Tytuł oryginału: Bianca come il latte, rossa come il sangueWydawnictwo: ZnakData wydania: październik 2011
Książka dostępna tutaj: .klik.
„Tak to już jest na tym świecie, że nie zauważa się tego, co ma się najbliżej”
Alessandro D'Avenia został odkryciem włoskiej literatury, kiedy powieść Biała jak mleko, czerwona jak krew stała się bestsellerem. Czytając liczne opinie czytelników można zauważyć pewien schemat - praktycznie każdy znajduje w tej pozycji coś co mu się podoba. Czy to nie dziwne? Mogłoby się wydawać, że to zwykła i nudna książka o miłości i dziewczynie, którą zostawia chłopak. Jednak gdyby tak było, historia opowiedziana przez autora nie zyskałaby tylu zwolenników, a ja nawet nie dowiedziałabym się o niej. Co ma więc w sobie takiego co przyciąga tylu czytelników? O tym nieco niżej.
Poznajcie szesnastoletniego Leo, który zakochuje się w dziewczynie o rok starszej od siebie. Ma na imię Beatrice jest śliczna, a jej włosy są ognistorude. To właśnie jej oryginalność uwiodła go. Bohater, który nie wie jak powiedzieć swojej ukochanej o tym, co do niej czuje, ma przy sobie przyjaciółkę, która potrafi zawsze poprawić mu humor. Leo postrzega wszystko w kolorach barw - miłość jest czerwona, a przyjaźń błękitna. Nieustannie opowiada o tym niezwykłym uczuciu, które nie może go opuścić, a kiedy dowiaduje się, gdzie trafiła jego sympatia, zamienia się w odważnego i rozsądnego chłopaka, który zrobi wszystko aby została.. Nie wie jednak co czuje do niego bliska mu osoba, nie rozumie do końca świata i przed nim jeszcze dluga droga, aby to wszystko przyswoić..
Biała jak mleko, czerwona jak krew rozpoczęła się wierszem I.Calvino ,,Baśnie włoskie: Miłość trzech granatów.'' i po przeczytaniu go wiedziałam już skąd autor wymyślił taki tytuł powieści. Początek książki zaczyna się dość nietypowo, gdyż przez kilka stron są same opisy, w których Leo zapoznaje nas ze swoim dziwnym przypadkiem i wyjaśnia też, dlaczego kolory mają takie ważne dla niego znaczenie. To właśnie całą historię widzimy jego oczami, dlatego czytając miałam wrażenie, że czytam jego pamiętnik. Dzięki takiemu zabiegowi możemy lepiej zrozumieć samego bohatera czy też wczuć się w jego postać. Mogłoby się wydawać, że to on będzie wszystko widział i wiedział, ale tak nie jest, ponieważ nie skupiał całej uwagi na Silvii, swojej przyjaciółce, która dość dobitnie pokazywała mu co do niego czuje..
Alessandro D'Avenia pisze prostym, lekkim, a zarazem poetyckim językiem - można to dostrzec na pierwszy rzut oka, ponieważ kiedy główny bohater zaczyna rozważać wiele ważnych spraw, przedstawia to wszystko w taki sposób, jakby zamienił się na chwilę miejscami z jakimś poetą i zaczął pisać całkiem inaczej: „Ale miłość to coś innego. Miłość nie daje spokoju. Miłość jest bezsenna. Miłość obdarza siłą. Miłość jest szybka. Miłość jest jutrem. Miłość to tsunami. Miłość jest czerwona jak krew.”. Natomiast gdy wdaje się w liczne sprzeczki, czy rozmawia ze swoimi znajomymi, używa takiego języka jak wszyscy nastolatkowie. Akcja powieści nie mknie od samego początku, tak naprawdę coś zaczyna dziać się po kilkudziesięciu stronach, kiedy chłopak dowiaduje się o chorobie Beatrice. W tym momencie następuje przełom i czuć lekkie napięcie, które będzie nieustannie wzrastać.
Kreacja bohaterów jest interesująca, przede wszystkim dlatego, że każda z postaci jest na swój sposób inna. Leo jest zakochany w dziewczynie, która nic o nim nie wie i postanawia jej pomóc jak tylko może, nawet jeśli oznacza to, że opuści swoich znajomych i opuści się w szkole. Silvia, która musi ukrywać swoje prawdziwe uczucia, czy Beatrice rozumiejąca co się z nią dzieje, ale mająca swoje marzenia, w które bardzo wierzy.
