środa, 3 lipca 2013

Cień i kość - Leigh Bardugo


Tytuł oryginału: Shadow and Bone
Seria/cykl wydawniczy: Trylogia Grisza I
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2013
-Nie jestem przyzwyczajona do tego, że ludzie chcą mnie zabić.
-Naprawdę? Ja już prawie nie zwracam na to uwagi. 

Nie będę nikogo oszukiwać, ale w przypadku tej powieści to właśnie w pierwszej kolejności okładka zadecydowała o tym czy ją przeczytam. Dopiero na drugim miejscu uplasował się opis, a później jej sukcesy i inne dodatki. Zdaję sobie sprawę z tego, że kolejność powinna być inna, ale tak czy siak - nie żałuję, ponieważ książka stała się moim faworytem czerwcowym!

Alina Stakov jako asystentka kartografa nie spodziewałaby, że w jej życiu może wydarzyć się coś niezwykłego. Spędziła dzieciństwo w sierocińcu, w którym wszystko nie miałoby sensu, gdyby nie pewien chłopiec, który potrafił ją rozbawić i sprawić by była szczęśliwa.  To Mal, który teraz jest jej jedynym przyjacielem, coraz bardziej się od niej oddaającym. Jednak rozmyślania o uczuciach i przyszłości kartografki szybko zbiegają na dalszy plan, ponieważ najbliższym planem nie tylko jej ale i całej armii będzie przedostanie się przez niebezpieczną Fałdę Cienia, w której kryją się potwory, o których nikomu się nawet nie śniło.  Podczas przeprawy Alina i pułk zostają zaatakowani przez wilkry, latające istoty karmiące się ludzkim mięsem. To właśnie w momencie, w którym Mal jest bliski śmierci i nikt nie umie mu pomóc, Starkov odkrywa w sobie uśpioną przed laty moc. Moc, która zmieni nie tylko jej życie, ale całej Ravki. Bohaterka trafia na królewski dwór, na którym będzie musiała uczyć się na Griszę - osobę władającą magią pod czujnym okiem Darklinga. 

To co zasługuje na szczególną uwagę w tej książce jest sama otoczka -  świat, w którym miało miejsce tyle wspaniałych i strasznych zdarzeń.  Leigh Bardugo skorzystała ze swojej fascynacji Rosją i stworzyła fantasy z krwi i kości.  Zimne i srogie tereny, lasy, opuszczone drogi i tętniące życiem pałace, dwory budzące w nas zachwyt - to tylko część elementów nawiązujących do Carskiej Rosji, a jest ich o wiele więcej. Gdy do tego doda się magię i osoby nią władające oraz facetów z bronią w ręku na koniach - wychodzi cała mieszanka, która może oczarować każdego czytelnika.

Warto również wspomnieć o samej kreacji bohaterów, która jest bez wątpienia świetna. Od dawna nie spotkałam się z takimi postaciami, którzy swoim zachowaniem oszukiwaliby mnie i z dnia na dzień się zmieniali. Nie umiałam przewidzieć co się stanie, mogłam jedynie snuć domysły, chociaż pod koniec miałam wrażenie, że robiłam to na darmo. Bo nic tu nie było takie, jakbym ja chciała. Czytanie powieści, w której nie da się nic przewidzieć sprawiało zarówno wiele radości jak i zaskoczenia. Mal na samym początku był dla mnie chłopakiem, któremu nie zależy na tym co prawdziwe, a na tym co ulotne i sztuczne. Później się przekonałam, że to jedna z osób, które ukrywają całą prawdę o sobie w środku i rzadko kiedy dzielą się tym z innymi. Nie wiem dlaczego, ale na sam koniec miałam ochotę podejść do niego i go przytulić - bo to co przeżył było nieprawdopodobne i z pewnością bolesne.

