środa, 27 czerwca 2012

Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet - Stieg Larsson


Tytuł oryginału: Män som hatar kvinnor
Seria/cykl wydawniczy: Millenium, tom 1
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: listopad 2008

,,-Jeszcze jeden mężczyzna, który nienawidzi kobiet - mruknęła w końcu pod nosem.''

Mikael Blomkvist jest dziennikarzem i wydawcą magazynu ,,Millenium'', który zostaje oskarżony o zniesławienie przemysłowca Hansa-Erika Wennerströma. Sąd skazuje go na karę trzech miesięcy więzienia, którą może odbyć w dowolnej chwili. W wyniku całego zamieszania bohater chce odejść z redakcji wydawnictwa. Tymczasem Henrik Vanger przedstawia mu ofertę pracy, która polega na spisywaniu kroniki rodziny Vangerów i odkryciu zagadki zniknięcia Harriet sprzed czterdziestu lat. To co na początku wydawało się proste, takie jednak nie jest - dlatego do pomocy dostaje Lisabeth Salander, niezwykle intrygującą dziewczynę, która jest genialną researcherką. Dzięki temu są coraz bliżej rozwiązania zagadki, która będzie ogromnym zaskoczeniem.

,,Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet'' to powieść Stiega Larssona znanego szwedzkiego dziennikarza, który zmarł na atak serca, przed wydaniem pierwszej części trylogii Millenium. Do sięgnięcia po tę pozycję przekonały mnie pozytywne recenzje i film, który chciałam obejrzeć dopiero po zapoznaniu się z książką. Dodatkowo warto wspomnieć o tym, że jest to światowy bestseller, który został sprzedany w ponad 44 mln egzemplarzy.

Kiedy zaczęłam czytać, nie wiedziałam, co widzą wszyscy w tej pozycji, gdyż mnie ona nudziła i non stop odkładałam ją na półkę i czytałam coś innego. Któregoś dnia przeczytałam w jakiejś recenzji, że dopiero po ponad 200 stronach zaczyna robić się ciekawie, więc postanowiłam to sprawdzić czy tak jest faktycznie. Doszłam do 300 strony i nie mogłam oderwać się od lektury. Sądzę, że większość osób mogła zrezygnować z czytania tej niezwykłej książki, bo początek jest naprawdę nudny, ale nie dziwię się temu - w końcu jest to trylogia o dość sporej liczbie stron. Gdyby autor nie przedstawił nam tego wszystkiego, zapewne pogubilibyśmy się w tym kto jest kim, co robi itd.

Historia stworzona przez Stiega Larssona ma wiele wątków, które razem ze sobą, w jakiś sposób, się łączą. Tak jakby jeden nie mógł istnieć bez drugiego. Autor kiedy zaczyna coś nowego, zawsze to kończy - nie pozostawia pytań bez odpowiedzi. Czytając tę książkę nie mogłam nadziwić się temu, że wszystko zostało tak skrupulatnie wyjaśnione, tak jakby pisarz przedstawiał nam fragment ze swojego życia, który doskonale zna i pamięta. Non stop podczas czytania rozmyślałam nad tym, jak Larsson napisał tak obszerną powieść i nie pogubił się w tej całej zawiłej historii.

Pisząc o tym kryminale, nie można nie wspomnieć o wyrazistych i barwnych bohaterach. Dzięki narracji obserwatora wszechwiedzącego mamy możliwość poznać świat z perspektywy Mikaela i Lisabeth. Blomkvist na początku powieści wydawał się szarym i nic nie znaczącym bohaterem, który poddaje się i nie walczy o swoje zdanie, jednak później przypatrujemy się temu jak z dnia na dzień jego żądza zemsty rośnie. Polubiłam Mikaela dopiero wtedy, gdy zrozumiałam jego postępowanie. Salander natomiast darzyłam sympatią już od samego początku, ponieważ jest silną i nietuzinkową postacią, której nie mozna niczego zarzucić. To właśnie ona powinna być wzorem do naśladowania dla kobiet, które boją się spełniać własne marzenia, czy walczyć o swoje prawa.

