piątek, 6 lipca 2012

Wdówki futbolowe - Karolina Macios


Wydawnictwo: Znak
Data wydania: kwiecień 2012

,,Wiem, czego oczekuję od życia, muszę jeszcze tylko je skłonić do tego, by dało mi dokładnie to, co chcę. I wam też to radzę.''


Kiedy kilka miesięcy temu ktoś zaczynał mówić coś o Euro 2012, przestawałam słuchać i odchodziłam. Nie interesowałam się piłką nożną, nie rozumiałam o co w tym chodzi i co w tym jest takiego fajnego. Wielkie wydarzenie nadeszło, nie obejrzałam rozpoczęcia i sądziłam, że na ekran telewizora nawet nie spojrzę, gdy będzie mecz. Jakże się jednak myliłam! Gdy dowiedziałam się, że Polacy nie przegrali, a mieli remis z kimś tam, cieszyłam się. Dlatego gdy grali z Czechami, siadłam przed telewizorem i oglądałam - nie jak normalny film, ale krzyczałam, śmiałam się i trzymałam kciuki za naszych. Co z tego, że przegrali? Jasne, że szkoda, ale byłam z nich i tak dumna.  W okresie Euro 2012, miałam możliwość przeczytać książkę ,,Wdówki futbolowe'', sądziłam że bez trudu utożsamię się częściowo z główną bohaterką i ją całkowicie zrozumiem, bo przecież piłką zainteresowana nie jestem.. Czy mi się jednak podobała, o tym napiszę za chwilę.

Marta jest żoną, matką i pisarką tuż przed czterdziestką. Jest również w siódmym miesiącu ciąży i swoje życie uważa za stracone, ponieważ to ona musi zajmować się domem, dzieckiem i wszystkim innym, a jej mąż po powrocie z pracy ogląda non stop mecze. Czuje się zdradzona i samotna. Wtedy dostaje propozycję pojechania w trasę autorką. Czy się zgodzi, mimo zaawansowanej ciąży i nieodpowiedzialnego męża?

Karolina Macios miała ciekawy pomysł na napisanie tej powieści, jednak nie do końca jej się udał. Rozumiem, że chciała przedstawić faceta, jako tego, który nic nie robi, nie pomaga żonie i któremu należy się odpoczynek, a kobiecie nie - oczywiście takie przypadki się zdarzają i nie mam nic przeciwko pisaniu o tym historii. Ale nie rozumiem tego, że pisarka podpięła swoją książkę pod szyld Euro 2012. Po pierwsze, nie tylko mężczyźni są wielbicielami futbolu, sama doskonale znam wiele kobiet, które kochają ten sport, czasami nawet bardziej niż płeć męska. Po drugie, takie wydarzenie jest raz na cztery lata, więc problemem dla pisarki nie powinno być uszanowanie pasji innych osób. Na przykład faceci nie znoszą chodzić na zakupy ze swoimi dziewczynami (zazwyczaj), a czasami muszą to wytrzymać - dlatego osoby nie lubiące tego sportu również powinny.

Wdówki futbolowe to nie jest jednak powieść zesłana na porażkę. Głównym celem Karoliny Macios chyba było rozbawienie czytelnika i muszę to przyznać - udało jej się! Co jakiś czas rechotałam nad przeczytanym przed chwilą zdaniem i nie mogłam przestać. Kolejnym atutem tej książki są charakterystyczni bohaterowie - ciężarna Marta z wieloma problemami, nieodpowiedzialny mąż, wtrącająca się we wszystko matka, przyjaciółka nic nie wiedząca o wychowywaniu dzieci i redaktor książki z pomalowanymi paznokciami. 

Język jest prosty, co doskonale oddaje klimat zmagań głównej bohaterki z przeciwnościami losu. Trudno jest mi ocenić tą powieść, ponieważ z jednej strony podobała mi się, a z drugiej nie. Więc czy ją polecam? Fanom pisarki z pewnością, gdyż warto poznać jej nową książkę i porównać do dwóch innych - wcześniej wydanych, których ja akurat nie czytałam. Jednak osobom, które wcześniej styczności z tą autorką nie miały - odradzam. Sądzę, że lepiej sięgnąć po jedną ze starszych pozycji.
Moja ocena 3+/6, 5/10
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Znak!