Biała jak mleko, czerwona jak krew rozpoczęła się wierszem I.Calvino ,,Baśnie włoskie: Miłość trzech granatów.'' i po przeczytaniu go wiedziałam już skąd autor wymyślił taki tytuł powieści. Początek książki zaczyna się dość nietypowo, gdyż przez kilka stron są same opisy, w których Leo zapoznaje nas ze swoim dziwnym przypadkiem i wyjaśnia też, dlaczego kolory mają takie ważne dla niego znaczenie. To właśnie całą historię widzimy jego oczami, dlatego czytając miałam wrażenie, że czytam jego pamiętnik. Dzięki takiemu zabiegowi możemy lepiej zrozumieć samego bohatera czy też wczuć się w jego postać. Mogłoby się wydawać, że to on będzie wszystko widział i wiedział, ale tak nie jest, ponieważ nie skupiał całej uwagi na Silvii, swojej przyjaciółce, która dość dobitnie pokazywała mu co do niego czuje..
Alessandro D'Avenia pisze prostym, lekkim, a zarazem poetyckim językiem - można to dostrzec na pierwszy rzut oka, ponieważ kiedy główny bohater zaczyna rozważać wiele ważnych spraw, przedstawia to wszystko w taki sposób, jakby zamienił się na chwilę miejscami z jakimś poetą i zaczął pisać całkiem inaczej: „Ale miłość to coś innego. Miłość nie daje spokoju. Miłość jest bezsenna. Miłość obdarza siłą. Miłość jest szybka. Miłość jest jutrem. Miłość to tsunami. Miłość jest czerwona jak krew.”. Natomiast gdy wdaje się w liczne sprzeczki, czy rozmawia ze swoimi znajomymi, używa takiego języka jak wszyscy nastolatkowie. Akcja powieści nie mknie od samego początku, tak naprawdę coś zaczyna dziać się po kilkudziesięciu stronach, kiedy chłopak dowiaduje się o chorobie Beatrice. W tym momencie następuje przełom i czuć lekkie napięcie, które będzie nieustannie wzrastać.
Kreacja bohaterów jest interesująca, przede wszystkim dlatego, że każda z postaci jest na swój sposób inna. Leo jest zakochany w dziewczynie, która nic o nim nie wie i postanawia jej pomóc jak tylko może, nawet jeśli oznacza to, że opuści swoich znajomych i opuści się w szkole. Silvia, która musi ukrywać swoje prawdziwe uczucia, czy Beatrice rozumiejąca co się z nią dzieje, ale mająca swoje marzenia, w które bardzo wierzy.
Biała jak mleko, czerwona jak krew to nie tylko powieść o prawdziwej, pierwszej miłości, ale również o wierzeniu w swe marzenia i dążeniu do ich spełnienia. Historia Leo urzekła mnie i skłoniła do myślenia o ważnych wartościach, takich jak: przyjaźń, miłość czy celach, jakie chce się obrać w swoim życiu. Czy polecam tę powieść? Oczywiście! Jestem przekonana, że tak jak mi Wam również się spodoba, a może nawet trafi na listę ulubionych książek? Przekonajcie się o tym sami i zmierzcie się z szesnastoletnim chłopakiem i jego trudną, pierwszą miłością. Polecam gorąco!
Moja ocena 5/6, 8/10
I kawałek, który poznałam dzięki TVD, ale skojarzył mi się z książką: <3
A ja się na tej książce zawiodłam. Nie chodzi o to, że mi się nie podobała. Była całkiem przyjemna, ale po tylu pozytywnych recenzjach chciałam dać się jej oczarować, liczyłam na magię i nie dostałam jej. Mimo wszystko zgadzam się z tym, że można przyjemnie spędzić z nią czas ;)
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu stoi u mnie na półce i czeka na swoja kolej, ale chyba trzeba będzie ją przesunąć w kolejce oczekiwania na jakiś bliższy termin :)
OdpowiedzUsuńOstatnio chciałam kupić tę książkę, ale ostatecznie zdecydowałam się na "Dotyk Julii". Mimo to "Białą.." bardzo chcę przeczytać, ponieważ ja również widzę wszystko w kolorach :) i tak np. każda cyfra, każdy dzień tygdnia, czy każdy miesiąc mają swój kolor który po prostu sam mi się wyświetla w wyobraźni kiedy o czymś mówię:) jak będę miała na zbyciu 30 zl na pewno kupię!
OdpowiedzUsuńTę książkę chcę przeczytać już od dawna, chyba muszę ją zakupić. :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie do tej książki nie ciągnęło, ale kiedy zobaczyłam ją w bibliotece, postanowiłam dać jej szansę. Wkrótce będę ją czytać, zobaczę, może mi się spodoba;)
OdpowiedzUsuńOdkąd ta książka ukazała się, mam na nią ochotę. Pani na okładce przyciąga mój wzrok i coś mnie po prostu do tej pozycji ciągnie.
