„Lepiej nikomu nic nie opowiadajcie. Bo jak opowiecie – zaczniecie tęsknić”
Każdy nastolatek ma w swoim życiu taki moment, kiedy buntuje się, robi to czego nie chcą rodzice, sięga po alkohol, papierosy. Nie mówię, że każdy tak robi, ale większość musi spróbować tych ,,zakazanych rzeczy''. Książka, w której bohater stał się ikoną nastoletnich buntowników, wywołała wiele kontrowersji. Czytałam na jakiejś stronie kiedyś, że została również zakazana..
.
.
Głównym bohaterem i pierwszoosobowym narratorem powieści jest Holden Caulfield, który zostaje po raz kolejny wyrzucony ze szkoły. Od początku poznajemy jego przemyślenia, na różne tematy, niekiedy mało ważne. Nastolatek nie lubi praktycznie nikogo, krytycznie odnosi się do całego świata i wszystko go denerwuje. Non stop wymyśla jakieś dziwne historyjki, pewnie, dlatego że jest samotny. Rodzice mają odebrać go w środę, ale w wyniku kłótni ze współlokatorem, postanawia uciec ze szkoły i przenocować się w jakimś hotelu. I jak się domyślacie, tak robi. Błąka się po mieście, poznaje dużo nowych ludzi, dzwoni do znajomych, spotyka się z nimi , robi wiele głupich rzeczy i w końcu wraca do domu, w którym jest jego młodsza siostra Phoebe, do której jest bardzo przywiązany.
.
.
Sięgając po ,,Buszującego w zbożu'' oczekiwałam na bardzo wiele, ponieważ każdy wychwalał tę książkę jak tylko się dało. Chcąc być szczera, nie wiem co ludzie w tej powieści widzą, bo ja nie dostrzegłam tutaj nic co by mi się podobało. Nastolatek buntownik? Znam wiele osób, którym to określenie bardziej pasowałoby niż bohaterowi. Opisanych kilka dni, kiedy uciekł ze szkoły i właściwie nic nie robił oprócz zachowywania się jak skończony kretyn, też mnie nie zachwyciło. Chłopak ma 17 lat, a zachowuje się gorzej niż 11-latek. Holden opisywał ludzi dorosłych jako sztucznych, a sam był podobny do nich. Przywiązanie do siostry, kupienie jej płyty, taniec z nią, to jedyne co mnie oczarowało w tej książce.
.
.
Język w tej lekturze był tragiczny, rozumiem że autor tak chciał i tak miało to wyglądać, no ale bez przesady. Chciał, żeby każdy bił mu brawo bo stworzył postać, która wyraża się jak wszyscy nastolatkowie? Nie wyszło mu to, stwierdzam z przykrością. Nie widzę tutaj nic pozytywnego i nigdy nie wrócę do tej książki. To moja skromna i szczera opinia, ale przepraszam jeśli kogoś uraziłam.
Moja ocena 2/6 , 2/10
Książkę przeczytałam w ramach projektu ROZMAWIAJMY. Polecam zajrzeć, poczytać. :-)
Ooo.. Czytałam ją dawno temu, ale pamiętam, że wtedy zrobiła na mnie duże wrażenie. Muszę jeszcze raz ją przeczytać. Być może teraz spojrzałabym na nią nieco inaczej. Sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
@kasandra_85: Na mnie właśnie nie zrobiła takiego wrażenia i zjechałam ją jak tylko się dało. Teraz mi trochę głupio :D
OdpowiedzUsuńNie musi ci być glupio to twoje odczucia po przeczytanie tejże książki ja mam zamiar ją przeczytać i czeka na mnie już od paru miesięcy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To była moja liceum w gimnazjum. Nie powiem, żeby przypadła mi do gustu, ale pewnie dlatego, że była lekturą.
OdpowiedzUsuńMoże powinienem dac jej drugą szansę. Zazwyczaj nie czytam takich książek, ale może...
Raczej nie sięgnę. Już sam opis książki mnie zniechęcił, a potem twoja recenzja dołożyła swoje.
OdpowiedzUsuńNo mi tez się podobała w czasach gdy ją czytałam, ale o gustach sie nie dyskutuje :) Jak najbardziej rozumiem że komuś innemu mogła nie przypasc do gustu :))
OdpowiedzUsuńOj, już tylko dwa dni. Sama muszę przeczytac tę książkę. Choc po Twojej recenzji wcale mnie tam nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńO gustach się nie dyskutuje i każdy ma prawo do własnych odczuć. Mnie mocno nie porwała, ot byłą całkiem ok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
A ja mimo wszystko i tak ją przeczytam, mam ją w planach od kilku miesięcy i tak łatwo nie odpuszczę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Mnie się podobała ;) Ale nie powinno być Ci głupio, wyraziłaś szczerą opinię, a o to przecież w recenzjach chodzi. Może tak wyjątkowo Ci nie podeszła, bo tak dużo się po niej spodziewałaś? Ja np. słyszałam o niej niezbyt przychylne opinie, więc nie miałam wobec tej lektury w ogóle żadnych oczekiwań, o czym zresztą pisałam w swojej recenzji. Mam jedynie nadzieję, że następna lektura z projektu "rozmawiajmy" bardziej Ci się spodoba :) Już się nie mogę doczekać, co to będzie!
OdpowiedzUsuńCassiel, wówczas to on był naprawdę hardkorem. Teraz byłby ledwie przeciętnym, niczym się nie wyróżniającym dzieciakiem, jakich wiele ;)
OdpowiedzUsuńPopieram całkowicie. Ta książka to jedna wielka MĘKA. No ale na szczęście nie muszę jej już czytać ponownie :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to jeśli patrzeć na książkę jako na lekturę, to nie była taka zła. Przy niej przynajmniej się nie nudziłam :-) Jednak nie mam zapału, aby czytać ją drugi raz :-P
OdpowiedzUsuńZ własnej woli raczej po nią nie sięgnę. Chyba, że będzie to moja lektura ;d
OdpowiedzUsuńHmmm... ja tą książkę zawsze chciałam przeczytać, ale szczerze powiem, że zraziła mnie Twoja ocena... :(
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam wiele lat temu, czytając ją czułam ciśnienie bo każdy zachwalał tę pozycję, a ja przeczytałam i się rozczarowałam. Nie jesteś sama :)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam wiele, większość opinii, które czytałam, było zachęcające, ale twoje zdanie widocznie jest inne ;) Recenzja bardzo.. szczera, ale widać, że przemyślana i napisana zgodnie z tym co czujesz :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS A po książkę raczej nie sięgnę ;D
Czytałam fragment, do szkoły, i też jakoś do mnie ta historia nie przemówiła...
OdpowiedzUsuńDawno, dawno temu ją czytałam - czy mi się podobała, czy też nie, niestety nie pamiętam...
OdpowiedzUsuńW końcu trafiłam na kogoś o bardzo podobnych odczuciach do moich i niezmiernie mnie to cieszy :) Również nie rozumiem, co takiego niezwykłego jest w tej książce - język męczący, postać irytująca oraz sztuczna i pokusiłabym się o stwierdzenie, że nieprawidłowo wykreowana. Książka nie reprezentuje sobą właściwie żadnego poziomu.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że ta książka jest sławna dlatego, że paru świrów przeczytało ją i zabiło kogoś lub zrobiło coś innego niezbyt mądrego - tragedia przyciąga sławę, jakoś mnie nie kusi chyba jednak...
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńNa mnie też nie zrobiła dużego wrażenia, i myślę, że wiek ma tutaj duże znaczenie w odbiorze tej książki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń