Tytuł oryginału: ALEX'S ADVENTURES IN NUMBERLANDWydawnictwo: AlbatrosData wydania: 26 kwietnia 2013
„Jeśli ktoś gra wiele gier jedna po drugiej, co całkiem naturalne, że po długiej serii przegranych pomyśli: „Następnym razem na pewno wygram''. ''
Nie cierpię matmy od najmłodszych lat - samo patrzenie na liczby wprawia mnie w zły nastrój i mam ochotę je wymazać z pamięci. A jednak po książkę sięgnęłam. Dlaczego? Ponieważ nie mogłam uwierzyć, że można odbyć podróż po cudownym świecie matematyki. Po przeczytaniu książki Alexa Bellosa zmieniłam zdanie i zaczynam patrzeć na ten przedmiot trochę inaczej.
Autor zaczyna w dość nietypowy sposób, bo przedstawia nam ciekawostki, o których wcześniej nie wiedzieliśmy. Mnie zafascynowało to, w jaki sposób pisarz pokazuje nam to wszystko, a robi to z pasją i uśmiechem na twarzy. Czytając czuje się to, więc przygoda jest naprawdę udana. Będą tutaj również dowody, skąd wzięło się to i dlaczego coś nie może być takie, tylko akurat takie. Zobaczymy jak można mnożyć, nie znając na pamięć tabliczki mnożenia oraz dowiemy się o innych dziedzinach matematyki, które pełnią ważną rolę w innych kulturach. Porównamy czym różni się wiedza małego dziecka od wiedzy ludzi z plemienia Munduruku; co może zrobić szympans za przekąskę oraz przyjrzymy się jak autor prawie zmienił swoje imię!
Przyznam się, że nie wszystko oczarowało mnie w tej pozycji, jednak z pewnością mogę wymienić więcej jej zalet niż wad. Z racji tej, że do liczb nie pałam wielką miłością obliczenia i dowody nie bardzo mnie interesowały - raczej przyglądałam się im i nie rozwiązywałam ich sama w głowie. Niektórych rzeczy nie mogłam do końca ogarnąć, żebym coś zrozumiała od razu musiałabym posiąść nowy mózg. Ale nie o tym chciałam... Zaskoczyło mnie to jak niektórzy matematycy (albo i nie tylko!) mają kompletnego świra na punkcie cyferek, dowodów i bycia pierwszym w odnalezieniu jakiejś liczby z czegoś. Wydaje mi się, że poloniści nie mają takiego pola do popisu jak osoby z umysłami ścisłymi. Więcej do odnalezienia, udowodnienia itd.
Ja jestem tą pozycją w większej części zachwycona, ponieważ nie spodziewałam się, że po jej przeczytaniu zmienię zdanie o swoim najgorszym przedmiocie w szkole oraz, że niektóre dziedziny jej mnie zainteresują. Osoby, które uwielbiają liczyć, powinny przeczytać tę książkę obowiązkowo - myślę, że zapałacie sympatią do Alexa i dowiecie się wielu naprawdę ciekawych i istotnych rzeczy. Ja o nich nie wiedziałam i szkoda, że nie uczą nas tak w szkołach. Tutaj jest masę sposobów na proste obliczenia, które ułatwią nam pracę i rozwiązywanie zadań, a na lekcji najczęściej wykorzystujemy jedna metodę. Matematyka może sprawiać radość, wystarczy wejść do świata Bellosa.
Ludzie, którzy opowiadają w swoich książkach o swojej pasji muszą odnieść sukces w postaci uznania i zachwytów nad pozycją. Autorze - kolejny wędruje do Ciebie!
Moja ocena 4+/6, 7/10
Za książkę dziękuję wydawcy.
Koniecznie muszę przeczytać tą książkę. Lubię matematykę i jestem szalenie ciekawa co zobaczę w "Przygodach Alexa..."
OdpowiedzUsuńPewnie matematycy przyglądają się czytelnikom, jak można mieć kompletnego świra na punkcie książek ;-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za matematyką, więc...
OdpowiedzUsuńCóż, jako że od października zaczynam studia na politechnice, taka książka pewnie by mi się przydała. Zawsze bardzo lubiłam matematykę, więc myślę, że to pozycja przy której czytaniu zdecydowanie bym się nie nudziła. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!