sobota, 22 grudnia 2012

Zbuntowane anioły - Libba Bray


Tytuł oryginału: Rebel Angels
Seria/cykl wydawniczy: Magiczny krąg, tom II
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: marzec 2010
Książka dostępna tutaj: .klik.
 „A jeśli zło tak naprawdę nie istnieje? Jeśli zostało wymyślone przez nas i w rzeczywistości musimy walczyć tylko z własnymi ograniczeniami? Jeśli to tylko ciągła bitwa między naszą wolą, pragnieniami i decyzjami?”

Gemma Doyle nie jest już tą samą osobą, którą była przyjeżdżając do Akademii Spence w Anglii. Dziewczyna zobaczyła na własne oczy, jak wygląda zło w czystej postaci, ale też i piękno, które razem ze swoimi przyjaciółkami widziała, wtedy gdy otwierała drzwi do międzyświata - krainy, w której spełniają się nawet najskrytsze marzenia. Bohaterka wie, że musi zmierzyć się z Kirke, aby zapanowała równowaga, spokój i bezpieczeństwo.. Zbliżają się ferie świąteczne i wkrótce Gemma opuszcza szkołę i wyjeżdża do Londynu, gdzie czekają na nią liczne bale, na których bawi się ze swoimi wiernymi koleżankami. Jednak nie tylko one na nią czekają, ale również przystojny Simon Middleton, który ewidentnie podkochuje się w pannie Doyle.

Wolny czas, który zapowiadał się tak fantastycznie, wcale taki nie jest, ponieważ Gemma miewa coraz częściej przerażające wizje, które są bardzo realistyczne. Na dodatek nieustannie nawiedzają ją trzy przerażające dziewczyny w bieli, które proszą o pomoc, a dla bohaterki jedyną opcją, żeby się o nich czegoś dowiedzieć jest wizyta w międzyświecie. Wkrótce Gemma zabiera Felicity oraz Ann do krainy, której nigdy nie chcą opuszczać. Spotykają tam Pippę, przyjaciółkę, którą nie tak dawno temu straciły i za którą bardzo tęskniły. Należy również wspomnieć o Kartiku, który nalega by dziewczyna odnalazła Świątynię i poskromiła władzę. W innym wypadku dojdzie do katastrofy.. Bohaterka chce to zrobić, bo dzięki temu stanie twarzą w twarz ze swoim wrogiem - Kirke. Jednak odszukanie jej nie jest wcale takie łatwe, można nawet powiedzieć, że strasznie niebezpieczne...

Sięgając po Zbuntowane anioły byłam podekscytowana, bo nie mogłam doczekać się dalszych przygód tej fascynującej bohaterki i jednocześnie obawiałam się, że ta część nie przypadnie mi do gustu, czegoś w niej zabraknie. Okazało się jednak, że nie miałam podstaw do tego by się aż tak obawiać, bo Libba Bray udowodniła mi po raz drugi, że potrafi zaskakiwać swoją historią. Niemniej jednak uważam, że Mroczny sekret został lepiej i ciekawiej napisany. Zdecydowanie wolę, gdy fabuła rozgrywa się w murach Akademii Spence, wtedy można lepiej odczuć tę atmosferę tajemniczości i grozy. W tym tomie niestety historia dzieje się w Londynie, na balach u boku bogatych do obrzydliwości ludzi.

