wtorek, 31 lipca 2012

Deklinacja męska/żeńska - Hanna Cygler


Seria/cykl wydawniczy: Zosia Knyszewska, tom II
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania:  31 lipiec 2012
 ,,Będziesz mógł osiągnąć wszystko. Nigdy nie wolno ci przestać marzyć!''

Pamiętacie jak kilka dni temu wychwalałam pierwszą część z serii o Zosi Knyszewskiej? Dzisiaj chcę napisać parę słów o drugim tomie, a mianowicie ,,Deklinacji męskiej/żeńskiej'', na którą nie musiałam (na szczęście!) długo czekać. Co tym razem Hanna Cygler zrobi z życiem głównej bohaterki? Gdzie ją wyślę, z kim zwiąże? O tym za chwilę.

 Zosia Knyszewska po stracie swojego ukochanego musi ułożyć sobie życie od nowa, a nie pomaga jej w tym decyzja, którą podjęła na klatce schodowej z Witkiem. Wkrótce wyjeżdża do Anglii z myślą o tym, aby się czymś zająć i  by marzec nadszedł jak najszybciej. Data jej powrotu do Polski ulega jednak zmianie, a przez to całe życie kobiety przewraca się do góry nogami. Poznaje wiele nowych wspaniałych osób i spotyka również na swojej drodze ludzi, z którymi najlepiej nie chciałaby mieć więcej do czynienia. Czy jej nowy przyjaciel stanie się kimś więcej? Czy możliwe jest, żeby była razem z Witkiem? Na te pytania otrzymacie odpowiedź sięgając po tę pozycję.

,,Tryb warunkowy'' (pierwszą część) przeczytałam błyskawicznie i tak było też tym razem, ponieważ nie mogłam przestać czytać, wiedząc, że zaraz może wydarzyć się coś bardzo ciekawego. Dlatego kiedy musiałam na chwilę odpocząć i pójść coś zrobić i tak myślami byłam w tej książce i non stop wyobrażałam sobie co będzie dalej. Hanna Cygler dalej zaskakiwała mnie na każdym kroku i non stop ją podziwiałam za to, że może z ważnej postaci zrobić zupełnie kogoś innego, albo po prostu kogoś uśmiercić. Ta powieść bawiła mnie, ale też wywołała łzy na policzkach i ogromne zdziwienie wiele wiele razy.

Autorka nie straciła mojego zaufania, dalej pisze prosto i z lekką swobodą, tak że nie sposób się nie zakochać w jej stylu pisania. Przemierzamy z bohaterami Gdańsk, Warszawę jak i również ulice Londynu. Dostrzegamy jak postacie zmieniają się na przestrzeni kilku lub kilkunastu lat, jak stają się lepszymi lub gorszymi ludźmi. Zosię nadal darzę wielką sympatią, chociaż kilka razy nie mogłam zrozumieć jej postępowania i wyborów jakie podjęła. Witek natomiast na początku przeze mnie nie lubiany, dostał swoją szansę i wykorzystał ją na to, że z uśmiechem na twarzy czytałam co robi, a później trochę się pozmieniało.. Najfajniejszą postacią w tej pozycji był Mat, tryskający energią i zarażający nią wszystkich dookoła..

,,Deklinacja męska/żeńska'' to już drugi tom i nie ostatni, bo przed nami jeszcze jeden, który ukaże się prawdopodobnie pod koniec sierpnia. Hanna Cygler nie napisała tej części gorzej, dalej pozytywnie zaskakuje i z chęcią przeczytam ,,Przyszły niedokonany''. Polecam tę trylogię wszystkim, bo jak się okazuje, każdy może znaleźć tu coś dla siebie. Jeśli ktoś chce zacząć przygodę z tą trylogią zachęcam do sięgnięcia na początku po tom pierwszy - jestem pewna, że tak jak mi Wam również przypadnie do gustu, a może też stanie się Waszą ulubioną powieścią? Polecam serdecznie.
Moja ocena 5+/6, 9/10
Za możliwość przeczytania dziękuję wyd. Rebis!
 Trailer:

Trylogia o Zosi Knyszewskiej:
Tryb warunkowy | Deklinacja męska/żeńska | Przyszły niedokonany
 

poniedziałek, 30 lipca 2012

Córka dymu i kości - Laini Taylor


Tytuł oryginału: Daughter of Smoke and Bone
Seria/cykl wydawniczy: Córka dymu i kości, tom I
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: styczeń 2012
 ,,Nadzieja ma wielką moc. Może nie ma w niej prawdziwej magii, ale jeśli wiesz, na co masz nadzieję,    
i pielęgnujesz ją wewnątrz siebie jak światło, możesz sprawić, że to się stanie, prawie jak za pomocą magii."


Karou jest nietypową dziewczyną - ma jaskrawoniebieskie włosy, ciało pokryte tatuażami i bliznami, i na dodatek prowadzi podwójne życie. Jedno jako artystka w Pradze, a drugie w tajemniczym sklepie Brimstone'a - Dealera Marzeń. Nastolatka nie wie kim jest, skąd pochodzi, wie jednak, że nie dowie się tego od swojej najbliższej rodziny - chimer. Wysyłana w różne zakątki świata, przemierza ulice aby odebrać ważne dla Brimstone'a rzeczy od jego stałych współpracowników. Jej życie, mimo że dziwne do tej pory biegło normalnie, jednak wszystko się zmienia kiedy na sekretnych drzwiach pojawiają się odciski dłoni skrzydlatych nieznajomych. W jednej z wypraw Karou spotyka Akivę, który chce ją zabić, ale powstrzymuje się w ostatniej chwili.. Dlaczego? Przekonajcie się o tym sami!

,,Córkę dymu i kości'' chciałam przeczytać odkąd pojawiła się na polskim rynku, ponieważ kiedy przeczytałam opis wiedziałam, że książka przypadnie mi do gustu, a swoje też zrobiła okładka, która jest piękna. Sięgając po nią przeczytałam mnóstwo krótkich opinii, które znajdują się na okładce tej powieści praktycznie wszędzie; magiczna, perfekcyjna, wciągająca. Niemniej jednak to mnie nie zraziło jak to czasami bywa, a jeszcze bardziej zachęciło do zapoznania się z tą pozycją. Zaczęłam przygodę z nią i przepadłam - słowa mnie oczarowały i nie odłożyłam jej dopóki nie skończyłam.

„Dawno, dawno temu, anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze.”

Laini Taylor pisze pięknym, magicznym, subtelnym i zarazem prostym językiem, dzięki czemu od lektury nie można się oderwać. To co stworzyła autorka jest wprost genialne! Poznajemy zupełnie coś nowego - anioł + diablica, spotkaliście kiedyś takie połączenie? Bo ja nie. Pisarka skrupulatnie przedstawia nam dwa światy, w których żyje Karou i każdy na swój sposób jest nietuzinkowy. Chimery, które się nią opiekują jak się okazuje są zupełnie inne od tych, które można poznać później, a anioły nie są takie święte jak każdy myśli. Do tego dochodzą zwyczajni ludzie nierozumiejący wielu wydarzeń, które miały miejsce na ich oczach. 

Historię widzimy z perspektywy widzenia Karou i co jakiś czas też Akivy, a dzięki takiemu zabiegowi możemy lepiej poznać głównych bohaterów, ich myśli, uczucia i zdanie na temat otaczającego świata. Dziewczyna jest oryginalna, nietypowa i bardzo charakterystyczna, o czym świadczy jej wygląd, odwaga i ogromny talent - potrafi rysować postacie, które sobie wyobraża, a jej portfolio jest bardzo sławne i każdy chce je zobaczyć. Natomiast o tajemniczym chłopaku wiemy dużo mniej, a jeszcze mniej Wam o nim napiszę niż wiem, aby nie zdradzać wielu informacji. Akiva przybył aby zakończyć to co już trwa tysiące lat - wojnę serafinów przeciw chimerom. Jest przystojny, ma oczy tygrysa, praktycznie nigdy się nie uśmiecha i jego twarz nie wyraża żadnych emocji...

