niedziela, 31 marca 2013

Luty i marzec w skrócie - podsumowanie

Wysyp postów dzisiaj jakiś. :3 Nie zrobiłam podsumowania w lutym, dlatego dzisiaj będzie takie podwójne. W ciągu tych dwóch miesięcy chyba nie wydarzyło się nic ciekawego - otrzymałam całkiem sporo nowych fajnych książek, podjęłam chyba jakąś nową współpracę, ale przede wszystkim - zostałam redaktorką działu literatury na Juventum.pl - portalu, na którym można poczytać o wielu interesujących tematach. Nadal chodzę (albo raczej czołgam się) do szkoły, w której myślę tylko o tym kiedy z niej wyjdę, ale to chyba normalne? Czekam na wakacje, a w okresie oczekiwania pochłaniam nowe książki, oglądam seriale, wkurzam ludzi i staram się nie dostawać kolejnych pał w miejscu, w którym podobno się uczę. To tak krótko o tym co dzieje się u Cassiel. A! I w następną sobotę jadę na spotkanie lubelskich blogerów książkowych i się doczekać nie mogę. :)

Przeczytanych książek: luty - 10/ marzec - 9:
  • do recenzji - 6 / 7
  • z własnej półki - 4 / 2
  • e-booki - 0 / 0
Najlepsze książki lutego / marca (kolejność przypadkowa):
Inne warte uwagi:
Przeczytane: luty / marzec

Stwierdziłam, że statystyk pisać nie będę bo można wszystko zobaczyć samemu i nie sądzę, żeby kogoś ciekawiły. :) Dzisiaj dodałam również swoje zdobycze książkowe, które możecie zobaczyć tutaj.

Jak u Was wypadł marzec?

Zdobycze książkowe {16}

Hej! Z okazji ostatniego dnia marca, miesiąca jakże ciepłego i wiosennego przecież, czas na pokazanie zdobyczy książkowych, których zapomniałam pokazać Wam w lutym. A mówią mi, że z pamięcią jeszcze wszystko mam ok. Cóż, pozostaje mi im wierzyć a dla siebie - ćwiczyć zapamiętywanie i walczenie z prokrastynacją. Są święta, które mam wrażenia zamieniły się miejscami z BN, ale pomimo niesprzyjającej aury nie ma żadnych przeszkód w tym aby się z nich nie cieszyć - wolne, jedzenie (mnóstwo jedzenia), książki, filmy, seriale, znajomi. Czego chcieć więcej? Stos, lecimy od góry:
  • Strażnicy historii. Nadciąga burza, Damian Dibben - od wyd. Egmont [audiobook], to jego męczę ostatnimi dniami i wymęczyć nie mogę niestety.
  • Wszystkie dziewczyny kochają brylanty, A. i S. Litwinowie - od Oficynki. Pierwszą część wspominam bardzo dobrze, a więc czas na kontynuację!
  • Nowe oblicze Greya, E.L.James - zakup własny. Na dniach chcę napisać podsumowanie trylogii (:D), a pierwszej części tu nie ma bo jest pożyczona.
  • W cudzym domu, Hanna Cygler - od Rebisu. Autorkę uwielbiam za trylogię o Zosi i wyszło tak, że nie mogłam nie mieć jej nowej na półce.
  • Sklepik z niespodzianką. Bogusia, Katarzyna Michalak - zakup własny. Musiałam coś kupić będąc z Aithusą na zakupach książkowych i wyszłam właśnie z tą pozycją.
  • Strażnicy historii. Circus Maximus, Damian Dibben - od wyd. Egmont.
  • Insygnia, S. J. Kincaid - też Egmont, książka jest świetna i jestem pewna, że nie pożałujecie jej zakupu! [recenzja]
  • Poradnik pozytywnego myślenia, Matthew Quick - od Juventum.pl. Chciałam obejrzeć film, ale zobaczyłam że jest on na podstawie książki i wyszło jak zawsze.
  • Wybrani, C. J. Daugherty - od Otwartego. Bosz! Powieść jest cudowna i mam ochotę wsadzić ją każdemu do ręki, dosłownie. :D [recenzja]
  • Poszukiwana, Małgorzata Kochanowicz - niespodziewana przesyłka od Erici. Nie wiem co o niej myśleć, wiem jedynie tyle, że w najbliższym czasie jej nie przeczytam.
  • Pieśń miecza, Bernard Cornwell - jak wyżej. To mój ulubiony pisarz, dlatego chciałabym nabyć poprzednie trzy części aby poznać wszystko od początku.
  • W świecie jurt i szamanów,  Bolesław A. Uryn - od Muzy. Nie czytałam jeszcze tego typu książki, zawsze kończyło się na przeglądaniu zdjęć, a więc pora zacząć! 
  • Przez pustynie na ośnieżone szczyty, Wojciech Lewandowski - od Muzy i tak jak wyżej. Bardzo cieszę się z tych dwóch egzemplarzy i jestem ciekawa tego czy będą tak świetne na jakie wyglądają.
Na koniec dodam, że te książki są z dwóch miesięcy (luty-marzec).
Pozmieniałam też trochę na blogu i denerwuje mnie to 'ń' w tytule bloga, ale podoba mi się czcionka i nie zmienię. Więc nie zwracajcie uwagi, ok? :D

Tradycyjnie już, kawałek który dziś katuję:
 WESOŁYCH ŚWIĄT!

sobota, 30 marca 2013

Nevermore: Cienie - Kelly Creagh


Tytuł oryginału: Nevermore: Enshadowed
Seria/cykl wydawniczy: Nevermore II
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 17 października 2012
„- Wspomnienia – powiedział jakiś melodyjny głos za jej plecami. – To pajęczyny, w które łapie się umysł.”  

Od czasu kiedy Varen zniknął, Isobel nie potrafi powrócić do normalnego, codziennego życia jakie wiodła przed poznaniem gota. Dlatego też narażając się rodzicom postanawia go odnaleźć - wyrusza do Baltimore, aby spotkać Reynoldsa, który co roku zostawia różę na grobie pisarza Edgara Allana Poe. To również mężczyzna, który przez ostatnie miesiące ją oszukiwał i który ma klucz do innego świata. Dziewczyna odnalazłszy przejście, odkrywa że wszystko od jej ostatniej wizyty uległo drastycznym zmianom. Uświadamia sobie, że znalazła się w świecie przerażających istot, które nie pozwolą jej odejść - będą walczyć dotąd, aż któreś z nich zginie. Wszystkie dobre uczucia i emocje zamieniają się w złe - miłość w nienawiść, a radość w smutek. To samo dotyczy Varena, który staje się jej wrogiem. Znalazł się w krainie, w której sny stają się jawą, a wszystko jest trudne do odróżnienia i zrozumienia.

Po niezwykle dobrej pierwszej części, sięgnęłam po drugą, która okazała się pozycją dość średnią. Oczekiwałam naprawdę wiele i nie ma się czemu dziwić, ponieważ kiedy napisze się tak piękną historię otoczoną mrocznym klimatem, która wciąga i czyta się ją błyskawicznie, nie może być inaczej. Tego chciałam również doświadczyć w Nevermore: Cienie. Niestety -  nie jest pięknie, opowieść nie wciąga, a jedynym plusem jest ta mroczna i bajkowa strona. Czytałam wiele recenzji, w których pisaliście, że Kelly Creah nie napisała świetnej kontynuacji, ale nie wierzyłam Wam do końca, ponieważ naprawdę nie mogłam pojąć tego, że TA autorka, może napisać coś gorzej i mniej ciekawie. Niestety może.

O ile wcześniej Isobel uważałam za inteligentną i bardzo ciekawą postać, o tyle teraz tak powiedzieć nie mogę. Dziewczyna tęskniąc za Varenem popełniała głupie błędy i nie robiła nic innego oprócz nieustannego rozpaczania i denerwowania rodziców, znajomych. Miałam wrażenie że większość fabuły rozgrywa się w jej domu, a raczej pokoju - znam chyba każdy zakątek i przedmiot tych pomieszczeń, a kurtkę gota mogłabym Wam opisać ze szczegółami - z jakich nici została uszyta i gdzie ma przekrzywiony jakiś wzorek. Varena praktycznie rzecz biorąc nie było i to jest ogromny minut tej powieści, ponieważ jego postać była najbardziej intrygującą i to koło niego wszystko się rozgrywało. Spotkamy za to Pinfeathersa w całkowicie innej postaci - jego zmiany bardzo mnie zaskoczyły i właściwie zdołałam go nawet polubić i Reynoldsa, ogromnie irytującego, ale za to mądrego faceta, który wie dużo. Na deser otrzymamy też przyjaciółkę Isobel - Gwen, bardzo energiczną osobę, która jako jedyna wprowadzała jakieś napięcie do tego nudnego i nic nie znaczącego lamentu samotnej czirliderki. 

