Wydawnictwo: MGData wydania: wrzesień 2012
Książka dostępna tutaj: .klik.
,,Róbmy więc sobie Włochy nie tylko przez pastę, wino i designerskie ekspresy do kawy, ale zacznijmy od podstaw. Szanuj ojca, szanuj matkę. Babkę szanuj. A jeśli masz prababkę, to szanuj ją jeszcze bardziej. Bo starzy nie są trędowaci. Włosi o tym wiedzą. My tego możemy się od nich nauczyć.''
Kilka miesięcy temu kiedy przeczytałam opis Dolce vita po polsku, postanowiłam, że książkę przeczytam, po to aby dowiedzieć się więcej o tym pięknym kraju, o Włoszech. Od dawna interesują mnie podróże i coraz chętniej poznaję różne kultury i w myślach planuję przeróżne wyprawy. A przecież zanim się gdzieś wyruszy, powinno się przynajmniej choć trochę zapoznać z obyczajami ludzi na danym obszarze, poznać najważniejsze nazwiska itd. Wtedy zwiedzając dane miejsca, rozumiemy więcej i możemy bardziej pokochać różne zakątki świata. Z taką myślą sięgnęłam właśnie po tę pozycję, która pozytywnie mnie zaskoczyła i z wielką przyjemnością czytałam kolejne rozdziały.
Ta niepozornie małych rozmiarów książka to nic innego jak zbiór opowieści Polaków związanych w jakimś stopniu z Włochami, czy samych Włochów, którzy pokochali z jakiś powodów naszą Polskę. W książce zostały zawarte też włoskie inspiracje: filmowe, literackie, malarskie, czy też kulinarne. W opowiadaniach pokazują jak można żyć w Polsce po włosku, ale też które miejsca we Włoszech wypada poznać (te mniej znane też). Przedstawiają też swoją polsko-włoską historię, jak się rozpoczęła i dlaczego akurat zdecydowali się na takie kroki. Mówią o problemach w nauce naszego ojczystego języka, ale też zdradzająą jak ubierać się z włoską fantazją. Podobno Polacy jako jedyni na świecie są w stanie nauczyć się włoskiego w trzy tygodnie! A co może oznaczać Dolce vita po polsku? Przekonajcie się o tym sami sięgając po tę niezwykłą pozycję!
źródło |
Anna J. Dudek jest dziennikarką działu zagranicznego Polska The Times. Z pochodzenia lublinianka, z zamieszkania warszawianka. Dopiero czytając tę książkę zobaczyłam, że autorka pochodzi z tego samego regionu co ja i co najciekawsze, wymieniała miejsca w Lublinie (ale nie tylko), w których można zjeść naprawdę dobre włoskie jedzenie. Pomysł na taką książkę wydaje mi się świetny, ponieważ dzięki temu osoby interesujące się choć trochę Włochami będą mogły poznać lepiej to państwo od postaci, które naprawdę coś o nim wiedzą. W opowieściach występuje trochę włoskich słów, dzięki którym możemy odczuć tę atmosferę, czy też po prostu nauczyć się podstawowych zwrotów. Teksty były podzielone na rozdziały, a każdy z nich poświęcony innej dziedzinie, innemu tematowi. Zróżnicowanie pod względem tematów sprawiło, że podczas czytania nie było czasu na nudę, choć nie ukrywam, że te poświęcone piłce nożnej nie bardzo mnie ciekawiły. To samo dotyczy się jedzenia, o którym wspominali bardzo często i robiło się to chwilami nużące.
źródło |
Dolce vita po polsku to pozycja, której nie mogą przegapić miłośnicy kuchni włoskiej, zabytków, krajobrazu czy nawet samego języka. Oczywiście w tej książce nie znajdziecie wszystkiego dokładnie opisanego, bo jest to wręcz niemożliwe, jeśli ma ona ponad dwieście stron. Niemniej jednak zawiera najważniejsze informacje, które są przedstawione w formie opowieści i okraszone niecodziennym humorem. Opowiadania jakie przedstawiają nam ci ludzie są realistyczne i to właśnie sprawia, że z taką przyjemnością się je czyta. Zmierzymy się jednak ze słowami, których możemy nie znać, nie rozumieć, ale jest ich tylko raptem kilka. Podsumowując, ja zakochałam się w tym kraju przeczytawszy tę pozycję i dowiedziałam się naprawdę wiele. Wcześniej można powiedzieć nawet, że o Włoszech nie wiedziałam nic, a teraz moja wiedza jest znacznie bogatsza. Na koniec wystawiam jej piątkę i jest to w pełni zasłużona ocena. Polecam!
Moja ocena 5/6, 8/10
Za książkę dziękuję serdecznie wydawnictwu MG! :)
Wiesz dobrze, że nawet gdyby ta powieść była tak genialna, że zmieniałaby całe twoje życie, to bym tego nie przeczytała. To nie są moje klimaty, ani nie mój gust, także sory memory. xD
OdpowiedzUsuńJulio, złe dziewczę z Ciebie! :D
UsuńWiem. ^^
UsuńWydaje się być ciekawa. Chętnie przeczytam tę książkę, ponieważ Włochy to bez wątpienia interesujący kraj, któremu warto się przyjrzeć:)
OdpowiedzUsuńJuż słyszałam i tej książce, i mam ją na mojej liście. Należę do miłośników wszystkiego, co włoskie, a już pizza i spaghetti to mój stały obiadowy repertuar:)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym zwiedzić Włochy. Książka wydaje się być stworzona dla mnie, ale trochę odstrasza mnie forma zbioru opowiadań.
OdpowiedzUsuńTo nie są do końca opowiadania. :) Przekonaj się sama ^
UsuńPolecę tę książkę mojej Siostrze, ona interesuje się tym państwem :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do kultury włoskiej, ale mimo to chętnie przeczytałabym tę pozycję ;-)
OdpowiedzUsuńJa niestety za Włochami nie przepadam, (żeby nie powiedzieć nie cierpię), dlatego zdecydowanie pass...
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że do książki bardzo mnie zachęciłaś (chociażby fragmentami czytanymi przez skype). Dodatkowym plusem jest to że interesuję się Włochami i chciałabym kiedyś nauczyć się języka włoskiego. Jak nadejdzie czas to z pewnością sięgnę po tę lekturę. :3
OdpowiedzUsuńCzytałam i potwierdzam, że jest warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam we Włoszech, ale marzy mi się wyjazd do tego kraju... Jakiś czas temu przeglądałam "Dolce vita po polsku" w księgarni i zaintrygowała mnie ta pozycja, więc na pewno rozejrzę się za nią. :)
OdpowiedzUsuń