„Pozostać szczerym w obliczu zła to dowód prawdziwej siły.” 

Akcja powoli nabiera tępa, nic nie dzieje się szybko i nagle. Laini Taylor przedstawia nam wyobrażony przez siebie świat w opisach, które nie nudzą, a czyta się je z wielką przyjemnością. Wszystko utrzymane jest w wielkiej tajemnicy i strona za stroną czuć większe napięcie, a ciekawość się powiększa. Bo tak naprawdę nie wiemy nic - tyle samo co bohaterka. A kiedy wszystko wyjdzie na jaw, nie będziecie mogli w to uwierzyć. Pisałam już dużo o pozytywnych stronach tej książki, a przecież też są jakieś negatywne. No właśnie. Powieść bardzo przypadła mi do gustu, wciągnęła mnie, a postacie bardzo polubiłam. Jednak jest jakieś ''ale''. Mogłabym napisać, że pozycja ta jest świetna, ale też dziwna i nie skłamałabym, bo taka właśnie dla mnie była i jest. Zakończenia, w którym większość spraw się wyjaśniło, wyczekiwałam od początku, ale tutaj też dużo się pokomplikowało i wyszło z tego nie wiem właściwie co. Macie czasem takie wrażenie, że coś Wam się bardzo podoba, ale jeden detal psuje całość i nie można już o tym powiedzieć, że jest to dzieło? Właśnie ja mam tak w przypadki tej powieści, tylko jest jeden problem - nie wiem co mi się nie spodobało, może to co zrobił pod koniec Akiva, albo to co powiedziała Karou? Naprawdę nie wiem.

,,Córka dymu i kości'' to bez wątpienia oryginalna i wspaniała powieść przeznaczona nie tylko dla młodzieży, ale i dla dorosłych. Autorka stawia wiele pytań, na które każdy czytelnik powinien odpowiedzieć sobie podczas czytania. Stworzyła nietuzinkowy świat i bohaterów, których można już od samego początku polubić. Polecam sięgnąć po tę pozycję, bo naprawdę warto. Ja już z niecierpliwością wyczekuję drugiego tomu..
Moja ocena 5/6, 8/10
A tu trailer:

piątek, 27 lipca 2012

Serce tygrysicy - Aisling Juanjuan Shen


Tytuł oryginału: A Tiger's Heart
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: lipiec 2012
,,Pamiętaj tylko, że twój los jest w twoich rękach. Możesz mieć nad nim władzę, jeśli rzeczywiście tego chcesz.''

Kraje azjatyckie już od dawna mnie interesują, więc kiedy napotykam się na książkę, której fabuła rozgrywa się właśnie tam, nie mogę jej nie przeczytać. Dlatego kiedy zobaczyłam w zapowiedziach ,,Serce tygrysicy'' wiedziałam, że powieść muszę przeczytać, a kiedy dowiedziałam się, że jest to powieść autobiograficzna moja chęć posiadania jej, zwiększyła się tysiąckrotnie. W końcu wpadła w moje ręce i... nie mogłam się od niej oderwać.

Bohaterką książki jest sama autorka - Aisling Juanjuan Shen, która rozpoczyna swą historię (po epilogu) będąc małą dziewczynką. Przybliża nam, jak już od samego urodzenia inni uważali ją za kłopotliwe dziecko, po raz pierwszy za to, że urodziła się w Roku Tygrysa (1974), a później doszły do tego inne mniej lub bardziej znaczące powody. Według ludzi z wioski nie umiała kompletnie nic; ani sadzić ryżu, ani gotować, czy zajmować się zwierzętami. Shen jednak miała swoje marzenia - skończyła gimnazjum, dostała się do college'u, dostała po nim pracę. Mimo tego nie czuła się szczęśliwa i postanowiła dalej podążać za swoimi marzeniami. Dotarła do Południowych Chin, gdzie spotkało ją wiele przygód, niekoniecznie przyjemnych i na samym końcu, dopięła swego.

Nie oceniałam nigdy książki autobiograficznej, więc właściwie nie wiem co zrobić. Czy potraktować ją jako normalną powieść i wymienić jej wady i zalety, czy może w ogóle nie wystawiać końcowej oceny? Bo jak mogę ocenić kobietę, która przeszła naprawdę wiele, a ja nawet nie znam prawdziwego życia i nie doświadczyłam tego co ona? Wiem jednak to, że historia Aisling wciągnęła mnie już od pierwszej strony mimo swej brutalności i niesprawiedliwości ze strony całego świata. Czytając, nie mogłam uwierzyć w to, że tak naprawdę wyglądało życie tej dziewczyny i że spotykała takich złych ludzi na swej drodze.

Prawdziwa opowieść została spisana prostym językiem, dzięki któremu szybko i łatwo czytało się tę pozycję. Bohaterowie książki zostali idealnie wykreowani, dlatego właśnie lepiej można było sobie wyobrazić ich i to, że oni gdzieś są, pracują, żyją. Shen, główna postać non stop mnie zaskakiwała i bardzo często miałam ochotę na to, by zmieniła swoje postępowanie, zmieniła się na lepsze. Ale przecież tak właśnie zrobiła kiedy miała ku temu okazję, prawda? :)

,,Serce tygrysicy'' to wstrząsająca opowieść o kobiecie, która uciekła z Chin do Ameryki w poszukiwaniu lepszego życia, to również historia o dążeniu do zrealizowania własnych marzeń i o tym, że nigdy nie możemy się poddawać. Aisling Juanjuan Shen doskonale poradziła sobie ze spisaniem tej smutnej i zarazem pięknej przygody jaka ją spotkała. Każdy może ją teraz podziwiać, że rozdrapała stare rany i umiała o tym otwarcie opowiedzieć całemu światu.
Ocena 6/6, 10/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Pani Ani i wyd. Prószyński i S-ka! :)

A tutaj dokument o autorce (polecam obejrzeć!:)):

sobota, 21 lipca 2012

Strąceni - Gwen Hayes


Tytuł oryginału: Falling Under
Seria/cykl wydawniczy: Strąceni, tom I
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: lipiec 2011
„Wszystko zmieniło się tej nocy, kiedy zobaczyłam, jak płonący chłopak spada z nieba”.

Wiele dziewczyn marzy o miłości, która będzie wyróżniała się na tle innych, która zacznie się nagle i przez przypadek. Czy właśnie nie dlatego lubimy czytać książki z gatunku romansu paranormalnego? To właśnie dzięki nim można uwierzyć w wiele rzeczy i przeżyć niesamowite przygody z bohaterami. Tym razem chcę napisać kilka słów o jednej z takich powieści, a mianowicie o ,,Strąconych'' Gwen Hayes, która wbrew pozorom jest historią, jakiej wcześniej nie mieliście okazji poznać.

Theia jest siedemnastolatką, która straciła matkę i mieszka z surowym ojcem, zabraniającym wielu rzeczy pod pretekstem chronienia jej. Życie dziewczyny nie różni się niczym od innych, ma przyjaciółki - Donnę, która nieustannie podrywa facetów i Amelię interesującą się magią, ezoteryką. Jednak to się zmienia, gdy spotyka płonącego chłopaka spadającego z nieba. Od tej pory podczas snu za każdym razem znajduje się w mrocznym labiryncie, który doprowadza ją do kogoś.. Haden, którego pragnie, odtrąca ją - bo jeśli ją dotknie.. Wtedy wszystko co kocha - straci, zarówno ona jak i on.

