhiannon, prawdziwe wcielenie bogini Epony. Okrutna Rhiannon z rozmysłem krzywdzi bliskich Shannon. Jest potężna, bo przyzywa na pomoc siły ciemności. Nie odczuwa wyrzutów sumienia, a czynienie zła sprawia jej przyjemność.
Shannon marzy o powrocie do mitycznego Partholonu, do kochanego męża i ludzi, którzy jej zaufali. Jednak najpierw musi stanąć do walki z Rhiannon i jej sojusznikami, by uratować ten świat przed zagładą…
 Zbawcy mórz, Adam Leszczyński
Premiera: 24 kwietnia 2013
Wielka Litera
Zbiór reportaży pokazujących przyczyny nieszczęść trawiących Afrykę.
Co łączy ryzykowne obyczaje seksualne rybaków znad Jeziora Wiktorii, zabijanie lesbijek w RPA i samobójczą pracę na giełdzie tytoniowej w Malawi? Książka jest próbą odpowiedzi na pytanie o przyczyny afrykańskich nieszczęść, o których Europejczycy słyszą w telewizji. To także książka o tym, dlaczego zachodnie recepty na naprawienie Afryki odznaczają się często arogancją i poczuciem wyższości wobec Afrykanów – i dlaczego tak często nie działają.
ZAPOWIEDZI

*** 

Iskra, Amy Kathleen Ryan
Premiera: kwiecień 2013
Jaguar
Po desperackiej ucieczce z Nowego Horyzontu, Waverly wreszcie znalazła się na Empireum. Ale ukochany statek, jedyny dom, jaki kiedykolwiek miała, nie przypomina miejsca, które opuściła. Kieran zmienił się nie do poznania. Z następcy kapitana stał się fanatycznym religijnym przywódcą. Na Empireum trwa cicha, ale wyniszczająca wojna. Kieran kontra Seth. Waverly nie potrafi zaufać do końca żadnemu z nich. Wie, że sytuacja będzie pogarszać się z dnia na dzień, nim nie odbiją ostatnich ocalałych dorosłych członków załogi. Jak jednak tego dokonać?
Nieoczekiwanie Empireum wstrząsa potężna eksplozja. Podejrzenia od razu padają na Setha i spędzającą z nim wiele czasu Waverly. Na statku nie ma miejsca dla zdrajców. Seth i Waverly muszą odkryć sabotażystę, inaczej stracą wolność. Albo życie.
 ***  
Z małym poślizgiem... :)  Szczerze mówiąc w tym tygodniu nie ma nic aż tak ciekawego, co musiałabym wręcz mieć. Niemniej jednak osoby, które lubią twórczość P.C. Cast mogą zwrócić uwagę na dwie pierwsze książki, a jeśli podobał się Wam Blask - sięgnijcie po Iskrę (tylko nie wiem dokładnie kiedy będzie miała premierę). Dla mnie jednak najbardziej interesującą jest Zbawcy mórz. See you later!

czwartek, 25 kwietnia 2013

Poradnik pozytywnego myślenia - Matthew Quick


Tytuł oryginału: The Silver Linings Playbook
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 6 marca 2013
„Pamiętaj, przyszłość zaczyna się dziś” 

Ostatnimi czasy wiele książek zostało zekranizowanych i wzrosła ich popularność, a do takich bez wątpienia należy Poradnik pozytywnego myślenia Matthew Quicka. Postanowiłam, że dopiero po przeczytaniu powieści obejrzę film, aby mieć lepsze porównanie i móc wyłapać co zostało w nim pominięte i w jakim stopniu zmienione. Wydaje mi się, że sam sukces obrazu jest zachętą do sięgnięcia po pierwowzór, a dla opornych dodatkiem mogą być liczne recenzje czytelników, w których zachwycają się prostotą i głębią historii. Muszę przyznać, że sama byłam ciekawa czy dołączę do zwolenników, czy do przeciwników pióra amerykańskiego pisarza. O tym jak to się skończyło, przeczytacie w dalszej części recenzji.

W dzisiejszych czasach jest niewielu ludzi, którzy wierzą w to co robią i dążą do doskonałości - a taki właśnie jest Pat. Odkąd rozstał się ze swoją żoną stara się być milszym, lepszym i pełnym podziwu facetem, ponieważ sądzi że dzięki temu Nikki postanowi do niego wrócić i będą ponownie szczęśliwym małżeństwem. Niestety mimo ogromnych chęci nic nie idzie zgodnie z planem. Pierwszą przeszkodą jest piękna, ale równie stuknięta jak Pat - Tiffany, która nieustannie za nim biega i nie do końca wiadomo czego chce. Prześladująca go piosenka Kenny'ego G jak i rady terapeuty zachęcające do zdrady z pewnością mu nie pomagają. Mimo to, on nadal stara się myśleć pozytywnie, ale czy z dobrym skutkiem?

Kiedy zaczęłam czytać tę powieść, nie wiedziałam dokładnie czego mogę się po niej spodziewać, a więc nie miałam żadnych wysokich wymagań. Zazwyczaj właściwie unikam tego typu historii, ale ta oczarowała mnie już po pierwszym rozdziale, który sprawił, że w błyskawicznym tempie pochłonęłam całą książkę. Wszelkie wydarzenia z życia głównego bohatera jak i jego przemyślenia tak mnie zaabsorbowały, że nawet nie zdawałam sobie sprawy z upływu czasu. Ściślej rzecz biorąc ocknęłam się dopiero wtedy, gdy przeczytałam podziękowania autora. Z opisu możemy wywnioskować, że to dość zwyczajna opowieść o osobie, która ma pewne problemy ze sobą, i owszem tak też jest, ale nie zapominajmy o jej głębszym przesłaniu. To właśnie ono wywarło na mnie tak ogromne wrażenie i cieszę się, gdy czytam że innym również się to podobało.

Pisząc o Poradniku pozytywnego myślenia nie można nie wspomnieć o niesamowitej i niezwykle interesującej kreacji bohaterów - największym aspekcie tej książki. Pozwólcie, że zacznę tym razem od tych mniej istotnych postaci, a jedną z nich jest  Danny, którego można polubić po tym w jaki sposób mówi o nim Pat i jakie ma z jego osobą wspomnienia. W następnej kolejności wysuwa się Jake (brat), którego osobiście nie mogłam polubić, ponieważ nie rozumiem jak mógł nie odwiedzać i tym samym nie interesować się życiem swojego bliskiego członka rodziny. Mimo to został bardzo realistycznie ukazany i widać było, że nie brakuje mu żadnych narządów do sprawnego funkcjonowania. Mama męża Nikki to postać przede wszystkim nietuzinkowa, silna, odważna ale jednocześnie też słaba i nie dająca sobie rady ze swoim małżeństwem. Chwilami miałam ochotę podbiec do niej, przytulić ją i podać jakieś wskazówki, co powinna dalej robić. Odnośnie taty - autor wykreował go na gorzkiego, próżnego i nieczułego starszego faceta, do którego nawet nie próbowałam zapałać sympatią. Nie lubię tego typu ludzi i nie mam do nich szacunku, ale plus dla Quicka, że potrafił samym jego zachowaniem wzbudzić we mnie tyle wrogich emocji.