Warto zwrócić uwagę na wątek paranormalny - zagadnienie wyobraźni i snu, które nadal mnie fascynuje i z niecierpliwością oczekiwałam momentów, w których bohaterka przeniesie się do tego innego świata. Ciekawym pomysłem było to, jak sprawdzić czy się jest w rzeczywistości czy na jawie - bohaterka na samym początku nie zwracała na to szczególnej uwagi, dlatego dochodziło do dość zabawnych sytuacji. Jednakże tak jak w przypadku części pierwszej tak i tu dopiero w finale stykamy się z najbardziej mrocznymi wytworami naszej wyobraźni, to ta kraina budzi największy lęk, ale również ciekawość i chęć poznania go. Nawiązanie do Edgara Allana Poego nadal jest widoczne co uważam za jeden z aspektów tej lektury i bez wątpienia dzięki takiemu zabiegowi historia stała się bogatsza, bardziej klimatyczna i mogła zaciekawić czytelników do tego stopnia, że wyrazili zainteresowanie się tym niecodziennym pisarzem.

Nevermore: Cienie nie uważam za dobrej kontynuacji, a niestety średnią. Według mnie Kelly Creagh mogła zupełnie inaczej stworzyć tę część historii. Owszem Varen jest uwięziony, ale czy przez całą książkę musimy czytać o tym jak Isobel za nim tęskni i jaka się robi przy tym infantylna? Wydaje mi się, że nie. Połowa była praktycznie o niczym, później zaczęło robić się ciekawiej, ale to końcówka jest jedyną naprawdę mocną stroną tej pozycji. W niej spotkamy Lilith i inne potwory, ale przede wszystkim Varena, który okaże się być kimś obcym o twarzy przerażająco smutnej, ukrytej w cieniu rozpaczy. Ten fragment wywołał u mnie wiele emocji i to on zachęcił mnie do tego, abym sięgnęła za jakiś czas po kolejny tom, który mam nadzieję okaże się o wiele lepszy od tego.
Moja ocena 3+/6, 5/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Jaguar.

Co prawda nie pasuje tak jak do pierwszej części, ale to przy piosenkach The Birthday Massacre czytałam Nevermore:
Nevermore:
Nevermore: Kruk | Nevermore: Cienie

Nowości i zapowiedzi {16}

NOWOŚCI

***
Własna droga. Trudne decyzje, Lauren Brooke
Premiera: 27 marca 2013
Dolnośląskie 
Heartland to schronisko dla koni, wtulone między wzgórza Virginii, ale i coś więcej. To miejsce jedyne w swoim rodzaju - gdzie leczone są blizny przeszłości, gdzie przerażone i źle traktowane konie uczą się od nowa ufać ludziom.Tom 3. WŁASNA DROGAPegaz jest wszystkim, co pozostało Amy z przeszłości. Niestety, z dnia na dzień koń czuje się coraz gorzej. Amy próbuje opiekować się nim i równocześnie doglądać całego Heartlandu. Stara się postępować tak, jak nauczyła ją mama. Podążanie śladem mamy wymaga od dziewczyny wiele odwagi, ale to jedyny sposób, żeby znaleźć własną drogę.Tom 3. TRUDNE DECYZJEAmy wie, jak bardzo ważny dla Heartlandu - i dla niej samej - jest Treg. To jedyna osoba, która rozumie prawdziwy sens schroniska, która poświęca się ratowaniu i leczeniu koni w takim samym stopniu jak i ona. Jednak kiedy do Heartlandu przyjeżdża nowy pomocnik - Ben, relacje pomiędzy Amy i Tregiem zostają zachwiane. 
ZAPOWIEDZI
*** 

 Z innej bajki, Jodi Picoult & Samantha van Leer
Premiera: 2 kwietnia 2013
Prószyński i S-ka
Opowieść o pierwszej miłości z baśniowym wątkiem w tle zachwyci czytelnika bez względu na wiek. Jodi Picoult po raz pierwszy w duecie z córką!
Prawdziwe bajki nie są dla ludzi o słabych nerwach. Dzieci są ścigane przez wilki i zjadane przez czarownice; kobiety zapadają w śpiączkę i padają ofiarą niegodziwych członków rodziny. Ale cały ten ból i męczarnie wynagradza im zakończenie: długo i szczęśliwie. Nieważne, że na półrocze dostałaś cztery minus z francuskiego i jako jedyna dziewczyna w szkole nie masz pary na bal semestralny. Długo i szczęśliwie to balsam na rozkołatane serce.
Piętnastoletnia Delilah McPhee ma pecha. Nielubiana przez rówieśników, najchętniej siedziałaby z nosem w książce. Pewnego razu czyta bajkę o Oliverze, księciu spryciarzu – i ku swemu zdziwieniu nie może się od niej oderwać. Któregoś dnia słyszy głos płynący z kartki i dowiaduje się, że książę planuje ucieczkę. Czy Delilah pomoże Oliverowi wydostać się z bajki? A może… sama się w niej znajdzie?
„Z innej bajki” to dwudziesta powieść Jodi Picoult, autorki światowych bestsellerów, a zarazem jej pierwsza książka dla młodzieży. Powstała przy współudziale jej nastoletniej córki Samanthy, według pomysłu tej ostatniej.

 Mgnienie ekranu, Terry Pratchett
Premiera: 2 kwietnia 2013
Prószyński i S-ka
Wszystkie światy Terry’ego Pratchetta – ponad trzydzieści opowiadań mistrza humorystycznej fantastyki, od debiutu, po historie z kultowego Świata Dysku.
W ciągu czterech dekad, jakie upłynęły od druku jego pierwszej książki, Terry Pratchett stał się jednym z najpopularniejszych i najbardziej cenionych autorów. Tutaj, po raz pierwszy, w jednym tomie zebrane są jego opowiadania i inne krótkie formy literackie. „Mgnienie ekranu” kreśli kurs długiej kariery pisarskiej Pratchetta: od czasów szkolnych, poprzez pierwszą pracę w „Bucks Free Press”, do początków jego debiutanckiej powieści „Dywan” i dalej, po oszałamiające mistrzostwo fenomenalnego cyklu Świata Dysku.
Znajdziemy tu postacie zarówno znajome, jak i czekające na odkrycie; światy porzucone i inne, które wciąż się rozwijają; przygody, kurczaki, śmierć, disco, a także kilka dość niepokojących koncepcji Świąt, a wszystko to przesycone jego niemożliwym do podrobienia poczuciem humoru.

