środa, 15 lutego 2012

O książkach {5}: Wrażenia z czytelni

O książkach - projekt, który polega na własnym interpretowaniu zdjęcia wraz z tekstem, o książkach. Zapraszam co środę (lub czwartek), kiedy podam  nowy temat (czyt.zdjęcie z tekstem). Jeśli chcielibyście wziąć udział i podzielić się własnymi spostrzeżeniami, wystarczy na swoim blogu wkleić obrazek z tekstem i w kilku zdaniach napisać co o nim sądzicie (wtedy wyślijcie linka do notki). Lub napisać po prostu w komentarzu pod tym wpisem. Takie krótkie cotygodniowe rozważania :) 

 Wrażenia z czytelni - dobre książki czyta się z wypiekami na twarzy.
Dzisiaj, chciałabym, żebyście odpowiedzieli na dwa pytania, które powiązane są z tematem.
 >Jaka jest Twoja reakcja, kiedy czytasz fragment, który bardzo Ci się podoba? Co robisz wtedy? Uśmiechasz się, rumienisz, czytasz kilka razy, czytasz na głos, dzielisz się danym cytatem z kimś z domowników, przyjaciółką - czy po prostu uśmiechasz się i czytasz dalej?<
Zaczynam ja, mam nadzieję, że podzielicie się swoją ,,małą tajemnicą'' ze wszystkimi. Kiedy sięgnęłam po cykl Dom Nocy, chyba po raz pierwszy zaczęłam robić różne dziwne rzeczy podczas czytania - czytałam kilka razy daną stronę lub leciałam do cioci przeczytać jej coś co mnie nieźle zaskoczyło (to co z tego, że nie wiedziała o co chodzi?:)) A już o Darach Anioła głupio mi pisać, no ale sama to wymyśliłam. Kiedy przeczytałam fragment, w którym Clary obśliniła koszulę Jace'a, albo o ten: „-W przyszłości, Clarisso, może byłoby rozsądnie wspomnieć, że masz już mężczyznę w swoim łóżku, żeby uniknąć takich niezręcznych sytuacji - powiedział. -Zaprosiłaś go do łóżka? - spytał Simon, wstrząśnięty. -Śmieszne, co? - rzucił Jace - Przecież wszyscy byśmy się nie zmieścili. -Nie zapraszałam go do łóżka - warknęła Clary. - Po prostu się całowaliśmy. -Tylko całowaliśmy? - Ton Jace'a był pełen udawanej urazy. - Tak szybko zapomniałaś o naszej miłości? -Jace... Urwała, dostrzegłszy złośliwy błysk w jego oczach. Nagle poczuła ciężar na żołądku. -Simon, jest już późno - powiedziała ze znużeniem. - Przykro mi, że cię obudziliśmy. -Mnie również. - Wkroczył dumnie do sypialni i zatrzasnął za sobą drzwi.” i wiele innych z DA, ryczałam ze śmiechu, łzy płynęły same z siebie i chodziłam po domu ogłaszając wszystkim wszem i wobec, że Cassiel czyta :D W ogóle często śmieję się jak głupia, uśmiecham się sama do siebie, a jak ktoś wchodzi do mojego pokoju, zapewne ma dziwne zdanie o mojej osobie. Nie mogłoby zabraknąć, też znajomych którym non stop wymieniam moje ,,naj'' cytaty (przy okazji zarażam do czytania). A jak jest u Was?

W poprzednich tygodniach pisaliśmy wg. tematów takich jak:

17 komentarzy:

  1. Ja też mam syndrom 'Marcepanek czyta. Nie zbliżać się!" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zazwyczaj się uśmiecham, gdy jakiś fragment wybitnie mi się podoba :D No i oczywiście przepisuję go do świętego zeszytu z cytatami i często do niego wracam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż, wstyd się przyznać ale zwykle gdy czytam rodzina trzyma się ode mnie z daleka. Bo a nóż akurat wówczas gdy będą obok mnie natrafię na jakąś "ważną scenę" i zechcę się z nimi podzielić wrażeniami.
    Nienawidzę przeżywać czegoś w samotności. Kiedy przeczytam jakiś śmieszny fragment czytam go na głos by ktoś zaśmiał się razem ze mną, tak samo jest zresztą z fragmentami które wywołują u mnie łzy ;P
    a tak z innej beczki - kocham ten fragment DA <3 Zdecydowanie jeden z najlepszych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zazwyczaj mam tendencję do oznaczania takiego fragmentu karteczką i wielokrotnie do niego wracam (nawet po kilku tygodniach czy miesiącach)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj... Ja generalnie do książek podchodzę bardzo emocjonalnie. Jeśli np. coś mnie w książce wkurza, to potrafię sobie zrazu krzyknąć nie przerywając lektury. Jeśli coś mnie śmieszy to się chichram, a jeśli smuci lub wzrusza, to płaczę... Ale generalnie zachowuję to dla siebie. :) Jeśli natomiast napotkam jakiś ciekawy, godny uwagi cytat, zdanie, to je spisuję. Mam do tego celu specjalne zeszyty. Nazbierało się ich już kilka. Jakiś zawsze leży obok mnie, gdy czytam. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli coś mi się naprawdę spodoba, czytam to kilkakrotnie. Czasami mam tak, jak Ty i śmieję się do rozpuku :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam się szczerze, że ostatnio czytam sporo jeżdżąc pociągami, dlatego ludzie na trasie Krzyż- Poznań na pewno już mnie kojarzą gdyż często w trakcie literackiej konsumpcji, nie hamuje swych odgłosów i reakcji. I tak byli już oni świadkami nieokiełznanych wybuchów śmiechu(aż do łez!) przy Brysonie oraz np. przysypiania z lekką ślinką z ust- przy ... kilku innych książkach ;)

