poniedziałek, 9 lipca 2012

Marysieńka Sobieska - Tadeusz Boy - Żeleński


Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2012

,,On już nie może, rok czeka jej powrotu. Nie może przecie wszystkiego rzucić i jechać do niej; bo któryż hetman retyrował się w zaczynającą się wiosenną kampanię?''


 Wiecie jak to jest, kiedy czyta się pozytywne opinie o książkach i chce się je później za wszelką cenę przeczytać? Oczywiście, że wiecie, bo na tym polega cała uroda blogosfery. Właśnie tak było z  ,,Marysieńką Sobieską'', tytułową bohaterką, którą chciałam poznać - a może nie ją samą, a jej tajemnice i intrygi. Więc kiedy nadarzyła się taka okazja, postanowiłam przeczytać książkę poświęconą właśnie tej kobiecie.. O tym czy przypadła mi do gustu, czy też nie, przekonacie się za chwilę.

Tadeusz Boy Żeleński zaczął swą historię, w momencie przybycia Marysieńki do Polski jako małej dziewczynki. Później śledzimy jej małżeństwo z Zamoyskim, które okazuje się nieudane i sztuczne. Możemy też obserwować jak z przyjaźni z Sobieskim rodzi się miłość, a jak zapewne się domyślacie, z tego - małżeństwo. Co było dalej?  ,,Lata u boku hetmana, następnie wspólne królowanie, aż po samotne wdowie lata, które spędziła w Rzymie, by spocząć w końcu u boku swego męża znowu w Polsce.''

Trudno jest mi ocenić tę książkę, ponieważ spodziewałam się naprawdę dobrej i wciągającej lektury. Jak się jednak okazało - tak nie było. Marysieńkę Sobieską czytałam na siłę - na początku wmawiałam sobie, że jeśli doczytam do 50 strony, później zacznie robić się ciekawiej. Więc tak też zrobiłam, ale jak nudziła mnie na początku, tak teraz również. Jednak chciałam poznać historię tej kobiety za wszelką cenę - dlatego próbowałam na różne sposoby czytać, np. nie więcej niż kilka stron dziennie.  To też mi nic nie pomogło, a nawet przez to jeszcze bardziej nie chciałam sięgać po tę pozycję.

Po przeczytaniu opisu, wyobrażamy sobie naprawdę ciekawą opowieść, w której autor przedstawia nam wszystkie sekrety tej intrygantki. Tak też by było, gdyby pisarz zamiast opowiadać nam wszystko w formie opisów, przerobił to na normalną powieść z dialogami. Język jest trudny, co znowu uprzykrza czytanie i naprawdę trudno się skupić, jak co kilka słów mamy takie, którego nie rozumiemy i musimy zaglądać do słownika w poszukiwaniu znaczenia. 

Może nie dorosłam do przeczytania tej książki, ale na ten czas nie podobała mi się i wątpię, żeby moje zdanie zmieniło się za kilkanaście lat. Nie chcę zniechęcać innych do jej przeczytania, bo wiem, że wiele osób miło ją wspomina i z chęcią ją czytało - ja niestety do tych osób nie należę. Autor miał naprawdę dobry pomysł i gdyby żył w dzisiejszych czasach, zapewne powstałaby dużo łatwiejsza do zrozumienia książka, która swoją historią potrafiłaby mnie wciągnąć. Nie chciałam wystawiać końcowej oceny, ponieważ trudno jest ocenić lekturę, która powstała w 1937 roku - teraz lepiej zrozumieć dlaczego nie mogłam się wciągnąć w wir wydarzeń i zrozumieć wielu słów. W każdym bądź razie tak jak pisałam wcześniej, nie zniechęcam do sięgnięcia po ,,Marysieńkę Sobieską'' - na pewno spodoba się osobom, które interesują się tą epoką, czy nawet samą historią.
Moja ocena 2/6, 2/10
Książkę otrzymałam od wydawnictwa MG. :) 

25 komentarzy:

  1. Ja bardzo lubię książki utrzymane w tym klimacie i mimo niezbyt pochlebnej opinii spróbowałabym zmierzyć się z nią. Może to zabrzmi dziwnie, ale lubię trudny, wyszukany język, ma to dla mnie swój urok. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam. Mi niestety trudno się ją czytało :/

      Usuń
  2. Ja też nie odnajduję się w książkach z taką polszczyzną... Sama idea tej pozycji jednak bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że jeśli bym po nią sięgnęła znalazłabym się w tym zadowolonym gronie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tadeusz Boy- Żeleński to klasa sama w sobie. Chętnie poczytam o tej legendarnej już Marysieńce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spróbuję, ale takie tematy:) najwyżej odłożę, jak mi się nie spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo wszystko dam jej szansę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię takich książek, a po twojej recenzji na pewno ją sobie odpuszczę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja mimo tak niskiej oceny chętnie bym przeczytała. Lubię historię, a ta wydaje się ciekawa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. zrezygnuję z tej książki ;-]

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy rzut oka, pomyślałam, że dla mnie. Ale nie mam zamiaru sprawdzać co drugiego zdania w słowniku ;) dzięki - recenzja - mimo że niepochlebna - bardzo rzetelna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat ty nie musiałabyś :D Ja na historii niezbyt uważałam, więc no :D

      Usuń
  10. Raczej nie dla mnie, z pewnością miałabym takie same odczucia po przeczytaniu książki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo Twojej niskiej noty mam zamiar sięgnąć po tę książkę, bo ciekawi mnie twórczość tego pana. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam. :) Jak pisałam, nie zniechęcam, jedynie napisałam jakie ja miałam wrażenia po lekturze. ;]

      Usuń
  12. Jestem załamana Twoją niską oceną - książka czeka u mnie na swoją kolej... Miałam nadzieję, że mi się spodoba, bo tematyka i bohaterowie ciekawi!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Isadoro, Tobie może się spodobać - patrząc na opinię innych czytelników widać, że akurat się im podobała, a mi tak jakoś niezbyt.. :]

      Usuń
  13. Chyba nie dla mnie niestety :)

    OdpowiedzUsuń
  14. zupełnie nie moja bajka, więc pass
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak jak u Miłośniczki Książek - nie dla mnie. I sam ocena też nie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  16. A mnie się bardzo podoba opcja tego języka, którym napisana jest książka. Poza tym i sama Marysieńka i jej związek z Sobieskim to ciekawa tematyka. O mamusiu, przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przepadam za książkami historycznymi, do tej także jakoś mnie nie ciągnie..

    OdpowiedzUsuń
  18. Tematyka książki jakoś do mnie nie trafia, zatem chyba sobie ją odpuszczę :) Ale może kiedyś, kto wie... ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)