Tytuł oryginału: Anna dressed in bloodSeria/cykl wydawniczy: Anna tom IWydawnictwo: Prószyński i S-kaData wydania: kwiecień 2012
,,-Co cię tak bawi?
(...)
-Życie, po prostu - odpowiadam. - I śmierć.''
Często jest tak, że po książkę sięgam ze względu na okładkę od której nie mogę oderwać oczu. Tym razem też tak było. Wiedziałam, że muszę ją przeczytać, chociaż jeszcze nie wiedziałam o czym ona będzie, mogłam jedynie snuć przypuszczenia. Mogłam jedynie wyobrazić sobie, że to nie będzie zwykła powieść dla nastolatków, w której chodzi tylko o zakazaną miłość. Uwierzcie, tutaj jest nieco inaczej.
Tezeusz Cassio Lowood ,,zabija'' dusze, które po śmierci stały się złe. Podróżuje z matką-czarownicą i kotem, który potrafi wyczuć obecność zjaw. Nastoletni chłopak zawsze ma przy sobie śmiercionośny sztylet athame, którym uśmierca zjawy. Dostaje zlecenie, przyjeżdża na miejsce, zabija i jedzie dalej - tak wyglądało jego życie do czasu, w którym którym ktoś wysłał mu karteczkę, na której napisane było ,,Anna we Krwi''. Któregoś dnia przybywają do miasta, w którym gdzieś w opuszczonym domu czeka na niego Anna. Cas nie spodziewa się niczego nowego, myśli że sam, jak zwykle załatwi sprawę. Jednak okazuje się to niemożliwe. Jeśli zawsze działał sam, teraz będzie musiał to zmienić, bo Anna nie jest normalną zjawą. Ktoś obłożył ją klątwą, a przez to stała się potężna i nikomu nie pozwalała wchodzić do domu.. Z wyjątkiem Casa.
Zabierając się za tę książkę, większość osób czeka na coś co ich przestraszy i dlatego po przeczytaniu są trochę zawiedzeni. Owszem gdzieś było napisane, że jest to horror, ale dla młodzieży. W książce są momenty grozy, ale nie są one opisane aż tak szczegółowo, że ktoś mógłby ze strachu przestać czytać. Może gdyby Blake spróbowała przedstawić Nam wszystko dobitnie z detalami, wszystko byłoby bardziej przerażające, ale takie nie jest. Ja zabierając się za tę książkę nie przypuszczałam nawet, że mogę zostać przestraszona, ponieważ po opisie wiedziałam już, że będzie chodziło w jakimś stopniu o miłość.
Kendare Blake stworzyła powieść dla nastolatek, która mimo że odbiega troszkę od utartego schematu książek 'paranormal romance', to nadal jest bardzo podobna do stu tysięcy innych z tego gatunku. Co jest nowe? Chłopak, który ma przy sobie athame i zabija nim zjawy, jego matka, która jest czarownicą (i on o tym dobrze wie), kot który wyczuwa duchy, klątwa nałożona na umarłą. Co już było? Przede wszystkim dziwna miłość, tylko tym razem jest ona naprawdę dziwna! Przyznajcie, kto zakochuje się w dziewczynie z sukienką we krwi, która zabija młode osoby? Wścibscy znajomi, nowa szkoła, magia i zaklęcia też już gdzieś się pojawiały.
Teraz wypadałoby w końcu napisać, czy książka mi się podobała czy nie, nieprawdaż? Otóż, ja jako zagorzała fanka legend i opowieści o duchach od razu polubiłam tę opowieść. Nie wiem czy Wy też je tak lubicie, ale jeśli tak to książka ,,Anna we Krwi'' jest dla Was! Autorka pisze przystępnym językiem, co najważniejsze nie plączą się jej wydarzenia i to wszystko daje spójny, zrozumiały tekst. Blake stworzyła bohaterów, dzięki którym możemy się od czasu do czasu pośmiać, ale też odrobinkę przestraszyć (po czym znowu się uśmiechać).
,,Anna we Krwi'' mnie nie zawiodła, ale też nie została moją jedną z ulubionych książek. Często wiele wydarzeń można było bez trudu przewidzieć i tutaj autorka straciła troszeczkę mojej sympatii. Poza tym główny bohater chwilami mnie mocno irytował swoim dziwnym zachowaniem, ale to może tylko ja mam takie odczucie? Jednak mimo tych paru minusów, zakończenie na które tak bardzo czekałam okazało się chyba (przynajmniej dla mnie!) największym zaskoczeniem. Książkę polecam osobom, które lubią słuchać opowieści o duchach i chcą przeczytać lekką, niezobowiązującą lekturę.
Zabierając się za tę książkę, większość osób czeka na coś co ich przestraszy i dlatego po przeczytaniu są trochę zawiedzeni. Owszem gdzieś było napisane, że jest to horror, ale dla młodzieży. W książce są momenty grozy, ale nie są one opisane aż tak szczegółowo, że ktoś mógłby ze strachu przestać czytać. Może gdyby Blake spróbowała przedstawić Nam wszystko dobitnie z detalami, wszystko byłoby bardziej przerażające, ale takie nie jest. Ja zabierając się za tę książkę nie przypuszczałam nawet, że mogę zostać przestraszona, ponieważ po opisie wiedziałam już, że będzie chodziło w jakimś stopniu o miłość.