W końcu przechodzimy do gwiazd całej książki, a jedną z nich jest Tiffany, którą podziwiam przede wszystkim za ogromną cierpliwość i dążenie do wyznaczonych przez siebie celów. Mimo złej przeszłości z powodzeniem przyjęła wszelkie zadania, jakie narzucił jej los. Pisarz idealnie pokazał nam jej osobowość i stopniowo odkrywał przed nami jej sekrety, ale do końca została tajemniczą postacią, do której bardzo się przywiązałam. Ostatnim ale za to najważniejszym jest Pat, wokół którego kręci się dosłownie wszystko i wszyscy. Pomimo tego, że to on wierzył we wszystko najbardziej i myślał pozytywnie, odebrałam go jako smutną osobę i z całego serca mu współczułam. Obserwowanie jego życia, prób i relacji z tatą, mamą było świetnym, aczkolwiek też przygnębiającym doświadczeniem. Uważam, że stworzenie tak różnych od siebie bohaterów i powiązanie ich ze sobą nie było łatwym zadaniem, ale Matthew Quick idealnie sobie z tym poradził.

Jak w praktycznie każdej powieści, tak i tej występują pewne mankamenty, które przeszkadzały w lekturze i gdyby ich nie było, byłabym bardziej zadowolona. Po pierwsze bardzo nie spodobał mi się rozdział, w którym po kilkanaście razy były powtarzane te same kwestie (że robił brzuszki, że biegał, że jest świetnym facetem itd.), które mnie ogromnie irytowały. Nie można było napisać o tym raz? Kolejną wadą jest przesadne nawiązanie do futbolu, ponieważ w pewnym momencie miałam wrażenie że książka nie jest o tym o czym myślałam, że jest, a o tym kto wygrał, kto obronił i skandowaniu słowa O-R-Ł-Y! O ile ktoś kto się tym sportem interesuje, uzna to za ciekawy dodatek, o tyle inni będą ze znużeniem czytać (obserwować) zachowania facetów podczas meczu.

Poradnik pozytywnego myślenia to książka, która idealnie uzupełnia się z filmem i warto poznać obie wersje tej samej historii. Oczywiście zachęcam po sięgnięcie na początku po pierwowzór, który jest bardziej gorzki i mniej przyjazny, ale równie dobry jak obraz. Jestem przekonana, że nie będziecie zawiedzeni - fabuła czaruje swą niepowtarzalnością i prostotą połączoną z głębszym przesłaniem.
Moja ocena 4+/6, 7/10
Za książkę dziękuję portalowi Juventum.pl.

niedziela, 21 kwietnia 2013

Krótko o spotkaniu lubelskich blogerów książkowych

Witajcie! Tak jak obiecywałam, mam dla Was krótką relację ze spotkania lubelskich blogerów książkowych, które odbyło się 6 kwietnia (tak wiem, że trochę minęło :P). Pisałam już w jednym z postów, że praktycznie wszędzie takie spotkania były, a w naszym regionie nie i w końcu się takiego doczekaliśmy, dzięki Edith z bloga KULTURALNIE. Start - 14:30 w księgarnio-kawiarni Między Słowami i jak zwykle się spóźniłam, tylko tym razem nie sama, a z Aithusą. Miejsce jest naprawdę klimatyczne i bez problemu można się poczuć w nim ''jak w domu'' - towarzystwo książek i osób kochających je mówi samo za siebie. Na samym początku chyba wszyscy się denerwowali, ale po krótkim czasie, kiedy książki zostały wyciagnięte na stoły, wszyscy zaczęli włączać się do dyskusji. Rozmawialiśmy przede wszystkim o książkach, blogach, współpracy z wydawnictwami, e-bookach/audiobookach, studiach, bibliotekach, Targach Książki... Właściwie pojawiły się tylko dziewczyny i było nas jeśli dobrze pamiętam 10. :) Fotograficznie:
































































Jak widać po zdjęciach na spotkaniu były osoby starsze i młodsze, ale nie było z tym większego problemu, w końcu o książkach każdy lubi mówić. Dzięki Edith każda z nas otrzymała jakąś książkę, które zostały podarowane nam przez wydawnictwa. Tam również wymieniłam się z Anią i takim oto sposobem przywiozłam ze sobą trzy pozycje, które baardzo chciałam mieć:






















Podsumowując - spotkanie zaliczam do udanych i jestem pewna, że pojawię się na kolejnych. Jeśli jesteście z okolic Lublina, dajcie znać - będzie na więcej. Dziękuję również Edycie za zorganizowanie takiego spotkania! :]
Pozdrawiam,
C.

sobota, 20 kwietnia 2013

Nowości i zapowiedzi {18}

NOWOŚCI


*** 
Dzikie wybrzeże. Podróż skrajem Ameryki Południowej, John Gimlette  
Premiera: 17 kwietnia 2013
Czarne
Gujana. Kraina tysiąca rzek, zachłannej puszczy, zapomnianych plemion. Dzikie Wybrzeże. Przeżyć można tylko, podróżując wąskim pasem brzegowym – z każdym kilometrem w głąb lądu rośnie ryzyko złapania egzotycznej choroby, rozszarpania przez dzikie zwierzęta czy utopienia w wartkim strumieniu. Ale to także piękny świat fosforyzującej zieleni oraz nieodkrytych gatunków zwierząt.
Ta niezwykła uroda, dziki charakter oraz wspomnienia o przodku, któremu marzyło się cukrowe królestwo na wybrzeżu Gujany, pchnęły Johna Gimlette’a na wyprawę wzdłuż nieposkromionego wybrzeża Ameryki Środkowej. Ta podróż zaprowadzi go do kryjówek zbiegłych niewolników i kolonii karnych, odległych indiańskich wiosek i utopijnej osady sekty Świątynia Ludu, gdzie w 1978 roku ponad dziewięciuset Amerykanów popełniło zbiorowe samobójstwo. Na swojej drodze spotka rebeliantów, poszukiwaczy złota, zbójników i szamanów.
„Dzikie wybrzeże” to porywająca opowieść o niezwykłej wyprawie do jednego z najpiękniejszych, najbardziej nieprzyjaznych i najmniej zbadanych zakątków współczesnego świata.

