piątek, 21 października 2011

Nim zapadnie noc - Michael Cunningham

,,Na zewnątrz małe szarawe płatki śniegu sypią i tańczą, tańczą, wirują i biją w okna.''

Do przeczytania tej książki zachęcił mnie przede wszystkim opis i następujące zdanie: ,,Michael Cunningham uznawany jest za jednego z najciekawszych współczesnych pisarzy amerykańskich''. Rebis opublikował jego powieści Dom na krańcu świata, Z ciała i duszy, Wyjątkowe czasy i Godziny. Właściwie wcześniej o nim nie słyszałam, ale stwierdziłam, że trzeba to nadrobić no i.. stało się. Czy mi książka się podobała? Tak i nie, ale o tym za chwilę.

Wydawać by się mogło, zwyczajne małżeństwo - Peter i Rebecca. On, właściciel nowojorskiej galerii szuka w życiu czegoś niepowtarzalnego, tak jak w sztuce. Jego żona pracuje w magazynie, który jak się okazuje jest na sprzedaż. Wszystko układa się dobrze, do czasu kiedy w ich mieszkaniu pojawia jej młodszy brat, Myłek (Ethan). Chłopak z narkotykową przeszłością, która może powrócić. Peter dążąc do piękna, znajduje go w najbardziej nieodpowiednim miejscu..

,,Nim zapadnie noc'' jest książką piękną i beznadziejną w jednym. Czytając, nie mogłam się od niej oderwać, jednak to co czytałam wydawało mi się non stop głupie i nic nie wnoszące. Takie gadanie o niczym. Mimo to lektura podobała mi się i nie nudziłam się, jakby się mogło niektórym wydawać. Według mnie było stanowczo za dużo opisów, przemyśleń Petera o tym co będzie, czy dobrze zrobił to czy tamto, co ma powiedzieć, a czego nie swojej żonie itd. Wgłębiając się w losy bohaterów (a bardziej w losy Petera i jego refleksje) mogę napisać, że z wieloma jego poglądami, zgadzam się. Zarówno te dotyczące dzieci i rodziców jak i to ,,poszukiwanie piękna''. 

Michael Cunningham w swojej powieści ,,Nim zapadnie noc'' pokazał nam poszukiwanie piękna z nieco innej strony, według mnie nieco dziwnej. Nie mogę napisać, że książka jest beznadziejna i kropka. Nie! Ona jest taka i taka. Czytałam ją  z ogromną chęcią, dzięki takiemu wspaniałemu językowi, który mnie urzekł i dzięki niemu pokochałam styl Cunninghama, ale temat mi nie przypadł, ot co. Polecam powieść osobom, które nie miały styczności z tym autorem jak i tym, którym poprzednie jego pozycje się podobały. 
Moja ocena 4/6
Moja ocena 6/10
Książkę otrzymałam od Domu Wydawniczego Rebis - dziękuję.

21 komentarzy:

  1. Też tak czasem mam gdy czytam książkę - wciąga mnie, ale jednocześnie wiem, że to co czytam jest co najmniej dziwne :) W każdym razie o książce już słyszałam, szczególnie mnie do niej nie ciągnie, ale jeśli gdzieś ją zauważę, czemu nie, pewnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie ta książka była początkiem przygody z pisarzem, po której nabrałam ochoty na kolejne dzieła autora. Nie jest to łatwa pozycja, ale mimo to warta przeczytania:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygrałam ją na LC i mam nadzieję wkrótce się z nią zapoznać :D Czytałam wcześniej "Godizny" i podobały mi się średnio, więc mam nadzieję, że "Nim zapadnie noc" bardziej przypadnie mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To "gadanie o niczym" mnie zniechęca. Co z tego, że piękny język i styl, skoro o niczym, prawda? raczej sobie odpuszczę:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja o nim słyszałem. Był słynny film na podstawie jego "Godzin" z Nicole Kidman i Meryl Streep. Nie widziałem, ale chciałem przeczytać. Tylko, że książek nie można nigdzie dostać...

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam chyba już o tej książce dużo dobrego, chociaż samo nazwisko autora nic mi nie mówi. Może kiedyś sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. giffin--> Ja byłam ciekawa, jak Cunningham pisze i czemu się tak nad nim zachwycają. :]

    kasandra_85--> Też tak uważam, ale była trochę.. dziwna.

    Catalina--> W takim razie gratuluję (właśnie przeczytałam twoją odp. na zadanie konkursowe)! :) I miłego czytania.

    Isadora--> Nie zmuszam. :-P

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm... sama nie wiem. Chyba sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam do czynienia tylko z "Godzinami", które bardzo głęboko zapadły mi w pamięć. A film był rewelacyjny! Widziałaś?

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie skrajne emocje, piękna i beznadziejna zarazem. Po takiej dawce wrażeń, to ja mam już mieszane uczucia i chyba się wstrzymam z kupnem tej książki narazie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam ochoty na tę książkę, to raczej zbyt "kulturalna", poważna pozycja

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja raczej przeczytam, ale na 100 procent nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładka tej książki wciąż mnie prześladuje - wciąż na nią trafiam, kiedy wędruję po książkowych blogach :) Ale... raczej po nią nie sięgnę.

    Widzę, że zmieniłaś wygląd bloga (pewnie jest tak od dłuższego czasu, ale jestem trochę do tyłu...) - bardzo mi się podoba :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy o książce nie słyszałam. I sama do końca nie wiem czy przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Raczej nie sięgnę po tę książkę, wydaje mi się, że nie przypadnie mi do gustu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wydaję się nawet,nawet;) Jak ją gdzieś spotkam,to postaram się przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja również często tak mam, czuję, że książka jest idiotyczna, ale nie mogę się oderwac. Na tą lekturę raczej czasu marnowac nie będę, wolę poświęcic go na coś bardziej interesującego.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale po zapoznaniu się z Twoją recenzją stwierdziłam, że muszę to nadrobić ;).

    OdpowiedzUsuń
  19. Będę tutaj zaglądać jeśli pozwolisz.
    Pozdrawiam, Edyta

    OdpowiedzUsuń
  20. tetis--> Warto sięgnąć, chociażby po to żeby zobaczyć jak pisze, może akurat Tobie się bardziej spodoba.

    Gabrielle_--> Nie zmuszam.

    kolmanka--> Niestety nie.

    cyrysia--> :D Nie wiedziałam jak ją ocenić, miałam mieszane uczucia po przeczytaniu więc stąd taka ocena ,,piękna i beznadziejna zarazem''.

    Dusia--> Czy poważna, to do końca tak powiedzieć nie można.

    Piter Murphy--> :)

    Cinnamon--> Ja sięgnęłam po to aby zobaczyć nad czym się tak zachwycają, o :D A wygląd zmieniłam bo tamten był taki.. za prosty i nudny. Dziękuję :)

    Ola123--> :)

    MirandaKorner--> Jeśli tak sądzisz, to ok ;pp

    Miravelle --> A ja jestem ciekawa Twojej oceny :)

    Mery--> Słuszna uwaga. ;D

    Surinder--> Cieszę się, że chociaż trochę zachęciłam, mimo tego ,,mieszanego uczucia''. :)

    Edyta--> Oczywiście że tak. Będzie mi miło. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiem, czy się skuszę. Mimo wszystkich zalet, określenia "beznadziejna", "głupia" i "nic nie wnosząca" raczej każą trzymać się od niej w bezpiecznej odległości :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)