OdpowiedzUsuńKsiążka stoi na półce. Twoja recenzja tylko przyspieszyła chęci na zapoznanie się z tą powieścią;)
OdpowiedzUsuńKupiłam tę książkę na niedawnej promocji :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i ogromnie mi się spodobała. Jest wzruszająca, i ma w sobie taki urok *.* Bardzo chcę przeczytać drugą powieść tego autora, szkoda, że jeszcze nie ukazała się w Polsce...
OdpowiedzUsuńPamiętam jak ta książka była rozchwytywana i gdy zobaczyłam ją w bibliotece to odrazu zabrałam ze sobą. Jednak muszę przyznać, że zawiodłam się na niej. Według mnie nie wyróżnia się na tle innych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ta książka zapowiadała się cudownie, ale w trakcie czytania bardzo mnie rozczarowała. Nie znalazłam w niej nic wyjątkowego, a bezbarwni bohaterzy zawiedli moje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńZupełnie mnie nie interesuje, a ciągle widzę gdzieś opinie wychwalające tę książkę... No cóż, widocznie aż taki ze mnie dziwak, że do niektórych pozycji wcale mnie nie ciągnie ^^
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba twoja recenzja, a po książkę na bank sięgnę - w końcu mam ją już w swoich zbiorach :)
OdpowiedzUsuńPomyślę nad wcieleniem jej do mojej biblioteczki ;)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam dużo dobrego, jednak nie są to moje klimaty. Cieszę się, że w końcu znalazłam kogoś kto lubi Joela i Luka.:D Uwielbiam ich głosy!
OdpowiedzUsuńAjj ja też! :D
UsuńCoś mi mówi, że gdybym tę książkę przeczytała to spodobałaby mi się, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać X_X
OdpowiedzUsuńswego czasu zastanawiałam się nad kupnem tego tytułu, ale coś nie mogę się ostatecznie do tego przekonać
OdpowiedzUsuńMi się bardzo ta pozycja spodobała. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego a pozytywnie mnie zaskoczyła. Bardzo dobrze ją wspominam ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tej książce i zaintrygowała mnie. Na pewno będę miała ją na uwadze, kiedy będę buszować w bibliotece. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie! Teraz już wiem, że muszę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała przeczytać tę powieść, a Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do tego zachęciła.
OdpowiedzUsuńJuż dawno chcę ją przeczytać także za niedługo się rozglądnę;D
OdpowiedzUsuńSporo dobrego czytałam o tej powieści i widze, że także Twoja opinia jest pozytywna. Moja mama dostała ją jakiś czas temu w prezencie i w sumie już nawet po nią kilka razy sięgałam, ale ... sama nie wiem. Chyba trochę się boję sięgać po coś tak zachwalanego, bo z czystej przekory może mi się nie spodobać ;)
OdpowiedzUsuńTeż często mam takie ''obawy'', ale ta akurat mi się spodobała. Nie znaczy to jednak że Tobie też musi się spodobać :P
UsuńZgadzam się z Tobą w pełni, książka jest naprawdę dobra!
OdpowiedzUsuńKsiążkę pokochałam od samego początku. Nie zdarzyło mi się jeszcze aby w trakcie czytania całej książki płakać i śmiać się praktycznie w tym samym czasie. Historia zaserwowana przez autora na długo zapada w pamięć i w serce. Pewnie jeszcze nie raz do niej powrócę :D
OdpowiedzUsuńJestem chyba jedna z niewielu osób,której ta ksiażka nie przypadła do gustu. Nie podobała mi się i już.
OdpowiedzUsuńJakoś nie czuję, żeby ta pozycja była dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam do tej pory w ogóle co ta książka sobą prezentuje, więc teraz chyba nawet i sięgnę.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Zrobiła na mnie świetne wrażenie:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę! Od czerwca leży sobie u mnie na półeczce i ilekroć na nią spojrzę, przypomina mi się ta piękna historia... "Biała jak mleko..." totalnie mnie oczarowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, rówieśniczko :)
tulipanowo.blogspot.com
Książkę od dłuższego czasu mam na półce i jakoś nie mogę się za nią zabrać. Jedni się nią zachwycają, drudzy piszą, że szkoda czasu...pora się przekonać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzuję się zaintrygowana, poszukam jej w bibliotece :)
OdpowiedzUsuń