Jutro przypłynie królowa, Maciej Wasielewski
Premiera: 17 kwietnia 2013
 Czarne
Pitcairn to skrawek lądu na Oceanie Spokojnym leżący piętnaście tysięcy kilometrów na południowy wschód od Londynu. W 1790 roku do brzegów wyspy przybił brytyjski okręt Bounty. Buntownicy zeszli na ląd.
Obecnie żyje tam kilkadziesiąt osób. Sześć razy do roku w pobliże wyspy podpływa statek, czasem zawija jacht, a mieszkańcy z tajemniczych powodów niechętnie patrzą na obcych.
Angielski dziennikarz został deportowany, zanim zdążył zejść z pokładu. To samo spotkało francuskiego autora książek podróżniczych. Pewna reporterka usłyszała: „Powiesimy cię, jeśli o nas źle napiszesz”. Korespondentka australijskiego „The Independent” była zastraszana. Na forum internetowym zamieszczono post: „Kathy Marks powinna być zastrzelona”.
Maciej Wasielewski dostał się na wyspę, podając się za antropologa badającego żeglarskie sagi. To, co odkrył, okazało się jeszcze bardziej skomplikowane, niż przeczuwał…


Królowa Karaibów, Klementyna Suchanow
Premiera: 10 kwietnia 2013
W.A.B
  Klementyna Suchanow wyruszyła na Kubę, aby odnaleźć korespondencję będącą świadectwem bliskiej więzi łączącej poetę Virgilia Pińerę z Witoldem Gombrowiczem. Czas spędzony na niełatwych poszukiwaniach daje możliwość poznania kraju, który dziesięciolecia socjalizmu doprowadziły do stanu zapaści gospodarczej. Opis rzeczywistości pełnej absurdów przeplata się z opowieścią o losach „czterech muszkieterów rewolucji": Fidela Castro, Ernesta Che Guevary, Camila Cienfuegosa i Hubera Matosa. Najnowsza historia Kuby odbija się także w barwnym życiorysie Pińery. Królowa Karaibów to książka wielowątkowa, łącząca elementy reportażu, biografii i eseju literackiego. Ta mozaika tworzy złożony obraz kraju, który nie przestaje nas intrygować.
ZAPOWIEDZI


*** 
 Jad, S.B.Hayes
Premiera: 26 kwietnia 2013
Zielona Sowa

Chcę ukraść Twoje życie!
Jad to trzymający w napięciu thriller psychologiczny o nastoletniej Katy, jej wchodzeniu w dorosłość, pierwszych miłosnych uniesieniach oraz zazdrości. W tle przewijają się mroczne sekrety, które kryje przeszłość, a Katy ma przeświadczenie o obecności w jej życiu sił nieczystych.
Problemy zaczynają się, gdy w miasteczku pojawia się olśniewająca Genevieve. Dziewczyna jest w tym samym wieku co Katy i jest do niej niewiarygodnie podobna. Ma taki sam gust, jeśli chodzi o modę, podobny kolor włosów, rysy twarzy i figurę. Ona także interesuje się sztuką i posiada wielki talent. Po krótkim czasie pobytu w nowej szkole Genevieve zaskarbia sobie przyjaźń koleżanek Katy i wkrótce za cel obiera sobie rozkochanie w sobie chłopaka Katy, Merlina. W ten sposób w Katy rodzą się nienawiść i zazdrość, budzące w niej agresję, która z kolei rzutuje na jej relacje z przyjaciółkami i nowym chłopakiem. Jednocześnie dziewczyna przekonuje się, że jej rywalka działa z pełną premedytacją i wyrachowaniem. Podczas rozmowy twarzą w twarz Genevieve informuje Katy, że pojawiła się w jej życiu tylko po to, aby je zniszczyć. Dziewczyna postanawia zawalczyć o swoje szczęście i na własną rękę rozpoczyna śledztwo prowadzące do ustalenia bolesnej prawdy.
 ***
Stwierdzam, że moje zamiłowanie do fantastyki trochę maleje na rzecz reportaży / ksiażek podróżniczych itd. Czytam teraz akurat to pierwsze, żeby nie mieć zaległości, ale później - kto wie? :P Tak więc wydawnictwo Czarne wygrywa i pozycja z W.A.B również może być ciekawa. Z Zieloną Sową jest dziwnie, bo sowa zielona nie jest, nie? Czekam więc na Wasze recenzje! :) Zwróciliście na coś uwagę?

piątek, 19 kwietnia 2013

Nadciąga burza. Strażnicy historii (audiobook CD)


Tytuł oryginału: The storm begins
Seria/cykl wydawniczy: Strażnicy historii
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 18 kwietnia 2012
„Historia zmienia się nieustannie. Nie jest jak prosta linia. To raczej skomplikowana, wciąż ewoluująca struktura.”

Nazywanie książki następcą Harry'ego Pottera nie wróży z pewnością nic dobrego i jest już dla czytelników nużące. Ile razy czytaliście coś takiego? Ja już dużo i wciskanie takich kłamstw na okładkach powieści, naprawdę zniechęca do sięgnięcia po nią. Ciekawość jednak często wygrywa, co możecie zobaczyć na moim przykładzie. Jednak tym razem zapoznałam się z opowieścią w innej formie - audiobooku. Przyznaję z ogromnym smutkiem, że się z nim nie zaprzyjaźniłam, ponieważ zamiast przyjemnie spędzać czas, ja odliczałam ile zostało do końca rozdziału...

O czym jest? Pewnego dnia ktoś porywa Jake'a Djonesa wyjaśniając jednocześnie, że jest to konieczne, ponieważ jego rodzice zaginęli i nikt nie wie gdzie mogą być. Bohater dowiaduje się kim są tak naprawdę ludzie, o których myślał, że wie wszystko. Rzeczywistość jest jednak inna i zdany tylko na siebie i grupę nieznanych i dziwnych mu ludzi, wyrusza do XIX - wiecznej Francji, później do epoki renesansu, by ratować historię przed złym Zeldtem, którego zamiarem jest zniszczenie całego świata. 

Damian Dibben wykorzystał popularny ostatnio motyw podróży w czasie, ale dodał do tego swój nowy pomysł i dzięki temu powieść stała się bogatsza i w jakimś stopniu charakterystyczna. Dzięki niej możemy podróżować po różnych epokach i dostrzegać piękno ubiegłych czasów, które na lekcjach historii z pewnością ciekawe się nie wydawały. Bo kto powiedział, że nie można uczyć się jej z przygodowych książek? Jestem pewna, że autor swoją serią zachęcił wielu czytelników do poszerzenia informacji o konkretnych wydarzeniach, które zostały tutaj wspomniane. Szkoda tylko, że nie rozwinięte. Warto zwrócić również uwagę na Punkt Zero w Historii, w którym można było podglądać przeróżne przedmioty z każdego okresu - interesujące i wywierające duże wrażenie.