37 komentarzy:

  1. To nie była dobra decyzja, że zaczęłam przygodę z tą autorką od tej książki - chyba faktycznie byłoby lepiej poznać wcześniejsze książki [z których jedną mam zresztą na półce]. Nic to, przeczytałam i stało się - masz rację, że bezsensowne było podpięcie się pod to Euro 2012. Z marketingowego punktu widzenia może był to pomysł dobry, ale na pewno czytelnicy mają inne zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam innych książek tej autorki, ale czytałam opinie o tamtych i były raczej pozytywne (chociaż zdarzały się oceny 1/10 :D). Mimo to, wydają się ciekawsze niż Wdówki.

      Usuń
  2. Jakoś mnie do tej książki nie ciągnie, Futbolowa swoją recenzją zmiażdżyła moją opinię na jej temat :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dostałam tą książkę i kiedyś ją w końcu przeczytam. Ale na razie mnie do niej nie ciągnie bo wcale nie utożsamiam się z bohaterką. Bardzo lubię piłkę nożną, więc pewnie będzie mnie ona irytować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje się zabawna historia ;) Ale po Euro chyba spasuję z tematyką piłki nożnej ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam dość futbolu, może to się zmieni, ale na razie odpuszczam sobie

      Usuń
  5. Chyba raczej nie przeczytam, bo takie 'podpinanie się' pod tematykę Euro to dla mnie zwykły chwyt marketingowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie interesuje się piłką nożną,wręcz jestem jej antyfanem. I to i tak słaba ocena zniechęciły mnie do tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też do tej książki nie ciągnie z wiadomych powodów :D Tak czy inaczej, o autorce słyszałem i mam chęć na jakąś jej książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie to raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. W takim razie sięgnę po inną pozycję tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Raczej sobie ją odpuszczę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nabyłam tę książkę już jakiś czas temu, ale jeszcze nie miałam okazji jej czytać. Po twojej recenzji trochę się jej obawiam i chyba poczeka sobie ona na lepsze czasy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja od piłki nożnej uciekam - wszystko jedno, czy w telewizji, czy na żywo, czy w książce. Zupełnie nie moje klimaty. :) Zdecydowanie nie dam się skusić. I widzę, że nie mam zbytnio czego żałować.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zachowywałam się tak samo jak Ty w czasie tegorocznego Euro, niestety temat całkowicie mnie nie interesuje. Książkę sobie daruję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka jednak nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie miałam wcześniej styczności z autorką więc raczej spasuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę słowo futbol i od razu mam na nią ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Piłkę nożną uwielbiam, ale mimo to do książek o takiej tematyce raczej nie mnie ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. stanowczy pass, zupełnie nie moja bajka
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Mimo niedociągnięć myślę, że może to być ciekawa i tak jak mówisz - zabawna powieść ;) Co do Euro - myślę, że nie należy szukać winnych po tym meczu z Czechami - z ręką na sercu muszę powiedzieć, że dzięki tym jedenastu Panom biegającym po murawie okazało się, że Polacy też potrafią trwać razem, wierzyć, a nawet być dumnym i cieszyć się, ze są Polakami. Mogę się założyć, że nawet najbardziej zarzekający się człowiek obejrzał ten mecz ;) Co mnie szczególnie wzruszyło na Strefie Kibica w Poznaniu - ludzie z uniesionymi szalikami dumnie śpiewali (!) nasz hymn ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Podpięcie pod szyld Euro 2012 pewnie miało zwiększyć sprzedaż. :P
    Mimo Twojej świetnej recenzji chyba nie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  21. piłka nożna.. i podziękuję :]

    OdpowiedzUsuń
  22. mam tą ksiązki w formacie ebooka i nie mogę się się jakoś przekonać i musić do jej lektury :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakoś mnie do tej książki nie ciągnie, choć na początku myślałam, że jest o czymś innym.

    OdpowiedzUsuń
  24. Tematyka niestety nie moja. ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie sięgnę po nią, nie lubię sportu, a i temat taki jakis...;p

    OdpowiedzUsuń
  26. Raczej nie moja tematyka XD

    Zapraszam do 11 pytań :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubię piłkę nożna i raczej nie mam ochoty na tę książkę, co to to nie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ano właśnie, pomysł naprawdę ciekawy ale wykonanie niestety nie do końca wyszło. Szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo ciekawy pomysł, ale raczej nie sięgnę - powieść zupełnie nie w moim klimacie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)