Historia została przedstawiona z perspektywy dwóch osób - Hadena i Thei, jednak większość fragmentów widzimy oczami dziewczyny. Według mnie narracja podzielona między dwóch głównych bohaterów to doskonały pomysł, ponieważ dzięki temu możemy się bliżej przyjrzeć każdemu z nich. Jest jeszcze jeden plus takiej zamiany, a mianowicie dużo emocji, które towarzyszą czytelnikowi podczas czytania. Wyobraźcie sobie, że wiecie co czuje zarówno Haden i Theia, a oni znają tylko swoje tajemnice i uczucia! 

Język jakim posługuje się autorka jest prosty i idealnie dopasowany do wielu sytuacji, w jakich znaleźli się nasi bohaterowie. Haden z chłopaka w fraku, potrafi przemienić się w kolesia w dżinsach, dlatego jego styl mowy różni się w zależności od tego gdzie się znajduje. Siedemnastolatka wychowana przez perfekcyjnego ojca, nie może być wyluzowana jak większość dziewczyn w jej wieku, musi zawsze siedzieć prosto i odzywać się tak jak przystało damie. Ona jednak taka naprawdę nie jest, ponieważ w środku drzemie w niej buntowniczka, której nikt nie przeszkodzi w dążeniu do pewnego celu..

Gwen Hayes stworzyła unikatowy świat, którego wcześniej u nikogo nie spotkałam. Od kiedy ta powieść została wydana, pragnęłam ją przeczytać, ponieważ wiedziałam, że mi się spodoba. I tak też się stało, bo kiedy zaczęłam czytać, nie mogłam przestać. Nie żałuję zarwanej nocy na tak niesamowitą i zarazem niebezpieczną przygodę z demonem i piękną nastolatką.

Wiele osób zapyta pewnie czy są jakieś minusy tej powieści. Owszem - jest jeden. Jednak nie jest aż tak bardzo znaczący, że mogłabym przez niego przestać lubić ,,Strąconych''. Czytając rozdział, w którym *Góra jest dołem*, na początku byłam miło zaskoczona takim biegiem wydarzeń, a później zawiedziona, ponieważ ta zamiana była aż za bardzo absurdalna.

Podsumowując, ,,Strąceni'' to wciągająca i barwna historia, która powinna przypaść do gustu miłośnikom gatunku romansu paranormalnego jak i osobom, które poszukują w literaturze czegoś zupełnie innego, różniącego się od schematycznych powieści. Jest to bez wątpienia jedna z lepszych takich pozycji na rynku i warto po nią sięgnąć. Jestem pewna, że sięgnę po drugą część - ,,Śniąc na jawie'', która pojawi się w księgarniach już w sierpniu 2012 roku. Nie zwlekajcie = czytajcie!
Moja ocena 5+/6, 9/10

czwartek, 19 lipca 2012

Burza - Julie Cross


Tytuł oryginału: Tempest
Seria/cykl wydawniczy: Burza, tom I
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania:  czerwiec 2012
„Wydaje się, jakbyś miał jakieś inne życie, a ja nie mogłabym być jego częścią.”  

O ,,Burzy'' słyszałam już wiele dobrego - na początku chciałam przeczytać, no bo gdyby nie była fajna, nikt by nie wystawiał jej wysokiej oceny. Po tygodniu unikałam tej książki jak ognia, ponieważ praktycznie wszyscy zaczęli dodawać ją do ulubionych i pisać, że wszystko jest świetne. Przeważnie dzięki takim rekomendacjom bardzo chcę przeczytać daną powieść, jednak tym razem było inaczej. Do książki byłam nastawiona źle, ale ją jednak przeczytałam. Czy mi się podobała? O tym za chwilę.

Jest Jackson Meyer, który nie wiadomo dlaczego - potrafi podróżować w czasie. Jest też jego dziewczyna Holly, która nie ma bladego pojęcia o jego talencie. On pochodzi z bogatej rodziny, ona nie. Są razem, chociaż nigdy nie powiedzieli sobie tych najważniejszych dwóch słów. Któregoś dnia do domu Holly wpadają nieznajomi faceci, którzy  wiedzą wszystko o jej chłopaku. W wyniku szarpaniny dziewczyna zostaje ranna, a Jackson cofa się w czasie.. Ten skok jednak różni się od innych, bo nie może już wrócić. Teraz musi znaleźć wiele odpowiedzi na pytania, które nie dają mu spokoju. A to czego się dowie, przejdzie najśmielsze oczekiwania wszystkich.

Naprawdę nie wiem skąd wzięła się moja - aż taka - niechęć do tej książki. Z jednej strony ciągnęło mnie to jej  przeczytania, a z drugiej broniłam się przed tym jak nie wiem co. Chciałam sprawdzić, co jest w ,,Burzy'' takiego intrygującego, co sprawia że wszyscy wariują na jej punkcie. No i nie znalazłam. Owszem, powieść wciąga, bohaterowie się wyróżniają na tle innych, ale poza tym nie ma dla mnie tu nic ciekawego. Nie rozumiem fenomenu tej książki..

Język jest prosty, dzięki czemu łatwo jest wciągnąć się w wir wydarzeń i podróżować z bohaterami nie przejmując się niczym innym. Historię widzimy oczami Jacksona, co jest doskonałym pomysłem, ponieważ wtedy możemy poznać go bliżej i dowiedzieć się więcej o podróżach w czasie. Z jednej strony jest to plusem, a z drugiej nie - dlatego że opuszczając Holly nagle poczuł się winny, a mógł pomyśleć i w ogóle jej tam nie zostawiać. To był jeden z wielu pomysłów pisarki, który mi się w ogóle nie spodobał..

,,Burza'' to książka, która powinna spodobać się zarówno nastolatkom, jak i dorosłym. Nie jest zła, bo styl i język autorki jest naprawdę dobry i od razu widać, że Julie Cross potrafi świetnie pisać. Miała naprawdę dobry pomysł na przedstawienie tej historii i udało jej się to, jednak mnie podróże w czasie aż tak nie kręcą i wolę stanowczo troszkę inne pozycje. Niemniej jednak polecam ją i jestem pewna, że się nie zawiedziecie.
Moja ocena 4+/6, 7/10
Za możliwość przeczytania dziękuję wyd. Bukowy Las!

wtorek, 17 lipca 2012

Nowa Fantastyka 7/2012


MROCZNY RYCERZ. ZAMKNIĘCIE FILMOWEJ TRYLOGII.
W numerze: Zguba nietoperza - człowiek, który złamał kręgosłup Batmanowi, Wywiad z ojcem Bane'a, Catwoman - czy Anne Hathaway dorówna Michelle Pfeiffer?, Niesamowity Spider-Man, Zagadka Kuby Rozpruwacza, Lamus: Co kryje wnętrze ziemi, Opowiadania: Michał Cetnarowski, Peter Watts, Janusz Stasik, Brad R. Torgersen.

,,Próba ucieczki'', czyli o tym jak Jakub Winiarski chciał pobyć bez fantastyki.. ale fizycznie rzecz biorąc - nie mógł. Zapytacie może: ,,Dlaczego?'' Ale możecie się o tym przekonać sami, sięgając po ten  magazyn , albo się po prostu domyśleć.. :)

FELIETONY
 Jakub Ćwiek w swym felietonie proponuje podział na literaturę działającą na intelekt albo na emocje, co wydaje się dobrym pomysłem, ponieważ dzięki temu nie będzie tych gorszych i lepszych. Kolejny tekst Michael'a J. Sullivan'a (Rady dla piszących), w którym przedstawia nam co trzeba zrobić, aby opis był dobrze napisany. W felietonie Rafała Kosika czytamy o produkcie placement, czyli o tym, że marketing wciska się wszędzie, a my nie możemy z tym nic zrobić. Następny tekst Jerzego Rzymowskiego pt. ,,Przebudzenia'' o serialu Awake, który teraz wydaje mi się naprawdę ciekawy, tylko szkoda że po 13 odcinkach został zakończony.. I na samym końcu Łukasz Orbitowski o drugiej części ,,The Wicker Man''. W num numerze felietony trzymają poziom, a nawet są ciekawsze od tych z wydania czerwcowego.