Natomiast bardzo nie podobała mi się przewidywalność praktycznie każdej sytuacji, wobec czego nic mnie nie zaskoczyło, nie zadziwiło i było nudno. Drugim mankamentem jest zachowanie i wypowiedzi bohaterów - raz odpowiednie do ich wieku, a chwilę później pokazujące czystą głupotę, infantylność i małą realność w tym co robią. Dlatego też nie udało mi się do nich przywiązać czy polubić, miałam wrażenie że po prostu są i próbują uratować świat. Bez problemu mogłabym o nich zapomnieć, ponieważ niestety nie wyróżniali się niczym szczególnym, byli tacy jak większość postaci w powieściach. Dibben możliwe chciał uzyskać taki efekt, bo w końcu bohaterowie są jeszcze dziećmi, ale ktoś kto czyta ma całkowicie inny pogląd tego wszystkiego. Ponadto jeszcze wątek miłosny, który w ogóle nie pasował mi do tej opowieści i był niepotrzebny. Co to za moda, że w każdej książce muszą być nieszczęśliwie zakochani w sobie ludzie? 

Nadciąga burza to pierwszy tom serii Strażnicy historii, która zapowiada się raczej średnio. Myślę, że bardziej spodoba się ona młodszym czytelnikom niż tym starszym - ja mając zapewne dwanaście lat miałabym tę pozycję na liście ulubionych. Na koniec dodam, że mamy tutaj również walkę dobra ze złem - schemat całkowicie utarty, ale według mnie ponadczasowy i uczący młodszych jak żyć i jakie właściwe decyzje podejmować. Muszę również wspomnieć o tym, że polecam zdecydowanie bardziej książkę papierową, a nie audiobook, ponieważ mnie strasznie wymęczył i drugi raz nie popełnię już tego błędu. Na koniec stawiam 3+ i mam nadzieję, że drugiej części będę mogła wystawić ocenę wyższą.
Moja ocena 3+/6, 5/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Egmont.

Trailer:

niedziela, 14 kwietnia 2013

Wszystkie dziewczyny kochają brylanty - Anna Litwinow, Siergiej Litwinow


Tytuł oryginału: Все девушки любят бриллианты
Seria/cykl wydawniczy: Tatiana Sadownikowa II
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 25 stycznia 2013
,,- O to, kto kogo rzucił, można się długo spierać...
- No na pewno nie ja ciebie...''

Nawet nie wiecie jak fajnie jest czasami odpocząć sobie od fantastyki i zagłębić się w literaturę, która z dziwnymi stworzeniami nie ma nic wspólnego. Na dodatek jeśli jest to kolejna część przygód o jednej z ulubionych bohaterek książkowych, a mowa tu o Tani Sadownikowej, którą po raz pierwszy spotkałam w Wycieczce na tamten świat. Czy sequel wypadł równie korzystnie? Z ogromną ulgą stwierdzam, że tak - po raz drugi mogłam spędzić przyjemnie czas z tą niezwykle intrygującą postacią i jej niecodziennymi przeżyciami!

Tania Sadownikowa to piękna, młoda kobieta, która wiedzie przyjemne i niezależne życie, w którym pojawia się co jakiś czas jej wścibska mama. Julia Nikołajewna z nadmiaru wolnego czasu postanawia odkryć drzewo genealogiczne swojej rodziny i w tym celu nieustannie wysyła do zagranicznych gazet o tym informację. Pewnego dnia przychodzi list od księżnej z rodu z Paryża, w którym entuzjastycznie opowiada historię, przeżycia i wyraża wdzięczność za poszukiwania. Po pewnym czasie wyjaśnia, że jest bliska śmierci i postanawia wyjawić tajemnicę ich rodzinnego skarbu. O ile Julia w to nie wierzy, o tyle Tania postanawia na własną rękę go odnaleźć. Jak zwykle sprawy przybiorą niespodziewany obrót, a główna bohaterka znajdzie się w sytuacji, która została niedokończona kilkadziesiąt lat wstecz...

Na drugi tom musiałam poczekać dość długo, ale opłaciło się, ponieważ autorzy w ogóle mnie nie zawiedli i ponownie zaskoczyli swoimi pomysłami, oryginalnością, stylem, językiem - dosłownie wszystkim! Pamiętam jak po przeczytaniu pierwszej części zaczęłam poszukiwać jakiejkolwiek informacji o dacie wydania kontynuacji. Nie mogłam doczekać się momentu, w którym ponownie zagłębię się w serię intrygujących wydarzeń z udziałem Tani. Kiedy już to zrobiłam, wszystko przestało mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie, nie słyszałam co do mnie mówią domownicy, ich prośby nie zostały wysłuchane ani zrealizowane. Brak jakiegokolwiek kontaktu z moją osobą zapewne musiał być niezwykle irytujący, ale czego się nie robi dla książek, prawda?

Warto wspomnieć na pewno o tym, że mimo iż jest to druga część i ta sama postać to historia całkowicie odbiega od tej, którą poznaliśmy wcześniej. Dlatego też osoby, które nie czytały Wycieczki na tamten świat bez problemu mogą sięgnąć po Wszystkie dziewczyny kochają brylanty i jestem pewna tego, że wszystko zrozumieją. Zaczyna się dosyć normalnie, ale kiedy wkracza do akcji moja ulubiona bohaterka wszystko ulega diametralnym zmianom - chociażby towarzystwo nieprzyjemnych facetów. Od tego momentu wszystko nabiera tempa, autorzy wprowadzają coraz więcej napięcia, które osiągnie apogeum pod koniec powieści. Wtedy też wszystko się wyjaśni, a emocje będą odgrywać wtedy znaczącą rolę. Osobiście nie mogłam uwierzyć w to co czytam i że wszystkie wydarzenia były ze sobą w jakimś stopniu powiązane  cieniutką, a jednocześnie grubą i niewidzialną nicią. Nawet teraz jestem pełna podziwu dla rodzeństwa Litwinów.

Mimo wielu aspektów tej powieści, podczas jej czytania włączył mi się pewien alarm i zauważyłam również jej słabsze strony. Pierwszą najbardziej rzucającą się w oczy dla czytelnika znającego poprzednią część jest brak obecności Igora - postaci niezwykle barwnej, dowcipnej i nietuzinkowej. Wcześniej wraz z Tanią tworzyli niesamowicie zgrany i ciekawy team, którego tym razem mi zabrakło. Kolejnym elementem jest chwilami infantylne zachowanie głównej bohaterki, przez co traci swoją charakterystyczną zadziorność i jadowitość. Ponadto uważam że wszystko działo się trochę za szybko,  ilość informacji była naprawdę ogromna i przyswojenie tego wszystkiego sprawiało trochę trudu.

