sobota, 10 maja 2014

W słusznej sprawie - Diane Chamberlain


Tytuł oryginału: Necessary Lies
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 10 kwietnia 2014
„To dziecko ma dużą intuicję, a ta chwila wiele mi o tobie powiedziała. (...) Że jesteś osobą, o którą warto walczyć.''

Bardzo często nie czytam opisów książek, które chcę przeczytać. Sięgam po nie, bo znam twórczość tych autorów i z przyzwyczajenia wiem, że może mi się spodobać. Co z tego, że kompletnie nie mam pojęcia o czym będzie dana powieść. Dowiaduję się w trakcie. Tak było w przypadku nowej pozycji Diane Chamberlain W słusznej sprawie, która z początku oczarowała mnie okładką, a później gdy zagłębiłam się w treść... historią kilku rodzin, a w szczególności jednej, która porusza i skłania do refleksji.

Jane wyszła właśnie za mąż i wbrew mężowi postanowiła pójść do pracy - została opiekunką społeczną. Jej zadaniem było odwiedzanie ubogich rodzin, sporządzanie notatek co jest im potrzebne oraz obserwowanie ich zachowań i podejmowanie wielu decyzji. Na przykład odejmowanie zasiłku społecznego, gdy dostają dodatkowe jedzenie od gospodarza. Jednak jedną z ważniejszych decyzji, którą Jane powinna podjąć, jest doprowadzenie do sterylizacji Ivy- nastolatki, która mieszka w fatalnych warunkach i która nie powinna zajść przez to w ciążę. Oczywiście, ona miałaby o tym nie wiedzieć i według przepisów w Karolinie Północnej oraz innych ludzi pracujących wraz z Jane jest to w porządku. Według niej, nie bardzo. Jak zakończy się więc walka o sprawiedliwość i własne decydowanie o swoim życiu?

Może zacznę od tego, żebyście nie czytali opisu na okładce książki. Fajniej jest nie wiedzieć tego, co tam zdradzili i samemu do tego dotrzeć. W słusznej sprawie na samym początku do mnie nie przemówiła i jej czytanie szło mi z lekkim oporem. Chyba nie mogłam wczuć się w opowiadaną przez autorkę historię i jakoś nie bardzo się to wszystko ze sobą wiązało. Narracja jest prowadzona z punktu widzenia dwóch-trzech postaci i może dlatego miałam problem w powiązaniu ich jakoś ze sobą, ale po jakichś 60 stronach zaczęło mi się podobać i było coraz ciekawiej. Autorka pokazała na przykładzie Jane i Ivy kontrast - życie w biedzie i dostatku, różnice z tego wynikające, ale również liczne podobieństwa.

Diane Chamberlain stworzyła bohaterów z krwi i kości - nie takich ciapowatych, o których zaraz mogłabym zapomnieć, a podczas czytania miałabym ochotę ich udusić. Może i fikcyjnych, ale sprawiających wrażenie prawdziwych, z którymi da się zaprzyjaźnić, pogadać, pośmiać. Takich, których bacznie się obserwuje i przeżywa ich wzloty i upadki. Może na to, że tak bardzo polubiłam Jane i Ivy wpłynęła też sytuacja, w której się znalazły i temat dość trudny, aby nie dało się  im współczuć. Widać też, że pisarka musiała pracować długo nad tą powieścią, zadawać wcześniej wiele pytań i dużo czytać - bo w końcu pisanie o sterylizacji łatwe nie jest, a trzeba na ten temat wiedzieć dość sporo. I wyszło jej naprawdę nieźle.

Dużym atutem książki jest też pokazanie relacji pomiędzy białymi, a czarnymi - fabuła rozgrywa się przez większą część książki kilkadziesiąt lat przed 2011 rokiem. Pokazuje jak ludzie pracowali na plantacjach tytoniu, oliwek i jak wyglądała współpraca, czy też jej brak pomiędzy ludźmi innego koloru skóry. Ciekawie też autorka podjęła temat związku pomiędzy opieką społeczną, a biednymi ludźmi mieszkającymi w fatalnych warunkach oraz jak ulega to zmianie za sprawą nowej osoby, Jane. Opowieść strona za stroną zadziwia coraz bardziej, a pod koniec dzieje się tak dużo, że trudno jest zgadnąć, co wydarzy się dalej.

Od tej książki nie spodziewałam się niczego, bo jak napisałam wyżej, w ogóle nie przeczytałam opisu - miałam jednak nadzieję, że przyjemnie spędzę ten czas i go nie zmarnuję. W słusznej sprawie okazała się powieścią dobrą, poruszającą trudne tematy, ale nie przygnębiającą. Bo pomimo sytuacji Ivy i wielu innych rodzin, w historii jest wiele fragmentów radosnych, które wywołują uśmiech na twarzy i które dają nadzieję. Wydaje mi się, że jedynie początek może lekko zepsuć lekturę, ale później jest coraz lepiej.
Moja ocena 4+/6, 7/10
Recenzja napisana dla:
www.a-g-w.info/

10 komentarzy:

  1. Historia brzmi naprawdę interesująco, dlatego w przyszłości chętnie sięgnę, by przekonać się, czy i książka jest w taki sposób napisana.

    OdpowiedzUsuń
  2. O autorce już co nie co słyszałam, ale jakoś nie mam zamiaru sięgać po jej twórczość. Były i pochlebne i niezbyt pozytywne opinie, które zniechęciły mnie do lektury. Odnoszę trochę wrażenie, że autorka za dużo tematów chce poruszyć w jednej książce, zamiast skupić się i porządnie opisać jedną, ale to są tylko moje przeczucia. Raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co nieco słyszałam, aczkolwiek chyba nie trafia za bardzo w moje gusta. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam zamiar niebawem zapoznać się z twórczością tej autorki, zwłaszcza, że nabyłam ostatnio "Kłamstwa" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiele dobrego słyszałam o tej autorce i chyba w końcu będę musiała sięgnąć po jakąś jej powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję się średnio zainteresowana, choć może kiedyś sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o tej książce bardzo dużo dobrego. Chętnie po nią sięgnę! :]

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio słyszałam same dobre słowa o tej autorce, więc muszę sprawdzić, czy naprawdę tak znakomicie pisze, jak mi mówiono :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka gdzieś mi już mignęła przed oczami - ale po przeczytaniu opisu nie zainteresowała mnie. Niestety - może czasami jednak warto jest opisów nie czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie spotkałam się z nią wcześniej. Będę ją miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)