Kendare Blake stworzyła powieść dla nastolatek, która mimo że odbiega troszkę od utartego schematu książek 'paranormal romance', to nadal jest bardzo podobna do stu tysięcy innych z tego gatunku. Co jest nowe? Chłopak, który ma przy sobie athame i zabija nim zjawy, jego matka, która jest czarownicą (i on o tym dobrze wie), kot który wyczuwa duchy, klątwa nałożona na umarłą. Co już było? Przede wszystkim dziwna miłość, tylko tym razem jest ona naprawdę dziwna! Przyznajcie, kto zakochuje się w dziewczynie z sukienką we krwi, która zabija młode osoby? Wścibscy znajomi, nowa szkoła, magia i zaklęcia też już gdzieś się pojawiały.
Teraz wypadałoby w końcu napisać, czy książka mi się podobała czy nie, nieprawdaż? Otóż, ja jako zagorzała fanka legend i opowieści o duchach od razu polubiłam tę opowieść. Nie wiem czy Wy też je tak lubicie, ale jeśli tak to książka ,,Anna we Krwi'' jest dla Was! Autorka pisze przystępnym językiem, co najważniejsze nie plączą się jej wydarzenia i to wszystko daje spójny, zrozumiały tekst. Blake stworzyła bohaterów, dzięki którym możemy się od czasu do czasu pośmiać, ale też odrobinkę przestraszyć (po czym znowu się uśmiechać).
,,Anna we Krwi'' mnie nie zawiodła, ale też nie została moją jedną z ulubionych książek. Często wiele wydarzeń można było bez trudu przewidzieć i tutaj autorka straciła troszeczkę mojej sympatii. Poza tym główny bohater chwilami mnie mocno irytował swoim dziwnym zachowaniem, ale to może tylko ja mam takie odczucie? Jednak mimo tych paru minusów, zakończenie na które tak bardzo czekałam okazało się chyba (przynajmniej dla mnie!) największym zaskoczeniem. Książkę polecam osobom, które lubią słuchać opowieści o duchach i chcą przeczytać lekką, niezobowiązującą lekturę.
Moja ocena 7/10, 4,5/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wyd. Prószyński i S-ka!
okładka przyciąga albo nie a książka potem zeyje swoim życiem :D
OdpowiedzUsuńJa też już po lekturze i jak widzę mamy podobne spojrzenie na tę książkę:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Raczej nie dla mnie, wydaje mi się schematyczna, a fabuła nie zachęca-mam dość dziwnych paranormalnych miłości ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa początku książka była mi dość obojętna, a do tego okładka i tytuł raczej mnie odpychały, ale teraz jeśli wpadnie w moje łapki, to przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę, ale na razie nie mam możliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam tę książkę ;) Jestem już dawno po lekturze i jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale też patrząc na okładkę mam wrażenie, że to książka dla mnie ;) Mam nadzieję, że wkrótce będę miała okazję po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńPonieważ niedługo sama się za nią zabiorę, nie czytałam Twojej recenzji. Chciałam tylko zakomunikować, że kiedy wchodzę na Twojego bloga pojawia mi się komunikat, o tym, że Google blokuje mi dostęp do tej strony, ponieważ zawiera potencjalnie niebezpieczną zawartość ;>
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam, wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńmi również google blokuje dostęp a co do książki to jest to niestety dosyć przeciętna młodzieżowa powieść
OdpowiedzUsuńLubię czytać książki ze swoim imieniem w tytule, więc tą też przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie czytałam recenzji, aby się nie sugerować i nie robić sobie spoilerów. Czekam na mój egzemplarz i może w końcu się doczekam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No za chwilę biorę się za te książkę - mam nadzieję, że mi się spodoba ;D
OdpowiedzUsuńA mnie bardzo intryguje owa książka i chce ją poznać osobiście, by przekonać się, jakie wrażenia wywrze na mnie.
OdpowiedzUsuńwszystkie takie książki są do siebie bardzo podobne. cześć z nich ratuje tylko chwytliwy temat i dobry styl autora. niestety większość jest ciężkostrawna.
OdpowiedzUsuńMuszę ją koniecznie przeczytać!
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne czytadło - i tyle:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jakoś nie mam ochoty na tą książkę...
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym książkę, recenzja wydaje się ciekawa, a okładka jest bardzo intrygująca. Na pewno nie przeszłabym obojętnie obok tej książki.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Jeśli wpadnie mi w łapki, to bardzo chętnie :)
OdpowiedzUsuńNa razie mam dość tych "lekkich, niezobowiązujących" i szukam bardziej tych "ambitnych i inspirujących". Ale będę miała na oku ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja słyszałam tyle negatywnych opinii o tej pozycji, że chyba po nią jednak nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że opinie o książce są podzielone. Czytałam zarówno te pozytywne jak i negatywne, ale mimo wszystko chętnie sięgnęłabym po tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńAle się tutaj pozmieniało =D No ja mam zamiar przeczytać ;) I mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńTak wakacyjnie zawiało:D te palmy hehe
OdpowiedzUsuńNo juz dawno mam na liście, żeby przeczytać:)
Mam w planach, bo czytałam kilka zachęcających recenzji.
OdpowiedzUsuńMoje odczucia są bardzo podobne co do tej książki.
OdpowiedzUsuńMnie też się książka spodobała ale do ulubionych nie należy. Natomiast trzeba przyznać, że okładka przyciąga i magnetyzuje:) Ja nie żałuje czasu spędzonego nad tą książką ale faktycznie należy pamiętać, że ta książka nie miała na celu wystraszenia nas na śmierć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mimo wszystko mnie wciągnęła ;) Tylko nie wiedziałam, że to seria jest ;)
OdpowiedzUsuńJa cierpię na ten sam syndrom z okładkami... Okładka nie z tej ziemi, już musze mięć tę książki :D
OdpowiedzUsuńA co do tej książki, mam ją w planach:D
Pozdrawiam:)