TEMATY Z OKŁADKI 
Nie będę się o każdym artykule rozpisywać, ponieważ temat Batmana, czy Spider-Mana mnie nie intersuje. Dlatego teksty te czytałam bez żadnego entuzjazmu, ale fanom tych filmów/komiksów na pewno przypadną do gustu. Ja do nich nie należę i stąd taka moja opinia, a nie inna. Pojawia się tutaj też artykuł o Terrym Pratchettcie i jego nowej książce ,,The Long Earth'', który mimo tego, że nie czytałam jego powieści, spodobał mi się - jest naprawdę ciekawy. Znajdziecie również w publicystyce wzmiankę o wcieleniach Kuby Rozpruwacza, o którym słyszał chyba każdy.

OPOWIADANIA
 W lipcowym numerze zostały zaprezentowane nam następujące opowiadania: ,,Bestia najgorsza'' Michała Cetnarowskiego, ,,Zapach deszczu'' Janusza Stasika, ,,Odlatujący'' Brada R. Torgersena i ,,Malak'' Petera Wattsa. Najbardziej przypadły mi do gustu teksty zagranicznych autorów, ponieważ zostały dobrze i ciekawie napisane. Autorzy mieli niezwykłe pomysły na spisanie takich historii i na szczęście się im to udało. :)

RECENZJE
Możemy przeczytać jak oceniono książki takie jak: ,,Który stawał na wyokości zadania'' Davida Lodge'a, ,,Tron Szarych Wilków'' Crindy Williams Chima, ,,Cień przeznaczenia'' i ,,Bestariusz Stracharza'' Josepha Delaney'a, ,,Źródło magii'' Piersa Anthony'ego, czy ,,Zakon Smoka'' Aleksandara Tesica.  Filmy jakie zostały zrecenzowane to: ,,Mroczne cienie'' i ,,Królewna Śnieżka i Łowca'', a z seriali: ,,Czysta krew - sezon 4''.

W lipcowym numerze każdy może znaleźć coś dla siebie, jednak jest on w szczególności poświęcony fanom Batmana, czy Spider-Mana. Dla takich osób jak ja - czyli nie interesujących się tymi tematami można wybrać np. opowiadania.  Poza tym zachęcam do sięgnięcia po Nową Fantastykę, ponieważ na samym końcu są ciekawe konkursy, a szczególnie jeden, który zwrócił moją uwagę. Są w nim do wygrania 3 komplety 5 książek z serii Gone - dlatego gorąco zachęcam!
4
Za magazyn dziękuję serdecznie Panu M. Zwierzchowskiemu z wyd. Prószyński i S-ka!

sobota, 14 lipca 2012

Tryb warunkowy - Hanna Cygler


Seria/cykl wydawniczy: Polska literatura współczesna
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania:  2012
„Szczęście nigdy nie trwa zbyt długo i zawsze trzeba za nie zapłacić"

Kiedy tylko zobaczyłam okładkę książki ,,Trybu warunkowego'' od razu chciałam ją przeczytać, mimo że jeszcze nie wiedziałam o czym ta powieść jest i czego mogę się po niej spodziewać. Po zapoznaniu się z treścią, jeszcze bardziej chciałam poznać zawartość tej zielonej, pięknie ozdobionej lektury. Więc, gdy w końcu wpadła w moje ręce, nie mogłam jej odłożyć na półkę i zaczęłam oglądać z każdej strony, wąchać i podziwiać jej oprawę graficzną, która - przyznajcie mi rację - jest wręcz cudowna! Nadal nie mogę przestać się na nią patrzeć i już nie chcę myśleć, co będę robiła jak tylko dostanę drugą część.. No ale przejdźmy do tego, o czym jest ta książka.

Poznajemy Zosię Knyszewską, w momencie, w którym dostaje się na studia i rozpoczyna dorosłe, samodzielne życie. Jak się okazuje, na studia chciała pójść tyko z jednego powodu - jest zakochana po uszy w Marcinie, swoim o kilka lat starszym kuzynie, który nie patrzy na nią jak na swoją dziewczynę, a przyjaciółkę od serca. Życie bohaterki zmienia się diametralnie, gdy pewna wiadomość dolatuje do jej uszu. Śledzimy życie Zosi na przestrzeni kilku lat, w którym raz się jej powodzi, a drugim razem nie. Spotyka wielu wspaniałych ludzi, z którymi zawiera przyjaźnie, łączy się z innymi facetami i non stop myśli o niebieskich migdałach. To wszystko rozgrywa się w czasach, w których powstało ,,Solidarność'' i wprowadzono stan wojenny..

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Hanny Cygler i jestem pewna, że nie ostatnie, ponieważ pisarka swoim stylem pisania i lekkością pióra wprawiła mnie w dość radosny nastrój, który nie opuścił mnie do końca dnia. Książę czyta się błyskawicznie - zaczęłam przygodę z bohaterką rano, a skończyłam w południe. Nie dziwię się temu, ponieważ tak ciekawie przedstawione historie Zosi sprawiają, że nie da się książki odłożyć nawet na chwilę. Żałuję jednak, że nie mogę od razu sięgnąć po następną część i po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, ze czytanie powieści mogłam rozłożyć sobie na kilka dni..

Historię widzimy z perspektywy Zosi - to ona nam opowiada o swoim życiu, dzięki czemu możemy bliżej ją poznać i zrozumieć wiele decyzji, które musiała podjąć sama. Co najbardziej mnie zdziwiło w tej książce, to to, że główna bohaterka nie irytowała mnie, jak jest zazwyczaj. Jedynie czasami swoją szczerością i tym, że zanim pomyśli, palnie coś na tyle głupiego, że inni mogą poczuć się urażeni. Wadą tej dziewczyny jest również nie słabnąca miłość do faceta, który jest dla niej niedostępny. Oprócz tych kilku minusów, nie znalazłam niczego, co mogłabym jej zarzucić. Autorka skrupulatnie przedstawia nam pewne wydarzenia i osoby, które mogą mieć jakiś wpływ na dalsze życie bohaterów. Dzięki czemu mamy wrażenie jakbyśmy znali większość postaci z wcześniejszych wcieleń, czy też miejsca w których się znajdują.

,,Tryb warunkowy'' to przyjemna i sympatyczna powieść na letnie popołudnia czy zimowe wieczory. Jestem zachwycona tą książką i już wprost nie mogę doczekać się drugiej części, po tak zaskakującym zakończeniu, które wprawiło mnie w kilkuminutowe zawieszenie. Autorka stworzyła bohaterów, którzy nie różnią się niczym od nas, każdy z nich ma pewne problemy, z którymi się boryka, ale znajduje sposób na ich rozwiązanie. Nie jest to romans, ale historia, która może spotkać każdego, gdyż jest tak realistycznie przedstawiona. Jeśli macie taką możliwość - nie wahajcie się ani chwili, bo nawet nie zauważycie, kiedy zostaniecie wciągnięci w wir wydarzeń. ,,Tryb warunkowy'' polecam fanom autorki - na pewno się nie zawiedziecie, jak i osobom, które wcześniej styczności z Hanną Cygler nie miały - ja jestem żywym przykładem i książka trafia na listę ulubionych powieści. Polecam!
Moja ocena 5+/6, 9/10
Za możliwość przeczytania dziękuję wyd. Rebis!

piątek, 13 lipca 2012

Zakon smoka - Aleksandar Tesic


Tytuł oryginału: Kosingas. The Order Of the Dragon
Seria/cykl wydawniczy: Kosingas tom I
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: czerwiec 2012 


 ,,.. ale nie tobie, lecz wojownikowi Kosingas, który jest wśród nas: Gabrielowi, pierwszemu spośród równych.''