    Oczywiście w domu również śmieję się sama do siebie albo frustruje, gdy coś mi się w treści nie podoba. Uwielbiam wręcz stękać i marudzić, gdy książka się dłuuuuużyyyyy.... Moje humory i cytaty znoszą dzielnie mój chłopak i mama xD (no i oczywiście ekipa pociągowa xDDDDD).

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jak czytam coś• co mi się podoba to zwykle mam na twarzy wielki uśmiech. Przykładowo: jeden z ostatnich rozdziałów Księżyca w nowiu. Przeczytałam go z 20 kilka razy. Wiele jest takich fragmentów, do innych wracam częściej, do innych mniej, ale... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Także często uśmiecham się czytajcie jakieś ciekawe fragmenty. CZęsto też opowiadam mamie fabułę jakieś książki jeżeli oczywiście mnie wcześniej nie wygoni z pokoju ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomijając, że powinnam pisać charakterystykę, bo czeka mnie jeszcze historia (ach, ta szkoła) również chętnie odpowiadam na ciekawe pytania;)

    Jeśli uśmiecham się przy książkach to zdecydowanie bezwiednie. Za to wybuchów śmiechu nigdy nie mogę opanować, dlatego bardzo często słychać dziwne odgłosy dochodzące z mojego pokoju. Poza tym (nie często) płaczę przy książkach. Niektóre fragmenty tak przemawiają do mojej wyobraźni, że nie mogę się powstrzymać.
    Do ulubionych fragmentów wracam bardzo często. Najczęściej gdy mam gorszy dzień. Wstyd się przyznać, ale zazwyczaj są to sceny typowo romantyczne (czasem trochę zboczone;p)lub tragiczne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja często się śmieję na głos, albo wurzucam z siebie negatywne emocje, np. klnąc lub wyzywając bohatera. Jeśli mi się coś spodoba, albo jest coś godnego uwagi to wtedy to czytam mamie, bo nie mogę wytrzymać. :D A często czytam to samo zdanie, lub cytat, czy jeszcze co innnego. Najczęściej nie wiem czemu, ale jeśli w zagranicznej książce jest coś o Polsce, albo tak samo jak Mery jak jest coś romantycznego. A jeśli są jakieś fajne cytaty to zapisuję sobie stronę i wtedy to przepisuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja na ogół się śmieję i czytam mamie fragment, który mnie rozbawił. Często też w trakcie lektury się czymś ekscytuje, zwłaszcza przy wątku miłosnym. Wtedy piszczę z ekscytacji i zachowuję się jak naćpana. Dlatego lepiej nie widzieć mnie, jak czytam ;D
    Często czytam i zaczynam się śmiać. Rodzina nic nie mówi. Przyzwyczaili się, a gdy ktoś jest u nas z rodziny i słyszy piski, to na ogół mama mówi, że albo oglądam te swoje japońskie bajki, Azjatów albo czytam książkę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja się uśmiecham i czytam ponownie dany fragment. No chyba, że jest już barrrdzo śmieszny to się śmieję głośno. Jak ktoś przebywa ze mną w pomieszczeniu, to ma mnie za świrniętą ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie reakcja zależy od fragmentu, ale jeśli fragment naprawdę mi się podoba to zazwyczaj nie jestem w stanie powstrzymać reakcji - ile razy zdarzyło mi się parsknąć śmiechem w autobusie czy przerwać czytanie, dając sobie chwilę do namysłu. No i z tej sympatii do fragmentu zazwyczaj czytam go ponownie, żeby jak najbardziej w siebie wchłonąć i zapamiętać ;) Często też czytam go mamie czy chłopakowi, którzy dzielą moje uwielbienie do książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy czytam jakąś ciekawą książkę to łapię się na tym, że uśmiecham się i śmieję sama do siebie. Jeśli rozśmieszy mnie jakiś fragment to lecę podzielić się nim z domownikami. jeśli akurat jestem sama szybko włączam gg i piszę do koleżanek. Później długo jeszcze wracam do ulubionych fragmentów i przeważnie za każdym razem śmieję się.. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Podobnie jak Ty często śmieję się podczas czytania, czym przyciągam spojrzenia domowników. ;) Kiedy trafiam na naprawdę świetny fragment, czytam go osobie, która akurat się nawinie, choć najczęściej jest to przyjaciółka bądź mama. Co z tego, że nie mają bladego pojęcia, o czym mowa. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak mi sie fragment podoba to czytam go kilka razy. O dziwo nawet w "Zmierzchhu" takmie mi sie zdarzyły xD
    A Dary Anioła poleciła mi siostra choć byłam sceptyczna. Też mi sie podobały te dziwne sytuacje Clary i Jace'a :):) A ten przytoczony fragment to uwialbiem. Chyba jeszcze raz przeczytam jak będe miała czas :D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)