Tytuł oryginału: TrickedSeria/cykl wydawniczy: Kroniki Żelaznego Druida tom IVWydawnictwo: Dom Wydawniczy RebisData wydania: październik 2012
Książka dostępna tutaj: .klik.
,,- Taki ze mnie geolog, jak z pana Benally'ego dobroczynny przedsiębiorca - mruknąłem''
Kroniki Żelaznego Druida słyną z tego, że większość osób po przeczytaniu pisze o tym, że są ta książki, które przede wszystkim bawią i są dobrze napisane. Kevin Hearne stworzył świat całkiem odmienny od tych, które możemy spotykać w tego typu literaturze i co najważniejsze - nie ma tu zakazanej miłości, cukrowych i głupich nastolatek. Należę do grona osób, które uwielbiają pióro tego autora i zawsze z niecierpliwością czekają na nowe tomy, aby ponownie spotkać się z najstarszym i ostatnim druidem, jego cudownym psem i masą niezwykłych problemów. Jednak, patrząc z perspektywy czasu, muszę stwierdzić, że nowe części są coraz gorsze.. Na początek jednak przyjrzyjmy się z bliska samej fabule.
Atticus O'Sullivan po wyprawie do Asgardu nie może powrócić do swojego spokojnego życia, bo jest to już niemożliwe, przez to co zrobił w krainie bogów. Zniszczył kilku z najważniejszych, a Odyna doprowadził do tego, że stał się warzywem. W wyniku tego za druidem wyruszają w pościg bogowie piorunów, a jedyną osobą która może mu pomóc jest Kojot - indiański bóg oszustów. Wszystko zaczyna się od śmierci bohatera - tej upozorowanej - i to właśnie przez to Atticus musi srogo zapłacić, z czego na początku (oczywiście) nie zdaje sobie sprawy. Dlatego przychodzi mu walczyć ze skórokształtnymi, których nawet on nie jest w stanie zabić, czy robić rzeczy, których normalny człowiek nawet nie byłby sobie w stanie wyobrazić. Kiedy druid nie spodziewał się już niczego gorszego, nagle nadchodzi zdrada z nieoczekiwanej strony. Kto taki byłby w stanie zrobić coś tak potwornego Atticusowi? Przekonajcie się sami!
Zbrodnia i kojot już od samego początku napawała mnie obawami, ponieważ przypuszczałam, że może nie wypaść tak dobrze, jak chociażby część pierwsza czy druga. Po opisie możemy spodziewać się kolejnej niebezpiecznej przygody ze świetnymi bohaterami i licznymi powiązaniami z mitologią. Otóż tych powiązań niestety było mało, a był to jeden z lepszych atutów tej serii. Naprawdę oczekiwałam, że boginie będą pojawiać się częściej w najmniej oczekiwanych momentach i dzięki temu dowiem się o nich czegoś nowego, bądź też poznam nowych bogów. Ich frekwencję można wyliczyć na palcach jednej ręki, jest ich tyle co nic. Autor odszedł od wierzeń europejskich i skupił się na indiańskich, aczkolwiek według mnie, nie wypadło to dość korzystnie, bo pomimo chęci wprowadzenia czegoś nowego, wyszło to dość sztucznie. Dodatkowo miałam wrażenie, że autor nie napisał wszystkiego o nowym rodzaju magii i indiańskich wierzeniach, co trochę utrudniało lekturę.
Humor to coś na co czekałam po przeczytaniu wcześniejszych części, przy których śmiałam się praktycznie co chwilę. Już w III tomie nie bawiły mnie one tak jakbym chciała, a tutaj co prawda wypisałam kilkanaście stron, na których można przeczytać coś śmiesznego, ale nie jest to to samo. Atticus sprawia wrażenie zmęczonego nieustannym docinaniem wszystkim, a Oberon stał się mniej głupkowaty. To sprawiło, że sarkastyczne żarty nie ruszały mnie, a jeśli nawet to powodowały zwykłe uśmiechnięcie się i nic poza tym. Język i styl autora nadal są na dość wysokim poziomie, chociaż miałabym pewne zastrzeżenia co do niektórych wypowiedzi, które miały bawić, a powodowały niesmak. Pomimo tego Hearne nadrabia wpleceniem w historię różnych historii głównego bohatera sprzed kilkuset laty, dzięki czemu mamy możliwość przyjrzeć się jego postaci, jak się zmieniał (czy w ogóle się zmieniał). Według mnie jest to dobre rozwiązanie i mam nadzieję, że w kontynuacji też coś takiego się pojawi. Kolejnym plusem jest szybko mknąca akcja powieści, a to sprawia że nie
sposób się nudzić. Praktycznie co chwilę pojawia się ktoś nowy, z niczego niespodziewanie robią się olbrzymie problemy, samochód ląduje
na dachu, a ryś zamienia się ni z tego ni z owego w wielkich rozmiarów
ptaka.
