niedziela, 14 października 2012

Spójrz mi w oczy - Lisa Scottoline


Tytuł oryginału: Look again
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: wrzesień 2011
Książka dostępna tutaj: .klik.
 „Złe rzeczy są jak fale. Zawsze będą się nam przytrafiać i nikt nic na to nie poradzi. To część życia, tak samo jak fale są częścią oceanu. Jeśli stoisz na brzegu, nigdy nie wiesz, kiedy nadpłyną. Ale nadpłyną. Trzeba tylko pamiętać, żeby po każdej z nich wynurzać się z powrotem na powierzchnię, to wszystko.”

Kiedy zobaczyłam okładkę książki Spójrz mi w oczy i rekomendację Picoult na górze, wiedziałam, że będę musiała tę pozycję przeczytać prędzej czy później. Do tego później doszedł opis, który bardzo mnie zaciekawił, no i stało się - powieść stoi na półce przeze mnie przeczytana i żałuję jedynie tego, że już się skończyła. Przypuszczałam, że może mi się spodobać, ale nie aż tak, snułam domysły nad tym, że może mnie wciągnąć, ale nie aż tak, że nie słyszałabym tego, co do mnie mówią domownicy..

Ellen Gleeson pewnego dnia w skrzynce pocztowej znajduje na ulotce zdjęcie, z którego spogląda na nią jej syn, o imieniu Will. Tylko że ulotka, którą trzyma w ręku, jest o uprowadzonym dziecku. Postanawia jednak nie zaprzątać sobie tym głowy, co na początku jej się udaje, ale po jakimś czasie nie może przestać o tym myśleć. Bohaterka podejmuje się niebezpiecznego zadania - chce dowiedzieć się prawdy, czy naprawdę Will został porwany, czy to po prostu inny chłopiec tylko podobny do jej synka. Jej prywatne śledztwo od początku nie idzie odpowiednim torem, nieustannie coś jest nie tak, a mimo to - nie poddaje się. Ellen na okrągło wyobraża sobie, co zrobi, kiedy to wszystko okaże się prawdą. Czy odda go jego biologicznym rodzicom? Na dodatek, gdy jest już blisko prawdy okazuje się, że życie jej i życie synka wisi na włosku..

Lisa Scottoline jest autorką licznych bestsellerów, a jej książki ukazały się w trzydziestu dwóch krajach, w łącznym nakładzie ponad trzydziestu milionów egzemplarzy. W Polsce do tej pory mogliście zapoznać się z jej twórczością w powieści Ocal mnie, a teraz przyszła pora na kolejną - Spójrz mi w oczy. To było jednak moje pierwsze spotkanie z piórem tej pisarki i uważam je za całkowicie udane, ponieważ historia wciągnęła mnie już od pierwszej strony i tak naprawdę nie mam praktycznie jej nic do zarzucenia. Może jedynym minusem jest to, że mimo napięcia (które towarzyszy podczas całej lektury) w pewnym momencie zaczęłam się nudzić, bo chciałam, aby w końcu się to wyjaśniło. Scottoline wprowadziła kilka pobocznych wątków, które właśnie wtedy, gdy powieść zaczęła mi się dłużyć, były najważniejsze. A później miałam wrażenie, że wybuchł wulkan, bo to co rozegrało się na kartkach tej pozycji wprawiło mnie w ogromne zdziwienie.

Są  książki, o których od razu po przeczytaniu się zapomina i takie, które pozostają w nas naprawdę na długo. To właśnie o nich nieustannie rozmyślamy, zadajemy sobie pytania, co zrobilibyśmy na miejscu bohaterów, co wtedy czulibyśmy itd. Do takich powieści zawsze należały te Jodi Picoult, a dzisiaj dołącza do nich Spójrz mi w oczy. Bo mimo tego, że zakończenie było całkiem pomyślne, nie wyobrażam sobie tego koszmaru, przez który przejść musiałaby matka adoptowanego dziecka.