Wszystkie dziewczyny kochają brylanty to bez wątpienia dobra i udana kontynuacja Wycieczki na tamten świat. Zarówno język jak i styl stoją na wysokim poziomie, historia nie nudzi, a wręcz wywołuje wiele skrajnych emocji i zmusza do dalszego czytania. Pojawienie się nowych postaci, stworzenie nowego pomysłu i zmiana miejsc bardzo dobrze wpłynęły na książkę, ponieważ dzięki temu nie było żadnych powtórzeń, a wszystko odebrałam jako nowe, świeże i oryginalne. Uważam, że warto przyjrzeć się z bliska tej serii i przeżyć niesamowite przygody z Tanią Sadownikową - nie będziecie tego żałować!
Moja ocena 5/6, 8/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Oficynka.

sobota, 13 kwietnia 2013

Nowości i zapowiedzi {17}

NOWOŚCI

***
Dziś wieczorem nie schodźmy na psy, Alexandra Fuller
Premiera: 3 kwietnia 2013
Czarne 
„Dziś wieczorem nie schodźmy na psy” to porywająca opowieść o dzieciństwie spędzonym w Afryce – zniewalająco pięknym, ale i pełnym grozy, beztroskim, choć czasem bolesnym i trudnym. Alexandra Fuller przenikliwie opisuje tamte niespokojne lata i pękającą „bańkę anglocentryzmu”. Z czułością i humorem opowiada losy swojej rodziny, która mimo niechęci do miejscowej ludności, ciężkich warunków życia i niesprzyjającej fortuny nie wyobrażała sobie życia poza Afryką. Choć jest to wspomnienie niespokojnego życia w miejscu często niegościnnym, Fuller potrafi znaleźć śmiech tam, gdzie nie ma z czego się cieszyć.
Książka jest laureatką Winifred Holtby Memorial Prize 2002, była także nominowana do nagrody za debiut przyznawanej przez dziennik „The Guardian”, w 2002 roku uznana została za jedną z najważniejszych książek roku według dziennika „The New York Times”, a w 2003 zdobyła tytuł Książki Roku w kategorii „Literatura faktu” przyznawany przez Amerykańskie Stowarzyszenie Księgarzy w ramach programu Book Sense.

 Abchazja, Wojciech Górecki
Premiera: 3 kwietnia 2013
Czarne
Abchazja ma swoje terytorium, granice i obywateli. Prezydenta, premiera, parlament i armię. Centralna Komisja Wyborcza organizuje wybory, poczta emituje znaczki. Trzydziestoletni helikopter Abchaskich Linii Lotniczych wozi pasażerów z Suchumi do wysokogórskiego Pschu, a obywateli informują agencja Apsnypress, telewizja, radio, gazety, internet.
Wojciech Górecki jest jedną z nielicznych osób, które miały okazję obserwować, jak w ciągu dwudziestu lat rodzi się, rozwija i chyli ku upadkowi abchaskie parapaństwo o spornych granicach i niejasnym statusie. Polska nie uznaje Abchazji, uważając ją za część Gruzji. Tego samego zdania jest reszta świata – z wyjątkiem Rosji, Nikaragui, Wenezueli, Nauru, Vanuatu i Tuvalu. Uznanie Abchazji i coraz liczniejszych państw o podobnej genealogii zrodziłoby dziesiątki nowych konfliktów i wywróciło do góry nogami międzynarodowy ład…
„Abchazja” zamyka kaukaski tryptyk Wojciecha Góreckiego, rozpoczęty „Planetą Kaukaz” i „Toastem za przodków”.
ZAPOWIEDZI

*** 
Hartland. Pieszo przez Amerykę, Wolfang Buscher
Premiera: 17 kwietnia 2013
Czarne
Czy można przewędrować kraj, w którym nikt nigdzie nie rusza się bez samochodu? Okazuje się, że tak – i że właśnie z tej perspektywy odsłania się jego najciekawsze, nieznane oblicze. Przekonał się o tym Wolfgang Büscher, przemierzając Amerykę na piechotę i autostopem, jak najdalej na południe, jak najbliżej interioru. Ameryka widziana jego oczami to bezludne przestrzenie, płonące feerią barw prerie, rewiry wilków i kuguarów, ale także kasyna działające w rezerwatach dla Indian, domy oplecione patriotycznymi wstęgami, zapach przydrożnych moteli i niespodziewane wyznania wiary. Z zapisków niestrudzonego wędrowca wyłania się fascynujący obraz Kraju Wolnych Ludzi, egzotyczny i swojski zarazem. 

 Klątwa opali, Tamora Pierce
Premiera: 17 kwietnia 2013
Jaguar
Pierwszy tom znakomitej serii jednej z najbardziej uznanych autorek powieści fantasy, wielokrotnie nagradzanej Tamory Pierce. Klasyczne fantasy z wątkiem kryminalnym.
Rebecca wychowała się w najbiedniejszej części miasta, z dala od pałaców i posiadłości możnych, w towarzystwie łajdaków i złodziei. Życie nie było dla niej łaskawe, a wrodzona nieśmiałość sprawiła, że dziewczyna nigdy nie miała przyjaciół. Miała jednak odwagę. Być może zbyt wiele odwagi.
Teraz Becca ma szesnaście lat i terminuje w straży pod czujnym okiem swego nauczyciela. Jest jednym ze „szczeniąt”, dopiero zaczyna pracę na ulicach miasta. Nieśmiałość skrywa pod uniformem. Staje się coraz twardsza, coraz bardziej odporna…. Aż któregoś dnia staje oko w oko z intrygą, która może przerosnąć nawet najbardziej doświadczonych członków straży – w slumsach grasuje bezwzględny morderca!
Angelfall, Susan Ee
Premiera: 17 kwietnia 2013
Filia
Ziemię ogarnęły ciemności. Państwa upadły, szpitale, szkoły i urzędy stoją puste, nie działają komórki. Za dnia na ulicach rządzą brutalne gangi, ale kiedy zapada mrok wszyscy wracają do kryjówek, kryjąc się przed grozą Najeźdźców. Anioły. Niektóre piękne, inne jakby wyjęte z najgorszych koszmarów, a wszystkie nadludzko potężne. Przez wieki uważaliśmy je za swoich stróżów, teraz okazały się agresorami siejącymi śmierć. Dlaczego zstąpiły na ziemię? Z czyjego rozkazu? Jaki mają plan? Czy ludzie zdołają im się przeciwstawić?
Siedemnastoletnia Penryn wyrusza w desperacki pościg, żeby uratować życie młodszej siostry. Żeby zwiększyć swoje szanse musi zjednoczyć siły ze swoim wrogiem. Oboje przemierzają Kalifornię, niegdyś piękną i słoneczną, dziś kompletnie zniszczoną i wyludnioną, a wszechobecna śmierć niejednokrotnie zagląda im w oczy.
„Angelfall” to trzymająca w napięciu, momentami brutalna i krwawa opowieść o końcu świata.
Mroczną atmosferę książki równoważą pełne humoru dialogi, a postapokaliptyczny mrok rozjaśniają promyki nieoczekiwanie rodzącego się uczucia.