 Dziennik Mai, Isabel Allende
Premiera: 3 kwietnia 2013
Muza
Maya, amerykańska nastolatka, mieszka w Berkeley pod opieką swojej chilijskiej babci Nini i jej drugiego męża Popo. Dorasta otoczona ciepłem i miłością, a dziadek staje się dla niej oparciem i największym autorytetem. Jego śmierć zachwieje całym światem Mai, która nie potrafi pogodzić się z tą stratą i zaczyna szukać zapomnienia w alkoholu i narkotykach. Po ucieczce z ośrodka leczenia uzależnień trafia do Las Vegas, a tu ląduje wkrótce w kryminalnym półświatku. Pracuje dla złodzieja, narkomana i dealera, pije, ćpa i stopniowo traci świadomość tego, co dobre i złe.
Kiedy w końcu udaje jej się wrócić do babci, ta chcąc ratować wnuczkę przed dawnymi „współpracownikami”, wysyła ją na chilijską wyspę Chiloe…

 Larista, Melissa Darwood
Premiera: 4 kwietnia 2013
Zielona Sowa
Larysa kończy właśnie 18 lat. Ma jedno marzenie – chce odnaleźć prawdziwą miłość. W dniu swoich osiemnastych urodzin wypowiada życzenie i wkrótce napotyka na swojej drodze przystojnego Nieznajomego. Kilka dni później poznaje także Daniela. Od tej chwili jej życie zmienia się – obaj mężczyźni, Gabriel i Daniel, kryją w sobie tajemnicę, która kusi Larysę, ale także przeraża. Kiedy poznaje tajemnice Guardianów i Tentatorów, jej życie nabiera tempa. Finał powieści przynosi zaś bardzo zaskakujące rozwiązanie…
***
Jak napiszę, że przeczytałabym najchętniej te wszystkie, to będę sama dla siebie chora. Więc przeczytam z pewnością Z innej bajki, a Dziennik Mai i Laristę bardzo chciałabym! :3 Spodziewajcie się później recenzji Nevermore: Cienie [Cassiel nadrabia zaległości :)].

piątek, 29 marca 2013

Syrena - Tricia Rayburn


Tytuł oryginału: Siren
Seria/cykl wydawniczy: Syrena I
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 18 maja 2011
„-Kiedy się kocha tak bardzo - powiedział, obejmując mnie w pasie i delikatnie przyciągając do siebie - zrobi się wszystko, żeby zapewnić tej osobie bezpieczeństwo. Zrobi się wszystko, żeby zadbać o to, by była szczęśliwa.”

Vanessa i Justine mają spędzić najlepsze wakacje w swoim życiu w miasteczku Winter Harbor. Jednakże pewnego dnia po rodzinnej kłótni Justine idzie nad urwisko, aby skoczyć do wody, z której następnego dnia wyławiają jej ciało. Vanessa podejrzewa, że to nie był zwykły zbieg okoliczności i że jej siostra nie popełniła samobójstwa - coś karze jej twierdzić, że za tym ktoś stoi. Ponadto w miasteczku następuje seria tragicznych zdarzeń, a mieszkańcy każdego dnia znajdują na plażach ciała mężczyzn, z twarzami o szerokim uśmiechu.  Dziewczyna podejmuje się śledztwa, w którym pomogą jej bracia Carmichaelowie i które doprowadzi ją odkrycia równie tajemniczego jak i przerażającego. Jak zareaguje na to kim naprawdę jest i co stało się z jej siostrą?

Sięgając po Syrenę miałam trochę inne wyobrażenie fabuły, niż to które otrzymałam. Niemniej jednak pomysł autorki wydaje mi się bardziej fascynujący i realistyczny. Czego oczekiwałam? Chyba tego, że całość będzie rozgrywać się w głębinach, poznam i zobaczę jak funkcjonują te mitycznie stworzenia, ale tego nie było. Dopiero sama końcówka dostarcza nam obrazu tych istot i tego, jakie są naprawdę i co nimi kieruje. Przypuszczenia okazały się błędne, ale tak naprawdę bardzo dobrze wspominam tę pozycję bo Tricia Rayburn potrafiła mnie nieustannie czymś zaskoczyć i pokazać całkowicie inną wizję tej historii. Historii, w której mało jest fantastyki, a więcej świata którego znamy na co dzień. To dopiero pierwsza część trylogii, dlatego myślę że dopiero w kolejnych tomach poznamy bliżej świat syren i skupimy się bardziej na fantastycznej stronie fabuły. 

Język jakim posługuje się autorka jest prosty i idealnie dopasowany nie tylko dla młodego czytelnika, ale również dla tego bardziej doświadczonego. Pisarka już od samego początku buduje napięcie, które osiąga apogeum pod koniec powieści i wtedy u czytającego budzą się wszystkie emocje, które gdzieś ukrywał, nawet nie będąc tego świadomym. A jestem pewna, że będzie ich naprawdę wiele, ponieważ historia opowiedziana przez Rayburn naprawdę potrafi wbić odbiorcę w fotel nie jeden raz. Odkrywanie tajemnic przez główną bohaterkę jest niezwykle intrygującym zadaniem bo - mimo że wiemy mniej więcej, kto za tym stoi, nie zostaje to wyjaśnione od razu, ze względu na nowe piętrzącego się pytania. 

Kreacja bohaterów jest całkiem interesująca - każdy z nich skrywa w sobie jakiś sekret, albo jest całkowicie in osobą. Vanessie wydaje się, że jest zwyczajną nastolatką, która boi się większości zjawisk i rzeczy, ale z biegiem czasu zmienia się w osobę odważną i taką, która zrobi wszystko dla najbliższych. Dziewczyna wywarła na mnie pozytywne wrażenie, ponieważ nie robiła wszystkiego na pokaz i tak aby wszyscy się o jej przedsięwzięciu dowiedzieli - o tym co tak naprawdę wyrabia sama w tajemniczym miasteczku, wiedziało kilka osób. Na jej śledztwo nikt nie zwrócił szczególnej uwagi, dlatego poszczególne osoby nie były nawet świadome tego, że są obserwowane. Simon to jeden z braci Carmichaelów (drugim jest Caleb), który interesuje się nauką i nie jest typem chłopaka, którego można byłoby określić jako najbardziej przystojnego, złośliwego, aroganckiego (których ostatnio jest na pęczki w tego typu literaturze). Jest dzięki temu bardzo realistyczny i nie trudno go polubić, co też można powiedzieć o Calebie. Bardzo zaskoczył mnie fakt, że z łatwością przyszło mi wyobrazić sobie te i inne postaci w tak naturalny sposób. Pisarce nie można nic zarzucić pod względem kreacji bohaterów - są ogólnie rzecz biorąc największym atutem powieści.

Syrena to książka, obok której nie można przejść obojętnie nie tylko ze względu na nietypowy temat, ale również na wiele ważnych poruszanych zagadnień. Można było zaobserwować relacje z rodzicami, które ulegają poprawie, ale też prawdziwą przyjaźń, dla której powinniśmy być w stanie zrobić wszystko. Nie ukrywam jednak, że stanowczo za mało było w tej części o syrenach, na które czekałam od samego początku. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach Tricia Rayburn skupi się na nich bardziej i pokaże nam ich świat ze szczegółami. Muszę też zwrócić uwagę na postać Simona, którego ogólnie lubię, ale jego zamiłowanie do nauki było chwilami nad wyraz wyolbrzymione. Na koniec dodam, że jestem zadowolona z faktu, iż autorka nie zrobiła z tej historii taniego romansidła, a bardziej skupiła się na zagadkach, które owiała nutką grozy i romantyczności. Powieść oczywiście polecam, a sama za jakiś czas sięgnę po tom drugi - Głębię.
Moja ocena 5/6, 8/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.
Syrena | Głębia | Mroczna toń

środa, 27 marca 2013

Miasto Kości - Cassandra Clare


Tytuł oryginału: City of Bones
Seria/cykl wydawniczy: Dary Anioła I
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: czerwiec 2009
„Sarkazm to ostatnia deska ratunku, dla osób o upośledzonej wyobraźni.”

Osoba, która ceni książki, na pewno pamięta moment, w którym, dzięki konkretnej pozycji, pokochała literaturę. Wcześniej sięgała po coś bardzo rzadko, a później kiedy w jej ręce trafiła ta rzecz, zaczęła rozumieć na czym polega magia słów, jak działa to na naszą wyobraźnię i co z nami potrafi zrobić. Wielu z Was zapewne zaczynało od Harry'ego Pottera, mam rację? Ja do tej grupy się nie zaliczam i jeśli mam być szczera, nadal tego cyklu (niestety) nie przeczytałam. Zaczęło się całkiem inaczej.. Na siłę ktoś wepchnął mi drugi tom Darów Anioła, Miasto Popiołów i po przeczytaniu miałam ochotę, powiadomić cały świat, że powieść jest najlepszą, jaką kiedykolwiek czytałam (a przecież wiele nie znałam). Dopiero po jakimś czasie poznałam początek historii Nocnych Łowców, a mowa tu o Mieście Kości, równie świetnym i oryginalnym jak sequel.