Aleksandar Tesic obecnie pracuje jako tłumacz w stacji telewizyjnej. ,,Zakon Smoka'' to jego debiutancka powieść, nad którą zaczął pracować już w młodości. Zebrał w niej wierzenia swojego kraju, dotychczas przekazywane głównie w formie ustnej. Mieszkał też dawniej w Egipcie, Meksyku i we Francji.

Gabriel jest mnichem, a przede wszystkim wojownikiem Kosingas. Jako jedyny zszedł do Hadesu i wyszedł stamtąd żywy. Od tamtej pory (czyli blisko dwudziestu lat) nie spał i nie zachowywał się jak na normalnego człowieka przystało. Jemu też zostało powierzone ważne zadanie - musi nauczyć Wojownika Przepowiedni wszystkiego, aby ten stał się Kosingas. Do łatwych zadań to nie należy, ponieważ na drodze dwójki bohaterów non stop pojawiają się liczne przeszkody - stwory wysłane przez Kulawego Dabę, lub ludzie praktykujący zakazane religie, rytuały.

Historię napisaną przez Aleksandara Tesica, widzimy oczami Gabriela, który przedstawia nam czasy Przepowiedni Ognia i wprowadza w świat pełen strachu i piękna. Mnich, który spisuje te wszystkie przygody (albo raczej dyktuje je pewnemu Jakubowi) przyjął pewną zasadę - mianowicie pisze o tym, co codziennie robili, jakie przygody ich spotykały, z kim walczyli i czego się dowiedzieli. Wydawać by się mogło, że autor wybrał dobry sposób, aby to wszystko skrupulatnie nam - czytelnikom wyjaśnić. Też tak uważałam, ale gdy po raz kolejny czytałam praktycznie te same zdania, że kładli się spać, albo że książę przeklinał Gabriela za pobudkę o świcie, poczułam się rozczarowana. Jednak później przestało mi to przeszkadzać, ponieważ wciągnęłam się w wir wydarzeń i po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam, że spisywanie powtarzających się czynności nie jest złe, bo zazwyczaj ktoś je bohaterom przerywał w dość perfidny sposób.

,,Czyń dobro, a będzie ci ono oddawane.''

,,Zakon Smoka'' to pierwsza część trylogii Kosingas, która niezwykle mi się spodobała. Niedawno odkryłam, że z wypiekami na twarzy czytam książki fantastyczno - historyczne, dlatego sięgnęłam po nią i nie zawiodłam się. Język jest prosty, dzięki czemu bez przeszkód poznajemy świat wyobraźni autora. Pisząc o tej powieści, trudno nie wspomnieć o opisach, w których pisarz stopniowo wtajemnicza nas w tajemnice Zakonu Smoka, wierzenia ludności, historie wiosek. Pokazuje w nich jak on widzi miejsca, po których podróżowali nasi bohaterowie w taki sposób, że nie można się wprost oderwać od lektury. Tesic z precyzją przedstawia nam te elementy, które z lekkim stylem pisania dają tekst, który czyta się z wielkim zainteresowaniem.

Aleksandar stworzył barwne, charakterystyczne i odważne postacie, które walczą przeciw siłom Hadesu, albo są po stronie zła. Poznajemy Wojownika Przepowiedni, którego życie zmienia się diametralnie od czasu, kiedy dowiaduje się, że to na niego liczy cały świat. Mimo tego na początku dostrzegamy, że jest leniwym człowiekiem i nie liczy się ze zdaniem mnicha, który jest nad wyraz cierpliwy dla niego, o czym się przekonacie sami. Natomiast Gabriel jest całkowitym przeciwieństwem księcia - woli ciszę i spokój, a poza tym zawsze jest przygotowany na atak ze strony Kulawego Daby. Swoją mądrością uczy Wojownika wszystkiego, co może przydać mu się w przyszłości. Na stronach tej powieści można spotkać nie tylko ludzi, ale też wiele stworzeń, jakimi są elfy, gryfy, wywerny, nimfy i wiele innych, jak również bogów, wiedźm, czy bogiń.

,,Zakon Smoka'' to powieść, która na długo pozostanie w mojej pamięci, nie tylko ze względu na bohaterów, z którymi bardzo się zżyłam, ale też niesamowicie wciągającą fabułę i różnorodność wyznań, poglądów, wierzeń. Z uśmiechem na twarzy kończyłam czytać część pierwszą i już nie mogę się wprost doczekać drugiego tomu, który mam nadzieję, ukaże się jeszcze szybciej niż chcę. Polecam, bo naprawdę warto!
Moja ocena 5+/6, 9/10
Za możliwość przeczytania dziękuję wyd. Prószyński i S-ka!

poniedziałek, 9 lipca 2012

Pokaż, co czytasz!

,,Stylowe i z głową. Torba „Teraz czytam:” promująca program „Kultura się liczy!” zachwyca swoją prostotą i użytecznością.''

Przeglądam sobie portale (totalnie już znudzona), a tu wyskakuje mi jakaś torba z ''teraz czytam''. Jak na prawdziwego mola książkowego przystało - klikam i widzę jakiś ciekawy pomysł, który ma na celu promowanie czytelnictwa.  Wydaje się to ciekawe, bo fajnie iść przez miasto i widzieć, że ktoś  również czyta książki, ale pokazywanie wszystkim co teraz czytamy, jest dobrym pomysłem? Wolałabym, żeby to była torba, na której jest jakiś ciekawy napis o czytaniu, nawet samo ,,I <3 books''. Ale takie chyba już były. W każdym bądź razie, z chęcią kupię ten ,,gadżet'', nawet jak będę miała pójść z nim do koleżanki :D



Więcej o tym pomyśle tutaj: http://natemat.pl/22531,pokaz-co-czytasz-torba-ksiazkowego-snoba-gadzetem-kulturalnym-roku

A Wy co o nim myślicie? To dobry pomysł, czy wręcz przeciwnie?

Marysieńka Sobieska - Tadeusz Boy - Żeleński


Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2012

,,On już nie może, rok czeka jej powrotu. Nie może przecie wszystkiego rzucić i jechać do niej; bo któryż hetman retyrował się w zaczynającą się wiosenną kampanię?''


 Wiecie jak to jest, kiedy czyta się pozytywne opinie o książkach i chce się je później za wszelką cenę przeczytać? Oczywiście, że wiecie, bo na tym polega cała uroda blogosfery. Właśnie tak było z  ,,Marysieńką Sobieską'', tytułową bohaterką, którą chciałam poznać - a może nie ją samą, a jej tajemnice i intrygi. Więc kiedy nadarzyła się taka okazja, postanowiłam przeczytać książkę poświęconą właśnie tej kobiecie.. O tym czy przypadła mi do gustu, czy też nie, przekonacie się za chwilę.

Tadeusz Boy Żeleński zaczął swą historię, w momencie przybycia Marysieńki do Polski jako małej dziewczynki. Później śledzimy jej małżeństwo z Zamoyskim, które okazuje się nieudane i sztuczne. Możemy też obserwować jak z przyjaźni z Sobieskim rodzi się miłość, a jak zapewne się domyślacie, z tego - małżeństwo. Co było dalej?  ,,Lata u boku hetmana, następnie wspólne królowanie, aż po samotne wdowie lata, które spędziła w Rzymie, by spocząć w końcu u boku swego męża znowu w Polsce.''