W poprzedniej części zabrakło mi jednego z bohaterów, Kartika, którego było stanowczo za mało. Chciałam, aby autorka w Zbuntowanych aniołach postarała się skupić więcej uwagi na jego postaci i tak też się stało. Dzięki temu powieść stała się bogatsza i dużo ciekawsza, ponieważ możemy poznać go lepiej, poobserwować z bliska, zobaczyć jaki jest. Od samego początku go polubiłam, ponieważ był tajemniczy, cichy, szybki, arogancki i nie pozwalał nikomu rządzić sobą. Tak też jest w tym tomie, chociaż na początku może wydać się nam, że jest całkiem inaczej. Kartik jest tuż obok Gemmy jedną z moich ulubionych postaci, nie tylko ze względu na to jak się zachowuje, ale też dlatego że jest zbudowanym z krwi i kości bohaterem, w którego łatwo uwierzyć, do którego można poczuć sympatię. Nie lubię za to Felicity, Ann, Pippy, czyli przyjaciółek panny Doyle, ponieważ są zapatrzonymi w siebie nastolatkami, których nie obchodzi to, że nie mogą robić tego co im się podoba, które stale chcą więcej i więcej. Mają też problemy, które nie wywołały na mnie żadnego współczucia, a jedynie litość. Nie mogłam pojąć ich sposobu myślenia i co chwilę miałam ochotę walnąć je jakimś przedmiotem po ich ślicznych buźkach. Wyżej wspomniałam o Gemmie, która (na szczęście!) jest odpowiedzialną (w miarę) postacią, która stara się, by na świecie zapanowała równowaga. Pisarka nie stworzyła głupiutkiej dziewczyny, która płakałaby nad swym losem, co to to nie! Gdyby taka była, nie podjęłaby się walki z Kirke, czy też nie odwiedzałaby obłąkanej dziewczyny tylko po to, by odnaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania..

 by Gustave Doré

W Mrocznym sekrecie marudziłam chwilami nad nużącą akcją i tutaj (niestety) też się z tym spotkałam. Niektóre fragmenty doprowadzały do tego, że bicie serca przyspieszało, a niektóre do tego, że odkładałam książkę na bok i przez jakiś czas jej nie ruszałam. Najciekawiej było wtedy, gdy dochodziło do spotkania Gemmy z Kartikiem, czy też wędrówki po międzyświecie. Chociaż co do tego drugiego, też nie końca było to tak świetne, ponieważ będąc tam, miałam chwilami wrażenie totalnej absurdalności, co mnie niesamowicie denerwowało. Nie wiem czy tylko mi się to nie podobało, czy inni też mieli takie odczucia, ale nie przypuszczałam, że tak mogę odczuć te, wydawać by się mogło, fascynujące podróże.

Reasumując, Zbuntowane anioły to dobra kontynuacja Mrocznego sekretu, niemniej jednak gorsza. O ile większa frekwencja Kartika spowodowała, że miałam ochotę powieści dać ocenę taką samą jak przy poprzedniej części, to pozostałe mankamenty jasno dowodzą temu, iż wcale ten tom tak świetny nie jest jak jego poprzedni. Mimo tego z wielka chęcią sięgnę po ostatni tom trylogii, o którym słyszałam naprawdę sporo dobrego (dosłownie każdy mówi mi o tym, że to najlepsza, najciekawsza część). Chcę, aby autorka ponownie mnie zaskoczyła i zauroczyła swoimi pomysłami tak jak było w przypadku Mrocznego sekretu. Was zachęcam do zapoznania się z drugim tomem, ponieważ uzyskacie odpowiedzi na pytania zadane w pierwszym, a osobom które nie miały styczności z Libbą Bray polecam przeczytanie recenzji (link na dole) i sięgnięcie po tę trylogię!
Moja ocena 4+/6, 7/10
Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie Grupie Wydawniczej Publicat!

Trylogia Magiczny krąg:
Mroczny sekret | Zbuntowane anioły | Studnia wieczności

30 komentarzy:

  1. Czytam pierwszą część, a raczej topornie mi idzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zamiar niedługo przeczytać pierwszą część. ;3
    A co do rozmów na gg: To chętnie odezwałabym się do Ciebie Cassielku, ale nigdy nie wiem kiedy Ty jesteś. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak wiesz, pierwsza część mną nie wstrząsnęła, nie drżałam wertując kartki, dlatego niespecjalnie chce mi się zabierać za następne tomy trylogii. Myślę, że dla odmiany mi bardziej spodobałaby się ta część, bo właśnie nie lubiłam akcji w Akademii Spence - pod tym względem zapowiada się lepiej. Ale skoro piszesz, że często Cię ta książka nużyła, to chyba sobie na razie daruję i zajmę tą serią za kilka miesięcy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To odwrotnie mamy..;) Ale musisz sięgnąć po kolejne! ;D

