Matko, a pamiętam, jak pisałam o trzecich i wydaje się, że było to tak niedawno. A ile się przez ten rok zmieniło i wydarzyło! No dobra, ale jak jesteście tutaj pierwszy raz, to pewnie nie wiecie o co tej Cas chodzi. Albo pomyśleliście, że coś z nią nie tak. Nie będę wyprowadzać nikogo z błędu, ale od początku tego tekstu mam na myśli urodziny. Nie swoje, bo jako czterolatka, zapewne spędziłabym je obżerając się tortem (tak, byłam gruba!), a urodziny bloga. Dokładniej rzecz biorąc to Niebiańskiego Pióra.
Nie traktuję co prawda bloga jak dziecka, więc powinnam raczej tytuł zmienić na czwartą rocznicę, czy coś w tym stylu. Ale urodziny brzmią fajniej, nie? Super, że się rozumiemy! Ten mały zakątek internetu to bardziej moja pasja, w jakimś stopniu przygoda i zabawa. Czasami się nudzi, chwilami odkładam to na bok, ale od czterech lat cały czas tutaj w jakimś stopniu jestem. Może nie działam jakoś prężnie jak wielu blogerów, ale nawet do tego nie dążę. Nie potrafię skupić się wyłącznie na jednej rzeczy i trwać przy niej przez cały czas - lubię książki, ale gdybym miała je czytać non stop przez cały rok w ogromnych ilościach, to pod koniec miałabym ochotę albo sobie coś zrobić albo im.
Tak samo jest z filmami, muzyką i wieloma innymi rzeczami. No i blogiem. Ale kiedy mija do czegoś niechęć, pojawia się znowu zapał do tego, co się bardzo lubi robić. Najfajniejsze w prowadzeniu bloga jest to, że zawsze ma się kontakt z czytelnikami, czy innymi blogerami. To, jak wysyłacie wiadomości, w których polecacie jakieś powieści, filmy, zadajecie ciekawe pytania, zostawiacie komentarze, włączacie się do jakichś dyskusji.
Cztery lata to sporo czasu. Zaczynałam będąc pod koniec drugiej gimnazjum, a teraz skończyłam już szkołę i pewnie wybiorę się na studia. Pisanie pamiętników nigdy nie kończyło się powodzeniem, ale ten blog, związany z kulturą wytrwał jak na mnie - naprawdę długo. Dzięki niemu zaczęłam więcej czytać, bardziej ogarniać świat książek i filmów oraz chyba, lepiej pisać. Znalazłam sobie nowe zajęcie, które trwa i mam nadzieję, że trwać będzie jeszcze długo. Jednak, jak dla mnie, najważniejsze, co dzięki niemu zyskałam, to poznanie wspaniałych ludzi, z którymi udało mi się spotkać, a z niektórymi nawet zaprzyjaźnić.
Nie mam co prawda jak świętować i się z tego cieszyć, bo pierwszy raz w życiu straciłam głos, co z jednej strony jest śmieszne, a z drugiej nie bardzo, ale kto by się tym przejmował :3. Tak czy siak - dziękuję Wam za to, że nadal chcecie czytać NP! <3 Wracam się uzdrawiać, a Wam życzę udanego weekendu! :)