niedziela, 23 grudnia 2012

ŚWIĄTECZNE filmowo {11}

Witajcie w ten grudniowy, mroźny wieczór! :D Dzisiaj zamiast normalnego filmowo będzie świąteczne! Pokażę Wam kilka filmów, które lubię oglądać w okresie świątecznym, na które warto zwrócić uwagę. Piszcie w komentarzach swoje propozycje, jakie najchętniej oglądacie. :)
_____________________________________________________________

 Holiday (2006)
Dwie zranione przez mężczyzn kobiety: Iris (Kate Winslet) i Amanda (Cameron Diaz) pragną uciec od bolesnych doświadczeń. Przypadkowo poznają się w sieci i... Zamieniają domami na dwa tygodnie. Dwa tygodnie, podczas których ich życie wywracają się do góry nogami w magiczny sposób zostanie uporządkowane. Zresztą, co najważniejsze zamieniają się nie tylko domami, ale i otaczającymi ich ludźmi: Iris pozna Milesa (Jack Black) i Arthura (Eli Wallach) a Amanda Grachama (Jude Law) oraz Oliwię i Sophie.

Holiday obejrzałam już dwa razy i zapewne jutro zrobię to po raz trzeci, bo go wręcz uwielbiam. Podoba mi się scenariusz, który jest oryginalny, a mimo to chwilami sprawia wrażenie przewidywalnego. Niemniej jednak to nie przeszkadza przy oglądaniu go. Wątek poświęcony postaci Arthura Abbotta urzeka, a końcowa scena z jego udziałem wywołuje łzy na twarzy. Holiday ubóstwiam też za grę aktorską - Amanda (Cameron Diaz), Iris (Kate Winslet) odegrały doskonale swoje role - kobiet, które zostały same i postanowiły zmienić swoje życie. Warto zwrócić uwagę też na Grahama (Jude Law) i Milesa (Jack Black), których poznają dwie główne bohaterki w wyniku wymiany domów. Nie da się nie wspomnieć o muzyce, za którą odpowiedzialny był Zimmer. Dzięki muzyce zbudował atmosferę i nadał Holiday taki a nie inny efekt końcowy. Scenografia - podziwiać można zarówno przytulny domek, wannę, kominek Iris, jak i ogromny, nowoczesny dom Amandy (ta biblioteka! basen!). Podsumowując, Holiday jest jednym z lepszych filmów na ten okres, który Was rozbawi i dzięki niemu spędzicie świetnie czas:)
Ocena 9/10
_____________________________________________________________

 To właśnie miłość (Love actually) (2003)
Premier zakochujący się od pierwszego wejrzenia w jednej z pracownic swojego biura już w kilka chwil po wejściu do siedziby przy 10 Downing Street... Pisarz uciekający na południe Francji, aby wyleczyć złamane serce i odnajdujący nad brzegiem jeziora nową miłość... Zamężna kobieta podejrzewająca, że jej mąż wymyka jej się z rąk... Młoda mężatka błędnie interpretująca dystans jaki ma w stosunku do niej najlepszy przyjaciel jej męża... Uczeń pragnący zwrócić na siebie uwagę najbardziej nieosiągalnej dziewczyny w szkole... Owdowiały ojczym usiłujący nawiązać kontakt z synem, którego prawie nie zna... Szukająca miłości pracownica biura zauroczona swoim kolegą z pracy... Starzejący się "wszystko widziałem, ale mało z tego pamiętam" gwiazdor rocka pragnący na swój własny sposób, u zmierzchu kariery powrócić na scenę... Miłość powoduje w życiu każdego z nich chaos. Życie i miłość mieszkańców Londynu przeplata się i osiąga zenit w wigilię Bożego Narodzenia - z romantycznymi, zabawnymi i słodko - gorzkimi tego konsekwencjami dla każdego, kto miał szczęście (albo nieszczęście) znaleźć się pod urokiem miłości.
Drugi w kolejności film, który co prawda podoba mi się mniej niż ten wyżej wymieniony, niemniej jednak warto zwrócić na niego uwagę. Nie ma tu jednego głównego bohatera, jest ich kilku - to historia o wielu osobach, które są nieszczęśliwe z powodu miłości, albo jej poszukują. Wszystko jednak w dniu Bożego Narodzenia zmienia się :) Oglądając, nie nudziłam się i uważnie śledziłam losy bohaterów, które był naprawdę ciekawe. Każdy różnił się od siebie, opowiadał swoją, całkiem inną historię. Polecam! 
Ocena 7/10
_____________________________________________________________

