„Na tej planecie jedna rzecz jest pewna, a mianowicie to, że szczęście nie wali drzwiami i oknami”
Czasami jest tak, że bardzo chcę przeczytać jakąś książkę, a kiedy już ją mam, to cały czas jest mi z nią nie po drodze. Sięgam po inne pozycje, bo akurat ta wydaje mi się na ten czas nieodpowiednia. Też tak macie? To nie jest kraj dla starych ludzi to właśnie tego typu powieść, za którą nie mogłam się zabrać. Ostatnio w końcu sobie o niej przypomniałam i to klimatyczna okładka w końcu przemówiła za tym, by sięgnąć po najsłynniejszą obok Drogi lekturę McCarthy'ego.
Llewelyn Moss mieszka przy granicy Stanów Zjednoczonych i Meksyku, , gdzie poluje na antylopy. Jest rok 1980 kiedy odkrywa podczas polowania ciała zamordowanych mężczyzn, heroinę oraz walizkę z dwoma milionami dolarów. Moss zabiera ze sobą pieniądze i od tego momentu jego życie zmienia się w zawrotnym tempie. Musi uciekać - ktoś go za wszelką cenę próbuje znaleźć.
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Cormaca McCarthy'ego i z pewnością nie ostatnie. Nie wiedziałam na samym początku, czego mogę się spodziewać, bo starałam się nie czytać wcześniej żadnych recenzji jego książek. Jednak już sam wstęp mnie zaskoczył, bo autor nie zaczął od czegoś prostego, zwykłego, a czegoś co może czytelnikiem trochę wstrząsnąć. I tak pozostaje do końca.
W powieści głównymi bohaterami są mężczyźni, którzy nie kierują się uczuciami i nie mają żadnych skrupułów, by zabijać w razie potrzeby. Są zimni, źli, a gdy na ich drodze pojawia się jakaś przeszkoda, zaraz zostaje usunięta. Taką kreacje pisarz uzyskał dzięki swojemu precyzyjnemu językowi oraz chaotycznym dialogom, w których często pojawiały się też myśli postaci. McCarthy pisze prosto, a często ma się wrażenie, że wyznaczył sobie limit słów, które może użyć w tej książce. Wszystko jest krótkie, nie ma raczej długich wywodów, a to ma swój urok. Są też wyjątki, bo nie każdy jest tu do końca zły i nie każdy z łatwością potrafi pozbawić kogoś życia. Pojawiają się też kobiety, ale nie mają tutaj ważnych ról czy zadań do wykonania, są pewnym dodatkiem i tworzą wątki poboczne.
Nie da się nie wspomnieć o podróży bohaterów - każdy z nich jakby udaje się w inne miejsce, ale łączą ich nadal wspólne sprawy. Nieustannie autor stawia na drodze jakiejś postaci wroga, któremu można dać się zabić, albo uciekać. Świetne również jest to, jak bohaterowie radzą sobie w nowych okolicznościach i jak szybko się zmieniają. Pisarz za sprawą tej historii próbował coś nam przekazać, a dla mnie walka dobra ze złem została przedstawiona w inny, ale bardzo ciekawy sposób.
McCarthy stworzył powieść, która nie jest łatwa w odbiorze i ocenie. Co prawda wciąga od samego początku, ale też zostajemy rzuceni na głęboką wodę - nie znajdziecie w tej książce myślników w dialogach, do których wszyscy jesteśmy tak przyzwyczajeni. Poza tym dialogi te różnią się, bo są w nich zawarte też myśli bohaterów i powinno się skupić, żeby je odróżnić. Później do tego się przyzwyczaja, ale na wstępie można się tym trochę zniechęcić.
To nie jest kraj dla starych ludzi to pozycja, której z pewnością nie zapomnę i dzięki której sięgnę po inne książki tego autora. Wcześniej nie czytałam powieści tego typu i wiem też, że nie każdemu przypadnie ona do gustu. Ja jestem nią oczarowana, a teraz pozostaje mi obejrzenie filmu na jej podstawie, który zdobył cztery statuetki Oscara. Polecam!
Ocena 5/6
Książka otrzymana od wydawnictwa Literackiego.
Zapowiada się bardzo ciekawie. Nie słyszałam o tym autorze, ale bardzo chętnie zapoznam się z jego twórczością :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Jest podobno jednym z najbardziej znanych i uznawanych pisarzy amerykańskich, warto znać :D
UsuńO! Bardzo dobra książka, którą naprawdę mile wspominam i na pewno kiedyś do niej wrócę. :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś chciałabym, a teraz mam w planach przeczytanie jego innych książek :).
UsuńTo zapisz tę książkę na listę "Do pożyczenia Muminkowi"! :3
OdpowiedzUsuńNie mam takiej listy ;3. Najpierw przeczytaj tamte :p
UsuńPo takiej recenzji trudno się nie skusić
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie, a recenzja jak zwykle super :)
OdpowiedzUsuńmlwdragon.blogspot.com
historiaadam.blogspot.com
Bardzo mnie zachęciłąś :) Zapisze sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńZnam ten tytuł, tylko nie wiem skąd. Coś mi świtało, że taki film był... i nie pomyliłam się, bo rzeczywiście nakręcono. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dużo osób zna film, a ja dowiedziałam się o nim dopiero, kiedy wzięłam książkę do ręki i przeczytałam o nim. I teraz mam go w planach :D.
UsuńSłyszałam już, że cudowna książka i z ogromną chęcią po nią chwycę!
OdpowiedzUsuńCo do pierwszego pytania, to tak. Mam tak bardzo często.:) Muszę się rozejrzeć za tą książką.:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też znam film, nie wiedziałam o książce!
OdpowiedzUsuńSłyszałam jedynie o filmie, ale widzę, że po książkę również warto sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńZimni, źli mężczyźni bohaterami?! Jestem za. :D Choć... odczuwam dziwny niepokój, jak tak patrzę na tą książkę. Skoro piszesz, że czytelnicy zostają rzuceni na głęboką wodę, to mam co do tego mieszane uczucia. Będę czujna, jeśli chodzi o ten tytuł, ponieważ być może, kiedyś pojawi się znakomita okazja by go pozyskać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Chodziło mi tutaj o te dialogi, nie każdy się do nich przekona i nie każdy skończy czytać tę książkę przez nie. Mi na początku trochę przeszkadzały, ale później było ok i to dzięki nim autor pokazał nam prawdziwe oblicza głównych bohaterów, mężczyzn. :)
UsuńPisarza lubię i szanuję a po książkę chciałbym sięgnąć.
OdpowiedzUsuń