Trudno jest mi ocenić tę książkę, ponieważ spodziewałam się naprawdę dobrej i wciągającej lektury. Jak się jednak okazało - tak nie było. Marysieńkę Sobieską czytałam na siłę - na początku wmawiałam sobie, że jeśli doczytam do 50 strony, później zacznie robić się ciekawiej. Więc tak też zrobiłam, ale jak nudziła mnie na początku, tak teraz również. Jednak chciałam poznać historię tej kobiety za wszelką cenę - dlatego próbowałam na różne sposoby czytać, np. nie więcej niż kilka stron dziennie.  To też mi nic nie pomogło, a nawet przez to jeszcze bardziej nie chciałam sięgać po tę pozycję.

Po przeczytaniu opisu, wyobrażamy sobie naprawdę ciekawą opowieść, w której autor przedstawia nam wszystkie sekrety tej intrygantki. Tak też by było, gdyby pisarz zamiast opowiadać nam wszystko w formie opisów, przerobił to na normalną powieść z dialogami. Język jest trudny, co znowu uprzykrza czytanie i naprawdę trudno się skupić, jak co kilka słów mamy takie, którego nie rozumiemy i musimy zaglądać do słownika w poszukiwaniu znaczenia. 

Może nie dorosłam do przeczytania tej książki, ale na ten czas nie podobała mi się i wątpię, żeby moje zdanie zmieniło się za kilkanaście lat. Nie chcę zniechęcać innych do jej przeczytania, bo wiem, że wiele osób miło ją wspomina i z chęcią ją czytało - ja niestety do tych osób nie należę. Autor miał naprawdę dobry pomysł i gdyby żył w dzisiejszych czasach, zapewne powstałaby dużo łatwiejsza do zrozumienia książka, która swoją historią potrafiłaby mnie wciągnąć. Nie chciałam wystawiać końcowej oceny, ponieważ trudno jest ocenić lekturę, która powstała w 1937 roku - teraz lepiej zrozumieć dlaczego nie mogłam się wciągnąć w wir wydarzeń i zrozumieć wielu słów. W każdym bądź razie tak jak pisałam wcześniej, nie zniechęcam do sięgnięcia po ,,Marysieńkę Sobieską'' - na pewno spodoba się osobom, które interesują się tą epoką, czy nawet samą historią.
Moja ocena 2/6, 2/10
Książkę otrzymałam od wydawnictwa MG. :) 

piątek, 6 lipca 2012

Wdówki futbolowe - Karolina Macios


Wydawnictwo: Znak
Data wydania: kwiecień 2012

,,Wiem, czego oczekuję od życia, muszę jeszcze tylko je skłonić do tego, by dało mi dokładnie to, co chcę. I wam też to radzę.''


Kiedy kilka miesięcy temu ktoś zaczynał mówić coś o Euro 2012, przestawałam słuchać i odchodziłam. Nie interesowałam się piłką nożną, nie rozumiałam o co w tym chodzi i co w tym jest takiego fajnego. Wielkie wydarzenie nadeszło, nie obejrzałam rozpoczęcia i sądziłam, że na ekran telewizora nawet nie spojrzę, gdy będzie mecz. Jakże się jednak myliłam! Gdy dowiedziałam się, że Polacy nie przegrali, a mieli remis z kimś tam, cieszyłam się. Dlatego gdy grali z Czechami, siadłam przed telewizorem i oglądałam - nie jak normalny film, ale krzyczałam, śmiałam się i trzymałam kciuki za naszych. Co z tego, że przegrali? Jasne, że szkoda, ale byłam z nich i tak dumna.  W okresie Euro 2012, miałam możliwość przeczytać książkę ,,Wdówki futbolowe'', sądziłam że bez trudu utożsamię się częściowo z główną bohaterką i ją całkowicie zrozumiem, bo przecież piłką zainteresowana nie jestem.. Czy mi się jednak podobała, o tym napiszę za chwilę.

Marta jest żoną, matką i pisarką tuż przed czterdziestką. Jest również w siódmym miesiącu ciąży i swoje życie uważa za stracone, ponieważ to ona musi zajmować się domem, dzieckiem i wszystkim innym, a jej mąż po powrocie z pracy ogląda non stop mecze. Czuje się zdradzona i samotna. Wtedy dostaje propozycję pojechania w trasę autorką. Czy się zgodzi, mimo zaawansowanej ciąży i nieodpowiedzialnego męża?

Karolina Macios miała ciekawy pomysł na napisanie tej powieści, jednak nie do końca jej się udał. Rozumiem, że chciała przedstawić faceta, jako tego, który nic nie robi, nie pomaga żonie i któremu należy się odpoczynek, a kobiecie nie - oczywiście takie przypadki się zdarzają i nie mam nic przeciwko pisaniu o tym historii. Ale nie rozumiem tego, że pisarka podpięła swoją książkę pod szyld Euro 2012. Po pierwsze, nie tylko mężczyźni są wielbicielami futbolu, sama doskonale znam wiele kobiet, które kochają ten sport, czasami nawet bardziej niż płeć męska. Po drugie, takie wydarzenie jest raz na cztery lata, więc problemem dla pisarki nie powinno być uszanowanie pasji innych osób. Na przykład faceci nie znoszą chodzić na zakupy ze swoimi dziewczynami (zazwyczaj), a czasami muszą to wytrzymać - dlatego osoby nie lubiące tego sportu również powinny.

Wdówki futbolowe to nie jest jednak powieść zesłana na porażkę. Głównym celem Karoliny Macios chyba było rozbawienie czytelnika i muszę to przyznać - udało jej się! Co jakiś czas rechotałam nad przeczytanym przed chwilą zdaniem i nie mogłam przestać. Kolejnym atutem tej książki są charakterystyczni bohaterowie - ciężarna Marta z wieloma problemami, nieodpowiedzialny mąż, wtrącająca się we wszystko matka, przyjaciółka nic nie wiedząca o wychowywaniu dzieci i redaktor książki z pomalowanymi paznokciami. 

Język jest prosty, co doskonale oddaje klimat zmagań głównej bohaterki z przeciwnościami losu. Trudno jest mi ocenić tą powieść, ponieważ z jednej strony podobała mi się, a z drugiej nie. Więc czy ją polecam? Fanom pisarki z pewnością, gdyż warto poznać jej nową książkę i porównać do dwóch innych - wcześniej wydanych, których ja akurat nie czytałam. Jednak osobom, które wcześniej styczności z tą autorką nie miały - odradzam. Sądzę, że lepiej sięgnąć po jedną ze starszych pozycji.
Moja ocena 3+/6, 5/10
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Znak!

środa, 4 lipca 2012

Blogowa zabawa, czyli 11 pytań

Zasady zabawy:
1. Każda oznaczona osoba musi odpowiedzieć na 11 pytań przyznanych im przez ich “Tagger” i odpowiedzieć na nie na swoim blogu.
2. Następnie wybiera 11 nowych osób do tagu i podaje je w swoim poście.
3. Utwórz 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w tagu i napisz je w tagowym poście.
4. Wymień w swoim poście osoby, które otagowałaś.
5. Nie oznaczaj ponownie osób, które już są oznakowane.

 Każdy chyba już słyszał o nowej zabawie - zostałam wybrana przez 4 osoby do zabawy, a teraz pytania/odpowiedzi.