 Czarownica z Funtinel, Albert Wass
Premiera: 17 kwietnia 2013
Świat Książki
Opowieść o losie cudownego dziecka natury, ukazana na tle przepięknie opisanej przyrody Siedmiogrodu.
Nuca, dziewczyna o zjawiskowej urodzie, obdarzona jest zdolnością widzenia zarówno przyszłości, jak i przeszłości. Poznajemy ją jako dwunastolatkę, pozostawioną samą sobie po aresztowaniu ojca. Mimo zmagań z głodem, chłodem i samotnym życiem pośród dzikiej przyrody. Nuca wyrasta na silną kobietę, która wzbudza pożądanie mężczyzn. Jednak każdy, kto ulegnie jej czarowi, musi umrzeć – tak mówi wróżba starej Cyganki. I rzeczywiście, umiera kilku pierwszych mężczyzn chcących posiąść tę piękność z gór. Ale potem wydaje się, że klątwa przestaje działać – Nuca zakochuje się z wzajemnością…
Opowieść o czarownicy z Funtinel łączy baśniowość i realizm, maluje hipnotyczny obraz dziewiętnastowiecznej krainy, zachwycającej dziką przyrodą, niespiesznym rytmem życia i siłą osobowości jej mieszkańców. To właśnie dzięki tej książce Wass trafił do czołówki najpopularniejszych autorów na Węgrzech.
 ***
 Ostatnio znudziło mi się czytanie, co widać też na blogu i LC, co zaczęłam - nie skończyłam. Niemniej jednak biorę się w garść i nadrabiam te co już mam. Co do nowości i zapowiedzi, chciałabym zapoznać się ze wszystkimi i to bardzo, kiedyś. Zwróciliście na coś uwagę?

wtorek, 9 kwietnia 2013

Grey przejmuje świat! - Podsumowanie trylogii

Gdybym zapytała Cię, Drogi Czytelniku, o to, czy kojarzysz trylogię Pięćdziesiąt odcieni, byłoby to bez sensu i mijało się z celem. Czytasz ten tekst, ponieważ ciekawi Cię to, czy zrównam tę serię z ziemią i niczego nowego się już nie dowiesz, a może czekasz na to, aż w końcu ktoś napisze o aspektach tej ostatnimi czasy intrygującej lektury? Na początku zdradzę Ci, że należę do tej drugiej grupy osób, które potrafiły odnaleźć dno tych książek i się na nim skupić. Oczywiście pewnie nie tylko Ty zarzucisz mi to, że tu żadnego dna nie ma. Natomiast ja będę się o to kłócić, bo gdyby go nie było, nie wystawiłabym tak wysokich ocen. Mam jeszcze jedną uwagę ‒ jeśli zamierzasz pod koniec obrażać nie tylko mnie, ale również ludzi, którym się te pozycje podobają, proszę, odpuść to sobie, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie obchodzi mnie to i nie chcę, aby inni poczuli się tym urażeni. Pamiętaj również o tym, że każdy ma inny gust i to, że Tobie coś się nie podoba, nie znaczy, że innym też musi. Jeśli już doszliśmy do tego punktu, możemy przejść do sedna tego tekstu…

Czyli do tego, jak to się wszystko zaczyna. Muszę się przyznać do tego, że zaczynając czytać Pięćdziesiąt twarzy Greya, nie wiedziałam, o czym to jest (albo raczej o kim) ‒ nie przeczytałam opisu. Nawet nie przyszło mi to do głowy, dlatego też czytanie tych pierwszych dwustu stron było ciekawe i zabawne. Pisząc jednak recenzję, muszę przedstawić Ci ogólny zarys fabuły. Poznaj więc studentkę Anastasię Steele, która jedzie przeprowadzić wywiad dla gazety z diabelnie przystojnym i zamożnym Christianem Greyem. Wywiadem pierwotnie miała zająć się jej przyjaciółka, ale w wyniku choroby zrzuciła to na Anę. Mężczyzna od samego początku onieśmiela bohaterkę nie tylko swoim zachowaniem, ale również wszystkim co ich otacza ‒ bogactwem, wielkością, pracownikami. Podczas rozmowy kobieta zdaje sobie sprawę z tego, że w ogóle nie jest do niej przygotowana i nic nie wie o facecie siedzącym na przeciwko niej. Nie pomaga jej również jego przeszywające ją spojrzenie i ironiczne odpowiedzi. Kiedy wywiad dobiega końca, Anastasia jest pewna, że nigdy w życiu już go nie spotka i z pewnością o nim zapomni… Składanie takiej obietnicy było jednak totalnym nieporozumieniem, ponieważ następnego dnia Christian Grey pojawia się w sklepie, w którym ona pracuje. Na dodatek proponuje kolejne spotkanie. Dość dziwny zbieg okoliczności, prawda?

Ustalmy sobie, że to jeszcze nie koniec. Pomimo tego, że wszystko zaczyna się dość ciekawie i fascynująco, dalej nie otrzymujemy kolejnego nudnego romansidła, albo też ckliwo-romantycznej powieści. Dalej zostajemy wraz z Aną rzuceni na głęboką wodę ‒ odkrywamy to, jak opętany jest Christian i jakim człowiekiem jest tak naprawdę. Czy nieśmiała, niedoświadczona i młoda dziewczyna odważy się podpisać umowę, bez której nic się nie zacznie? Czy będzie potrafiła znieść w swoim życiu mężczyznę, który nad wszystkim sprawuje kontrolę i dla którego nie ma rzeczy niemożliwych? Oraz najważniejsze ‒ co zrobi, gdy odkryje jego sekrety z przeszłości?

Drogi i Ciekawy Czytelniku, a czy ty odważysz się znaleźć odpowiedzi na te pytania? A może już znasz? Dodam tylko, że z każdym kolejnym tomem będzie ich z pewnością więcej. Przechodząc jednak do mojej opinii całej trylogii: uważam, że jest ona warta uwagi, a raczej przeczytania ‒ zdaję sobie jednak sprawę z tego, że są tam błędy i że autorka mogła inaczej to napisać, rozplanować, ale tego nie zrobiła. Nie rozumiem jednak całkowitej krytyki odnośnie samej E. L. James i jej książek. Wiele osób jest obrzydzonych tym, o czym tu przeczytało. Więc się tak zapytam ‒ po co sięgać po coś, wiedząc, że nie lubi się takich tematów podejmowanych w literaturze? Po co? Czy Ty, Drogi Czytelniku, również tak to widzisz? Bo ja od samego początku zadaję sobie to pytanie i jak widzę pewne komentarze na blogach czy portalach ‒ nie wiem czy się śmiać, czy płakać. Mogę zrozumieć to, że każdy ma inny gust, mogę też przymknąć oko na to, że komuś ta powieść nie podeszła, ale obrażanie i pisanie, że ta trylogia jest tylko o seksie? Z tym się nie zgadzam i osoby, które tak piszą, według mnie właśnie skupiły się tylko na tych fragmentach, a na inne nie zwróciły uwagi. A może wstydzą się tego, że Pięćdziesiąt twarzy Greya im się spodobało? Mam wiele pytań, ale dzisiaj nie o tym.

