czwartek, 30 czerwca 2011

Na psa urok - Kevin Hearne

 Fragarach

Ostatnio szukałam książki, dzięki której będę mogła się trochę pośmiać a jednocześnie będzie to wartościowa powieść. Nie wybrałam tych starszych pozycji, ale szukałam czegoś nowego a zarazem oryginalnego. Z pewnością taką książką jest ''Na psa urok'' Kevina Hearne. Gdy tylko książka do mnie przyszła, zabrałam się za czytanie i już na pierwszej stronie dostrzegłam, że ta książka jest dość nietypowa.

O czym jest?
Głównym bohaterem jest Atticus O'Sullivan, ostatni z druidów. Przez dwa tysiące lat ucieka przed bogiem miłości, polegając na swych nadprzyrodzonych mocach, wrodzonym sprycie i uroku osobistym. Wszystko układa mu się dobrze, do czasu kiedy w miasteczku Tempe w Arizonie, pojawia się piękna bogini śmierci Morrigan. Przynosi mu złe wieści - jego wróg jest już w drodze.. Atticus wie że zanosi się na poważne kłopoty, na dodatek w jego domu czeka na niego gość..

Hearne wykonał kawał dobrej roboty. Nie ma tutaj wątku miłosnego, tak jak teraz w prawie wszystkich książkach, ktoś kogoś zdradza itd. Wszystko jest przedstawione z perspektywy Atticusa, który jest arogancki i uroczy. Mówi to co myśli, choć czasami tego żałuje. W tej powieści spotkamy gadającego wilka irlandzkiego, watahę wilkołaków, barmankę opętaną przez boginię, wampira i polskie wiedźmy. Świat jest opisany dość szczegółowo, pomysły głównego bohatera, który obdarzony jest ciętym dowcipem, sprawiają że tę powieść czyta się jednym tchem.

Nie da się nie napisać nic o okładce, który przyciąga nas jak magnes. Miękka okładka, gdzie pewne elementy są wypukłe i ten przystojniak na okładce, który trzyma najpotężniejszy miecz. :)

Książka ''Na psa urok'' to pierwszy tom cyklu urban fantasy. Zauroczona aroganckim Atticusem i jego psem, z pewnością sięgnę po kolejną część. Kończąc czytać ostatnią stronę, nie mogłam uwierzyć że zaraz odłożę tę książkę. Polecam tę pozycję wszystkim, którzy są znudzeni zwykłymi powieściami o wiedźmach, wilkołakach i wampirach, a przede wszystkim tym którzy chcą przeczytać coś zupełnie innego. ''Na psa urok'' czyta się bardzo szybko i z pewnością się przy niej nie znudzisz czytelniku. Polecam!

Moja ocena 5,5/6
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję serdecznie wydawnictwu Rebis!

wtorek, 28 czerwca 2011

Kruczobór - Andrew Peters

Pozostań na drzewie jak słońce na niebie,
Lasu opuszczenie - wieczne potępienie


''Kruczobór'' to początek nowej trylogii fantasy Andrew'a Petersa, na miarę XXI wieku. Zanim zabrałam się do czytania, zastanawiałam się co może oznaczać tytuł. Obejrzałam również dokładnie okładkę, która zawładnęła moją wyobraźnią. Kiedyś nie czytałam książek fantasy i omijałam je szerokim łukiem, jednak przełamałam pewne obawy i sięgnęłam po tę powieść. Okładka już i tak zdziałała swoje..:)

Bohaterem jest czternastoletni chłopiec o imieniu Ark, który ma najgorszą pracę w Arborium - ostatniej leśnej wyspie. Chłopiec, pomocnik hydraulika czyści rury kanalizacyjne, a swoje leśne królestwo uważa za najnudniejsze, a zarazem najbezpieczniejsze. Bezpieczne... do czasu, kiedy przez przypadek dowiaduje się o spisku, który polega na zniszczeniu Arborium. Od samego początku ścigają go strażnicy, zauważa, że ma zdolności magiczne, wpada w inne kłopoty, kilka razy ociera się o śmierć, spotyka wielu niebezpiecznych jak i dobrych, przyjaznych ludzi. Jego towarzyszem jest Mucum, wcześniej zwykły kolega z pracy, teraz najwierniejszy przyjaciel. Zadaniem Arka jest ostrzeżenie króla, jednak to nie jest takie łatwe mając tylu wrogów. Czy uda mu się ocalić Arborium? Czy pozna kim jest jego prawdziwa matka? Na te pytania uzyskacie odpowiedź, czytając tę powieść.