      Usuń
  4. Ja też się jarałam Kartikiem, ale ogólnie ta część była gorsza od pierwszej. Poza tym, wiesz jak ja się lubię czepiać.:D Wyłapałam małą literówkę: "Reasumując, Zbuntowane anioły do dobra kontynuacja Mrocznego sekretu, niemniej jednak gorsza. " Zamiast "DO" powinno być chyba "TO". Mam rację? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kartik *.* A faktycznie! Dzięki za wyłapanie błędu, już poprawiam :*

      Usuń
    2. Przynajmniej się do czegoś przydałam.<3

      Usuń
  5. trylogię od dawna mam na oku i pewnie po nią kiedyś w końcu sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam całą trylogię i ją po prostu kocham. Co prawda trochę słabsza od pierwszej lecz wciąż trzyma poziom. Zakończenie 3 wszytko mi wynagrodziło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam niedawno tę część i na dniach zabieram się za ostatnią, tylko skończę "Igrzyska śmierci";)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczęłam czytać "Mroczny sekret" ale niestety ani trochę nie przypadł mi do gustu.. Chociaż w sumie trochę żałuję, że tak szybko się poddałam i nie dokończyłam tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na razie serię odłożyłam na później, ale w koncu będzie przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. na razie ominę tę serię. Może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "Mroczny sekret" czytałam już jakiś czas temu. Bardzo mi się podobał. Na pewno prędzej czy później zabiorę się za kolejne dwie części.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam dużą ochotę na Mroczny Sekret:D mam nadzieję, że po nowym roku ją dostanę bo już się nie mogę doczekać:)

    OdpowiedzUsuń
  13. na razie sobie odpuszczę, może w późniejszym czasie zobaczę "z czym to się je"

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię tą serię. :) Trzeci tom jest najlepszy! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie czytałam tej serii i na razie mnie do niej nie ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Marzy mi się pierwsza część :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Już jestem po pierwszych dwóch częściach i nie mogę się doczekać trzeciej, gdyż nie słyszałam jeszcze o tym, że jest ona najciekawsza, muszę w ekspresowym tempie skończyć tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  18. O tak, w zupełności zgadzam się z Twoją opinią. Uwielbiam Kartika za to, jaki jest :D Dosyć szybko przeczytałam "Zbuntowane anioły" i mogę powiedzieć tylko tyle, że chcę więcej ;) Ostatni tom zapowiada się ciekawie ^^ Tym bardziej, że ma TROCHĘ więcej stron od swoich poprzedniczek :D (swoją drogą, jak go wcisnę do torebki?!). Recenzja rewelacyjna ;) Nic jej nie brakuje ^^ Będę wpadać częściej ;) Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj trzeci tom Cię naprawdę zaskoczy. Już dawno czytałam wszystkie części może rok czy dwa lata temu, ale pamiętam, że seria była OKEJ, bed żadnych rewelacji, momentami nieco nudna ((podobnie jak napisałaś)). Ale Kartik, rzeczywiście, mógłby zredukować wszystkie minusy powieści ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Od dawien, dawna chcę przeczytać tą serię. Muszę w końcu to zrobić !

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam całą trylogię, a ostatnia część jest najlepsza. Ponad 700 stron wcale mnie nie odstraszało, tylko intrygowało :) A Kartika polubiłam dopiero w drugiej części, w pierwszej nie przypadł mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  22. Muszę poważnie się zastanowić czy nie sięgnąć po książki z tej trylogii;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam w planach całą serię, tylko właśnie brakuje mi tomu drugiego w zbiorach :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Jakoś nie wiem czy gorsza była , dla mnie na tym samym poziomie :D Dopiero ostatnia część była najlepsza ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam pierwszy tom, ale twórczość autorki poznaje właśnie, czytając Wróżbiarzy... I baaardzo mi się ona podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytałam jedynie poprzedni tom tej trylogii, ale z miłą chęcią sięgnę po kolejne.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz pozostawić po sobie jakiś ślad - proszę przeczytaj post wyżej, żebyś wiedział/a przynajmniej, co komentujesz. =)