Clary Fray to nastolatka, która wiedzie zwyczajne życie, do dnia, w którym zaczyna zauważać dziwne zjawiska i istoty. To wszystko ma swój początek w Pandemonium, klubie do którego chodzą nie tylko normalni ludzie, ale też Nocni Łowcy, Wyklęci i wielu innych. Zauważa tam dziwnego chłopaka o niebieskich włosach, który sprawia kłopot już przy samym wejściu do klubu. Później, tańcząc ze swoim przyjacielem Simonem, widzi go ponownie, jak idzie w kierunku bocznego wyjścia z piękną dziewczyną, całkowicie nieświadomy, że depcze mu po piętach dwójka innych, podejrzanych nastolatków. Kiedy Clary pokazuje tę grupę swojemu towarzyszowi, on nic nie dostrzega. Postanawia za to wezwać ochronę, a w tym samym czasie ona podąża w sam środek kłopotów. W chwili, gdy wchodzi do pomieszczenia, zauważa że niebieskowłosy jest związany, a chłopak o imieniu Jace, chce go zabić. Bohaterka staje po stronie ofiary i wtedy, dosłownie wszyscy są zdziwieni tym, że dziewczyna ich widzi, bo jako zwykły człowiek nie powinna. Okazuje się, że związany jest demonem, a ich trójka Nocnymi Łowcami. W chwili nieuwagi, próbuje im uciec, ale wtedy Jace go zabija. Do pomieszczenia wpadają ochroniarze, a Clary uświadomiwszy sobie, że oni nie wiedzą tego, co ona, wyjaśnia, że zaszła pomyłka.

Następnego dnia dochodzi do kłótni między bohaterką i jej mamą, a powodem tego jest głównie wyjazd z miasta. Clary od jakiegoś czasu nie dogaduje się z nadopiekuńczą rodzicielką, a kolejna awantura stanowczo nie poprawia ich stosunków. Sytuację ratuje Simon, zabierając dziewczynę do kafejki, w której ponownie spotyka Jace'a. Tym razem zabiera mu pewną rzecz i wraca do domu, w którym nikogo nie zastaje, oprócz zdewastowanego mieszkania i potwora, który chce ją zjeść. Mimo braku doświadczenia i ogromnego przerażenia, istnieje możliwość, że uda jej się wygrać. Od tego momentu, zacznie się walka nie tylko o jej życie, ale możliwe że i życie jej matki. Rozpocznie się coś, czego nie będzie można zatrzymać, a ogrom informacji, jaki na nią spłynie, nie będzie łatwy do udźwignięcia. Kiedy uświadamia sobie, że była przez całe swoje życie okłamywana i tak naprawdę nic nie wie o mamie - jest zdruzgotana, ale też gotowa na to, by stawić czoła temu, kto porwał najbliższą jej sercu osobę.

„Chłopiec już nigdy więcej nie płakał i nigdy nie zapomniał tego, czego się nauczył: że kochać to niszczyć i że być kochanym to znaczy zostać zniszczonym.”

Kilka lat temu, zanim zaczęłam w ogóle myśleć o recenzowaniu, sądziłam że pisanie o swoich ulubionych książkach jest czymś najprostszym na świecie. Jaki problem, usiąść i po prostu zamienić swoje myśli w słowa - pozachwycać się wszystkim, polecić wielbicielom danego gatunku i wystawić najwyższą ocenę. Teraz kiedy jestem po drugiej strony, w ogóle tak nie uważam. Pisanie właśnie o pozycjach, które w jakimś stopniu wpłynęły na nasze życie, poszerzyły wyobraźnię i zasiały ziarno miłości do potęgi słów, nie jest łatwe. Bo kiedy kocha się coś bezwarunkową miłością, to chce się, aby cały świat również poznał to dzieło i miał takie samo zdanie jak my. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy musi uwielbiać Dary Anioła, są przecież tacy, którym w ogóle się nie podobają. Aczkolwiek, sądzę że, jest to jedna z lepszych trylogii*, o ile nie najlepszych, którą naprawdę warto znać i wyrobić sobie o niej własne zdanie.

Od wielu słyszałam już, że nie przeczytają książek Clare, ponieważ zapewne w znacznej części skupiają się na miłości. Otóż nie! Przynajmniej mogę Wam obiecać, że do trzeciej części tak nie jest - owszem wątek romansu pojawia się, ale w tomie pierwszym jest bardzo znikomy i tak naprawdę dopiero dojrzewa. Miasto Kości wyróżnia się za to najbardziej wartką akcją, wyrazistymi i pełnymi złośliwego humoru bohaterami oraz licznymi tajemnicami, które będą stopniowo rozwiązywane. Pisarka z wielką precyzją przedstawia nam świat Nocnych Łowców, świat pełen intryg, niebezpieczeństw, dziwactw i piękna. Odkrywanie krok po kroku historii Nefilim, pół ludzi, pół aniołów (znanych jako Nocnych Łowców), nie jest nudne jak mogłoby się to wydawać, wręcz przeciwnie - cofnięcie się o kilkanaście lat wstecz, pomaga nam zrozumieć aktualne wydarzenia i przewidzieć dalszy bieg wydarzeń. Koniec końców, nasze przypuszczenia nawet nie zbliżą się o jeden milimetr do tego, co zaserwuje nam autorka. Co chwilę zostajemy czymś zaskoczeni, wobec tego nudzić się nie będziecie!

Chcąc być z Wami szczera, muszę napisać, że pomimo tak wielu plusów, Miasto Kości uwielbia się przede wszystkim za bohaterów. To oni są największym atutem tej historii i to o nich nieustannie się pisze, wypisuje się ich zabawne i ironiczne wypowiedzi, to o ich strojach trwają dyskusje. Clary Fray to postać, która (uwaga!): nie wkurza, nie jest dziecinna, nie leci w pierwszej możliwej chwili w objęcia Jace'a i potrafi walczyć o swoje. Najważniejszy, najbardziej złośliwy, najbardziej arogancki i najprzystojniejszy jest Jace! To fragmenty z jego udziałem doprowadzają do niekontrolowanych wybuchów śmiechu i nieustannego zaskoczenia. Z zewnątrz poważny i zimny, a w środku - zabawny, czuły i zdolny do wszystkiego dla najbliższych. Warto również przedstawić pozostałą dwójkę Nocnych Łowców - Isabelle i Alec'a Lightwood'ów, którzy jako rodzeństwo są w nikłym stopniu podobni do siebie. O ile Izzy jest odważna i szczera, o tyle Alec to cichy i skryty w sobie chłopak. Pisząc o Darach Anioła, nie można pominąć czarownika Magnus'a Bane'a, niezwykle fascynującego bohatera, który słynie z oszustwa, ale też uroczych imprez i podbijania do pewnego Nocnego Łowcy! Jedyną postacią, której nie trawię jest Simon, ale bez niego w sumie byłoby trochę pusto i mniej realistycznie.

„Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś.”

Miasto Kości jest bezapelacyjnie powieścią świetną nie tylko pod względem języka, ale również historii opowiedzianej w tak niesamowity i ciekawy sposób. Osobiście, czytałam pierwszą część już trzy razy i za każdym razem towarzyszą mi te sama emocje i mam wrażenie, jakbym poznawała świat Nefilim od nowa. Cassandra Clare stworzyła nietuzinkowych bohaterów (jak tu nie wielbić Jace'a?!), pokazała nam magię całkowicie inną od tej, którą znamy, a przede wszystkim - wplotła w to wszystko romans, który podsyca w czytelniku przeogromną ciekawość. Zakończenie wprawi dosłownie każdego w totalne osłupienie i nawet po lekturze nie będziecie mogli uwierzyć w to, co zrobiła pisarka. Zdesperowani takim finałem sięgniecie od razu po tom drugi, Miasto Popiołów, które (o ile to możliwe), jest lepsze od jedynki! Dary Anioła uświadamiają czym są nieprzespane noce, których nie będziecie żałować nigdy w życiu. Miasto Kości otwiera epicką opowieść z duszą, którą z całego serca Wam polecam!!!
Moja ocena 6/6, 10/10
*trylogii - Dary Anioła początkowo miały być trylogią, ale jest wydanych już 5 tomów. Trzy pierwsze części są świetne i należą do moich ulubionych powieści, a tom 4 już nie. O 5 wypowiadać się nie będę, bo nie czytałam. Ale uważam, że autorka na siłę ciągnie temat Nocnych Łowców, bo dobrze się sprzedają i to przykre bo z niesamowitej trylogii zrobiła się seria do kitu. :/

W wakacje (jak zapewne większość z Was wie) w kinach zobaczymy ekranizację Miasta Kości!:

czwartek, 21 marca 2013

Ciepłe ciała - Isaac Marion


Tytuł oryginału: Warm Bodies
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: wrzesień 2011
„Bo gdy już dotrzesz do końca świata, to nie ma wielkiego znaczenia, którą drogę wybierzesz.”