''Kruczobór'' to moje pierwsze zetknięcie się Andrew'em Petersem. Opisy leśnego królestwa były bogato urozmaicone. Czytając miałam ochotę się tam przenieść, poczuć jak to jest mieszkać wysoko wśród drzew.  Ciekawym dodatkiem były przysłowia dendrańskie i wierzenia. Fragmenty, które mnie rozbawiły, czyli te z korzennikami, napisane były ich gwarą typu: ''idźta.'' Przy czytaniu kilkunastu stron takim językiem, poczułam się jakbym żyła kilkadziesiąt lat wstecz. Spotkanie się z takim językiem, sprawiło, że czytając dobrze się bawiłam.

Akcja momentami nudziła mnie. Jednak po połowie książki, wszystko zaczęło nabierać tempa, działo się coraz więcej. Ark, Flo, Mucum, Królowa Kruków, Hedd, to moje ulubione postacie, które wniosły wiele i sprawiły że płakałam i śmiałam się. Książka sprawia, że czytelnik, może przenieść się do leśnego królestwa i zobaczyć wszystko ze szczegółami. Jednym minusem jest to, że Ark czasami zachowywał się nie jak czternastolatek, ale jak dziesięciolatek, co mnie irytowało.

''Kruczobór'' jest powieścią przeznaczoną dla młodzieży, jednak dorosłym też powinna przypaść do gustu. Przedstawiony jest tutaj przede wszystkim tzw. ''patriotyzm'', czyli to, że zwykły chłopiec może zrobić wszystko aby ocalić swoje królestwo. Patriotyzm przeplata się z przyjaźnią i miłością. A to wszystko jest urozmaicone baśniowym światem. Serdecznie polecam.
Moja ocena 4,5/6
Egzemplarz recenzyjny otrzymałam od wydawnictwa Bukowy Las, za co serdecznie dziękuję!

niedziela, 26 czerwca 2011

Pod kopułą - Stephen King


Czy wyobrażacie sobie, że pewnego dnia wasze miasto zostaje odcięte od reszty świata, a miastem zaczynają rządzić ludzie, którzy zabijają, gwałcą? Oczywiście, że nie, bo to jest niemożliwe. Czy aby na pewno?
Byłam ciekawa tej książki, po tym jak została jedną z najlepszych książek 2009 roku według The New York Times. 
Czy tym razem mistrz grozy zaskoczył mnie? Tak, stanowczo tak. Może powieść ta nie przeraża tak jak ''TO'', jednak ma to coś w sobie, co przyciągało mnie do niej, co nie pozwalało odłożyć jej na bok. Jestem pełna podziwu, ponieważ czytając, spotykamy ponad 60 postaci, a o każdej jest coś napisane. Każda postać jest ważna, zapamiętaj to. Abyś zaczynając czytać tę powieść, nie pomyślał - czytelniku, że taki Niechluj, pijaczyna, może pomóc ludziom, którzy są blisko śmierci.


Po opisie wiemy już, że miasteczko Chester's Mill w stanie Maine, zostaje odcięte od świata. Bariera, klosz, kopuła - tak nazywają to co powoduje katastrofy lotnicze, wypadki samochodowe, okaleczenia. Próbując podejść tam z telefonem komórkowym, zginiesz. Dotykając to - czujesz jakby coś poraziło cię prądem. We wnętrzu kopuły zaczyna się toczyć prawdziwa walka dobra ze złem. Dale Barbara, dla znajomych Barbie staje po stronie dobra, natomiast Duży Jim Rennie po stronie zła. Myślicie, że policja stanie po stronie dobra? Powiem więc, że się mylicie. Na dodatek Duży Jim i jego syn Junior Rennie ukrywają w mrocznej spiżarni, równie mroczną tajemnicę.. A do czego obaj są zdolni, przekonajcie się sami sięgając po tę książkę.

