sobota, 12 października 2013

Lista marzeń - Lori Nelson Spielman


Tytuł oryginału: Life List  
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis 
Data wydania:  13 sierpnia 2013
,,Zmieniłem plany. Nie przełożyłem niczego na później. Od razu wszystko odwołałem. Zmieniłem plany na zawsze.''

Zapewne wiele z Was będąc małymi dziewczynkami pisało listy marzeń. Czy przypominacie sobie, co z nimi zrobiłyście? Tak jak myślałam, pewnie nie macie zielonego pojęcia co się z nimi stało - może trafiły do kosza na śmieci, a może przez przypadek gdzieś je zostawiłyście. Ale z pewnością do nich nie wróciłyście. Jak zareagowałybyście na wiadomość, że taką kartkę zachowała Wasza mama i chce, abyście wywiązały się z zadań, które wyznaczyłyście sobie kilkadziesiąt lat wcześniej? Zaśmiałybyście się, czy może zdenerwowały, że to przecież jest takie dziecinne? Pokażę Wam co zrobiła główna bohaterka książki Lista marzeń, która znalazła się właśnie w takiej sytuacji. Sytuacji, która ma tylko jedno wyjście.

Brett Bohlinger to trzydziestokilkuletnia kobieta, której wydaje się, że ma wszystko poukładane - dobrą pracę, partnera prawnika, świetne mieszkanie. Na dodatek wie, że po śmierci mamy ma odziedziczyć jej firmę i zostać dyrektorką. Jednak to się zmienia, kiedy zostaje odczytany testament... Bo okazuje się, że jej matka miała całkowicie inne plany, chciała aby jej jedyna córka, zmieniła swoje życie i zaczęła być w pełni szczęśliwa. To miała osiągnąć dzięki liście, którą napisała będąc nastolatką. Cele małej dziewczynki miały być wprowadzone w życie dorosłej kobiety. Czy uda jej się przełamać swoje dawne lęki i wypełnić zadania powierzone jej przez swoją rodzicielkę?

Lori Nelson Spielman z zawodu jest nauczycielką, ale to pisanie i podróże są jej prawdziwymi zainteresowaniami. Lista marzeń to jej debiut literacki, który odniósł już wiele sukcesów. I szczerze mówiąc wcale się temu nie dziwię, ponieważ historia, którą nam opowiedziała jest na swój sposób nietypowa, a przy tym bardzo wciągająca. Nie przedstawiła nam typowego schematu - rozwiedzionej czterdziestolatki, która po stracie swojej miłości i po rocznej depresji postanawia zmienić swoje życie. Tutaj jest zupełnie inaczej, a główna bohaterka tak naprawdę nie chce nic zmieniać, ponieważ uważa że jest szczęśliwa z tym wszystkim, co akurat ma i nie szuka czegoś większego. Do tego nakłania ją dopiero prośba matki, którą napisała ona jeszcze przed śmiercią. Uważam że to coś innego, coś na co warto zwrócić uwagę.

Fabuła intryguje, jest wiele zaskakujących momentów, mamy też różnobarwnych bohaterów, świetnie podtrzymane napięcie i dobrze skonstruowane dialogi - istną mieszankę, która wypadła nieźle. Gdy do tego dorzucimy jeszcze wiele pobocznych wątków, które zapadały w pamięć, można byłoby pomyśleć, że to książka genialna. Ale może nie przesadzajmy, bo taka nie jest... Nie mam jej co prawda wiele do zarzucenia, ale coś się jednak znalazło. Po pierwsze sama Brett, która ogólnie jest postacią wyrazistą i bardzo ciekawą, ale chwilami miałam wrażenie, że zachowuje się jak dziecko i po trupach dąży do celu. Po drugie mimo tego, że sam pomysł powieści zasługuje na ogromny plus, to ogólny zarys tego wszystkiego nie bardzo do siebie pasuje. Wydaje mi się, że był aż za bardzo absurdalny.

Lista marzeń to książka, która zasługuje na czwórkę z plusem. Ma w sobie coś, co przyciąga uwagę czytelnika (nie mam na myśli tylko okładki, która jest pierwszym krokiem do sięgnięcia po nią), na dodatek potrafi go zaskoczyć i świetnie umilić czas. Nie jest to powieść dla określonego przedziału wiekowego, ponieważ zarówno młodzi jak i starsi bez problemu odnajdą się w świecie Brett i się z nią zaprzyjaźnią. Mam nadzieję, że na tej jednej historii nie zakończy się przygoda z literaturą Lori Nelson Spielman. Chciałabym wrócić kiedyś do innego świata, który stworzyła i napisać, że było warto. Bo w przypadku tej pozycji było!
Moja ocena 4+/6, 7/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Rebis.

13 komentarzy:

  1. Skusiłaś mnie :) Fabuła tej książki wydaje się naprawdę ciekawa (i mało oklepana), a okładka jest po prostu prześliczna - co mi, wzrokowcowi bardzo pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę. =) I faktycznie fabuła jest mało oklepana, dlatego zwróciłam na nią uwagę -> po tym jak moją uwagę zwróciła właśnie ta cudowna okładka. :D

      Usuń
  2. Fabuła wydaje się ciekawa, więc z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. okładka jest faktycznie cudowna♥
    a i treść mnie zachwyciła. Z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka śliczna a i zawartość wydaje się być ciekawa. Poszukam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm nie przypominam sobie pisania takiej listy, ale nigdy nie jest za późno :) Książkę mam już zamówioną w bibliotece, więc na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiłaś mnie, chętnie dam jej szanasę

    OdpowiedzUsuń
  7. Inspirująca okładka, treść też intrygująca i oryginalna - na pewno poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoja recenzja mnie zachęciła. Gdyby nie Ty, ominęłabym tę książkę tak, jak robiłam to do tej pory. Czas najwyższy samej się przekonać, czy warto było po nią sięgać. Jeśli chodzi o listę marzeń to nie wiem, gdzie je mam. Na pewno podczas przeprowadzki zostały w starym mieszkaniu, a gdzie teraz? Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też często omijam jakieś książki pomimo wielu dobrych opinii na jej temat i dość ciekawego opisu - sama nie wiem dlaczego. :) Listę marzeń polecam. ^^ Ja takiej nie pisałam, przynajmniej o tym nie pamiętam xd

      Usuń
  9. Być moze kiedyś. Brzmi dość interesująco, ale jak na razie nie mam dla niej miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka rzeczywiście cudowna, a i historia dość ciekawa. Bardzo interesujący pomysł na powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam na nią wielką ochotę i pewnie już niedługo po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)