,,Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet'' to powieść pełna intryg i zaskakujących fragmentów. Stieg Larsson stworzył unikatowy, brutalny świat z dobrze wykreowanymi bohaterami, który naprawdę warto poznać. Trzeba jedynie przetrwać przez pierwsze 300 stron, a później sami nie uwierzycie w to, że ta książka może aż tak wciągnąć!
Moja ocena 4+/6, 7/10

33 komentarze:

  1. Mnie wciągnęła od samego początku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tej książki, dlatego jeśli wpadnie mi w ręce to z chęcią przeczytam ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam całą serię Millenium. Jedna z najlepszych serii kryminalnych jakie miałam okazje czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dużo dobrego słyszałam o tej serii, więc być może dam się namówić, jeśli tylko będę miała okazję przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety zawiodłam się trochę na I tomie "Millenium" - akcja zbyt wolno się rozkręcała i momentami doprowadzało mnie to do szału. Niemniej jednak na półce czekają kolejne dwa tomy, które mam zamiar przeczytać, bo jakby nie było, I tom mimo wszystko jest bardzo wciągający.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i na razie ma za sobą tylko tę część. Podobała mi się, ale do zachwytu nad nią było mi daleko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Praktycznie rok czekałam na tę książkę w bibliotece. Nie mogłam jej dostać, bo zawsze ktoś mnie uprzedził i wcześniej ją wypożyczył. Gdy w końcu dostałam ją w swoje ręce, czytałam niemrawo, niechętnie, niesamowicie opornie szło mi przebrnięcie przez pierwsze kartki. Myślę, że po prostu po tak długim okresie czekania straciłam do niej zapał i żałuję teraz, że nie dałam tej książce szansy, tylko oddałam ją do biblioteki. Może faktycznie rozkręca się ona po tych 300 stronach? Spróbuję jeszcze kiedyś się za nią zabrać, żebym mogła się o tym przekonać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy specjalnie nie ciągnęło mnie do tej książki. Ostatnie zdanie Twojej recenzji kojarzy mi się z "Intruzem". Męczyłam 200 stron, aby w końcu się rozkręciło. Może jednak dam jej kiedyś szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam Intruza i faktycznie też długo się rozkręcał. :)

      Usuń
  9. Czemu ja jeszcze nie przeczytałam żadnej książki z tej serii??? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę w końcu zabrać się za tę serię :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Stoi na półce i grzecznie czeka na swoją kolej. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Seria Millenium zapoczątkowała moją miłość do kryminałów skandynawskich. Rewelacyjna książka.Szkoda, że Larsson nic już nie napisze:(

    OdpowiedzUsuń
  13. Choć o tej serii było bardzo głośno, właśnie odkryłam, że właściwie nawet nie wiedziałam, o czym ona jest. Postaram się nadrobić zaległości i po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szczerze mówiąc irytuje mnie tytuł tej książki :P

    OdpowiedzUsuń
  15. polecam dalsze części, druga równie dobra, trzecia trochę przewidywalna ale mimo wszystko polecam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiem, że wszyscy to czytają itp itd, ale jakoś do mnie ta książka nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Sama nie wiem, może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  18. Słyszałam o tej książce i chyba po nia sięgnę w najbliższym czasie

    OdpowiedzUsuń
  19. Cała trylogia jest fajna:) Pierwsza część wciągnęła mnie od samego początku, szybko skończyłam czytać i skombinowałam kolejne tomy. Bardzo żałuję, że autor zmarł na atak serca, bo to nie miała być trylogia, planował więcej książek o Lisbeth.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Myślałam, ze planował trylogię. :] Szkoda, szkoda, bo już widzę że ciekawie pisze.

      Usuń
  20. ostatnio spory szum o tej pozycji :) ja jeszcze nie czytałam, a czy sięgnę jeszcze nie wiem... widziałam zarówno pozytywne, jak i negatywne recenzje, ale czy dam radę przebrnąć przez te pierwsze 200 stron?! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dasz radę, bo Lisabeth będzie cię intrygować bardzo :D

      Usuń
  21. Cała trylogia jest warta przeczytania, ciężko się oderwać od książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba nie dla mnie, chociaż...kto wie :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetna była, muszę się w końcu zabrać za drugą część !

    OdpowiedzUsuń
  24. Obejrzałam wszystkie części, teraz nie mogę się doczekać kiedy porwę książki.

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedyś zaczęłam czytać tę książkę, jednak zupełnie nie mogłam "wczuć się" w fabułę i koniec końców odłożyłam ją na półkę. Jednak chyba dam jej jeszcze jedną szansę - do 300 strony nawet nie dotrwałam i może to był mój błąd. ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Koleżanka, która kocha kryminały mi kiedyś o niej opowiadała i wtedy już mnie zaciekawiła ta powieść :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Pewnie bym ją odkładała, więc będę o tym pamiętać, żeby czytać dalej. :) Książkę mam na oku od jakiegoś czasu, a film również na mnie czeka. ^^

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam trylogię Larssona i tak samo jak kilka poprzedzających osób - żałuję, że już nic więcej nie napisze. Choć jeśli wierzyć biografii, którą czytałam, to w jego laptopie jest spora część czwartego tomu.
    I oczywiście genialna Lisbeth i całkiem niezłe ekranizacje ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)