Pytania od Oli:
1. Nektarynka czy brzoskwinia? nektarynka
2. Lody gałkowe czy z maszyny? gałkowe
3. Spodnie czy sukienka?  spodnie
4. Książka obyczajowa czy fantastyczna? fantastyczna
5. Lato czy zima? lato
6. Kino czy telewizja? kino
7. Twarda czy miękka oprawa książki? twarda
8. Ferie zimowe czy wakacje? wakacje
9. Pies czy kot? pies
10. Owoce czy warzywa? owoce
11. Książka papierowa czy e-book? papierowa

Pytania od Elen:
- Herkules Poirot czy Sherlock Holmes? Sherlock Holmes
- Londyn czy Paryż? Paryż, bo w Londynie już byłam.
- Podróżowanie po świecie czy stałe miejsce zamieszkania? podróżowanie po świecie
- Gazeta codzienna czy miesięcznik? miesięcznik
- Powieść czy jej ekranizacja? powieść
- Serial polski czy zagraniczny? zagraniczny
- Liceum czy technikum? liceum
- Polski czy matematyka? polski
- Facebook czy nasza-klasa? facebook
- Biblioteka czy księgarnia? księgarnia
- Kryminał czy powieść obyczajowa? powieść obyczajowa

Pytania od jusssi:
  • polscy czy zagraniczni autorzy? zagraniczni, ale polskich też lubię bardzo
  • romanse czy sensacje? romanse
  • psy czy koty? psy
  • ranny ptaszek czy nocny marek? ranny ptaszek
  • dom z ogródkiem czy apartament? dom z ogródkiem
  • warzywa czy owoce? owoce
  • sukienki/spódnice czy spodnie? spódnice w lecie, spodnie w zimie
  • róża czy lawenda? róża
  • zima czy lato? lato
  • miłość czy pieniądze? miłość
  • szklanka do połowy pełna czy pusta? do połowy pełna 
Pytania od Abigail:
1. loki czy proste włosy? loki
2. film czy książka?
książka
3. zachód czy wschód s
łońca? zachód
4. język hiszpański czy angielski?
angielski
5. okulary czy soczewki?
soczewki
6. 
słodkie kłamstwo czy gorzka prawda? gorzka prawda
7. samotna noc w muzeum czy bibliotece?
bibliotece
8. pająk na ścianie czy buka za oknem?
pająk na ścianie
9. Hiszpan czy 
Włoch? ^^ Hiszpan
10. kucyk czy warkocz?
  kucyk
11. w
łosy rude czy blond? rude

 Dziękuję za wybranie mnie! :P 
Wybierać już nikogo nie będę, bo nawet nie wiem kto został wybrany, a  kto nie.  :)

wtorek, 3 lipca 2012

Stos książkowy {9}

Witajcie! :) Nie wstawiłam stosu pod koniec czerwca, więc wstawiam teraz. Na szczęście mamy już wolne, przez całe dwa miesiące, a to oznacza dla moli książkowych wiele wiele książek! Ja postanowiłam, że będę czytać mniej, jak i tak mało czytam - ale i tak pewnie będę czytała więcej. :D Poza tym mam zamiar przeczytać Władcę Pierścieni i HP - w końcu! Mam nadzieję, że mi się uda. ^^ A czy u Was też jest tak piekielnie gorąco?
To teraz zdobycze książkowe, które przyszły do mnie w czerwcu:

  • W pół drogi do grobu - Jeaniene Frost - z wymiany - recenzja TUTAJ - książka jest genialna! :D
  • Tryb warunkowy - Hanna Cygler - od Rebisu.
  • Zakon Smoka - Aleksandar Tesic - od Prószyńskiego i S-ka.
  • Córka dymu i kości - Laini Taylor - z biblioteki.
  • Niewidzialna - Sophie Jordan - od Bukowego Lasu - recenzja TUTAJ
  • Wdówki futbolowe - Karolina Macios - od Znaku - właśnie czytam :)
  • Mistrz - Andy Andrews - od Otwartego za zapisanie się do newslettera.
I piosenka, którą ostatnio męczę - tak samo jak Bat For Lashes :D

poniedziałek, 2 lipca 2012

Niewidzialna - Sophie Jordan


Tytuł oryginału: Vanish
Seria/cykl wydawniczy: Ognista tom 2
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: maj 2012

 „Jesteś po prostu samolubną, wystraszoną dziewczynką, która woli lizać swoje rany niż żyć.”

Sophie Jordan dorastała  wśród wzgórz Teksasu, gdzie snuła fantazje o smokach, wojownikach i księżniczkach. Była nauczycielką języka angielskiego. To bestsellerowa autorka romansów historycznych. Obecnie pisze cykl o Jacindzie, do którego prawa zakupiło wiele światowych wydawnictw.

Jacinda zdradziła swój gatunek i musi za to teraz zapłacić. Dlatego wraca do domu z Cassianem, mimo że nadal kocha Willa. Gdy wraca, nikt nie przyjmuje jej z otwartymi rękoma, u każdego widzi nienawiść.  Bohaterka musi udowodnić wszystkim swoją niewinność i lojalność - co nie jest łatwe, gdy prawie nikt jej nie ufa. Może liczyć jedynie na Cassiana i Tamrę, która jednak nie jest nic znaczącą dragonką. Jacinda przekonuje samą siebie, że Will dla niej nic nie znaczy, ale pewnego dnia okazuje się, że jest całkiem inaczej. Chłopak mógł ją zapamiętać i co najgorsze - wrócić po nią.

Kiedy kilka miesięcy temu przeczytałam Ognistą, nie mogłam doczekać się, kiedy sięgnę po Niewidzialną. Z jednej strony chciałam ją jak najszybciej móc przeczytać, a z drugiej strony nie, bo obawiałam się tego, że autorka mnie zawiedzie. Jak się jednak okazało, moje obawy były bezpodstawne, bo Sophie Jordan napisała lepiej niż część pierwszą! 

Historia przedstawiona jest z punktu widzenia Jacindy, dzięki czemu podczas czytania miałam wrażenie jakbym znała ją od dzieciństwa. Było to dobrym rozwiązaniem, ponieważ wszystko widziałam jej oczami i to ja najlepiej ją rozumiałam. Autorka w tej części skupiła się przede wszystkim na emocjach i uczuciach bohaterów. Dlatego też miałam możliwość poznać lepiej Cassiana, Tamrę i Willa - na co są wrażliwi, co jest ich priorytetem, kogo tak naprawdę kochają. W Ognistej cała fabuła skupiała się głównie na Jacindzie - ognoziejce, natomiast z okładki Niewidzialnej spogląda na nas inna dragonka, której ujawniła się  prawdziwa postać. Nie spodziewałam się, że pisarka zwróci na tę dziewczynę swoją uwagę i zostałam miło zaskoczona!

Sophie Jordan posługuje się lekkim i prostym językiem, a to sprawia, że powieść czyta się błyskawicznie. Nie ma tutaj fragmentów, które mogą nudzić - autorka prezentuje nam coraz więcej nowych przygód i emocji. Już od samego początku akcja nabiera tempa, więc wyobraźcie sobie, czego można spodziewać się po zakończeniu.

Niewidzialna to książka, którą czyta się w mgnieniu oka i bez wątpienia mogę napisać, że jest lepsza od Ognistej. To było moje drugie spotkanie z tą autorką i wiem, że nie ostatnie - bo przede mną jeszcze jedna część. Najważniejsze jest jednak to, że Jordan nie zawiodła mnie - jedynie zaostrzyła mój apetyt po takim zaskakującym zakończeniu. Warto również wspomnieć o tym, że tytułową Niewidzialną można interpretować w dwojaki sposób - jako dwie całkiem różne (ale ważne) od siebie osoby. Ale o tym przekonacie się sami, sięgając po powieść Sophie Jordan. 
Moja ocena 6/6, 10/10
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję wyd. Bukowy Las! 