Jeszcze rok temu nie uwierzyłabym w to, że przeczytam książkę o zombie, istotach, które w ogóle mnie nie interesują i nawet nie wydają się ciekawe. Zmieniłam jednak zdanie, kiedy zobaczyłam zwiastun filmu Wiecznie żywy, który powstał na podstawie Ciepłych ciał. Krótka zapowiedź bawi, intryguje i zachęca do pójścia do kina, a ja jako dziecko książek sięgnęłam po pierwowzór z dość dużymi oczekiwaniami. Popełniłam też dość duży błąd bo powieść okazała się dość słaba i na pewno nie ma w niej nic zabawnego i czarującego. W sumie czemu się dziwić, czytając o zjadaniu mózgu można być tylko zniesmaczonym.

Poznajcie R, który nie ma imienia, wspomnień i pulsu. Żyje wraz z innymi zombie na opuszczonym lotnisku, nie robiąc nic pożytecznego i nie odczuwając upływu czasu. Kiedy stają się głodni, idą do miasta w poszukiwaniu Żywych aby ich zabić i zjeść. Zjadanie części ciała powoduje przepływ  wspomnień ofiar, obserwowanie tego kim byli. Na jednej z takich wypraw coś się zmienia - R znajduje Julie i ocala ją przed śmiercią. Dziewczynę zabiera razem ze sobą na teren Martwych, nie spodziewając się tego, jak ich znajomość może wpłynąć nie tylko na nich, ale cały świat. Zbliżają się zmiany, którym przeciwni nie będą zombie, a potwory dużo mroczniejsze od nich.

Chciałabym móc napisać o tej powieści same najlepsze rzeczy, że jest ekscytująca, że wciąga, że to zupełnie nowe spojrzenie na przyszłość i że potrafi poruszyć. Problem w tym, że nie mogę, ponieważ ona najzwyczajniej w świecie taka nie jest. Od samego początku jest dziwnie - zostajemy zapoznani z głównym bohaterem, który nie prezentuje sobą nic ciekawego i potrafi mówić tylko o tym, że nic nie pamięta, a pomimo tego różni się od innych. Czym? Lubi mówić, chociaż nie bardzo mu to wychodzi, lubi zjeżdżać ruchomymi schodami przez kilka godzin i się nie ruszać. Czy uważacie takie zachowanie za interesujące? Bo ja w ogóle, a kiedy dorzucimy do tego opisy zjadania, jakże smacznego mózgu, palców czy innych części ciała, uwierzcie mi, nie będzie ciekawiej. Z wielką niecierpliwością oczekiwałam momentu, w którym zombie spotka Julie myśląc, że może dzięki temu będzie zabawnie, ale nie było. Obojętność R praktycznie na wszystko co się wokół dzieje, była mało realistyczna, tak samo jak rozwinięcie wątku z żoną i dziećmi, po czym rzucenie go w kąt. Po co zaczynać coś, co w ogóle nie ma sensu i nie wpłynie nawet w najmniejszym stopniu na całą historię? To jeden z wielu wątków, które były niepotrzebne i nikt nie zauważyłby tego, gdyby zostały wyrzucone.

Autorowi nie można zarzucić z pewnością tego, że nie potrafi pisać - bo potrafi i to dość dobrze. Tylko jego problemem jest nie wiązanie ze sobą pewnych faktów, a przez to powieść traci na wiarygodności. Często punkt A nie zgadzał się z punktem B - tak jakby chciał połączyć ze sobą noc i dzień i zrobić z nich przyjaciół. Isaac Marion budzi w czytelniku coraz większą ciekawość tego co spotka bohaterów na samym końcu, ale zaraz psuje wszystko ich przewidywalnym zachowaniem. Od pewnego momentu wiadome jest, co za chwilę zrobią, co mogą powiedzieć. Zmiany zachodzące we wszystkich, są dość nieoczekiwanie, nie jest wyjaśnione dlaczego i co się za tym wiąże - sami musimy się domyślić, chociaż nie sądzę aby pisarz wiedział wiele więcej od nas. Pomysł na stworzenie takiej opowieści był ciekawy, ale niestety nie został do końca wykorzystany, a właściwie praktycznie w ogóle nie został wykorzystany.

Ciepłe ciała to książka, która ma więcej wad niż zalet, a przez to czytanie jej nie sprawia przyjemności, a zwiększającą się z każdą kolejną stroną irytację. Po jej przeczytaniu uświadomiłam sobie, że zombie to nie moja bajka i wątpię w to, abym kiedyś sięgnęła po coś w tym klimacie. Istoty te wywołały u mnie bardziej zniesmaczenie, niż chęć przeżywania wraz z nimi miłości do Julie. Nie była to fascynująca, cudowna i wspaniała przygoda, jak to jest napisane na okładce - właściwie nie wiem czy można nazwać to jakąkolwiek przygodą. Czyta się ja  bardziej z ciekawości i z nadziei że dalej będzie lepiej. Myślę, że ocena 2/6 jest dla tej pozycji i tak wysoka.
Moja ocena 2/6, 2/10
Za książkę dziękuję księgarni Gandalf.

środa, 20 marca 2013

Wybrani - C.J. Daugherty


Tytuł oryginału: Night School
Seria/cykl wydawniczy: Akademia Cimmeria I
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 6 marca 2013
„Nie wszystko jest tym, na co wygląda, a ludzie nie zawsze są tymi, za których się podają.”  

Z książkami, w których fabuła rozgrywa się w murach jakiejś akademii czy szkoły spotkał się każdy bibliofil. Dlatego też po przeczytaniu opisu Wybranych można uznać tę powieść za całkowicie przewidywalną i taką, w której już nic nowego się nie dowiemy, ponieważ autorzy wykorzystali już chyba wszystkie ciekawe zabiegi, dzięki którym mogliby nas jakoś zaskoczyć. Jednak myśląc tak, jesteście w ogromnym błędzie! Bo historia opowiedziana przez C.J. Daugherty ma w sobie tyle oryginalności, świeżości i niezwykłości, że nawet nie jesteście w stanie sobie tego wyobrazić. Na dodatek nie ma w niej żadnych paranormalnych istot - nie spotkacie tutaj wampirów, wilkołaków czy aniołów, a to już coś.

Allie po zaginięciu swojego ukochanego brata, który był również jej przyjacielem wkracza na ścieżkę, z której trudno będzie zawrócić. Dziewczyna nie radząc sobie z całym światem, popełnia masę błędów i kiedy zostaje aresztowana już któryś raz z rzędu, jej rodzice podejmują decyzję, która zmieni całe jej życie. Wysyłają ją do elitarnej szkoły z internatem - Akademii Cimmeria, która okazuje się skrywać w sobie wiele sekretów. Aby zostać tam jak najdłużej, trzeba przestrzegać całej listy zasad, a nie ułatwia jej w tym myśl, że uczniami w większości są bogate dzieci wpływowych rodziców. Kiedy pewnego dnia zostaje zamordowana jedna z uczennic, Allie uświadamia sobie, że ktoś rozpoczął bitwę, w której nie będzie łatwo wygrać. W jej odkryciu może pomóc przystojny Sylvain, albo przez nikogo nie lubiany Carter. Możecie być pewni, że będzie się wiele dziać!

