wtorek, 26 maja 2015

Coś do ocalenia - Cora Carmack

Prawdziwa przygoda jest jak otwarte na oścież okno. Musisz odważyć się wejść na parapet i skoczyć.''

Trochę życiowo, nie? Chociaż byłabym bardziej za tym, że to głupi frazes, który powtarzają trenerzy personalni. Wiecie, możesz więcej niż myślisz itd. Okej, ale pewnie zastanawiacie się co z tym wszystkim ma wspólnego Cora Carmack, która raczej mądrych książek nie pisze. W Czymś do stracenia przyzwyczaiła swoich czytelników do swojego lekkiego pióra, komicznych sytuacji i niezdarnych bohaterów, w drugim tomie było mniej zabawnie, a chwilami nawet poruszająco. A w trójce jest... różnie.

Była Bliss, Cade, a teraz przyszła pora na Kelsey. Z okładki można wyczytać, że praktycznie rzecz biorąc jest idealna, ale jej seksowność, inteligencję, odwagę i pierdyliard innych cech psuje - zmęczenie. O którym nie wie nikt, bo jako aktorka udaje. Po ukończeniu studiów wyrusza w podróż po Europie, a wszyscy jej znajomi myślą, że robi to tylko dla zabawy i imprez. Kelsey ucieka jednak przed problemami, chociaż nie zdaje sobie sprawy z tego, że tego co było nie da się zostawić za sobą i do końca o tym zapomnieć. Na jej drodze stanie pewien (jasne, że) przystojny i tajemniczy facet, który w jakiś sposób uświadomi jej co robi źle.

Książki tej pisarki naprawdę nie są do końca normalne. Ambitne też nie. Są za to bardzo często totalnie bez sensu, ale i tak fajnie się je czyta. Można w trakcie czytania śmiać się, wkurzać, rzucać nimi o ścianę i szybko o nich zapomnieć. Pomimo tego, ma się do nich ochotę wracać, by znowu spędzić tak miło kilka godzin. A, zapomniałam jeszcze o jednym. Zawsze w nich jest postać seksownego i tajemniczego faceta. Czego chcieć więcej? No właśnie.

Coś do ocalenia różni się od poprzednich tomów przede wszystkim tym, że główna bohaterka wyrusza na wyprawę po Europie, a co za tym idzie - w tle dzieje się dużo więcej. Jej podróż ma trochę dziwny charakter, bo to przede wszystkim ucieczka przed problemami z przeszłości. W pewnym momencie swojej przygody spotyka całkiem przez przypadek pewną osobę, która będzie pełniła funkcję jej przewodnika. Nie tylko po odwiedzanych miejscach, ale przede wszystkim po jej życiu i tym, co powinna zmienić w swoim postrzeganiu świata. Autorce wyszło to super, bo te mądrzejsze porady wplotła całkiem umiejętnie w zabawne sytuacje.

No, ale halo. Przecież nie było cały czas tak kolorowo. Mocno irytuje Kelsey już na początku, a to ciągnie się do samego końca. Stworzenie praktycznie idealnej babki nie było zbyt dobrym pomysłem. Jej cudowna odwaga i bezczelność zamiast ciekawić - nudziły i denerwowały. Przewidywalności też do plusów jakby patrzeć nie da się zaliczyć. Zdaję sobie sprawę z tego, że to książka, po której nie warto spodziewać się jakichś zaskakujących zwrotów akcji, ale trochę przykro, że udało mi się większość sytuacji przewidzieć dużo wcześniej.

Coś do ocalenia jest super, jeśli tylko spojrzy się na nią przez pryzmat tego, że potrafi naprawdę nieźle umilić jakieś popołudnie. To idealna pozycja na poprawę humoru. Nie zabierajcie się za nią, jeśli oczekujecie czegoś mądrego, a co najgorsze - ambitnego. 
Ocena 4+/6
Książka otrzymana od wydawnictwa Jaguar.

15 komentarzy:

  1. Jeszcze pomyślę nad tą książką, choć, szczerze mówiąc, zbytnio mnie nie interesuje.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie dzisiaj nie wejdę tam jakieś nowe New Adult, które muszę sobie zapisać. Tym bardziej, że nie czytałam nic z tego gatunku :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie czytałam głupiej książki i właśnie dlatego jakiś czas temu kupiłam "Coś do stracenia". Czuję, że będzie zabawnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wreszcie mam czas na nadrobienie zaległosci :p Masz racje książka nie jest zbyt ambitna ;) no ale po całej gamie lektur szkolnych potrafi podnieść człowieka na duchu i pozwala odczuć wakacyjny klimat ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwa tomy cyklu już za mną, teraz czaje się na trzeci - powyżej prezentowany. Cóż zobaczymy jak mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam całość tej serii :) Tomy ustawiłabym tak: 1, 3, 2 - gdyż nie polubiłam głównej bohaterki tomu drugiego właśnie. Co do domu trzeciego, to troszkę przewidywałam funkcję pana tajemniczego, który tak "przypadkiem" wpada na Kelsey - mimo to dobrze i szybko czyta się książki tej autorki :) Takie New Adult na wesoło - jak to nazywam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej podobała się właśnie 2 część. 1 była najbardziej zabawna za to :)

      Usuń
  7. Literatury młodzieżowej nie miałam w rękach of hoho... Ale ta książka może mi się spodobać, świadomość niedociągnięć fabularnych i w budowie głównej bohaterki, mi nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cała seria bardzo mnie intryguje i podejrzewam, że zagości u mnie, jak tylko znajdę trochę więcej wolnego czasu - może w wakacje zabiorę się za czytanie tej trylogii? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Te książki zdobywają ogromną popularność i zbierają wiele pozytywów, ale jakoś nie mogę się do nich przemóc - bardzo zawiodłam się na innym tytule z tego gatunku - Na krawędzi nigdy - i mam teraz niesmak.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę w końcu zabrać się za tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam właśnie, że ta książka nie przebija cudownej dwójki i szkoda, bo myślałam, że autorka się rozkręca, ale postaram się nie narzekać. :D Poprzednie dwa tomy były fajne, świetnie się z nimi bawiłam, więc i po ten sięgnę. Może nawet wkrótce, bo mam go na półce, ale trochę mnie przeraża to, że wszyscy narzekają na Kelsey. W sumie wcześniej jej zbyt dobrze nie poznaliśmy, ale miałam nadzieję, że będę potrafiła się z nią zżyć, a tu chyba nic z tego nie będzie... :(
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)