King jasno przedstawił sprawę miasteczka odciętego od reszty świata. Zaczyna się ładnie, pięknie, ale czy skończy się również tak? Z tym pytaniem, połknęłam całą książkę. Zobaczyłam jak ludzie, którzy są niewinni, lądują w więzieniu, jak ludzie, którzy bronią swojego miasteczka - zostają zabici. Autor przedstawił nam, to, z czym walczymy codziennie, ze złem. Obserwowałam jak ci, którzy chcą sprawiedliwości, robią wszystko aby dopiąć swego. Mistrz grozy, jak zawsze świetnie sobie poradził z tym, aby czytelnikowi serce biło coraz szybciej. Ci ze słabymi nerwami mogą zacząć obgryzać wszystko co mają obok siebie - ołówek, długopis, ostrzegam!

''Pod kopułą'' jest powieścią, gdzie doszukamy się tajemnic, zabójstw, jak i miłości, przyjaźni mieszkańców Chester's Mill w stanie Maine. Książka momentami przeraża i powoduje, że czytelnik zaczyna snuć refleksje nad dobrem i złem. Często jest tak, że te najgrubsze książki, stają się najlepszymi i tak jest również w przypadku tej powieści. Czytając, bawiłam się przy niej i dowiedziałam się, że dobrze na tym wyszłam(str.926) =]

Moja ocena 6/6

niedziela, 19 czerwca 2011

Zawsze przy mnie stój - Carolyn Jess-Cooke

Miecz w ręku Boga

Carolyn Jess-Cooke jest wielokrotnie nagradzaną poetką, a jej powieść ''Zawsze przy mnie stój'' stała się międzynarodowym bestsellerem. 

Do przeczytania tej książki skusiło mnie wiele pozytywnych opinii na jej temat. Nie muszę chyba wspominać o tym, że okładka urzekła mnie do takiego stopnia, że nie mogłam oderwać od niej oczu. Czytając opis wiedziałam, że muszę tę książkę przeczytać. No i stało się.. :)

Margot po śmierci wraca na ziemię jako swój własny Anioł Stróż. Nazywa się jednak inaczej, ma na imię Ruth. Będąc Aniołem Stróżem Margot, miała cztery zasady: obserwować, chronić, rejestrować i kochać. Tak jak czytamy na okładce, od chwili kiedy wróciła na ziemię jest świadkiem wszystkich błędów, jakie popełniła w życiu, i każdej zgubnej decyzji, którą podjęła.  Widzimy to co przeżywa będąc w sierocińcu, a czytając te fragmenty żołądek podchodził mi do gardła i nie byłam w stanie pojąć jak można tak krzywdzić małe dziecko. Ruth wie co wydarzy się w przyszłości, jednak chce to zmienić. Chce zmienić decyzje, które podjęła i których żałuje. Ceną za kilka dni bycia Margot jest piekło. Czy więc poświęci się i zawrze pakt z diabłem? Tego wam nie zdradzę, sami się przekonajcie..:) 

Książka jest piękna. Patrząc na okładkę, czytając opis, a przede wszystkim to co jest w środku, powiem jedynie tyle że autorka zaskoczyła chyba wszystkich. Sam pomysł na napisanie takiej fantastycznej książki to już coś! Sposób prowadzenia narracji, był dla mnie miłą odskocznią, czułam się jakbym czytała pamiętnik osoby, która chce przeżyć to wszystko jeszcze raz, tylko że lepiej. Czytając poznajemy innych aniołów i demonów. Tak jak jest w prawdziwym życiu - walka dobra ze złem. Demon kusi nas żebyśmy wypili kieliszek wódki, a anioł odsuwa od nas tę myśl. Alkohol, narkotyki, trudne wybory, przebaczenie, nadzieja - to tematy, z którymi spotykamy się na co dzień, które są przedstawione w tej książce nieco inaczej..

Przeżywałam to co Margot, krzyczałam kiedy była bita, śmiałam się kiedy wychodziła za mąż. Zastanawiałam się również czy ja też mam swojego Anioła Stróża. Często przecież wchodząc na drzewo słyszę głos w mojej głowie: ''Nie wchodź, uważaj!'' Będąc małym dzieckiem odmawiałam wieczorami modlitwę ''Aniele Boży, stróżu mój'' i wierzyłam, że mam takiego swojego anioła, który przytula mnie, gdy płaczę, chroni mnie. Czy nadal w to wierzę? Ogólnie wydawałoby się to wręcz niemożliwe, ale po tej lekturze, wiem że zawsze ktoś mi pomoże, powie ''uważaj, nie rób tego..''