Wybranych mogłabym porównać do wielu powieści czy nawet serialu - Dom Nocy, Harry Potter, Akademia Wampirów i El Internado - ale tak naprawdę podczas czytania nie miałam żadnych skojarzeń. Nie było fragmentu, w którym mogłabym stwierdzić, że to już gdzieś było. Autorka stworzyła całkowicie odmienny świat od tych, które już znamy. Jasne, nieszczęśliwa dziewczyna zostaje wysłana do szkoły, w której może sobie nie radzić - to z okładki nie zachęca, ale uwierzycie, jeśli powiem że tu jest inaczej? Bo jest i to dzięki temu nie mogłam oderwać się od historii Allie, która wciąga i nie sposób jej odłożyć. Przedstawienie śmierci człowieka jest jednym z największych atutów tej powieści, ponieważ autorka dzięki swoim doświadczeniom przybliżyła nam to wszystko z tak wielką precyzją, że dosłownie każdy poczułby się tak, jakby widział to ciało na własne oczy. Ogólnie wszystkie sceny skradania się, uciekania, wyczekiwania na odgłosy, budziły we mnie nieznane aż dotąd tak silne emocje, którym towarzyszyło szybsze bicie serca i wyraz twarzy wyraźnie wskazujący na to, że zostałam zaskoczona. A takich momentów było naprawdę wiele.

Czytając Wasze recenzje, zauważyłam że niektórym przeszkadzał trójkąt Allie - Sylvain - Carter. O trójkącie dowiedziałam się dopiero od Was, ponieważ czytając naprawdę nie myślałam nawet o tym, żeby ich jakoś połączyć. Sylvain od początku dla mnie był kulą u nogi, który pałęta się tam gdzie nie trzeba, a jedynie końcówka mnie bardzo zaskoczyła i minimalnie zmieniłam do niego swoje nastawienie. Carter to moja ulubiona postać, wyraźnie i barwnie wykreowana, przedstawiająca swą naturalność i inne cechy, dzięki którym bez wahania mogłam go polubić. Allie chwilami irytuje, ale zdarza się to rzadko i przez większość czasu można obserwować ją jako odważną i uparcie dążącą do obranych przez siebie celów. Warto wspomnieć również o Isabelle, bohaterce równie tajemniczej jak sama Akademia Cimmeria czy też Jo, która potrafi doskonale grać osobę którą tak naprawdę może nie być.

Wybrani to powieść, która łączy ze sobą elementy sensacji, intrygi, przyjaźni, miłości i całego worka zagadek - to powoduje, że czytelnik nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co ta książka z nim robi. Pozycję na pewno poleciłabym osobom, które lubią sięgać po tę ambitniejszą literaturę, a ta pozycja z pewnością do takich należy. Pisarka nie bierze miłości jako głównego wątku, ona jest gdzieś wpleciona pomiędzy inne ważniejsze tematy i nie odgrywa aż tak znaczącej roli. Ponadto C.J. Daugherty odwołuje się do pewnych wydarzeń we współczesnym świecie, pisze z wielką lekkością i potrafi nie raz rozbawić czytelnika wywołując przeogromny uśmiech na twarzy. Wybrani to mieszanka wybuchowa, po którą naprawdę warto sięgnąć, aby odkryć sekrety Akademii Cimmeria i poznać uczniów Nocnej Szkoły. Gorąco zachęcam!
Moja ocena 5+/6, 9/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Otwarte.

Trailer książki:

niedziela, 17 marca 2013

Blask - Amy Kathleen Ryan


Tytuł oryginału: Sky Chasers: GLOW
Seria/cykl wydawniczy: Gwiezdni wędrowcy I
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 9 styczeń 2013
,,Przemoc nie jest rozwiązaniem. Nigdy.''

Kiedy wyobrażamy sobie blask na pewno nie mamy na myśli czegoś związanego z niebezpieczeństwem, a ciepłem, spokojem i zaskoczeniem. Nawet jeśli wiemy, że jest powiązany z kosmosem, widzimy coś pięknego i niepowtarzalnego - ale w dalszym ciągu przez nasz mózg nie przemyka myśl, oznaczająca bliski koniec czegoś, co wszyscy nazywają naturalnością, nie odczuwaniem bólu. Koniec odpowiedniego wypełniania celu misji. Blask nie ma tylko jednej strony bo jest lustrem, z jednej strony widzimy to co chcemy widzieć, a z drugiej znajduje się świat przez nas specjalnie pominięty. Chwila w której zdajemy sobie sprawę jacy staliśmy się egoistyczni jest naszym końcem.

Empireum to ogromny statek kosmiczny, za pomocą którego ludzie mają w przyszłości odnaleźć i zaludnić nową Ziemię. Kiedy przebywają w kosmosie ich zadaniem jest dopilnować, aby nie wyginęli - dalej się rozmnażali, prowadzili gospodarstwa, zbierali plony i żyli w jak najlepszych warunkach. Dla Waverly i Kierana statek to jedyny świat jaki znają i jaki jest im bliski, ponieważ się na nim urodzili i wychowali. Jedynie z opowieści wiedzą, jak dawniej wyglądało życie na Ziemi, mogą wyobrazić sobie wiatr, deszcz, czy promienie Słońca, ale nigdy sami nie doświadczyli czegoś takiego. Dla nich to wszystko jest czystą abstrakcją. Tymczasem już jako nastolatkowie znają swoje role, Kieran zostanie kapitanem jednostki, a ona będzie jego żoną. Natomiast ich prawnuki będą dorastać już na nieznanej planecie.

Ich beztroskie życie zamienia się w koszmar, kiedy atakuje ich Nowy Horyzont - bliźniaczy statek. Cała społeczność zaskoczona agresją ze strony sprzymierzeńców jest bezradna, ponieważ nie umie się bronić. Osoba odpowiedzialna za atak, nakreśliła idealny plan - zlikwidowała dorosłych i porwała wszystkie dziewczyny. Na statku pozostali tylko chłopcy, którzy na początku w wyniku lęku dogadywali się i próbowali zrobić wszystko by przetrwać. Kiedy zagrożenie minęło rozpoczęła się walka o władzę.. Walka, która może zakończyć się tragicznie nie tylko dla któregoś z nich, ale również dla całej ich przyszłości. Bez płci pięknej ich misja legnie w gruzach, a sami żądzą władzy doprowadzą się do samozagłady.

Waverly odkrywa, że atak Nowego Horyzontu nie był czystym przypadkiem. Przywódczyni statku, nazywana przez innych wielebną ma pewne plany wobec niej i innych porwanych, w których dziewczyna nie ma zamiaru wziąć udziału. W tym samym czasie kiedy porywaczka stara się uzyskać zaufanie wśród dziewczynek, bohaterka knuje plan mający uratować i wydostać je. Po drodze dowiaduje się wielu przerażających rzeczy i stara się wszystko ze sobą powiązać za pomocą osób jej sprzymierzonych. Czy uda im się?

Sięgając po Blask wyobrażałam sobie, że będzie podobnie jak W otchłani, powieści która mnie pozytywnie zaskoczyła i trafiła na listę ulubionych książek. Tutaj jest jednak zupełnie inaczej. Przede wszystkim, dlatego że jest na pewno gorzej i bardziej irytująco. Największym mankamentem tej historii są dialogi pomiędzy bohaterami - nudne, infantylne i na każdym kroku doprowadzające czytelnika do wyraźnego niezadowolenia ich bezsensownością. To tak jakbyśmy rozmawiali o pomidorach i przeszli na tematy powiązane z zabraniem komórek od nastolatek, zapewniających zajście w ciążę innym kobietom. Skoro dialogi to również postaci, z którymi mam ogromny problem, ponieważ raz robili coś ciekawego i intrygującego, a za chwilę coś co kazałoby nam się zastanowić, czy to na pewno te same osoby. Waverly i Kieran - odważni, mądrzy i działający zgodnie z jakimś nakreślonym planem, ale też ukazujący swą istną głupotę pewnymi zachowaniami i brak realizmu w tym co robią. Kolejnym jest Seth, którego najbardziej polubiłam ze względu na fakt, że wprowadzał do historii jakąś świeżość, zamieszanie i to dzięki niemu na Empireum nie wiało całkowitą nudą.

Nie poznajemy wielu dorosłych, dlatego warto zwrócić uwagę na Anne Mather (wielebną) i dostrzec różnice jakimi kieruje się ona, mieszkańcy Nowego Horyzontu i młodzież. Obserwując ich relacje mamy możliwość dojść do pewnych wniosków i zauważyć do czego może doprowadzić żądza władzy. Wracając do postaci tej kobiety - kreacja jest z pewnością bardzo interesująca, ponieważ bohaterka potrafi zdobyć zaufanie większości niedoświadczonych dziewczynek by za ich plecami knuć przerażające plany. Jest zdolna patrzeć komuś w oczy i wmówić mu kłamstwo, które odbierze jako najprawdziwszą z prawd. Z dorosłych poznajemy Amandę, jedyną serdeczną i przyjazną osobę na statku, która jest szczera w swoich zamiarach i naprawdę chce pomóc i być szczęśliwa. Chwilami może i jest nieco dziecinna, ale naprawdę można ją polubić!