Postaci dorośleją i nieustannie się zmieniają - jak chociażby Oberon (pies, który potrafi rozmawiać w myślach), który zadaje dość mądre pytania i tym samym bardzo często wprawia Atticusa w niemałe zaskoczenie. Nasz kochany druid ze względu na wiele wydarzeń, które rozegrały się wcześniej, został zmuszony po raz kolejny do walki z kimś i pokazał że potrafi walczyć naprawdę róznymi sposobami i nie jest mu do tego potrzebny Fragarach. Granuaile (dziewczyna ucząca się na druida) staje się coraz bardziej wyrazista, dowiadujemy się o niej coraz więcej i dzięki temu można ją bez problemu polubić i mieć do niej pełne zaufanie. Można nawet stwierdzić, że idealnie pasuje do swojego nauczyciela, bo nie tylko on potrafi rzucić kąśliwe uwagi Jezusowi. Kojot - bóg oszustów - ukazuje nam się w pełnej krasie, przez całą powieść możemy go obserwować i na zakończenie stwierdzić, że nie nazywa się tak przez pomyłkę... W czwartym tomie pojawia się dużo nowych postaci, co jest w jakimś stopniu plusem, ale zabrakło mi tych starych, którzy wpłynęli w jakiś sposób na losy Atticusa.
Zbrodnia i kojot to kontynuacja dość dobra, ale spodziewałam się naprawdę czegoś więcej i chciałam, aby autor powrócił do tego jak tworzył historię w pierwszym tomie, który był bezapelacyjnie najlepszy. Według mnie, warto zapoznać się z tą serią, ponieważ bawi jak mało która, a poza tym naprawdę można spędzić miło i przyjemnie czas z ponad 2000 - letnim Atticusem! Czwarty tom może Was trochę zawieźć, jednak ja nie tracę nadziei i mam nadzieję, że Kevin Hearne w kolejnej części udowodni, że cykl nie musi stawać się gorszy i mniej ciekawy. Na koniec wystawiam ocenę dobrą i serdecznie polecam.
Moja ocena 4/6, 6/10
Za książkę dziękuję serdecznie wydawnictwu REBIS.!
Kroniki Żelaznego Druida:
Na psa urok | Raz wiedźmie śmierć | Między młotem a piorunem | Zbrodnia i kojot
Czytałam kiedyś pierwszą cześć. Sympatyczne czytadło, to prawda, ale jakoś mnie nie przekonało.do siebie.
OdpowiedzUsuńOprócz Oberona, który wymiata ;)
Całkiem fajna, ale trochę mi w niej zabrakło tego pazura, który miały części 1-3. Mam nadzieję, że 5 część będzie lepsza i nadrobi braki. :)
OdpowiedzUsuńNie miałem okazji przeczytać tej jak i poprzednich części. Jak tylko nadarzy się okazja na pewno nie pominę tej pozycji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto kolejny cykl, który przykuwa mą uwagę
OdpowiedzUsuńw swoim czasie być może po niego sięgnę :)
Mam ochotę na pierwszą część, jednak będę musiała ją odłożyć na potem bo teraz mam co czytać:D
OdpowiedzUsuńChodzi za mną ta seria już od dłuższego czasu, nawet dwie pierwsze części mam na półce, ale jakoś nigdy nie miałam okazji po nie sięgnąć. Oby udało mi się to szybko nadrobić, bo wszyscy kuszą już ciągiem dalszym, a ja nawet początku nie znam. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pierwszy tom był najlepszy... Ja czytałem na razie właśnie tylko jeden, ale następne na pewno też przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa planuję sięgnąć w końcu po pierwszy tom, który tak ładnie leży na półce i krzyczy do mnie, ale musi być cierpliwy :P
OdpowiedzUsuńPierwsze części serii już za mną, więc teraz czas na kolejne:)
OdpowiedzUsuńNa razie zatrzymałam się na pierwszym tomie. Jednak mam zamiar nadrobić zaległości. Zwłaszcza, że pozostałe tomy już czekają na półce :)
OdpowiedzUsuńSeria od dawna mnie interesuje, ale jakoś mi z nią nie po drodze. Mam nadzieję, że mimo wszystko uda mi się dorwać kiedyś pierwszą część :3
OdpowiedzUsuńOd dawien dawna mam w planach część pierwszą. Tym, że trzecia jej nie dorównuje będę się przejmować później.
OdpowiedzUsuńSeria zbiera same pozytywne recenzje, ale ja się jakoś przemóc do niej nie potrafię :/
OdpowiedzUsuń