,,Rozpocznie się zatem era wilka, brat obróci się przeciwko bratu, a świat ulegnie zagładzie.''
Zauroczona piękną okładką, na której widzimy bladą kobietę z przymrużonymi oczami i niespotykanymi włosami (bo można zauważyć, że są poplątane i mają więcej niż jeden kolor, dając nieco dziwny efekt) postanowiłam, że kiedyś przeczytam tę pozycję. Jednak po chwili zastanowienia patrzę na tytuł ,,Zapach spalonych kwiatów'', pierwsze skojarzenia - magia. Później okazuje się, że autorką jest Melissa de la Cruz, którą ubóstwiam za serię Błękitnokrwistych i opis z tyłu okładki.. Więc jak tu nie przeczytać takiej książki od razu?
Amerykańska autorka książek dla młodzieży i dorosłych. Najpopularniejsze stworzone przez nią cykle powieściowe to Au Pair oraz Blue Blood. Współpracuje także z czasopismami, m. in. Glamour, Cosmopolitan, oraz The New York Times. Ukończyła Columbia University (Nowy Jork) ze specjalizacją historia sztuki i język angielski. Obecnie mieszka wraz z mężem w Los Angeles.
Trzy kobiety skrywające własne tajemnice. Freya, ta która ubiera się najbardziej wyzywająco i pracuje w barze, ma wyjść za Brana. Na przyjęciu zaręczynowym poznaje jego brata - Killiana, w którym zakochuje się od pierwszego wejrzenia, chociaż wie, że to niestosowne i musi to czym prędzej zakończyć. Ingrid, spokojną bibliotekarkę, siostrę Freyi zaczynają dręczyć koszmary, a jeden jest przerażający i wie, że stanie się coś złego. Joanna, matka tych dwóch czarownic wyczuwa, że dzieje się coś złego, jednak na początku zajmuje się innymi sprawami i zapomina o tym. Każda z czarownic łamie zakaz, narażając siebie i miasteczko na niebezpieczeństwo...
Książka ,,Zapach spalonych kwiatów'' na samym początku strasznie mi się dłużyła, krótkie rozdziały doprowadzały mnie do szału, bo coś się dzieje i nagle koniec, następna postać. Po trzydziestu stronach akcja zaczęła nabierać tępa i pozycję wręcz wchłonęłam, bo nie mogłam się od niej oderwać. Nie przeszkadzały mi krótkie rozdziały, a nawet opisy, które czasami były długie. Następnym plusem jest motyw czarownic, który aż tak często nie pojawia się w literaturze, ciekawe imiona, zaklęcia, różdżki, latanie na miotle. Tradycyjne elementy, z którymi kojarzymy sobie czarownice, są co było wręcz zabawne, kiedy ni z tego ni z owego zaczęła sobie lecieć nie na miotle tylko na czymś innym.. Książka tętni emocjami miłości, rozkoszy, strachu, przerażenia, co według mnie, oddaje lepiej klimat tej lektury.
Powieść ,,Zapach spalonych kwiatów'' polecam przede wszystkim fanom serii ,,Błękitnokrwiści'', bo miłą niespodzianką będzie dla Was to, że tutaj też się oni pojawią, chociaż tylko raz. Lektura powinna przypaść do gustu miłośnikom zaskakujących zakończeń, bo to naprawdę takie było.. :) Polecam.
Moja ocena 5/6 , 8/10
Książkę otrzymałam od Znaku Literanova, dziękuję!
Mam ją na liście książek, które muszę przeczytać i z pewnością to zrobię jeśli tylko nadarzy się okazja. Co prawda nie czytałam Błękitnokrwistych, ale myślę że tak czy inaczej lektura przypadnie mi do gustu :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa jednak zaczekam na kolejny tom Błękitnokriwstych i na przygody mojej ulubionej zołzy Mimi.Potem zobaczę.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Zapowiada się całkiem fajna lektura, z chęcią sprawdzę, co ma do zaoferowania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie znam serii "Błękitnokrwiści", ale mam dużą ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oo mnie też denerwowały krótkie rozdziały, ale książka jest bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie ją przeczytam. Mam nadzieję, że wkrótce trafi ona w moje ręce:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Mam ją już na liście, ale Twoja opinia mnie nakręciła, żeby dorwać ją jak najszybciej;) Dawno nie czytałam czegoś o czarownicach. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach, na liście poszukiwanych również. Może kiedyś będzie mi dane po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńMam ją w kolejce do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńOgromnie mnie intryguje ta książka i ciągle mam ja przed oczyma. Chyba będę musiała kupić ją wreszcie i zaspokoić swoją ciekawość jej treścią.
OdpowiedzUsuńPodobała mi się seria Błękitnokrwistych, więc i po to chętnie sięgnę, skoro zachwalasz
OdpowiedzUsuńJestem jej ciekawa mimo, że błekitnokrwistych nie mogłam przetrawić ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za autorką i w sumie teraz już nie jestem pewna, bo w sumie wysoko oceniasz, a ja nadal mam jakieś opory do tej książki :(
OdpowiedzUsuńCoc nie przepadam za tą autorką, to ta książka zapowiada się na prawdę ciekawie, mam ja w planach.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś ta książka trafi w moje ręce, bo okładka mnie zachwyca! :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj zaczęłam czytać i cieszę się, że książka Ci się podoba :) Mam nadzieję, że w moje gusta też trafi!
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę ją przeczytać ;) Okładka rzeczywiście przepiękna!
OdpowiedzUsuń