Pięćdziesiąt odcieni to trylogia mało ambitna z wieloma rażącymi błędami, które mogą nieustannie denerwować albo (bardziej) skłaniać do rzucania książkami o ścianę. Czytanie o podskakującej wewnętrznej bogini (zaspokojonej!), czy też po dość dobrym fragmencie zobaczenie zwrotu o Święty Barnabo!, abo Rany Julek! było ogromnym wyzwaniem do kontynuowania tej przygody z jakże wspaniałym, niesamowitym i w ogóle idealnym Christianem. Nie zapomnijmy również o przygryzaniu wargi dosłownie co kilka stron, wtedy sama miałam ochotę walnąć Anę w twarz, no bo ileż można?! Przeglądając opinie innych czytelników, zauważam, że kilka osób wspomniało o nawiązaniu do Zmierzchu i pewnych podobieństwach, których ja tu nie widzę. Może dlatego, że z sagą o wampirach mam mało wspólnego, ale nawet nie przyszłoby mi na myśl, że Anę mogłabym wyobrażać sobie jak Bellę, a Christiana jako Edwarda! W życiu nie posunęłabym się nawet do myśli o czymś takim. Mankamentem są też sceny (albo fragmenty, jak wolicie) erotyczne, które moim zdaniem faktycznie były odpychające, po drodze sztuczne i w końcu nudne. Sam przyznaj mi rację, że po przeczytaniu o tym samym po raz setny w jednym rozdziale miałbyś już dość. Ja miałam i naprawdę gdyby nie było pozostałych wątków i innych aspektów ‒ przerwałabym tę zacną lekturę, ale tego (jak widzisz) nie zrobiłam.

Przyznam Ci rację, jeśli uważasz, że pierwsza część skupia się praktycznie tylko na jednym, ale dodam również, że to tutaj mają swój początek pewne tematy, o których dowiemy się więcej w kolejnych tomach. Kiedy zabrałam się za tę serię, nie spodziewałam się wiele. Ba! Byłam pewna, że zjadę ją jak wszyscy i będę zagorzałą przeciwniczką tego czegoś. Na przekór losu stałam się zwolenniczką i moglibyście wysłać mnie do szpitala psychiatrycznego ‒ mogłabym się wtedy nawrócić, ale nie wiem, czy zdołaliby do tego doprowadzić. Ciekawiło mnie poznawanie postaci Christiana Greya, jego sekretów i przeszłości, która wiele razy wywarła na mnie ogromne wrażenie, zszokowanie i współczucie. Pod koniec Pięćdziesięciu twarzy Greya się rozryczałam, nie mogłam uwierzyć w to, co się stało i jak mogło do tego dojść, dlatego następnego dnia miałam już u siebie Ciemniejszą stronę Greya. Czułam się dziwnie, właściwie przez pewien czas byłam przerażona swoim zachowaniem i inni pewnie też. Kontynuacja pierwszej części była dla mnie za bardzo cukierkowa, miałam wrażenie, że większość wydarzeń została specjalnie polana lukrem, jakby pisarka chciała pokazać nam, że życie z Greyem może być naprawdę genialne. Wyszło mało realistycznie, ponadto powtarzanie nieustannie tych samych kwestii i robienie tego dosłownie wszędzie i o każdej godzinie mocno irytowało. Aczkolwiek na zakończenie dostajemy oficjalnie zapowiedź wątku, który (bądźcie tego pewni) rozwinie się w tomie trzecim.

Mowa tu o Nowym obliczy Greya, części, która wywołała we mnie najwięcej emocji i przez którą przeszłam przez wiele etapów ‒ zwątpienia, ekscytacji, podekscytowania, zirytowania, zniecierpliwienia i tak w nieskończoność. O ile wcześniej mogłam narzekać na bardzo ubogi język, o tyle tutaj tego zrobić nie mogę, ponieważ widać wyraźną różnicę w tym, jak się on zmienił. Jasne, że od czasu do czasu nadal przeczytamy o podskakującej wewnętrznej bogini i przygryzaniu wargi, ale dużo mniej. Najważniejszym elementem tutaj są nowe wątki, które bardzo wzbogaciły i urozmaiciły tę powieść. Przede wszystkim przeszłość Christiana i to, z czym nadal walczy, czego się obawia i jakie ma słabe strony. Ana, która z nieśmiałej kobiety stała się odważną i potrafiącą zrobić wszystko dla tych, których kocha. Osoby, które wcześniej mogliśmy uważać za niewarte uwagi, teraz dadzą o sobie znać. Uprzedzam Cię, Drogi Czytelniku, że tutaj będzie się naprawdę wiele działo. Najmocniejszym punktem tej pozycji jest zakończenie, przy którym śmiałam się jak totalna idiotka i ryczałam, bo inaczej się nie dało. Nie sądziłam, że aż tak przywiążę się do głównych bohaterów i odkryję w nich coś wartego uwagi. Mogłoby się wydawać, że to niemożliwe i ja też tak myślałam. Ale zdołałam zauważyć, że ta historia nie jest tylko o jednym i tym samym, są tutaj pewne ważne tematy, o których wielu zapomina. A szkoda.

Nie powinien Cię już zdziwić fakt, że trylogia autorstwa E.L. James naprawdę przypadła mi do gustu. W chwili, w której zdałam sobie sprawę z tego, że w tej historii jest drugie dno, wszelkie jej mankamenty przestały mieć dla mnie znaczenie. Owszem, przeszkadzały. I o ile łatwiej byłoby mieć możliwość nie czytania o Barnabie, Julku i ogromnej ilości fragmentów erotycznych. Jednak przestając zwracać na to uwagę, zaczęłam coraz bardziej lubić tę opowieść. Po przeczytaniu pierwszego tomu czułam się pusta i chciałam drugi, mając drugi ‒ to samo, a kiedy skończyłam trzeci… Zaczęłam czytać pewne fragmenty od nowa. Ciekawe również jest to, że muzyka pełni dość ważną rolą w tych książkach i można ją odsłuchać w internecie. Wiele osób szaleje na punkcie Pięćdziesięciu odcieni ‒ zaczynają słuchać klasyki, robią sobie tatuaże, prześcigają się w znajomości lektury, kupują biżuterię z motywami nawiązującymi do treści. Przypomina mi to ekscytację innymi znanymi seriami, które zostały już zekranizowane, a ta jeszcze przed nami. Osobiście bardziej obawiam się jej niż cieszę z tego, ale zobaczymy, jakich aktorów przyniesie nam przyszłość. Tymczasem zostają nam książki, wywołujące wiele kontrowersji na całym świecie, które dały początek modzie na wszelakiej maści erotyki. Ja już zakończyłam przygodę z szanownym Panem Greyem i słodziutką Aną ‒ teraz pytanie do Ciebie, Drogi Czytelniku: czy ty również?