Moja recenzja pierwszej części Ognistej TU.

niedziela, 1 lipca 2012

Filmowo {5}

,,Przeciwstawić się kościołowi, to przeciwstawić się Bogu''
-Ksiądz 3D
_____________________________________________________________


 Ksiądz 3D (2011)
Film zrealizowany w technice 3D na podstawie znanego i bardzo popularnego komiksu autorstwa Min-Woo Hyunga. Paul Bettany wcieli się w postać księdza Ivana Issaca, który wypowie posłuszeństwo kościołowi i wyruszy śladem bandy wampirów, które porwały jego siostrzenicę..

Ciekawie przedstawiony świat, w którym ludzie myślą, że wampiry już wyginęły. Ludzie muszą pamiętać o jednym: ,,Przeciwstawić się kościołowi, to przeciwstawić się Bogu''. Wiele rzeczy jest przewidywalnych, ale i tak film wciąga i chce się go dalej oglądać. Paul Bettany świetnie odegrał rolę Księdza, tak samo jak Karl Urban - Czarnego Kapelusza.
Ocena 7/10
_____________________________________________________________

 Koszmar z ulicy Wiązów (2010)
Grupa nastolatków jest prześladowana przez Freddy’ego Kruegera - potwornie oszpeconego zabójcę, który poluje na swoje ofiary podczas snu. Dopóki młodzi ludzie czuwają, mogą siebie ochronić. Gdy zasną - nie ma dla nich ratunku… Remake filmowej wersji z 1984 roku.
 Nie lubię horrorów. Gdy słyszę słowo ''horror'' wyobrażam sobie, strach, przerażenie itp. Więc tego oczekuję, gdy mam zamiar go obejrzeć i nigdy jeszcze żaden tego u mnie nie wywołał. 
Ocena 4/10
_____________________________________________________________

 Pod słońcem Toskanii (2003)
Pisarka z San Francisco Frances Mayers, po rozwodzie przeżywa kryzys twórczy i emocjonalny. Przyjaciółka nakłania ją do spędzenia dziesięciu dni w Toskanii. Nie do końca przekonana Frances zbiera się jednak na odwagę, pakuje walizki i wyjeżdża. Na miejscu, kierowana nagłym impulsem, kupuje malowniczo położoną, choć nieco zdewastowaną willę. Wynajmuje robotników do odnowienia domu i całkowicie zmienia swój styl życia. Spotyka ją cała masa niespodzianek i przygód. W końcu jednak Frances znajduje spokój i ukojenie, a przede wszystkim prawdziwą przyjaźń i... miłość.
Przyjemny film, od którego nie można oczekiwać zbyt wiele. Idealny na letnie popołudnia, potrafi poprawić humor i zmusić do jakiegoś działania. Poza tym piękne widoki od razu zauroczą każdego widza. :) Nie spodobało mi się przedstawienie Polaków z takiej strony (sami zobaczycie). Film jest też momentami zbyt ckliwy i strasznie nieprawdziwy.
Ocena 6/10
_____________________________________________________________

  Valhalla: Mroczny wojownik (2009)
Przez lata, Jednooki, niemy wojownik o wielkiej sile, był jeńcem wodza Barde. Z pomocą chłopca imieniem Are, zabija go i razem uciekają w samo serce mroku. Uciekając przed łowcami nagród, Jednooki i Are dostają się na pokład okrętu Wikingów, lecz szybko spowiła go mgła i znaleźli się na nieznanych terytoriach. Wikingowie spotykają swój okrutny los, a Jednooki odkrywa swe prawdziwe przeznaczenie...
Film obejrzałam po przeczytaniu recenzji w NF  i do łatwych on nie należy. Jest ambitny, a co za tym idzie trudny w odbiorze. Każdy inaczej go rozumie, każdy wyciąga inne wnioski. W tymi filmie zaskoczył i zauroczył mnie Mads Mikkelsen (czyli jeszcze Tirindeth polecała ten film :D). 
Ocena 9/10
_____________________________________________________________

  Blondynka w koszarach (2008)
Blondwłosa lukrowana gwiazdka filmowa Megan Valentine (Jessica Simpson) wierzy, że jako ulubienica Ameryki wieść będzie zawsze życie lekkie, łatwe i przyjemne, opromienione błyskami fleszy. Los wylewa jej na głowę kubeł zimnej wody, kiedy jednocześnie traci majątek, agenta i chłopaka, a producent kolejnego filmu uznaje, że jest nieodpowiednia do roli. Megan nie ma wyboru musi wziąć swój los we własne ręce. Na początek postanawia zaciągnąć się do armii. Pełna entuzjazmu, spowita w długie blond loki, w sukni od Dolce & Gabbana wkracza na teren poligonu i boleśnie zderza się z rzeczywistością. Okazuje się, że wojskowe życie nie jest takie ładne i kolorowe jak na folderach reklamowych dla rekrutów 
 Szukałam komedii, przy której będę mogła się śmiać i trafiłam idealnie. :) Niekiedy gra aktorska Simpson jest sztuczna, ale za to potrafi nieźle rozbawić. To film, który nie prezentuje czegoś ambitnego, ale przyjemnie się go ogląda.
Ocena 7/10
_____________________________________________________________

 I że Cię nie opuszczę... (2012)
On kocha, lubi, a ona ... zapomina. Młode małżeństwo bierze udział w zdarzeniu, które na zawsze odmieni ich życie. W jego wyniku śliczna Paige traci pamięć, a mąż staje się dla niej obcym mężczyzną. Leo musi sprawić, by żona po raz drugi zakochała się w nim bez pamięci. Czeka ich druga pierwsza randka i drugi pierwszy pocałunek, więc nie obędzie się bez śmiechu i wzruszeń. Czy przysięga "i że cię nie opuszczę" odzyska swoją moc? 

Zapowiadało się ciekawie, ale nie do końca tak było. Wzrusza w jednym momencie, a później tak jak inni pisali jest ,,wyprany z emocji''. Według mnie gra aktorska była zbyt sztuczna. Jeśli jednak nie macie czego oglądać w wyniku nudy - polecam.
Ocena 5/10 
 _____________________________________________________________

 Wieczór (2007)
Umierająca kobieta wspomina swoją młodość, kiedy spotkała miłość swojego życia. W tym samym czasie jej dwie córki próbują pogodzić się z nadchodzącą śmiercią matki oraz swoimi osobistymi problemami.

Jest to bez wątpienia bardzo dobry i poruszający film. Przedstawia przeszłość i teraźniejszość w piękny sposób. Serdecznie polecam. :)
Ocena 9/10 

 _____________________________________________________________

 Stracie Tytanów (2010)
Perseusz (Sam Worthington), urodzony jako bóg, ale wychowany jak człowiek, nie jest w stanie uratować swojej rodziny przed Hadesem (Ralph Fiennes) - mściwym bogiem świata zmarłych. Nie mając nic do stracenia mężczyzna zgłasza się na ochotnika, by poprowadzić wyprawę do zakazanego świata Hadesa i pokonać go, zanim ten odbierze moc Zeusowi (Liam Neeson) i sprowadzi na ziemię chaos. Wraz z grupą śmiałych wojowników wyrusza w ryzykowną podróż, podczas której będzie walczyć z groźnymi demonami i strasznymi bestiami. Przeżyje tylko wtedy, jeśli uwierzy w swoją boską moc, przeciwstawi się swojemu przeznaczeniu i zacznie pisać swój własny los. Remake filmowej wersji z 1981 roku.
 
Film należy raczej do tych średnich. Wciąga, ale po drodze odechciewa się go oglądać.
Ocena 5/10 
_____________________________________________________________
Opisy filmów pochodzą ze strony: http://www.filmweb.pl/
Filmy oglądam na stronie http://zalukaj.tv - :)
_______________________________________________________