Postacią najbardziej tajemniczą i mroczną jest jednak Darkling, którego wszyscy się boją i o którym snują  legendy z piekła rodem. To dzięki niemu opowieść stawała się bardziej przerażająca i bardziej nietypowa. Nie wiadomo co mógł zrobić i do czego był zdolny, ponieważ potrafił omamić dosłownie wszystkich, pokazując przy tym swoje fałszywe oblicze i jakoś to wykorzystać. Pomimo tego co robił, ja nie mogłam przestać go lubić - miał swoją rolę, którą odegrał niesamowicie dobrze i za to właśnie jest jedną z moich ulubionych postaci w tej książce. Główna bohaterka - Alina, która uczy się na Griszę mimo swojej początkowej bezużyteczności, tak naprawdę skrywa w sobie sekret, do którego tylko ona ma dostęp. Pokazała nam wszystkim jaka jest odważna i do czego może wykorzystać swój dar. Ze zwykłej i nic nie znaczącej dziewczyny staje się Griszą, noszącą rzadki kolor na ubraniu. Później jednak następuje jeszcze jedna przemiana... Chwilami podziwiałam ją za to, że potrafiła się aż tak poświęcić, ale czasami krzywiłam się nad jej głupotą i tak jawną słabością. 

Nigdy nie byłam aż tak pewna, ale Cień i kość to w 100% powieść z duszą, która przenosi nas w inny wymiar, z którego z wielkim bólem powraca się do rzeczywistości.  Pokochałam język autorki oraz nawiązanie do zimnej ale też i pełnej przepychu Rosji.  Myślę, że książka Leigh Bardugo podbije serca nie tylko wielbicielom fantastyki, ale nawet tym, którzy nie mają z nią częstszego kontaktu. Może nawet będzie bodźcem do sięgania po ten gatunek, tak jak wcześniej inne historie? Świat Grisz uwiódł mnie i mogłabym czytać o nim dzień w dzień, dlatego też z niecierpliwością będę wyczekiwała drugiego tomu! Gorąco zachęcam!
Moja ocena 5+/6, 9/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc.

I niesamowity trailer książki:

22 komentarze:

  1. Bardzo dobra recenzja :) Zaciekawiła mnie do przeczytania tej książki :)
    Dzięki Twojemu blogowi mam możliwość poznać tyle dobrych książek :)
    historiaadam.blogspot.com
    mlwdragon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super książka. Też mi się bardzo podobała. I ten Darkling, ech...;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja recenzja jest tylko kolejnym powodem, dla którego powinnam jutro pobiec po książkę do księgarni. Po takiej zachęcającej recenzji nie mogę się wprost doczekać, by przeczytać tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybym wcześniej nie miała na nią ochoty, po Twojej recenzji bym jej nabrała

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się się bardzo ciekawie. Już się nie mogę doczekać, aż trafi w moje ręce. Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już nie mogę się doczekać lektury tej powieści :D Wszystkie recenzje na jej temat są naprawdę kuszące :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniała opowieść, nie mogę się doczekać kontynuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem fanką tego typu literatury,ale naprawdę mnie zaskoczyłaś :). Wciągająca recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawde polecam, to swietna i wciagajaca ksiazka ;)

      Usuń
  9. Mam ją w swoich planach i nie mogę się doczekać, kiedy ją złapie w swoje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam jeszcze o tej serii, ale po twojej recenzji od razu zwrócę na nią uwagę w księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  11. świetna recenzja, jeszcze bardziej chcę przeczytać - o ile to w ogóle możliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham *_* Okładki są świetne! A historia?... Rewela, no rewela!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo wysoka ocena. Fabuła bardzo przypadła mi do gustu, więc myśle, ze całośc spodobałaby mi się. No, a okładki są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam, ale chyba pora nadrobić zaległości. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapowiedź faktycznie niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zachęciłaś mnie, szczerze mówiąc :3

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapowiada się interesująco ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawa recenzja. Również zachwycili mnie bohaterowie. Mnie też się bardzo podobała, właśnie zamieściłam recenzję :) Widziałaś playlistę do książki oraz to kto zajmie się ekranizacją? Opisałam wszystko dokładnie w poście.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)