Zapraszam do dyskusji bez jakiegokolwiek obrażania. Tekst pojawił się również na:

wtorek, 2 kwietnia 2013

Światła pochylenie - Laura Whitcomb


Tytuł oryginału: A Certain Slant of Light
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 22 marca 2010
„Ocean marzeń zamknięty w pliku ściśniętych stron.” 

Ludzie dzielą się na dwie grupy - są tacy, którzy uwielbiają być w centrum zainteresowania i nie wyobrażają sobie, żeby mogło być inaczej. W końcu bycie kimś podziwianym i ważnym daje im satysfakcję, ale z dnia na dzień chcą więcej. Jest również druga grupa, do której należą osoby chcące zostać w ukryciu, starające się nie wyróżniać niczym szczególnym, co mogłoby ściągnąć na nich uwagę. A co powiesz na kogoś, kogo żaden człowiek nie może zobaczyć, usłyszeć czy nawet poczuć? Nie będąc świadomym obecności drugiej osoby obok siebie, która chciałaby aby ktoś w końcu mógł ją zobaczyć i się odezwać. Teraz zamieńmy się miejscami - jak musi czuć się ten ktoś będąc całkowicie samotnym? Przebywanie z kimś kto nie zwraca na nas uwagi, musi być frustrujące, a brak możliwości opuszczenia go - jeszcze gorsze. Chciałabym wobec tego, przedstawić Tobie - Drogi Czytelniku historię pewnej kobiety, która nawet nie śmiała wierzyć w to, że pewnego dnia coś się zmieni.

Zapraszam Cię do klasy, w której odbywa się właśnie lekcja angielskiego w szkole średniej. Wyobraź sobie, że oprócz nauczyciela i uczniów siedzących w ławkach, jest tu jeszcze jedna osoba. Poznaj Helen, która towarzyszy swojemu gospodarzowi Brownowi, nie będąc świadoma, że ktoś na nią patrzy. Kiedy zdaje sobie z tego sprawę, jest jednocześnie przerażona i podekscytowana, ponieważ od 130 lat nie doświadczyła czegoś takiego. Oczy, które na nią patrzyły należą do chłopca, który wcześniej niczym się nie wyróżniał oprócz niechlujnego wyglądu. James i Helen odkrywają, że coś ich do siebie przyciąga, ale droga jaką będą musieli przebyć, będzie usłana wieloma niebezpieczeństwami. Pierwszą przeszkodą będzie fakt, iż on przebywa w ludzkim ciele, a ona nie. Poszukiwanie odpowiedzi na wiele pytań sprawi, że odkryją sekrety z własnej przeszłości oraz będą mieli możliwość pomóc ludziom, którym przejęli ciała.

Kiedy kilka miesięcy temu otworzyłam paczkę i znalazłam w niej Światła pochylenie byłam zaskoczona jej małą ilością stron, ponieważ czytając różne opinie stworzyłam sobie własny obraz tej książki. Skoro opis jest tak niecodzienny, to opowieść musi być obszerna. No bo w końcu jak można opisać uczucie łączące dwójkę bohaterów na 231 stronach ze wszystkimi szczegółami i innymi ważnymi wydarzeniami, do których z pewnością należy odkrywanie sensu życia i wielu innych ważnych wartości? Na początku nie byłam przekonana do tego, że książka mnie zachwyci, bo uparcie obstawiałam przy tym, że zanim coś się zacznie, to zaraz zapewne się zakończy. Okazało się, że jest zupełnie inaczej - historia opowiedziana przez Laurę Whitcomb mnie oczarowała i mogłabym przeczytać ją po raz drugi, trzeci i.. tysięczny. Bo pomimo tego, że nie dzieje się tu aż tak dużo, to wszystko jest przekazane tak lekkim i poetyckim językiem, że aż chcę się powrócić do świata Helen i Jamesa.

„(...) widzę tysiące skórzanych okładek wiodących niczym drzwi w nieznane światy.”

Do przeczytania powieści oprócz tajemniczej i dramatycznej okładki zachęcił mnie następujący napis na okładce: Ktoś na mnie patrzył. To dość niezwykłe uczucie, gdy jest się martwym... Prawda, że intrygujące? Pisarka rozpoczyna swą opowieść w sposób, który wręcz zmusza, do przewracania kolejnych kartek i upajania się słowem pisanym oraz odkrywaniem tego co wydarzy się dalej i jak potoczą się losy dwójki nieszczęśliwych, a kiedyś pełnych życia postaci. Obserwowanie jak zmieniają się ich perypetie i jak włączają się do nieznajomych rodzin, jest wielkim przeżyciem. Przynajmniej ja w chwili, w której Helen odnalazła tę odpowiednią osobę i przejęła jej ciało, byłam bardzo przejęta i przerażona jej nowymi rodzicami i ich zasadami. Laura Whitcomb nakreśliła barwnie i wyraziście swoich bohaterów i tchnęła w nich życie, a więc bez problemu można było ich polubić i zrozumieć. Gdybym spotkała ich w rzeczywistym świecie bez wątpienia mogłabym zawrzeć z nimi przyjaźnie.

Zapewne teraz, czytając tę recenzję już wiesz jak ją zakończę i niestety nie uda mi się Cię niczym zaskoczyć. Ogłaszam wszem i wobec, że powieść Światła pochylenie jest jedną z najbardziej romantycznych i tych opowiedzianych od serca historii, które chwytają za serce i oczarowują na każdym kroku! Oprócz tych wszystkich plusów, warto również wspomnieć o tym, że powieść uczy nas jak prawidłowo korzystać ze swego życia, że powinno się cieszyć każdą chwilą i czerpać z tego co zostało nam dane jak najwięcej. Wszystko przeżywamy tylko jeden raz i musimy o tym pamiętać. Ponadto autorka pokazuje nam obraz śmierci, której nie musimy kojarzyć jedynie ze złymi czynnikami. Taki zabieg uważam za świetny, ponieważ książka nie tylko dostarcza nam samej przyjemności wynikającej z czytania tak pasjonującej lektury, ale przy okazji uczy nas czegoś. Pozycja wywarła na mnie duże wrażenie i jestem przekonana Drogi Czytelniku, że jeśli sięgasz po tego typu literaturę, ta spodoba Ci się równie jak mi.
Moja ocena 5+/6, 9/10
Za książkę dziękuję księgarni Gandalf.
Klikając w powyższy baner, zostaniecie przeniesieni na stronę księgarni, gdzie możecie nabyć tę książkę za jedyne 5,93 zł. 

„(...)Jesteś ukrytym wierszem mego serca. Czytam Cię bez przerwy, uczę się ciebie na pamięć w każdej chwili naszej rozłąki.”