Język jest prosty, przeznaczony akurat dla młodzieży, dzięki któremu z łatwością wczujemy się w atmosferę panującą w świecie pełnym kłamstw i niebezpieczeństw. Pisarka z wielką precyzją nakreśliła obraz statków zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz - czytelnik ma szansę podziwiać dzieło, którego nie zobaczymy w naszym prawdziwym świecie. Świat zamknięty z każdej stron wyobrażałam sobie jako całkowicie pozbawiony chęci do dalszego życia, monotonności, ale tutaj jest zupełnie inaczej - mamy wrażenie że czytamy w jakimś stopniu o sobie z kilkoma wyjątkami. Ponadto podróż w mgławicy i późniejsze zobaczenie gwiazd z bliska, z całkowicie innej perspektywy jest nowym i niesamowicie ekscytującym doświadczeniem, którego nie da się zapomnieć.

Blask to powieść, która wywołuje wiele emocji - zarówno tych całkowicie niespodziewanych i pozytywnych, jak i tych powodujących lekki zawód. Nie żałuję tego, że postanowiłam po nią sięgnąć, właściwie - bardzo się z tego cieszę, bo dzięki niej uświadomiłam sobie, że każdy inaczej widzi kosmos i poznawanie tych  różnych od siebie wizji jest naprawdę interesujące. Spodziewałam się czegoś innego, na pewno chciałabym, żeby w następnej części pisarka wprowadziła więcej akcji i popracowała nad nieszczęsnymi dialogami i zachowaniem bohaterów. Wtedy lektura byłaby znacznie przyjemniejsza i zyskałaby więcej fanów.
Moja ocena 4/6, 6/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Jaguar!
Odsyłam zainteresowanych na stronę autorki - [http://www.amykathleenryan.com/]

Gwiezdni wędrowcy:
Blask | Iskra

sobota, 16 marca 2013

Nowości i zapowiedzi {15}

NOWOŚCI
***
 Wilczy pakt, Mellisa de La Cruz
Premiera: 15 marca 2013
Jaguar
 Uwięzieni w najmroczniejszych głębiach podziemnego świata, Lawson i jego pobratymcy mieli stać się Ogarami Piekieł. Ucieczka na ziemię tylko odwlekła to, co nieuniknione. Mistrz wytropił hordę i odebrał Lawsonowi to, co trzymało go przy zdrowych zmysłach – dziewczynę, którą kochał. Teraz chłopak sam poluje na bestie przed którymi niegdyś uciekał, w próżnej nadziei odzyskania ukochanej. Kiedy Lawson dowiaduje się, że Bliss, tajemnicza eks-wampirzyca poszukuje Ogarów na własną rękę, wie, że oto dostał kolejną szansę. Ale czy dziewczyna, w której żyłach płynie krew aniołów będzie w stanie zaufać mężczyźnie z wilczą duszą?

 Uratuj mnie, Jennifer Echols
Premiera: 13 marca 2013
Jaguar
Zoey chciałaby zapomnieć. O tym, że jej ojciec spotyka się z dwudziestoczterolatką. O tym, że jej matka przeżyła załamanie. O tym, że szkolny outsider, Doug, nie daje jej spokoju. Życie Zoey jest kompletnym chaosem i dziewczyna radzi sobie z nim w jedyny sposób, jaki zna – jest idealna. Doskonała córka, doskonała uczennica, doskonała dziewczyna doskonałego Brandona. Do czasu. Pewnej nocy Zoey cudem uchodzi z życiem z wypadku. Kiedy budzi się w szpitalu, nie pamięta niczego z minionego wieczoru – wie tylko, że coś poszło bardzo, bardzo nie tak…


ZAPOWIEDZI
***
Księga wszystkich dusz. Tom 4. Powrót, Deborah Harkness
Premiera: 19 marca 2013
Amber    
Kontynuacja jednej z najgłośniejszych powieści ostatnich lat wydanej w 34 krajach i filmowanej przez Warner Bros., który spodziewa się, że film powtórzy sukces Harry’ego Pottera.
Diana Bishop, młoda doktor historii z potężnej czarnoksięskiej rodziny, i Matt hew Clairmont, fascynujący i nieśmiertelny naukowiec, połączeni wielkim zakazanym uczuciem rozpoczęli walkę o niebezpieczną tajemnicę, która zmieni świat.
Idąc tropem zaginionej zaklętej księgi, której szukają wszystkie magiczne rasy, przenieśli się w czasie do elżbietańskiego Londynu. Teraz wędrują dalej, do XVI-wiecznej cesarskiej Pragi, gdzie Diana pozna szokującą prawdę o swoim ukochanym.

 Dziewięć żyć Chloe King. Upadła, Liz Braswell
Premiera: 20 marca 2013
Filia
Chloe King to normalna nastolatka, chodzi do szkoły, interesuje się chłopcami, kłóci się z mamą. Do czasu. W okolicy swoich 16-tych urodzin Chloe orientuje się, że ma bardzo szczególne zdolności…
Zrobi wszystko żeby odkryć prawdę. Musi się spieszyć bo jej prześladowca cały czas czai się w cieniu, żeby znów zabić. Bo Chloe ma dziewięć żyć, ale czy one jej wystarczą…?
Na podstawie cyklu powstał popularny serial o tym samym tytule.

Patrials. Częściowcy, Dan Wells
Premiera: 20 marca 2013
Jaguar
Pierwsza z cyklu powieści Dana Wellsa, autora nominowanego do Hugo i Campbell Award, klasyczna wizja świata po apokalipsie, dla której inspiracją były między innymi serial „Battlestar Galactica” oraz filmy z serii „Mad Max”.
Rasa ludzka wymiera. Po wojnie z Częściowcami, wychodowanymi w laboratoriach, zmodyfikowanymi genetycznie żołnierzami, pozostała ledwie garstka ocalałych. Ale to nie krwawe walki zdziesiątkowały ludzkość. Częściowcy, niewdzięczne dzieci naukowców, wypuścili śmiercionośny wirus, RM, który wybił ponad 99% ludności. Od ponad dekady na świat nie przyszło ani jedno zdrowe dziecko…
W enklawie ludzi na Long Island panuje twarde prawo – każda kobieta, która ukończyła siedemnasty rok życia musi zajść w ciążę i urodzić dziecko. Z nadzieją, że właśnie ono przetrwa. Że będzie miało gen odporności na RM. I że dzięki niemu uda się stworzyć szczepionkę…
Przez ostatnie lata asystująca w szpitalu Kira widziała już dość śmierci. Gdy Rada chce po raz kolejny obniżyć wiek reprodukcyjny, dziewczyna, mając już dość rozpaczy kolejnych młodych matek, zaczyna szukać rozwiązania problemu na własną rękę. Wiadomo, że wirus działa wyłącznie na ludzi, Częściowcy pozostali odporni. Już od lat nikt nie widział ich oddziałów. Kira wierzy, że to właśnie w ciałach stworzonych w laboratoriach superżołnierzy znajduje się klucz do rozwiązania zagadki RM. Chce znaleźć i pojmać jednego z nich – nawet za cenę rozpętania kolejnej wojny…
  Koszmary i fantazje. Listy i eseje, H.P.Lovecraft
Premiera: 23 marca 2013
SQN
Obszerny wybór esejów, listów oraz ciekawostek prozatorskich autorstwa jednego z najwybitniejszych twórców opowieści grozy, H.P. Lovecrafta, ukazuje się w Polsce po raz pierwszy. Pośród wielbicieli horroru uznawany za klasyka gatunku, rozpoznawany jako ojciec panteonu fantastycznych stworów z Cthulhu na czele, w swoich listach i esejach ujawnia także mniej znane oblicze – oblicze myśliciela.
***
Szczerze mówiąc to najbardziej chciałabym przeczytać Dziewięć żyć Chloe King, co jest dosyć dziwne, bo zazwyczaj jeśli wszyscy robią tyle szumu koło danej pozycji - odechciewa mi się po nią sięgać. Od dawna chcę poznać serię Księga wszystkich dusz, to prawda że jest naprawdę aż tak dobra? Warto zwrócić uwagę również na Patrialsów, Wilczy pakt i listy Lovecrafta (przynajmniej ja w przyszłości na pewno je przeczytam!). Wpadło Wam coś w oko? :)

piątek, 15 marca 2013

Spotkanie lubelskich blogerów książkowych!

