wtorek, 7 maja 2013

W świecie jurt i szamanów - Bolesław A. Uryn


Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 9 stycznia 2013
„Jeszcze dzisiaj, podróżując po Mongolii, czuje się tam bliską obecność pachnącego kumysem, groźnego, dzikiego wojownika i niemal czeka się na tętent kopyt jego konia, pętlę arkanu zaciskającą się na szyi czy świst strzały nad głową.''

 Dzisiaj mało kto nie chciałby podróżować - praktycznie wszystkich fascynuje poznawanie nowych kultur czy nawet sam fakt pojechania za granicę. Jednak większość wybiera całkiem wygodne wyjazdy z biurem podróży z noclegami w hotelu z basenem i plażą obok. Co powiecie jednak na wyjazd do krainy mało znanej i nietkniętej przez człowieka? Takiej, w której społeczeństwo żyje tak jak ich przodkowie w zgodzie z naturą? Zanim zaczęłam czytać W świecie jurt i szamanów o Mongolii nie wiedziałam zupełnie nic, oprócz tego gdzie mogę znaleźć ją na mapie...

Teraz mam wrażenie, że znam ją lepiej niż Polskę. Książka Bolesława Uryna to przede wszystkim opowieść o ojczyźnie Czyngis-chana i jego potomkach. Autor od siedemnastu lat co roku wraca do kraju pozbawionego asfaltowych dróg, który będzie spełnieniem marzeń dla osób chcących odpocząć od cywilizacji. Razem z Boleebaatarem (tak nazywają podróżnika ludzie w Mongolii) przemierzamy stepy, góry, tajgę i nawet pustynię. Poznajemy tam serdeczne osoby, które z wielką przyjemnością goszczą w swoich jurtach nowych przybyszów. Dowiadujemy się jak wygląda budowa jurty, jakie są obyczaje Mongołów, kultura i historia. Obserwujemy również przeprawę łódką jedną z rzek tej tajemniczej krainy.


Kiedy czytam jakąś książkę, wiem kiedy została napisana ona z pasją, a kiedy wręcz z przymusu. W chwili, w której wzięłam do ręki tę pozycję i przejrzałam poszczególne strony, wiedziałam już, że będzie to niesamowite spotkanie z krajem, o którym nie wiem nic. I tak też było - ilość informacji była ogromna i nie raz mogła przytłoczyć, ale za to wszystko co chciał przekazać mi autor, ja próbowałam zapamiętać. Niektóre rozdziały interesowały mnie bardziej, a inne mniej. Niemniej jednak, uważam że wszystkie są w jakimś stopniu ważne i stanowią całość. Poznać kraj, nie będąc tam jest trudno, ale warto mieć jakąś podstawową wiedzę o tym jak tam jest. Widać, że Mongolia dla Bolesława Uryna jest jak druga ojczyzna, wobec tego jego opowieść nie nudzi, a wręcz zachęca do dalszego poznawania, a na koniec ma się nieodpartą chęć pojechania tam i doświadczenia tego samego na własnej skórze.

W świecie jurt i szamanów to nie tylko sama opowieść za pomocą słów, ale również wielu pięknych i obrazowych zdjęć na które wręcz nie da się napatrzeć. Uważam to za całkowicie idealny dodatek, dzięki któremu lepiej można poznać coś czego nigdy sami nie widzieliśmy. Książka wywarła na mnie duże wrażenie i z pewnością kiedyś wrócę albo do niej albo do samej Mongolii... Teraz pozostaje mi polecić tę pozycję wszystkim miłośnikom poznawania nowych zakątków świata. Jestem pewna, że wiedza, którą podarował nam autor może zaszczepić w nas chęć zaplanowania nowej jakiejkolwiek wyprawy...
Moja ocena 5/6, 8/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Muza. 

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam książki podróżnicze, bo właśnie dzięki nim dowiaduję się wiele ciekawych rzeczy - których naprawdę nie wiedziałam - na temat danego kraju. Ta książka i mi wydaje się bardzo interesująca, także będę szukać ją w bibliotece i z pewnością ją wypożyczę :)

    Świetna i ciekawa recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się! Książkę czyta się rewelacyjnie, a pasja autora udziela się odbiorcy. Kiedyś marzyłam o podróży do Mongolii, teraz już... jakby trochę mniej, ale pasja i entuzjazm Uryna są niesamowite!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przypomina się film "Dersu Uzała"...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kumys czai się wszędzie D:

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazwyczaj nie czytam takich książek, nie lubię. Ale ta wyjątkowo mnie kusi. Ta tajemnicza Mongolia... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja jest super ;) Książki podróżnicze wielbię, więc trzeba będzie pomyśleć nad zapoznaniem się z tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)