Powieść ''Zawsze przy mnie stój'' jest magiczna, a zarazem poruszająca. Pomaga nam zrozumieć ile możemy przeżyć niesamowitych chwil w życiu, jak również zapobiec popełnieniu takich błędów jak Margot. Książka wędruje z pewnością na moją listę ''ulubionych'' i wiem że sięgnę po nią nie raz. Polecam ją przede wszystkim, tym którzy czytają książki Joli Picolut. Ja tę książkę pokochałam i wierzę, że wy po przeczytaniu dołączycie do nas.. :) Polecam!!!
Moja ocena 6/6

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Otwarte, za co serdecznie dziękuję!

wtorek, 14 czerwca 2011

Raj na ziemi - Mary Alice Monroe

Żółw morski – łac. Caretta caretta.


Co byście zrobiły, gdybyście pewnego dnia dowiedziały się że wasza mama umiera i zostało jej kilka miesięcy? Czy możecie sobie to wyobrazić?

O Mary Alice Monroe nie słyszałam, do czasu gdy dostałam e-booka, a patrząc na okładkę przenosiłam się już do tamtego świata - na plażę. Więc otworzyłam plik i zaczęłam przygodę z żółwiami, chorą matką i córką o imieniu Caretta, Cara.

Zacznijmy od początku.. Lovie, siedemdziesięcioletnia miłośniczka żółwi, modli się do Boga, aby jej córka wróciła do domku na plaży, aby spędziła z nią trochę czasu, a przede wszystkim pomogła uporządkować pewne sprawy. Po kilku dniach Cara dostaje list od mamy - Lovie, aby przyjechała do niej w odwiedziny. Czytając opis książki dowiadujemy się, że Cara straciła pracę i bez chwili zastanowienia, wsiada do samochodu i wyrusza na południe. Jadąc tam przypomina sobie dzieciństwo. Podróż dobiega końca. Wita się z mamą, a będąc w swoim dawnym pokoju nagle zasypia. Po kilku dniach leżenia ze względu na migrenę, jedzie do swojego brata Palmera. Jednak on okazuje się być bardzo podobnym do jej ojca, uważa że kobieta powinna słuchać się jego i nie mieć własnego zdania. Po jakimś czasie kiedy Cara oświadcza że wyjeżdża do Chicago, jej mama mówi że jest chora na raka płuc i ma czas do końca lata. Czytając ten fragment ryczałam jak małe dziecko, bo jak ja zachowałabym się w takiej sytuacji? Caretta zostaje i postanawia pomóc swojej mamie, zostaje również miłośniczką żółwi, pomaga Toy - ciężarnej dziewczynie która mieszka u pani Lovie i poznaje Bretta. Co się stanie z panią Lovie, wyzdrowieje czy umrze? Czy Caretta da sobie radę, biorąc wszystko na siebie? Kim jest Brett i co z ich przyjaźni wyniknie? Czy Toy słusznie postąpiła uciekając ze swoim chłopakiem, który wcześniej ją uderzył? 

Czytając tę książkę, utożsamiłam się z Carettą. Mimo że ona ma czterdzieści lat, a ja 15. Uciekła w wieku 18 lat z domu, nie mogła znieść tego że jej ojciec uderzył ją, a jej mama się na to patrzyła. Ja bym zrobiła to samo. Gdy dowiedziała się o raku swojej mamy, była w szoku, ja też bym była i za pierwszym razem bym w to nie uwierzyła. Podobała mi się postać Bretta, kiedyś mógł mieć każda dziewczynę. Teraz kto by pomyślał że teraz jest niesamowitym, ciepłym mężczyzną, który zabiera Carettę w piękne miejsce które jest jego tajemnicą? 

Opisy miejsc, plaży, domów, ogrodów, wysp były takie codzienne a zarazem magiczne. Czułam się jakbym tam była, jakbym miała wakacje. Czułam piasek na stopach, ciepłe promienie słoneczne. Temat żółwi - od składania jaj, do zabezpieczania miejsca, był cudowny. Kiedy Caretta i Lovie w środku nocy przypatrywały się jak żółwica składała jaja, płynęły mi łzy po policzku ze szczęścia. Oj coś za bardzo przeżywałam to wszystko..:)

Powieść czyta się lekko, są momenty w których się śmiałam i są też takie w których płakałam. A mało która książka potrafi wywołać u mnie takie emocje. Na pewno ''Raj na ziemi'' zostanie długo w mojej pamięci. Polecam tę książkę wszystkim, naprawdę warto! 
Moja ocena 6/6