Cześć! Dzisiaj chciałam poinformować Was o spotkaniu lubelskich blogerów książkowych, które odbędzie się 6 kwietnia o godzinie 14:30 w księgarnio-kawiarni ''Między Słowami'' przy ul. Rybnej 4/5, w Lublinie. Tego typu spotkania odbywały się już chyba we wszystkich częściach Polski, a u nas jeszcze nie więc pora to nadrobić. Na pomysł wpadła Edith z bloga KULTURALNIE. Jestem pewna, że miło spędzimy czas, porozmawiamy na ciekawe tematy dotyczące ksiażek i nie tylko. Jeśli jesteście z okolic Lublina i możecie dojechać - serdecznie zapraszamy! A to jest plakat naszego spotkania:
Jeśli macie jakieś pytania, bądź chcecie się zapisać, zachęcam do dołączenia do naszej grupy na facebooku Blogerzy książkowi - Lublin i okolice. Możecie również kontaktować się z Edith, to jej email - edith26@gazeta.pl 

Osoby zainteresowane proszę o w miarę szybki kontakt, ponieważ bliżej terminu Edith (Edyta) musi podać dokładną liczbę osób, które pojawią się na spotkaniu. Jeszcze raz wszystkich serdecznie zapraszamy! :)

wtorek, 12 marca 2013

Złodziejka książek - Markus Zusak


Tytuł oryginału: The Book Thief
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: styczeń 2008

„Jak niemal każde nieszczęście historia zaczęła się szczęśliwie”.

Często jest tak, że szukając jakiejś wartościowej książki, nie trzeba aż tak wiele, aby zachęcić czytelnika do jej przeczytania. Tak było ze Złodziejką książek autorstwa Markusa Zusaka, którą kupiłam całkowicie spontanicznie i był to najlepszy wybór, jakiego mogłam wtedy dokonać. Wiele osób na pewno przyciągnie do niej wiadomość, że znalazła się na szczycie list bestsellerów albo że krytycy bardzo dobrze ją przyjęli. Autor porusza w swej historii tematy trudne, ale pisząc tak niesamowitym językiem, z taką prostotą i melancholią urzeka miliony ludzi na całym świecie.

Poznajcie Liesel Meminger, dziesięcioletnią dziewczynkę, która trafia do rodziny zastępczej w Molching koło Monachium. Jest rok 1939, a więc tematami poruszanymi będą z pewnością – wojna, głód, bieda, ale też miłość i przyjaźń otoczone zewsząd widokiem śmierci. Główna bohaterka, mimo życia w tak ciężkim okresie, odkrywa piękno świata dzięki wspaniałym ludziom, których spotyka, i książkom, które kradnie. Zaskoczeniem dla wielu będzie z pewnością wiadomość, że to powieść przeznaczona dla dzieci i młodzieży – pisarz dzięki wykreowaniu tak młodej postaci przedstawia wizję świata, który mimo swej brutalności może okazać się w jakimś stopniu piękny. Dzięki tej wartościowej pozycji otrzymamy wiele odpowiedzi na pytania, które sobie nieustannie zadajemy i na które boimy się odpowiadać. Ponadto, „Złodziejka książek” uznawana jest za opowieść, która powinna znaleźć się w kanonie lektur – dzięki temu młodzi ludzie mogliby zaciekawić się tym ważnym okresem w dziejach historii ludzkości.


„Definicja, której nie ma w słowniku: Nie odchodzić – akt wiary i miłości. Prawidłowo rozszyfrowany przez dzieci”.

Zaczynając swą przygodę z Markusem Zusakiem, nie byłam świadoma tego, że narratorem powieści będzie Śmierć. Nawet jeśli, nie podejrzewałabym jej o to, że potrafi być zabawna, sumienna, pełna energii, potrzebująca wakacji i starająca się opowiedzieć historię dziewczynki. Obserwujemy ją jako lekko zagubioną, nie wiedzącą co wokół niej się dzieje i nie rozumiejącą ludzi, których zabiera, aby zaznali spokoju po swoim zapracowanym życiu. Śmierć kocha kolory, ma dystans do siebie i to ona przedstawia nam życie Liesel, dzięki znalezieniu po latach jej dziennika. Dziewczynka na samym początku nie jest zachwycona faktem, że trafia do całkiem nieznanej rodziny, ale z biegiem czasu zauważa, że mężczyzna jest miły, przyjazny i pięknie gra na instrumencie. Dzięki niemu poznaje póniej boksera Maxa – niemieckiego żyda, z którym wkrótce się zaprzyjaźnia, pomimo tego, że nie powinna. To nie jedyna postać, z którą Liesel łączy ogromna więź – jest również Rudy, chłopak z sąsiedztwa, z którym przeżywa liczne przygody. Na koniec zostawiłam matkę, którą poznajemy po nieustannym krzyku i surowym zachowaniu wobec dziewczynki, pod którym kryje się ogromna i prawdziwa miłość do niej. Bohaterowie są jednym z największych atutów tej powieści, ich kreacja na pierwszy rzut oka zwraca uwagę swą oryginalnością, wyrazistością, realizmem i barwą tamtego okresu.

W Złodziejce książek ukazana jest waga słów, czyli to, co potrafi wyrządzić zwykła spontaniczna wypowiedź i jakie straszne skutki może ona przynieść. W dzisiejszych czasach nie jesteśmy tego świadomi, najpierw mówimy, a później myślimy, nie zważając na konsekwencje. Na postawie dziesięcioletniego dziecka możemy zauważyć, że są dwie strony medalu – możemy je pokochać i znienawidzić. Słowa zawarte w książkach, opowieściach mogą przyczynić się do naszego rozwoju, a te wypowiedziane w wyniku zemsty i chorego myślenia zasiewają ziarno zniszczenia, które skutkuje bólem, cierpieniem, śmiercią. Zaś słowa pochodzące od Zusaka wywołują wiele skrajnych emocji – poprzez zadumę, spokój, zaskoczenie, smutek, radość prowadzą nawet do płaczu. Historia mimo podjętego tematu tabu i brutalności ma w sobie jakiś czar – jest piękna.

„Kiedy zdecydowała się opisać swoją historię, rozważała dokładnie, od kiedy książki i słowa zaczęły znaczyć nie tylko to, co znaczyły, lecz wszystko”.

Szczerze mówiąc, nie czytałam jeszcze żadnej recenzji, w której ktoś zrównałby tę książkę z błotem i w sumie nie dziwię się temu, jednak dla niektórych może stać się to już nudne. Wszyscy stawiają szóstki, piszą, jak ta historia jest ważna nie tylko dla młodego pokolenia, ale też dla ludzi starszych, opisują ją jako „piękną, prawdziwą, przedstawiającą najważniejsze wartości” – czy mogłabym się temu sprzeciwić? Zdecydowanie nie, ponieważ odkąd przeczytałam Złodziejkę książek, co jakiś czas o niej myślę i wracam do pewnych fragmentów, cytatów. Wystarczy otworzyć powieść na obojętnie której stronie i jestem pewna, że znajdziecie tam jakieś przesłanie – jest ich naprawdę wiele. Po lekturze czułam się dziwnie, miałam głowę pełną nowej wiedzy, wskazówek i myśli, które skłoniły mnie do rozważań nad tym, co było. Pisarz sprawił, że to dziesięcioletnia dziewczynka nauczyła mnie tego, czego nikt wcześniej nie był w stanie zrobić. Uważam, że każdy z nas powinien dać jej szansę – polecam.

Moja ocena 6/6, 10/10

Recenzja dostępna jest również na Juventum, o którym pisałam wczoraj - recenzja tu.