 Charlie i fabryka czekolady (2005)
Większość kolacji w domu Bucketów to cienki kapuśniak, którym mały Charlie z radością dzieli się ze swoją matką, ojcem i wszystkimi dziadkami. Ich dom jest mały, pochylony i niezbyt ładny, lecz z całą pewnością nie brakuje w nim miłości. Każdego wieczora, ostatnią rzeczą, jaką Charlie widzi przez swoje okno, jest wielka fabryka. Zasypia marząc o tym, co może być w środku. Od niemal piętnastu lat nikt nie widział, by z fabryki wychodził chociaż jeden robotnik, nikt też nie widział samego Willy'ego Wonka, choć - w tajemniczy sposób - fabryka nadal produkowała olbrzymie ilości czekolady, którą wysyłano do sklepów na całym świecie. Pewnego dnia Willy Wonka ogłosił ważną wiadomość. Otworzy bramy swojej fabryki i wyjawi "wszelkie swe tajemnice i czary" pięciu szczęśliwym dzieciom, które znajdą złote kupony, ukryte w opakowaniach pięciu losowo wybranych batoników czekoladowych Wonka.
Uwielbiam filmy Tima Burtona (o czym zapewne większość z Was już wie :D), więc tego nie mogłabym nie lubić. Wyobraźnia tego reżysera nieustannie mnie zaskakuje, ponieważ w każdym filmie pokazuje nam coś zupełnie innego, ale za to z łatwością można powiedzieć kto za całość jest odpowiedzialny. :) Charlie i fabryka czekolady to film, który obejrzeć może każdy, bo pokazuje wiele ważnych wartości, uczy i co najważniejsze - przybliża nam magię świąt. Doskonała gra aktorska i dwoje ulubionych aktorów - Johnny Depp i Helena Bonham Carter. Gorąco zachęcam!
Ocena 9/10
_____________________________________________________________

Umieściłam tu tylko trzy filmy, bo jeden opisywałam wcześniej - mowa tu o Miasteczku Halloween (wystarczy kliknąć i przeniesie Was do odpowiedniego wpisu). Nie pisałam też o Kevinie, bo jest to film, który chyba widział każdy. Ja oglądam go co rok i nadal mnie śmieszy:) W tym roku chcę obejrzeć jeszcze te filmy: Listy do M, Grinch: świąt nie będzie, Epoka lodowcowa: Mamucia gwiazdka. ;) 

Opisy filmów pochodzą ze strony: http://www.filmweb.pl/
Filmy oglądam na stronie http://zalukaj.tv - :)
_______________________________________________________

16 komentarzy:

  1. Uwielbiam Holidsay oglądałam to chyba z 3 razy. Świetna, zabawna komedia<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam wszystkie trzy filmy i każdy z nich strasznie mi się podobał :) Zwłaszcza "Love actually", który puszczają co roku w amerykańskich kablówkach - to chyba taki odpowiednik polsatowskiego Kevina u nas :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi zdecydowanie bardziej podobało się "To właśnie miłość" - w moim rankingu to świąteczny numer jeden :)) Koniecznie muszę obejrzeć "Charlie i fabryka czekolady", bo tego jeszcze nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Holiday, To właśnie miłość, Kevin sam w domu (a jakże!), jest mnóstwo filmów które uwielbiam oglądać w tym okresie, ale teraz na szybko ciężko mi skojarzyć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze oprócz tego "Szklana pułapka" :) < bardzo świąteczna seria

      Usuń
  5. Kocham Holiday. Może to i jest deczko naiwne, ale słodkie i cudowne. Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam wszystkie, świetne są, potwierdzam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dwa pierwsze oglądam co święta:) Serdecznie pozdrawiam i życzę udanych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze mówiąc nie oglądałam żadnego z powyższych filmów. Święta kojarzą mi się przeważnie z nieśmiertelnym Kevinem :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwszego nie widziałam, ale był teraz w sobotę i go sobie nagrałam :) więc obejrzę :)

    a korzystając z tego, że za chwilkę święta...

    Życzeń, które Tobie życzę,na razie nie wyliczę, wiec podaję pierwsze z kraju, by Ci żyło się jak w raju, by w wigilię u rodzinki, wszyscy mieli fajne minki, by przy stole chciał zagościć pakiet zdrowia i miłości, i u wszystkich był tak mocny, by pozostał całoroczny! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Holiday już za mną, a dzisiaj na pewno będę oglądać to właśnie miłość:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę jutro w tvn obejrzeć Charlie i fabryka czekolady.

    OdpowiedzUsuń
  12. Również wszystkiego dobrego na Święta! Niech będzie rodzinnie, choinkowo, smacznie i radośnie! Pozdrawiam!
    P.S. Bardzo lubię Grincha. Muszę go w końcu zakupić, co by mieć własnego. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. "To właśnie miłość" i "Listy do M." oglądałam - bardzo przyjemne filmy. :) Wydaje mi się, że oglądałam także "Holiday", ale było to dość dawno temu i nie dam uciąć ręki... Natomiast "Charlie i fabryka czekolady" jakoś mnie nie kręci.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)