Lisa Scottoline pisze prostym, przystępnym językiem, dzięki któremu łatwo jest zrozumieć wiele procedur prawa rodzinnego, czy też informacji związanych z medycyną. Autorka skonstruowała bardzo udaną fabułę, w której ciężko doszukać się czegoś, co by do niej nie pasowało. Warto też wspomnieć o kreacji bohaterów, którą uważam za całkiem ciekawą. Poznajemy Ellen, która jest dziennikarką i matką Willa. Spotkamy też Marcelo, który jest naczelnym Ellen, Sarah - jej wredną koleżankę z pracy, Connie - opiekunkę Wila i wielu innych, którzy przyczynią się do całkowitej zmiany w życiu bohaterki. W postaciach, które wymyśliła pisarka można doszukać się wielu cech, które każdy z nas posiada. Dzięki temu lepiej możemy zrozumieć ich postępowanie, przewidzieć to co zaraz zrobią itp.

Spójrz mi w oczy polecam przede wszystkim osobom, które lubią powieści obyczajowe wzorowane na prawdziwych wydarzeniach. Jestem też pewna, że jeśli twórczość Picoult do Was przemawia, ta też będzie, a może nawet bardziej? To pozycja, która wciąga od pierwszych stron i która sprawia, że nie można o niej od razu zapomnieć. Polecam gorąco. :)
Moja ocena 5/6, 8/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Pani Ani i wyd. Prószyński i S-ka! :)

26 komentarzy:

  1. Cudowna okładka, od samego patrzenia na nią już wiem, że kiedyś po książkę sięgnę:) No i recenzja też widzę pozytywna, więc tytuł ląduje w grupie: Chcę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie moja tematyka, ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedawno ją zamówiłam, więc tym bardziej się cieszę, że przypadła Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Możliwe, że sięgnę, ale dopiero jak zapoznam się najpierw z twórczością pani Picoult :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również bardzo chcę przeczytać tę książkę, a po Twojej recenzji - ciekawość jeszcze się nasiliła!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa recenzja. Gdyby nie fakt, że książkę dawno mam na liście, to pod wpływem Twojej recenzji wpisałabym ją. ;) Chętnie przeczytam. Coś w niej musi być, skoro zbiera same pozytywne recenzje! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od pewnego czasu chcę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ochotę na tę książkę od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam powieści obyczajowe, a jeśli są wzorowane na prawdziwych wydarzeniach to idealnie wpasowują się w mój gust. Na pewno sięgnę po "Spójrz mi w oczy".

    OdpowiedzUsuń
  10. Powieści obyczajowych na ogół unikam, ale na tą z chęcią się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
  11. Liczę w takim razie na efekt odwrotny - Lisa mnie zachwyciła [wciąż jestem pod wrażeniem tej książki!], więc mam nadzieję, że i Picoult przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie książka jest REWELACYJNA.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam o niej ale przyznam się, że mnie zaciekawiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już sama okładka zachęciła mnie do przeczytania =3

    OdpowiedzUsuń
  15. Z chęcią dałabym się porwać tej historii. Niech tylko wpadnie w moje ręce...

    OdpowiedzUsuń
  16. Książka już za mną i bardzo pozytywnie ją wspominam. Naprawdę dobra powieść pełna emocji.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawa pozycja, naprawdę pomyślę nad nią.

    OdpowiedzUsuń
  18. Widzę, że jest spore grono zachwyconych osób, dopisuję do listy:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja powieścią Jodi Picoult byłam rozczarowana, ale tą pozycją wcześniej już się interesowałam. Jestem jej bardzo ciekawa i mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pragnę przeczytac tę ksiażkę..

    OdpowiedzUsuń
  21. zazwyczaj nie poświęcam za dużo czasu tego typu literaturze, jednak tej książce chętnie dam szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj na książkę napaliłam się już jakiś czas temu!!! zazdroszczę, ze już czytałaś!

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę, strasznie mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeśli wpadnie mi w łapki to chętnie przeczytam. :3

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)